Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Matt2405

Klub Miłośników Zegarków Patek Philippe

Rekomendowane odpowiedzi

Gość tbn

Celne podsumowanie. Po prostu kolejny zegarek na który jest moda, w dużej mierze wykreowana przez rożnej maści celebrytów. Taki ceramiczny sub dla bogatszych, bo rolkiem to może w Polsce zaimponują na bazarze. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Passero

Ja miałem okazję przymierzyć Nautilusa i ten zegarek, nawet za cenę z metki, to dużo za dużo :)  Mógłbym go kupić tylko, żeby zarobić, bo w tej cenie jest dużo więcej na rynku, takiemu AP RO Jumbo, to mógłby najwyżej tornister nosić ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No mnie ciekawi, jaka jest sprzedaż, w sztukach, rocznie tych Nautilusow, z rynku wtórnego. I w jakich cenach, bo to, że jest przewartosciowany, nawet za katalogową cenę, w odniesieniu do konkurencji, to już wiele osób to napisało.

 

Ciekawe, czy gdybym kupił 5980 9 miesięcy temu, za 280 tys zł, a dziś są wystawiane za 400, czy choćby za 320 tys poszedł "od ręki"

Nautilus 5711 to chyba najbardziej przehajpowany zegarek w historii, ledwo można uzasadnić jego wartość nawet w cenie z metki. O ile jeszcze takiego przepłaconego PAMa czy innego Suba bez komplikacji można przeboleć bo żadnego wyższego zegarmistrzostwa się za to nie kupi. To Nautilus na tle konkurencji w samym Patku czy Lange wypada tragicznie. W cenie Lange Datographa czy wiecznego kalendarza od Patka w złocie możecie kupić tego 3-wskazówkowca z datą, ze starym mechanizmem i bransoletą z pinami i bieda zapięciem która klekocze jak w 5-cyfrowych Rolexach. Jego historia kończy się na tym że jest tym drugim, mniej kochanym upośledzonym bratem Royal Oaka po wspólnym ojcu.

Cała linia jest przehajpowana. Czy 5980 Rose Gold za 750 000 zł, nie jest bardziej przehajpowany niż 5711? Edytowane przez StaryWilk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie było przecen i wyprzedazy. Pamietam artykuł (chyba z Forbsa) gdzie autor wieszczył wyprzedawanie sie bogaczy z luksusowych produktow, pudło, nic takiego nie było. Jachty, rezydencje itd. nie byly za pół darmo. Moze wyprzedawała sie klasa srednia, ale nie bogacze.

Ja pamietam wrzesien 2011 jak nagle i bardzo wyraznie skoczyly ceny Panerai.

 

Moze na handel dobrami luksusowymi trzeba spojrzec nie jak na sprzedaz tylko jak na usługe?

Nie interesowały mnie wtedy zegarki ( jeszcze :) ). W innych dobrach luksusowych, antykach czy np. klasycznych samochodach można było trafić na okazję. Oczywiście rynek nie był wyprzedażowy ale kupujących też było dużo mniej i można było coś ciekawego trafić. Masz rację, może klasa średnia sprzedawała. 

Panowie, większość zegarków już na metce jest przeszacowana i to sporo a pożądane modele na Chrono to już kosmos. Pasja, zainteresowanie to jedno ale takie wariactwo to już coś innego. Większość z nas jest pasjonatami ale zdrowy rozsądek to podstawa. Oczywiście, znajdą się osoby, które nie wiedzą co z grubą kasą robić i wtedy mogę zrozumieć takie zakupy. 

Edytowane przez Andrzej1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Passero

Ceny na chrono24 nie są, generalnie, pod polskiego nabywcę. Sa tacy klienci, i jest ich sporo, którzy nie będą czekać na żaden zegarek nawet jakby zaoferowano im duży rabat, oni chcą tu i teraz. A wielu, szczególnie z krajów azjatyckich, pomija, z życzliwym uśmiechem, tę małą niedogodność w postaci dubla z metki ;)

Kupiłem na chrono24 kilka zegarków(każdy w cenie powyżej ritajlu) oraz wysłałem dziesiątki zapytań o cenę i NIGDY nie udało mi się uzyskać obniżenia ceny powyżej 5%. Mało tego, większość sprzedających nawet nie chciała słyszeć o jakimkolwiek obniżaniu ceny, jest nawet taka formuła przy ofercie cenowej: " ten sprzedawca nie przyjmuje propozycji cen", co oznacza, że cena jest sztywna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ceny na chrono24 nie są, generalnie, pod polskiego nabywcę. Sa tacy klienci, i jest ich sporo, którzy nie będą czekać na żaden zegarek nawet jakby zaoferowano im duży rabat, oni chcą tu i teraz. A wielu, szczególnie z krajów azjatyckich, pomija, z życzliwym uśmiechem, tę małą niedogodność w postaci dubla z metki ;)

Kupiłem na chrono24 kilka zegarków(każdy w cenie powyżej ritajlu) oraz wysłałem dziesiątki zapytań o cenę i NIGDY nie udało mi się uzyskać obniżenia ceny powyżej 5%. Mało tego, większość sprzedających nawet nie chciała słyszeć o jakimkolwiek obniżaniu ceny, jest nawet taka formuła przy ofercie cenowej: " ten sprzedawca nie przyjmuje propozycji cen", co oznacza, że cena jest sztywna.

Rynek sprzedającego, znaczy jest jeszcze margines na podwyżki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Passero

Przez brak Nautilusa nagle pożądany stał się także Aquanaut którego wcześniej pies z kulawą nogą nie chciał

 

Jedynie Paul McCartney dał się namówić, bo mu na Nautilusa nie stykło ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ceny na chrono24 nie są, generalnie, pod polskiego nabywcę. Sa tacy klienci, i jest ich sporo, którzy nie będą czekać na żaden zegarek nawet jakby zaoferowano im duży rabat, oni chcą tu i teraz. A wielu, szczególnie z krajów azjatyckich, pomija, z życzliwym uśmiechem, tę małą niedogodność w postaci dubla z metki ;)

Kupiłem na chrono24 kilka zegarków(każdy w cenie powyżej ritajlu) oraz wysłałem dziesiątki zapytań o cenę i NIGDY nie udało mi się uzyskać obniżenia ceny powyżej 5%. Mało tego, większość sprzedających nawet nie chciała słyszeć o jakimkolwiek obniżaniu ceny, jest nawet taka formuła przy ofercie cenowej: " ten sprzedawca nie przyjmuje propozycji cen", co oznacza, że cena jest sztywna.

No to ja kupowałem na CH24 2 zegarki i za każdym razem dostałem zniżkę ponad 5%, a kupowałem w 2018 roku. A kupowałem Pama i Patka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, ale 5980 to chociaż szlachetny metal i komplikacje. Przez brak Nautilusa nagle pożądany stał się także Aquanaut którego wcześniej pies z kulawą nogą nie chciał, a teraz trzeba zapłacić premium. Nautilus to taka świnka morska, ani to prawdziwy Patek ani model sportowy, bo mechanizm cienki i delikatny, WR120 też d*py nie urywa. Moda jest bo raperzy noszą a Kevin O’Leary powiedział że to najlepszy zegarek na inwestycję.

 

No właśnie, złoto nie jest aż takie drogie. Cena masywniejszej omegi z chrono mieści się w 90 tys zł.

 

https://www.chrono24.pl/omega/speedmaster-co-axial-chronograph-1957-33150425102002--id8027739.htm

 

Złoty patek, z taką nadwyżka, względem stalowego to juz biżuteria jak dla mnie, a nie zegarek. Wartość zegarka, w zegarku to 10-20% ceny końcowej?

 

Juz o tym kiedyś pisałem, i bardziej prestiżowa marka, tym droższy gram złota.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, większość zegarków już na metce jest przeszacowana i to sporo a pożądane modele na Chrono to już kosmos. Pasja, zainteresowanie to jedno ale takie wariactwo to już coś innego. Większość z nas jest pasjonatami ale zdrowy rozsądek to podstawa. Oczywiście, znajdą się osoby, które nie wiedzą co z grubą kasą robić i wtedy mogę zrozumieć takie zakupy.

Piszesz z perspektywy osoby kupującej zegarek do noszenia, a nie jako inwestycji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Passero

No to ja kupowałem na CH24 2 zegarki i za każdym razem dostałem zniżkę ponad 5%, a kupowałem w 2018 roku. A kupowałem Pama i Patka.

Znaczy d*pa ze mnie, nie negocjator;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ceny na chrono24 nie są, generalnie, pod polskiego nabywcę. Sa tacy klienci, i jest ich sporo, którzy nie będą czekać na żaden zegarek nawet jakby zaoferowano im duży rabat, oni chcą tu i teraz. A wielu, szczególnie z krajów azjatyckich, pomija, z życzliwym uśmiechem, tę małą niedogodność w postaci dubla z metki ;)

Kupiłem na chrono24 kilka zegarków(każdy w cenie powyżej ritajlu) oraz wysłałem dziesiątki zapytań o cenę i NIGDY nie udało mi się uzyskać obniżenia ceny powyżej 5%. Mało tego, większość sprzedających nawet nie chciała słyszeć o jakimkolwiek obniżaniu ceny, jest nawet taka formuła przy ofercie cenowej: " ten sprzedawca nie przyjmuje propozycji cen", co oznacza, że cena jest sztywna.

Masz rację. Ja jednak ze względu na zasady, przekonania na Chrono nie zapłacę 50 czy 100 % powyżej metki ( i nie chodzi tu o kasę ! ) i w kolejce na 5 lat też nie stanę - każdy robi wg własnego uznania, dla mnie to jest żenujące i poniżające, oczywiście mówię tylko o sobie i nie chcę nikogo obrazić.

Jak idę do salony samochodowego, to biorę co jest albo czekam na skonfigurowany model 2-3 miesiące. Jak raz mi sugerowano ( przez panoramę) żebym poczekał 6-9 m-cy to z uśmiechem powiedziałem, że na łeb upadli  :). W tej chwili to mogę poczekać tylko na Bullitta - wychodzi w limitce, krótki okres produkcji,  nie wiedzą ile do salonu trafi i kiedy a i tak okres oczekiwania to jest max rok. A Pepsi, Hulk, Nautilus, Aguanaut...... to tylko zegarek, oczywiście zaliczane do dóbr luksusowych i chciałbym je mieć ale te szaleństwo to nie dla mnie  :)

Piszesz z perspektywy osoby kupującej zegarek do noszenia, a nie jako inwestycji.

Zainteresowałem się zegarkami  kilka lat temu ze względu na przechowanie wartości przy niszczeniu obecnych walut  oraz  dla dywersyfikacji własnego portfela - nie wszystkie jajka w jednym koszyku bo się potłuką.  Pasja dołączyła później  :) . 

Tylko czy masz pewność, że szaleństwo na wybranych modelach potrwa wiecznie? Bo ja nie wiem kiedy się skończy.  Oczywiście, kupując pod spekulację, chęć szybkiego zarobku to jak najbardziej masz rację. Zakup, sprzedaż, zarobek -  byle szybko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie dysponujacy duzymi pieniedzmi dla ktorych zegarek, to tylko czesc "ubioru" a nie pasja albo jak im sie spodoba kupia za kazda kase, albo pojda do salonu innej luksusowej marki i wezma co jest - mysle, ze nie przywiazuja wiekszej wagi do tego czy zaplacili wiecej i ile, gdyz zwyczajnie pod tym katem nie przeszukuja rynku jak np. my tutaj. Ja osobiscie nie mam nic do tego, ze prestizowa marka X widzac bardzo duze zainteresowanie swoimi towarami nie chce zaczac byc postrzegana jak "pospolita" i ogranicza dostepnosc. Ma do tego pelne prawo, gdyz musi dbac o swoj wizerunek i to oni decyduja jak to zrobia, tylko zal oczywiscie takich osob jak my, ktore nie zawsze kupuja na handel a dla realizowania zwojej pasji/zabawy - ale coz zrobic... lajf  -_-

Edytowane przez artme

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widać to wszędzie tam gdzie są butiki ekskluzywnych marek. Będąc w Pradze odwiedziłem większość salonów top i można zapomnieć o widoku RO lub Suba nie mówiąc o Nautiliusie. Natomiast firm, których zegarki nie robią takiej roboty wśród ludzi szoł bizu modele wystawione są do kupienia od zaraz. Taki VC 56 na niebieskiej tarczy czy w złocie od strzała. Taki jest świat dóbr luksusowych i to widać wszędzie, tak samo ma się sytuacja z autami, obrazami, meblami i innymi rzeczami które z założenia tworzone są do utrzymania kapitału i szukania największego zysku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co byscie tu Panowie napisali o Nautilusie to dla mnie jest nadal nr jeden.

Zakochałem sie w tym modelu, moze dlatego, ze moglem go długo oglądac i mierzyc.

 

Chciałbym go dla siebie, nie na handel

:)

post-24954-0-16747900-1562141984_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze jak patrzę na krawędzie ,kopertę i bezel Nautilusa czy Aquanauta to mam wrażenie że ktoś je niedokładnie szlifował ;-)

niestety celebryci i „ inwestorzy” psia ich mać robią krzywdę zegarkom bo prawdziwi miłośnicy mają w d...e czekanie i przepłacanie a „bogaci z dobrego domu” nie chcą zegarka który ma bokser czy piłkarz.

Edytowane przez desmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Widać to wszędzie tam gdzie są butiki ekskluzywnych marek. Będąc w Pradze odwiedziłem większość salonów top i można zapomnieć o widoku RO lub Suba nie mówiąc o Nautiliusie. Natomiast firm, których zegarki nie robią takiej roboty wśród ludzi szoł bizu modele wystawione są do kupienia od zaraz. Taki VC 56 na niebieskiej tarczy czy w złocie od strzała.

Faktycznie rynek nie polubił Vacherona i Lange w takim stopniu, jak ma to miejsce w przypadku Audemars Piguet oraz Patek Philippe przy czym mam na myśli modele, których dotyczy niniejsza dyskusja. Na Lange można w salonie dostać 20% rabatu, a sprzedawcy z Chrono24 dają ponad 30%. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku Vacheron Constantin Overseas, chociaż w sumie nie wiem skąd takie nastawienie rynku. Overseas to zegarek nie ustępujący Royal Oak. Jedyny poważny zarzut jaki mam do Vacherona to zdarzające się niedopracowane nałożenie warstwy luminescencyjnej. Średnica tarczy też mogłaby być większa, ale to jest akurat pochodną konstrukcji koperty zawierającej ochronę przed działaniem pola magnetycznego, więc można to racjonalnie wytłumaczyć. A no i jeszcze wskazówka sekundowa mogłaby być nieco krótsza, czcionka pierścienia cyfrowego kalendarza trochę większa, a bransoleta regulowana w sposób podobny do konstrukcji Roleksa... To sobie ponarzekałem, ale ogólnie Overseas to fajny zegarek.  :)

Edytowane przez McIntosh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie to dotyczy modeli o których rozmawiamy bo nie mówię że nie było do kupienia zegarków PP czy AP, nie było tych o które świat zabiega :D

Lange miało też pokaźną wystawę modeli dostępnych "od ręki". W dobie lobbowania pewnych produktów i nadawania im fejmu warto zwrócić uwagę na firmy, które w większości przypadków nie ustępują tym nad którymi jest największy och i ach. Specjalnie zwracałem uwagę na VC i A. Lange aby potwierdzić te zjawisko. Dla przeciętnego śmiertelnika, pasjonata każdy z tych zegarków będzie wielkim zegarmistrzostwem.

Overseas fakt fajny zegarek, mi dużo zegarków VC przypada do gustu jako właśnie fajne zegarki. Polubiłem się z 56 na niebieskiej tarczy i nie ukrywam że gdzieś to jest mój daleki plan zakupowy. 

Edytowane przez sbsqad

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będę jutro w Genewie i chce odwiedzic muzeum Patka. Pewnie i sklep jakiś mają i przypuszczam, że ceny i tak będą wyższe niż w Polsce.

 

Czy myślicie, że w Szwajcarii można dostać zegarki (te albo i innych szwajcarow) taniej niż w Polsce? A jeśli tak, to gdzie szukać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będę jutro w Genewie i chce odwiedzic muzeum Patka. Pewnie i sklep jakiś mają i przypuszczam, że ceny i tak będą wyższe niż w Polsce.

 

Czy myślicie, że w Szwajcarii można dostać zegarki (te albo i innych szwajcarow) taniej niż w Polsce? A jeśli tak, to gdzie szukać?

W Polsce nie ma sklepu firmowego.

 

Można.

https://www.patek.com/en/retail-service/patek-philippe-salons#geneva


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będę jutro w Genewie i chce odwiedzic muzeum Patka. Pewnie i sklep jakiś mają i przypuszczam, że ceny i tak będą wyższe niż w Polsce.

Czy myślicie, że w Szwajcarii można dostać zegarki (te albo i innych szwajcarow) taniej niż w Polsce? A jeśli tak, to gdzie szukać?

Na metce tak z uwagi na dużą różnicę w VAT ale w przyrodzie nic nie ginie i zanim zegarek legalnie wjedzie do PL, różnica znika... Edytowane przez desmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Na metce tak z uwagi na dużą różnicę w VAT ale w przyrodzie nic nie ginie i zanim zegarek legalnie wjedzie do PL, różnica znika...

Dokładnie. Bez przewału i przy uczciwym odprowadzeniu kasy do fiskusa zakup w Szwajcarii wyjdzie drożej niż w Niemczech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Bez przewału i przy uczciwym odprowadzeniu kasy do fiskusa zakup w Szwajcarii wyjdzie drożej niż w Niemczech.

Orientujesz się jak jest z tym Vatem w Szwajcarii ? Jest odliczany przy zakupie, otrzymujesz zwrot na granicy, odsyłasz dokument i na konto,  ile procent wynosi? Ma ktoś rzetelne i konkretne  informacje? Czy jest z tym kłopot czy łagodnie przechodzi cały proces?

W Czechach to aż 16 %,  we Włoszech lub Hiszpanii  ( nie pamiętam , w którym AD pytałem) to 11 % - oczywiście wywóz za UE, ZEA to 4,25 % do odbioru na lotnisku, bez kłopotu tylko trzeba się trochę nachodzić  :)

Edytowane przez Andrzej1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.