byłem na meczu Angila-Chile. organizacja imprezy rewelacyjna. od dojazdu do stadionu do wyjazdu. stadion praktycznie pełen prawie 46 tys kibiców. śpiewy, fala meksykańska, poprzebierani kibice. gęsia skórka 😁
przed meczem atmosfera pikniku, frytki, hamburgery, piwo, zdjęcia
jak zobaczyłem jak wygląda rozgrzewka przedmeczowa drużyn to szczęka mi opadła. standardowy gość po takiej rozgrzewce potrzebowałby co najmniej fizjoterapeuty, jak nie pomocy medycznej😲
sam mecz to wielkie wydarzenie, widzieć tych gladiatorów na żywo z bliska, jak szybko biegają mimo swoich gabarytów, słyszeć ich zderzenia to jak być na łykendzie F1. trzeba mieć dużo odwagi aby wyjść na boisko. gra kontaktowa, ale fair play, bez udawania i aktorzenia, szacunek dla przeciwnika. dobry mecz, super dyscyplina. kilka fotek z meczu