Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Qba.

Hi-Fi stereo

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)
3 godziny temu, Annihilator napisał(-a):

 

Trochę szkoda ale muszę zrobić miejsce na te bestie ;)

 

 

Focale, lepiej to gra? Nie za jasno/sterylnie?

 

@egzo18 albo to Furutechy z Ali bo teraz tego pełno, nawet Valhalle możesz sobie tam kupić za cenę flaszki

W dniu 23.08.2025 o 20:41, egzo18 napisał(-a):

Pewnie ktoś coś nieudolnie lutował

Edytowane przez Bugs

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już słyszałem opinie, że Krell z Focalami to pewnie krew z uszu.

Powiem tak - obiegowe opinie o obu markach można o kant d... W tym zestawieniu nie ma grama agresji czy rozjaśnienia. Jest inaczej niż z JBLami, w wielu aspektach lepiej ale... papierowej 15" na basie nie zastąpi nic :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
W dniu 23.08.2025 o 20:41, egzo18 napisał(-a):

Pewnie ktoś coś nieudolnie lutował

 

Wygląda jakby ktoś smarkał cyną.

 

 

W dniu 17.08.2025 o 12:16, tbn napisał(-a):

Znów mówisz o swoich odczuciach. Ja twierdzę, że poniższe dwa wzmacniacze są nieodróżnialne od siebie w testach ABX, normalnych warunkach odłuchowych czyli w zakresie pracy tych urządzeń. Żeby nagłośnić typowy salon to 30-40W na kanał pewnię robi już dyskotekę.

Wzmacniacz stereo Denon PMA-1600NE - test - testy, ceny i sklepy | AUDIO

 

Wzmacniacz stereo Mark Levinson No585 - test - testy, ceny i sklepy | AUDIO

 

[...]c

 

 

O rany, następny "teoretyk". Pisałem kiedyś o zwolennikach tak zwanych teorii, była "teoria wzmacniacza", "teoria źródła", "teoria kolumn", wszystkie wychodzące głównie ze środowiska audiofili... Tutaj jest "teoria takiej samej krzywej", uzyskanej we wszystko jedno jakich warunkach i pokazującej cokolwiek.

Pamiętam gostka, który twierdził, że zasady fizyki twierdzą, ze każdy wzmacniacz musi grać tak samo, bo on przecież tylko wzmacnia. Powyższa teoria niewiele odbiega od jego przekonania.

 

 

W dniu 17.08.2025 o 02:00, McIntosh napisał(-a):


Wyżej napisałeś, że każdy poprawnie wykonany wzmacniacz gra tak samo, więc po co przepłacać? 

[...]

 

A, to w takim razie ten sam gość. Teraz przyszedł tutaj nawracać. Słowo "poprawny" dodał do swojej teorii, kiedy skonfrontował się ze wzmacniaczem lampowym. Wówczas uznał wszystkie wzmacniacze lampowe za niepoprawne ex definitione, co pozwoliło mu na zachowanie spójności wyznawanej teorii.

Edytowane przez Sierżant Julian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Sierżant Julian napisał(-a):

A, to w takim razie ten sam gość. Teraz przyszedł tutaj nawracać. Słowo "poprawny" dodał do swojej teorii, kiedy skonfrontował się ze wzmacniaczem lampowym. Wówczas uznał wszystkie wzmacniacze lampowe za niepoprawne ex definitione, co pozwoliło mu na zachowanie spójności wyznawanej teorii.


No niestety. Skoro fakt różnic w brzmieniu wzmacniaczy budzi kontrowersje tzn. że osiągamy już poziomy absurdu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako forumowicz wielu forów, w tym o audio, czytam i się uśmiecham. Wprawdzie jest to zakładka Hi-Fi (nie Hi End) ale przy tańszych elementach jak najbardziej można zaobserwować wiele zjawisk.

Tematem audio interesuję się od strony teoretycznej i praktycznej od 35 lat. Jako inżynier biorę wszelkie parametry urządzeń jako wstęp do dalszych obserwacji. Dane techniczne mogę dać nam pogląd o tym jak coś zagra ale po wielu latach dobrze wiem, że koniec końców odsłuch jest najważniejszy. Przechodziłem nie raz przez dyskusję z wszechwiedzącymi kolegami, którzy twierdzili, że każdy wzmacniac zgra tak samo, bo przecież pasmo przzenoszenia to 20-20.000 Hz :) No, cóż, nie trzeba być złotouchym aby nausznie przekonać się o różnicach. Moim zdaniem problem polega na uproszczeniu "teorii". Samo zjawisko przepływu prądu to niestety nie ruch elektronów jak i mnie uczono w szkole. To jednak bardziej skomplikowane zjawisko przepływu energii. Pasmo przenoszenia to tylko jeden z wielu parametrów. Warto jednak spojrzeć na charakterystyki typu watrerfall, na THD, inne S/N itp. Przewody najzwyczajniej mają wpływ na odbierany dźwięk i banalne wywody, że to tylko przepływ elektronów wynika z braku wiedzy i doświadczenia (nie ma przepływu elektronów a transfer energii elektromagnetycznej). Po za tym, przewody to również R,L,C, wpływ izolacji itp. Wystarczy przetestować. Owszem, są elementy mniej podatne bo mają zbyt silny własny charakter. Już 25 lat temu przy tanim zestawie NAD bez problemu słyszałem wpływ przewodu Interconnect. Ale też miałem głośniki Tannoy, które mocno wypychały średnicę do przodu i zmiana przewodu głośnikowego miała pomijalny wpływ. 

Z audio bywa tak, że wraz z krokiem w przód (cenowo również) otrzymujemy lepsze wyrównanie dźwięku, nic się nie wybija, gra równiej. Sam szedłem tą drogą. W pewnym momencie zbyt równe granie bywa nudne dlatego też trzeba znaleźć złoty środek według swojego gustu. I tutaj dochodzimy do clou - koniec końców każdy kupi co mu się podoba. Jeden wybierze ostre i sterylne granie do rocka, inny mulący system do plumkania jazzu. Obiektywnie oba zestawy nie będą "poprawne" ale to gusta. To jak z TV: jeden ma kontrast na 100%, inny wyblakłe kolory itp. Ale w przypadku obrazu obiektywizm  można podeprzeć kalibracją. Systemu audio ciężko skalibrować.

Nie jestem elektronikiem ale swoje przesłuchałem, prywatnie u siebie, u znajomych, na targach - ciężko nie usłyszeć tak odmiennych prezentacji i wpływu każdego elementu. Mam już ponad pół wieku, słyszę 15-16 kHz. Aspekty psychologiczne są istotne ale też mogę się tylko uśmiechnąć - bo po zmianie przewodu słychać jak dźwięk się zmienia, nie piszę, że coś się wydaje ale o definiowaniu większej otwartości czy bardziej konturowym lub obłym basie. Warto przetestować. Dla niewierzących: wyobraźcie sobie kierowce Ferrari i 20-letniego Passata. Dyskusja o wpływie producenta opon czy wersji na prowadzenie na zakrętach. Wątpię, żeby stare auto z wybitym zawieszeniem pokazało jakieś zmiany. Każdy kto tego doświadczył to wie, że nawet rozgrzanie opon jest wyczuwalne. Tak samo z audio - jeśli sprzęt jest w miarę neutralny to fajnie można wszystko usłyszeć.

Jeszcze raz, teoria to nie wszystko. To co nas uczono w szkołach bywa często uproszczeniem. Ważne aby rozumieć nasze praktyczne doświadczenia od strony teoretycznej ale i nie negować empirii.

Pozdrawiam wielbicieli audio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można to zdecydowanie uprościć.

Jaki komplement można dać dobremu wzmacniaczowi? Taki, że jego jedyną funkcją powinno być wzmacnianie sygnału audio i nic więcej (przynajmniej tak jak obóz walczący podaje w paśmie słyszalnym 20-20000Hz powinno być liniowo)!

  • pierwsi mają rację. Tak rzeczywiście jest; można wziąć 20 sztuk np. przywoływanego Denona model 1700. Każdy zagra tak samo chyba, że trafi się jakiś zepsuty egzemplarz,
  • drudzy też mają rację bo raczej Denon nie "zagra" identycznie jak Yamaha czy McInstosh bo projektował ich obwody inny inżynier i każdy ma inną topologię układów scalonych.

jak wielkie to będą różnice to wielu zapomina, że trzeba by te urządzenia przełączać w locie dla tych samych kolumn, i zgrać wszystkie parametry z tak podstawowym jak głośność / dostarczana moc.

Bo z różną głośnością i różnicą 3-6dB to nawet ten Denon 1700 między dwoma egzemplarzami dla innych będzie grał inaczej, gdyby tak dla słuchacza ustawić go za jakąś zasłoną, żeby nie widział co słucha.

I znowu Wam skomplikowałem 🤣

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od lat bez problemu można uzyskać ch-ke liniową (+/- 3dB) ale i tak wzmacniacze grają inaczej. Czemu? Bo mamy inne parametry… DF, S/N, przetwarzanie harmonicznych, długość wybrzmien, sama topologia wzmacniacza, klasa A lub A/B, D i inne. Mój wzmacniacz ma pasmo 3 -100.000 Hz z jakimś niewielkim odchyleniem i to nic nie powie o brzmieniu. 
weźmy pod uwagę same rezystory, kondensatory i cewki w kolumnach. Można mieć te same parametry R L C a inne brzmienie. Dlatego ta podstawowa teoria to za mało w naszych rozważaniach i należy testować.

A jeśli chodzi o izofony to jest to podstawa jeśli chodzi o odbiór dźwięku narządem słuchu. Zakładam, że przy porównaniach ustawia się podobną głośność. Tak czy inaczej, nawet przy różnych głośnościach łatwo rozróżnić klasę A od D. Słuch ludzki potrzebuje niestety czasu na dobrą ocenę dźwięku. Po zmianie kabla słychać czasem coś co męczy, przeszkadza… nie da rady wszystkiego wyłapać ale po czasie klaruje się co i jak. Tak samo jak kabel wniesie pozytywne zmiany. Dlatego testy ABX nie mają sensu. To tak jakby ktoś kazał osobie testowanej spoglądać na różne TV co kilka sekund. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
17 godzin temu, Burns napisał(-a):

Można to zdecydowanie uprościć.

Jaki komplement można dać dobremu wzmacniaczowi? Taki, że jego jedyną funkcją powinno być wzmacnianie sygnału audio i nic więcej (przynajmniej tak jak obóz walczący podaje w paśmie słyszalnym 20-20000Hz powinno być liniowo)!

  • pierwsi mają rację. Tak rzeczywiście jest; można wziąć 20 sztuk np. przywoływanego Denona model 1700. Każdy zagra tak samo chyba, że trafi się jakiś zepsuty egzemplarz,
  • drudzy też mają rację bo raczej Denon nie "zagra" identycznie jak Yamaha czy McInstosh bo projektował ich obwody inny inżynier i każdy ma inną topologię układów scalonych.

jak wielkie to będą różnice to wielu zapomina, że trzeba by te urządzenia przełączać w locie dla tych samych kolumn, i zgrać wszystkie parametry z tak podstawowym jak głośność / dostarczana moc.

Bo z różną głośnością i różnicą 3-6dB to nawet ten Denon 1700 między dwoma egzemplarzami dla innych będzie grał inaczej, gdyby tak dla słuchacza ustawić go za jakąś zasłoną, żeby nie widział co słucha.

I znowu Wam skomplikowałem 🤣

 

Tak o swoich wzmacniaczach mówił Abrahamsen, nawet nazywał je Ampliwire. Czy słusznie, to osobna sprawa.

Edytowane przez Sierżant Julian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakby ktoś jeszcze nie czytał

 

 

537826933_1345856954207002_2882011404059321608_n.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedna grupa wierzy, że przesył cyfrowy to 0 i 1 i nic nie testuje. Druga grupa testuje i słyszy różnice.

Też byłem sceptykiem. Ale jak zacząłem z ciekawości testować to się zdziwiłem jakie zmiany słychać. Parę lat temu kupiłem przewód optyczny pod Blu Ray VDH the Optocupler i nie wiedząc czego się spodziewać (czyli żadna autosugestia) od razu usłyszałem większą potęgę dźwięku (potężniejszy bas) i lekko złagodzona góra. 

W przesyle cyfrowym nie ma perfekcyjnego 0 i perfekcyjnej 1. To są stany z pewnym zakresem napięć dla 0 i innym zakresem napięć dla 1. Mamy różne zakłócenia, jitter itp. To są informacje ogólnie dostępne. To teoria ale warto potestować.

Gdyby świat cyfrowy był tak perfekcyjny to każdy odtwarzacz CD czy Streamer grałby tal samo - no bo przecież mamy tylko 0 i 1 :) A jednak grają różnie.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie istnieje chyba odtwarzacz (czytaj napęd) CD który gra. On tylko wysyła strumień danych cyfrowych do reszty sprzętu - to ta reszta gra.

 

A napęd może być dowolny byle sprawny - przekaże ten sam zestaw danych co każdy inny.

 

Co do perfekcyjnego 0 i 1 to po to są protokoły transmisji żeby były one perfekcyjne - i są.  Od kabla to nie zależy.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Undziak napisał(-a):

Jedna grupa wierzy, że przesył cyfrowy to 0 i 1 i nic nie testuje. Druga grupa testuje i słyszy różnice.

Też byłem sceptykiem. Ale jak zacząłem z ciekawości testować to się zdziwiłem jakie zmiany słychać. Parę lat temu kupiłem przewód optyczny pod Blu Ray VDH the Optocupler i nie wiedząc czego się spodziewać (czyli żadna autosugestia) od razu usłyszałem większą potęgę dźwięku (potężniejszy bas) i lekko złagodzona góra. 

W przesyle cyfrowym nie ma perfekcyjnego 0 i perfekcyjnej 1. To są stany z pewnym zakresem napięć dla 0 i innym zakresem napięć dla 1. Mamy różne zakłócenia, jitter itp. To są informacje ogólnie dostępne. To teoria ale warto potestować.

Gdyby świat cyfrowy był tak perfekcyjny to każdy odtwarzacz CD czy Streamer grałby tal samo - no bo przecież mamy tylko 0 i 1 :) A jednak grają różnie.

 

 

łatwiej słyszeć niż nie słyszeć,

słyszący kable do niesłyszącego kabli, najlepiej laika w temacie:

słyszący soczysty bass i analogową gładkość do tego nieczułego na takie niuanse:

- no jak to nie słyszysz, skup się:

- niesłyszący niuansów, skupia się, zwieracz puszcza, ciśnienie 170, oczy załzawione, uszy czerwone, ale nadal nic nie słyszy,

- przyzna się. że nie słyszy, to zostanie wzięty za debila i ignoranta,

- jak dojdzie do tego kwota ile dał słyszący, to zostanie wzięty za biedaka co nic w życiu nie osiągnął,

- więc w pierwszym etapie zaczyna słyszeć

- jak wjeżdżają pieniądze to już bardzo dobrze słyszy, chociaż nadal ch*ja słyszy 😂

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Lemax napisał(-a):

Jeszcze nie istnieje chyba odtwarzacz (czytaj napęd) CD który gra. On tylko wysyła strumień danych cyfrowych do reszty sprzętu - to ta reszta gra.

 

A napęd może być dowolny byle sprawny - przekaże ten sam zestaw danych co każdy inny.

 

Co do perfekcyjnego 0 i 1 to po to są protokoły transmisji żeby były one perfekcyjne - i są.  Od kabla to nie zależy.

 

 

Faktycznie, tak podchodząc do tematu to nic z zestawu audio nie gra, jedynie głośniki poprzez ruch membrany (i co gorzej obudowy) generują dźwięk. Ale wiadomo, że to skrót myślowy wśród osób interesujących się audio.

Typowy odtwarzacz CD to napęd, przetwornik C/A, zasilacz. Typowy odtwarzacz przesyła sygnał analogowy (jesteśmy w zakładce o Hi_Fi). Topowe odtwarzacze (Hi-End) to 3 osobne elementy. Tam z napędu wychodzi sygnał cyfrowy.

Gdyby wszystko było perfekcyjne to nie mielibyśmy słyszalnych zmian. Sam napęd może lepiej lub gorzej działać com wpływa na odbieraną jakość dźwięku. Tutaj zwykła teoria nie pomoże, trzeba się przekonać:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak usłyszałem Pacułe że plik ten sam odtwarzania z dysku talerzowego i sdd brzmi inaczej to od razu wiedziałem że ten koleś nic nie słyszy.  Nawet jeśli słucha. Są granice wciskania kitu. Słyszę wyraźnie różnicę między lampą a tranzystorem. Słyszę przez ślepą próbę różnice między różnymi kolumnami. Ale już dalej pozłacany kabel hdmi i taki za parę dych to już jest dla mnie ściema. Za taką cenę to lepiej zainwestować w aranżacje wnętrza i przystosowanie do odsłuchu. Zdecydowanie znaczenie lepiej wydane pieniądze. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, Burns napisał(-a):

 

łatwiej słyszeć niż nie słyszeć,

słyszący kable do niesłyszącego kabli, najlepiej laika w temacie:

słyszący soczysty bass i analogową gładkość do tego nieczułego na takie niuanse:

- no jak to nie słyszysz, skup się:

- niesłyszący niuansów, skupia się, zwieracz puszcza, ciśnienie 170, oczy załzawione, uszy czerwone, ale nadal nic nie słyszy,

- przyzna się. że nie słyszy, to zostanie wzięty za debila i ignoranta,

- jak dojdzie do tego kwota ile dał słyszący, to zostanie wzięty za biedaka co nic w życiu nie osiągnął,

- więc w pierwszym etapie zaczyna słyszeć

- jak wjeżdżają pieniądze to już bardzo dobrze słyszy, chociaż nadal ch*ja słyszy 😂

 

 

Nikt nikogo nie zmusza do "słyszenia". Ja słyszę ale nie szaleję z kablami bo dla mnie mało sensowne jest wydawanie na jakiś przewód więcej niż 10% wartości danego elementu. Zmiany są słyszalne ale nie zawsze warte większych moich pieniędzy. Innym razem są na tyle duże że ciężko grać na zwykłym przewodzie. 

Miałem kolegę który słyszał 22 kHz puszczane z płyty testowej. Jeśli ktoś słyszy mniej lub więcej to jest już sprawa indywidualna, tak samo jak gust muzyczny, w jego repertuarze czy sposobie prezentacji.

Im lepszy sprzęt tym częściej obnaża niedoskonałości poszczególnych elementów zestawu audio, przewodów i źródła. Są osoby, które nie rozróżniają wave od mp3:) A w świecie audio niestety słyszymy czy gramy z Qobuz czy plików z NAS. Tu i tam mamy cyfrę a różnice są słyszalne. Nikt nie zmusza do słyszenie różnic, to nie grupowe złudzenie. 

5 minut temu, jakubos napisał(-a):

Jak usłyszałem Pacułe że plik ten sam odtwarzania z dysku talerzowego i sdd brzmi inaczej to od razu wiedziałem że ten koleś nic nie słyszy.  Nawet jeśli słucha. Są granice wciskania kitu. Słyszę wyraźnie różnicę między lampą a tranzystorem. Słyszę przez ślepą próbę różnice między różnymi kolumnami. Ale już dalej pozłacany kabel hdmi i taki za parę dych to już jest dla mnie ściema. Za taką cenę to lepiej zainwestować w aranżacje wnętrza i przystosowanie do odsłuchu. Zdecydowanie znaczenie lepiej wydane pieniądze. 

 

Tak, akustyka jest dużo ważniejsza od przewodów. Ale jeśli nie słyszysz różnic to dobrze dla Ciebie, nie musisz wydawać pieniędzy:)

Ja wiem, że wiele rzeczy brzmi jakby ktoś oszalał. Sami decydujemy co kupimy bo warto lub nie warto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Undziak napisał(-a):

 

Nikt nikogo nie zmusza do "słyszenia". Ja słyszę ale nie szaleję z kablami bo dla mnie mało sensowne jest wydawanie na jakiś przewód więcej niż 10% wartości danego elementu. Zmiany są słyszalne ale nie zawsze warte większych moich pieniędzy. Innym razem są na tyle duże że ciężko grać na zwykłym przewodzie. 

Miałem kolegę który słyszał 22 kHz puszczane z płyty testowej. Jeśli ktoś słyszy mniej lub więcej to jest już sprawa indywidualna, tak samo jak gust muzyczny, w jego repertuarze czy sposobie prezentacji.

Im lepszy sprzęt tym częściej obnaża niedoskonałości poszczególnych elementów zestawu audio, przewodów i źródła. Są osoby, które nie rozróżniają wave od mp3:) A w świecie audio niestety słyszymy czy gramy z Qobuz czy plików z NAS. Tu i tam mamy cyfrę a różnice są słyszalne. Nikt nie zmusza do słyszenie różnic, to nie grupowe złudzenie. 

 

Tak, akustyka jest dużo ważniejsza od przewodów. Ale jeśli nie słyszysz różnic to dobrze dla Ciebie, nie musisz wydawać pieniędzy:)

Ja wiem, że wiele rzeczy brzmi jakby ktoś oszalał. Sami decydujemy co kupimy bo warto lub nie warto.

A możesz mi podać trzy markowe COAXy 75 Ohm powiedzmy jeden za 100zł a drugi za 1000zł a trzeci do 5000zł, że jak wypożyczę je i przyniosę do domu to usłyszę różnicę  ? Połączę Streamer z DAC. Albo USB połączę komputer z DAC.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zwykłem pytać na forum audio lub w sklepie o jakieś kabelki o konkretnej specyfice dźwięku. Przewody wypożyczam ze sklepu i testuję. Jak słyszę różnice in plus to biorę. A bywało, że nie było lepiej. Mój streamer to jeden klocek, więc wyprowadzam sygnał po XLR-analogowym do wzmacniacza. 

Warto choćby pobawić się i zobaczyć.

Jaki masz streamer i DAC?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Bugs napisał(-a):

jakby ktoś jeszcze nie czytał

 

 

537826933_1345856954207002_2882011404059321608_n.jpg

 

Nie można wymagać od typowego kowalskiego, że rozumie technikalia - typowy klient łyka każdy marketingowy bełkot, a jak jeszcze "niezależna" prasa pocmoka w "rzetelnej" recenzji, to już klient urobiony. ;) 
Mało który biznes jest tak nieetyczny jak biznes audio.
Ekspertem nie jestem, ale parę hobbystycznie zrobionych przedmiotów z dziedziny przetwarzania sygnałów fonicznych na studiach wyleczył mnie z pościgu za "idealnym" dźwiękiem.

 


FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze warto zachować ostrożność i nieufność niezależnie od dziedziny. Jak kupujemy zegarki to co niektórzy też dopytują o niezawodność danego mechanizmu itp. Zakup zegarka to nie tylko emocje. 

Z audio jest tak samo. 

Marketing niestety próbuje nam wmówić wiele rzeczy.

Odnośnie audio, też jestem powściągliwy w zakupach i wymianie sprzętu. Mam to co mam, trochę testuję, jakieś drobiazgi wymieniam ale stawiam zawsze granicę wydatków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Undziak napisał(-a):

Jedna grupa wierzy, że przesył cyfrowy to 0 i 1 i nic nie testuje. Druga grupa testuje i słyszy różnice.

Też byłem sceptykiem. Ale jak zacząłem z ciekawości testować to się zdziwiłem jakie zmiany słychać. Parę lat temu kupiłem przewód optyczny pod Blu Ray VDH the Optocupler i nie wiedząc czego się spodziewać (czyli żadna autosugestia) od razu usłyszałem większą potęgę dźwięku (potężniejszy bas) i lekko złagodzona góra. 

 

S/PDIF, or Sony/Philips Digital Interface, does not have error correction, but it does include a parity bit for basic error detection. Because S/PDIF is a real-time, unidirectional protocol, any detected error means the data is lost, as the system cannot request a retransmission. Interference or poor cable quality can introduce errors, potentially leading to clicks or audio distortion, but for typical short-distance use in benign environments, these issues are rare.

 

Jak zawiedzie transmisja optykiem, to słyszysz klik chyba, że masz pecha, że suma błędów spowoduje, że nie zostanie wykryty błąd transmisji.
Optyki są o tyle słabe, że najpierw sygnał elektryczny jest zmieniany na światło, leci przez światłowód i następnie dokonuje się konwersji znów na sygnał elektryczny. Dodatkowo istotne jest, czy urządzenie odbiorcze odtwarza zegar sygnału cyfrowego, czy wpadają dane jak leci na DACa.
Objawy, które opisujesz sugerują, że miałeś badziewne urządzenie odbiorcze z wejściem SPDIF, które robiło kaszanę z sygnałem cyfrowym.


FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, machlo napisał(-a):

Objawy, które opisujesz sugerują, że miałeś badziewne urządzenie odbiorcze z wejściem SPDIF, które robiło kaszanę z sygnałem cyfrowym.

 

Nie za bardzo rozumiem jakie "objawy" ?  Żadnych problemów ze sprzętem audio nie mam:)

To, że inne przewód optyczny wnosi zmiany dźwięku to nie jest raczej wynik jakiś problemów. Tego typu zmiany są słyszalne przez wielu kolegów na różnych sprzętach. Raczej wszyscy nie mamy problemy ze sprzętami:)

Mój przewód optyczny używany jest między BluRay a DAC w streamerze Esoterica.

Przewody optyczne często są używane do beamerów, zamontowanych nawet do 15 metrów od źródła. Są też przewody HDMI, które mają złącza HDMI ale pomiędzy wtykami mamy optyka, bo typowy HDMI nie da rady przesłać sygnał wideo bez zakłóceń. To z praktyki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Undziak napisał(-a):

Nie za bardzo rozumiem jakie "objawy" ?  Żadnych problemów ze sprzętem audio nie mam:)

 

Te objawy sugerują, że sygnał wszedł na DACa z ogromnym jitterem i zegar sygnału nie był poprawiony. 

3 godziny temu, Undziak napisał(-a):

od razu usłyszałem większą potęgę dźwięku (potężniejszy bas) i lekko złagodzona góra. 

 


FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, machlo napisał(-a):

 

Te objawy sugerują, że sygnał wszedł na DACa z ogromnym jitterem i zegar sygnału nie był poprawiony. 

 

 

Czyli zwykły (zapewne chiński) przewód optyczny za 5 Euro działa poprawnie a przewód znanej firmy Van Der Hul za 100 Euro działa źle? I wszyscy mieliby ten problem? Inne przewody też mają mniejszy lub większy wpływ na dźwięk, czyli też uszkodzone? :)

Może w kwestii sprostowania: zmiana przewodów nie wniesie tyle co zmiana głośników czy wzmacniacza. To delikatne zmiany ale słyszalne, mniej lub bardziej, zależne też od naszej elektroniki.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Undziak napisał(-a):

 

Czyli zwykły (zapewne chiński) przewód optyczny za 5 Euro działa poprawnie a przewód znanej firmy Van Der Hul za 100 Euro działa źle? I wszyscy mieliby ten problem? Inne przewody też mają mniejszy lub większy wpływ na dźwięk, czyli też uszkodzone? :)

Może w kwestii sprostowania: zmiana przewodów nie wniesie tyle co zmiana głośników czy wzmacniacza. To delikatne zmiany ale słyszalne, mniej lub bardziej, zależne też od naszej elektroniki.

 

 

Mam wrażenie, że nie nadajemy do końca na tych samych falach. :)


FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, machlo napisał(-a):

 

Mam wrażenie, że nie nadajemy do końca na tych samych falach. :)

 

re-clocking is needed:)

Wiem do czego zmierzasz, że jitter się pogorszył w przewodzie i to słyszę w postacie nieco większej potęgi basu i stonowanych wysokich tonów, tak? :)

Tylko nawet w teorii jest to mało prawdopodobne dla krótkich przewodów (u mnie 0.75 m) ale możliwe przy dłuższych typu 5m i więcej. 

Ale w ten sposób można udowodnić, że wszelkie zmiany dźwięku w urządzeniach i przewodach cyfrowych to problemy z jitterem lub inne zakłócenia. Ale w praktyce urządzenia i przewody mają wpływ na brzmienie (oczywiście jeśli je się słyszy).

Nie ma urządzeń idealnych, nawet najlepsze "klocki" prezentują ograniczone parametry, więc idąc powyższym tokiem rozumowania będą ingerować w dźwięk swoją niedoskonałością. Czyżby nadinterpretował? :)

A co z sferą "analagową". Skąd zmiany w dźwięku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.