Szanuję Twoją decyzję i gratuluję.Opowiem Ci jak to u mnie wyglądało.Pojechałem kupić przyczepę jedynym autem w moim inwetarzu,które miało hak.Była to Skoda fabia 2 DMC jakieś 1800.Pod to auto kupowana była przyczepa,w dowodzie cepki jak byk stało 1000 DMC.Jechało się stasznie ciężko z ostrowa wielkopolskiego gdzie ją zakupiłem.Ciężko,bo holownik za słaby i lekki. Ciężarowki które mnie wyprzedzały też dodawały emocji podmuchami wiatru.Na pierwszy wakacyjny wyjazd doposażyłem drugie nasze auto audi a4 w hak.Było w miarę ok,diesel robił robote, ale bez dodatkowych lusterek poszerzających pole widzenia z tyłu też była lipa.Lewoskręt takim zestawem to tragedia.Po pierwszym wakacyjnym wyjeżdzie doszedłem do wniosku że kupuję auto tylko do przyczepy.No i może do zabawy.Niewysilony silnik ok.300 koników,oczywiście wolnossący.Szeroki, co by lusterek dodatkowych nie zakładać i oczywiście napęd na tył.Nareszcie nie boję się jezdzić zestawem nawet po Rumuńskich pagórkach.Aha co się okazało to przyczepa moja tak naprawdę waży 1300 kg...A jak żona dołoży balastu to strach ważyc...Jeszcze nie miałem kontroli ani w Polsce ani za granicą.Trzymam kciuki za Ciebie i zdany egzamin. To chory kraj.U nas można ciągnąć cepkę maksymalnie 70 km/h.W Niemczech jeżeli masz stabilizator toru jazdy możesz pomykać 100km/h.Jak bedziesz kupował budę,to koniecznie ze stabilizatorem.No i mover też się przydaje.