Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Master Yoda

Kulinaria, co jeść, jak to zrobić.....? :)

Rekomendowane odpowiedzi

To też jest mieso garmazeryjne,napis ma etykiecie i zapewnienia producenta tego nie zmienia niestety....

 

W mojej ocenie, to nie jest mięso garmażeryjne. Nie bronię producenta, ale zapewne znasz obowiązujące regulacje w tym zakresie (unijne) i wiesz, że sanepid nie dopuścił by mięsa garmażeryjnego pod taką etykietą do obrotu. Kontrola Inspekcji Handlowej, wykazałaby nieprawidłowości, a konkurencja tylko by na to czekała.

 

Zapewnienia producenta zapewnieniami, ale długo by się na nich nie pobujali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, jak jedno jako na całą kobiałkę ma dwa żółtka, to mógłbym uwierzyć, że to wybryk natury, ale jak kupujesz mendel dwużółtkowych jajek, to uwierz mi, są na 100%

pędzone hormonami.

Wysłane z mojego GT-P5210 przy użyciu Tapatalka

Pelna zgoda.

Rolnicy bywa sami mają nikle pojęcie o skladzie pasz ktore zadają...


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

W mojej ocenie, to nie jest mięso garmażeryjne. Nie bronię producenta, ale zapewne znasz obowiązujące regulacje w tym zakresie (unijne) i wiesz, że sanepid nie dopuścił by mięsa garmażeryjnego pod taką etykietą do obrotu. Kontrola Inspekcji Handlowej, wykazałaby nieprawidłowości, a konkurencja tylko by na to czekała.

 

Zapewnienia producenta zapewnieniami, ale długo by się na nich nie pobujali.

Konkurencja robi to samo. Taka zmowa producentów. ;)

A konserwantami, czy polepszaczami są tylko te substancje chemiczne, które są na liście takowych. Niestety, luki w prawie dają ogromne możliwości w tej dziedzinie.

 

Wysłane z mojego GT-P5210 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W mojej ocenie, to nie jest mięso garmażeryjne. Nie bronię producenta, ale zapewne znasz obowiązujące regulacje w tym zakresie (unijne) i wiesz, że sanepid nie dopuścił by mięsa garmażeryjnego pod taką etykietą do obrotu. Kontrola Inspekcji Handlowej, wykazałaby nieprawidłowości, a konkurencja tylko by na to czekała.

 

Zapewnienia producenta zapewnieniami, ale długo by się na nich nie pobujali.

To tylko slowa-regulacje unijne.

Swieze mięso zmielone pozostawione w lodowce sciemnieje po kilku godzinach ,te ktore nazywasz nie garmazeryjnym nabiera koloru teczy....czemu? ,bo jest chemicznie uzdatnione,a w jakiej ilosci to wlasnie unia reguluje.

I jedno to 'mielone' a drugie 'garmażeryjne"...


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tylko slowa-regulacje unijne.

Swieze mięso zmielone pozostawione w lodowce sciemnieje po kilku godzinach ,te ktore nazywasz nie garmazeryjnym nabiera koloru teczy....czemu? ,bo jest chemicznie uzdatnione,a w jakiej ilosci to wlasnie unia reguluje.

I jedno to 'mielone' a drugie 'garmażeryjne"...

W pełni potwierdzam. Producenci mięsa (nie hodowcy) nie mogą sobie pozwoli na to, żeby mięso po dostarczeniu do sklepu nie nadawało się już do jedzenia, a tak by było, gdyby je nie traktowano chemią, z tego powodu Unia dopuszcza dużo więcej chemii w mięsie, niż było dopuszczone "za komuny" bo droga od producenta do sklepu się wydłużyła co nieco.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W pełni potwierdzam. Producenci mięsa (nie hodowcy) nie mogą sobie pozwoli na to, żeby mięso po dostarczeniu do sklepu nie nadawało się już do jedzenia, a tak by było, gdyby je nie traktowano chemią, z tego powodu Unia dopuszcza dużo więcej chemii w mięsie, niż było dopuszczone "za komuny" bo droga od producenta do sklepu się wydłużyła co nieco.

W pełni potwierdzam. Dlatego też, teoretycznie, nie powinno być różnicy w odniesieniu do mięsa mielonego (w którym dopuszczalna jest zawartość soli do 1 proc.), a mięsa niemielonego. Przy czym należy odróżnić mięso garmażeryjne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale teoria do praktyki ma sie jak kamień węgielny do wegla kamiennego:-) :-)

 

 

Spotykamy napis ma wedlinie-" 100 gram produktu wyprodukowamo ze 125 gram miesa"

I tu paradoks:-) 100 gram 'wedliny' jest tansze niz 100 gram świezego mięsa...

Producenci doplacają?:-) :-) :-)


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy czym należy odróżnić mięso garmażeryjne.

Ja tam odróżniam tylko mięso, które sam zabiłem i mięso które zabił znajomy właściciel ubojni, od mięsa które można kupić w sklepie firmowym dobrego zakładu rzeźnickiego, a te dwa odróżniam od mięsa które można kupić w normalnym sklepie rzeźnickim, a te trzy odróżniam od mięsa które można kupić w markecie typu Biedronka czy Lidl. Kolejność wymieniania nie jest tu przypadkowa.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hi hi-jest jeszcze mięso 'marketowe" ktore ma wiecej wcielen niż koty kapłanów Egipskich:-) :-)

 

-mieso własciwe

-mieso mielone

-kotlety

-pulpety w sosie

-leczo

Miedzy kazdym życiem-"promocja","kapiele"...:-) :-)

To taka przemiana duchowa:-)

Edytowane przez cook

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hi hi-jest jeszcze mięso 'marketowe" ktore ma wiecej wcielen niż koty kapłanów Egipskich:-) :-)

 

-mieso własciwe

-mieso mielone

-kotlety

-pulpety w sosie

-leczo

Miedzy kazdym życiem-"promocja","kapiele"...:-) :-)

To taka przemiana duchowa:-)

Jest jeszcze życie po życiu czyli konserwy mięsne.,Tak jak zombie. Mięso,którego handlowcom nie udało się sprzedać wraca z zaświatów w blaszanej zbroi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Nie unikamy lokalnych specjałów

 

IMG_20150301_205139.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Nie unikamy lokalnych specjałów

 

IMG_20150301_205139.jpg

Smaczne? :)

 

Wysłane z mojego GT-P5210 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelo

Nie unikamy lokalnych specjałów

 

IMG_20150301_205139.jpg

pff my tez podobne rzeczy jemy... tylko o tym niewiemy  :P  ;)  :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość iKrawiec

Bear Grylls :D

Edytowane przez cook
obrzydzenie:-) :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Nie pogniewałbym się na cooka, gdyby usunął ten mój post razem z tym poprzednim kolegi iKrawiec. ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zrobie dla kolegow:-)

Ale to też jedzenie-wiec w temacie:-)

Edytowane przez cook

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najpierw nazbieraj......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Kuchnia, to laboratorium, a w laboratorium trzeba eksperymentować, więc...

 

... w zawiązku z tym, co pisał Kolega Daro w/s smaku mięs z "supermarkietów" wybrałem się do do jednego (nie piszę którego, reklamy robić nie będę) i zakupiłem stek wołowy, z antrykotu, ok 2-3 cm grubości. Zrobiłem prawie na medium, choć zazwyczaj jem mocno krwiste. Powiem tak; nigdy nie jadłem smaczniejszego z własnej patelni! :blink:  Jadłem kiedyś smaczniejszy, ale to było w Amsterdamie (tamtejsze pokarmy, to temat na inną dyskusję ;) ). Jestem też przekonany w 100%, że stek był nawalony chemią - po tym, jaki był w dotyku, jak "niepachniał" mięsem (w ogóle nie miał zapachu), oraz po tym, co zostało na patelni po smażeniu. Ale był zdecydowanie lepszy w smaku od tych, które kupuję na rynku od zaznajomionego rzeźnika. Dar, potwierdzam Twoje obserwacje. Niestety. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Dziś koniec z supermarketowymi eksperymentami. Byłem na zakupach na rynku, u zaznajomionego rzeźnika zakupiłem steki z rostbefu. Przy mnie wyciętę z wielkiego połcia mięcha. W porównaniu z tym wczorajszym eksperymentwm to mięsko jest ultra świeże. Tak wyglądało po zakupie:

 

xeno_steki_1.JPG

 

Po okrojeniu pod steki...

 

xeno_steki_2.JPG

 

... i tak trafiło do lodówki w marynacie (lekko zmodyfikowana marynata mistrza Marka, bez musztardy i maggi, ale z dodatkiem pokruszonej suszonej papryczki piri piri oraz odrobiną soku z cytryny)

 

xeno_steki_3.JPG

 

Skrawki z kostką będą na sosik mięsny z suszonymi grzybkami. Na zdjęciach do towarzystwa mój jedyny eco-drive. ;)

 

Przy okazji zapytam ekspertów/zawodowców: jaki czas będzie optymalny do leżakowania?

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24h/ w 3-6 C :)

 

sztućce młodego pokolenia....fb :(

134032_60654026549309496882.jpg?w=630&ne

Edytowane przez cook

Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytalem że niektórzy marynuja mięso 2-3 dni...Dla mnie to sporo za duzo.

Ja też zazwyczaj marynuje 24h.

 

Tapnięte z fona.


"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz z wzajemnością."

Cierpliwość popłaca...jeśli Cię na nią stać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pare dni temu byłem na zakupach spożywczych w markecie. Nigdy nie kupowalem żywności ze stanowisk typu miesa, wedliny, ciasta ale ostatnio jakos miałem ochote i zanabyłem drogą kupna po kawałeczku apetycznie wygladajacego sernika i brownie.

Smakiem no cóż tak jak myslalem nie powalało oraz nie zachęcało do dalszej konsumpcji i w ogole jakos srednio zacząłem się czuć. Jako że ciasta były na wagę nie mialem wczesniej okazji przestudiowac składu produktu, ale zrobilem to po fakcie konsumpcji kilku gryzów... Wtem moim oczom ukazała się tablica z rozkładem jazdy autobusów z Dworca Centralnego

A Wy którą linią jeździcie do pracy?

b40256ec71a68fea1776e0a9a730b666.jpg

 

 

Tapnięte z fona.

Edytowane przez Diego04

"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz z wzajemnością."

Cierpliwość popłaca...jeśli Cię na nią stać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

No to dwa nie doczekały jutra. ;)

 

xeno_steki_4.JPG

 

Podany krwisty, z ostrą pastą paprykową. Na pocieszenie - mamy z żoną jeszcze dwa na jutro, a jutro będą jeszcze lepsze w smaku! ^_^

 

I jeszcze jedno - odszczekuję to, co napisałem wczoraj. Ten dzisiejszy stek był o niebo smaczniejszy. Mięciutki, ale konsystentny, zwarty, ale nie gumowy. Idealny. A wczorajszy, niby dobry, ale jakoś tak... nie leżał mi. Widać świadomość robi swoje.

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

 

sztućce młodego pokolenia....fb :(

...

 

Sztućce jak sztućce, ale co na talerzach! :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.