Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Qba.

Hi-Fi stereo

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, mariusz9a napisał(-a):

A ja uważam że wszyscy są wygrani, bo każdy i tak robi to co lubi 🙂 A najbardziej wygrani są producenci kabli którzy zarabiają krocie na czymś co kosztuje w porywach kilkadziesiąt złotych 🙂


Myślę, że pozostaniemy jednak przy swoim zdaniu. Przeszedłem długą drogę w swojej pasji audiofilskiej. Miałem sprzęt z różnych poziomów cenowych i jeżeli nawiązujesz do kabli, to każda zmiana z jaką miałem do czynienia, przynosiła konkretny efekt w postaci zmian w brzmieniu. Miałem tanie okablowanie Musical Fidelity, Audioquest. Później był Purist Audio Design, Siltech itp., a obecnie mam Hijiri i uważam, że te zmiany miały sens. Oczywiście ktoś może mi zarzucić, że wyrzuciłem pieniądze w błoto, ale takiego samego argumentu można użyć w odniesieniu do każdego elementu toru audio. Na co mi monobloki McIntosha? Przecież Rotel też gra, a kosztuje ułamek ceny. Na naszym forum są ludzie, którzy na zegarek przeznaczają 100 tysi i więcej, i po co? Przecież smartwatch też pokazuje godzinę, a nawet wiele więcej. I takie argumenty można mnożyć tylko jaki to ma sens? 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, McIntosh napisał(-a):

@nicon
Nabijaj się ile chcesz. Na koniec dnia wygrywam ja, kiedy włączam np. Symfonię alpejską i dostaję więcej niż namiastkę tego, co można usłyszeć w Filharmonii. 

A ja niedawno byłem na 9 Symfinii Beethovena w La Scali i muszę przyznać że mi się dźwięk nie podobał, bo coś tam szurało, jeden pan muzyk chrząknął, publiczność też swoje dokładała. Myślę że super hiper ekstra sprzęt by to zniwelował i lepiej w domu siedzieć i takiego cuda słuchać niż do opery chodzić🤣.

Miałem też ostatnio lekcję z młodym chłopakiem który jest technikiem dźwięku w La Scali, opowiadał mi np. że śpiewacy operowi mają ukryte mikrofony tak aby ich nie było widać, bo wg tradycji głos powinien być tylko naturalny, a mikrofony to profanacja i to już nie jest tradycyjna opera. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, McIntosh napisał(-a):

i jeżeli nawiązujesz do kabli, to każda zmiana z jaką miałem do czynienia, przynosiła konkretny efekt w postaci zmian w brzmieniu

Tylko takich rzeczy się nie robi kablem. Kabel ma być jak najbardziej transparentny. A brzmienie zmieniasz głośnikami i wzmacniaczem/equalizerem. Jeśli masz potrzebę zmiany brzmienia zestawu audio poprzez wymianę kabla na jakieś badziewie z domieszką izolatora, no to coś ewidentnie poszło nie tak :-]

 

7 minut temu, beniowski napisał(-a):

A ja niedawno byłem na 9 Symfinii Beethovena w La Scali i muszę przyznać że mi się dźwięk nie podobał, bo coś tam szurało, jeden pan muzyk chrząknął, publiczność też swoje dokładała. Myślę że super hiper ekstra sprzęt by to zniwelował i lepiej w domu siedzieć i takiego cuda słuchać niż do opery chodzić🤣.

i fajnie 🙂 Ja np wole film ogladać u siebie na TV niż w kinie 🙂 - taka analogiczna sytuacja 🙂

Jak chce rozrywki to idę na koncert kapeli która lubię, a jak chce w spokoju posłuchać muzyki to w domu, czasami nawet na słuchawkach.

 

Także powtarzam - każdy jest wygrany, bo każdy robi co lubi 🙂 No chyba ze ktoś robi to czego nie lubi 😛

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, beniowski napisał(-a):

A ja niedawno byłem na 9 Symfinii Beethovena w La Scali i muszę przyznać że mi się dźwięk nie podobał, bo coś tam szurało, jeden pan muzyk chrząknął, publiczność też swoje dokładała. Myślę że super hiper ekstra sprzęt by to zniwelował i lepiej w domu siedzieć i takiego cuda słuchać niż do opery chodzić🤣.

Miałem też ostatnio lekcję z młodym chłopakiem który jest technikiem dźwięku w La Scali, opowiadał mi np. że śpiewacy operowi mają ukryte mikrofony tak aby ich nie było widać, bo wg tradycji głos powinien być tylko naturalny, a mikrofony to profanacja i to już nie jest tradycyjna opera. 


Glenn Gould miał swoje ulubione krzesełko na którym siadał, kiedy grał. Doprowadzał do jasnej cholery realizatorów nagrań, gdy krzesło trzeszczało w studiu nagraniowym, a mikrofony to zbierały. Takie życie. 🙂
 

11 minut temu, mariusz9a napisał(-a):

Tylko takich rzeczy się nie robi kablem. Kabel ma być jak najbardziej transparentny. A brzmienie zmieniasz głośnikami i wzmacniaczem.


Nie rozumiemy się ziomek. 🙂 Kiedy piszę, że kable mają wpływ na brzmienie, bo mają, to chodzi mi o detale, drobne szczegóły dźwięku. Jeżeli kombinujesz ze zmianą wzmacniacza albo głośników, to oznacza całkowite odejście od dotychczasowego brzmienia, które masz, bo jesteś z jakichś elementów dźwięku bardzo niezadowolony. Ja piszę o bardzo drobnych zmianach, a Ty o zmianach kluczowych. I tu tkwi różnica. 

Edytowane przez McIntosh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, McIntosh napisał(-a):


Myślę, że pozostaniemy jednak przy swoim zdaniu. Przeszedłem długą drogę w swojej pasji audiofilskiej. Miałem sprzęt z różnych poziomów cenowych i jeżeli nawiązujesz do kabli, to każda zmiana z jaką miałem do czynienia, przynosiła konkretny efekt w postaci zmian w brzmieniu. Miałem tanie okablowanie Musical Fidelity, Audioquest. Później był Purist Audio Design, Siltech itp., a obecnie mam Hijiri i uważam, że te zmiany miały sens. Oczywiście ktoś może mi zarzucić, że wyrzuciłem pieniądze w błoto, ale takiego samego argumentu można użyć w odniesieniu do każdego elementu toru audio. Na co mi monobloki McIntosha? Przecież Rotel też gra, a kosztuje ułamek ceny. Na naszym forum są ludzie, którzy na zegarek przeznaczają 100 tysi i więcej, i po co? Przecież smartwatch też pokazuje godzinę, a nawet wiele więcej. I takie argumenty można mnożyć tylko jaki to ma sens? 🙂

Myślę że dałeś nietrafne porównanie. Bo zegarków za 100 tysięcy nie kupuje się dla tego żeby pokazywały czas, tylko dla jakości wykonania, metali szlachetnych z jakich są zrobione, pięknego mechanizmu, historii modelu, firmy czy choćby prestiżu (tak, tak). Natomiast odnośnie Rotela czy McIntoscha porównujesz jakość dźwięku (analogicznie do precycji mierzenia czasu przez zegarek), no chyba że kupujesz sprzęt stereo który także pięknie wygląda, to wtedy inna sprawa. Ja się na sprzętach hi-end nie znam. Pisałem tu tylko raz że jak chodziłem na Audio Show lata temu, to faktycznie słyszałem różnicę w jakości muzyki granej na sprzęcie za, powiedzmy, 3 tysiące a takim za 10 czy 30, i to sporą. Ale praktycznie (jeśli w ogóle) nie słyszałem różnicy w jakości muzyki granej na sprzęcie za 100 tysięcy a takim za 500. Może uszy nie te, nie wiem, ale nie słyszałem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, McIntosh napisał(-a):

Kiedy piszę, że kable mają wpływ na brzmienie, bo mają, to chodzi mi o detale, drobne szczegóły dźwięku.

Masz całkowitą rację - nie dogadamy się 🙂 Dla mnie wchodzimy już na poziom abstrakcji, więc ja wysiadam zostanę sobie tutaj 🙂

13 minut temu, mariusz9a napisał(-a):

equalizer

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, McIntosh napisał(-a):

Na naszym forum są ludzie, którzy na zegarek przeznaczają 100 tysi i więcej, i po co? Przecież smartwatch też pokazuje godzinę, a nawet wiele więcej. I takie argumenty można mnożyć tylko jaki to ma sens? 🙂

To już było wyjaśniane, nie widziałem żeby ktokolwiek się tu rzucał że jego patek za 100 tysi lepiej pokazuje czas niż Casio. Wszyscy są świadomi że kupili zabawkę która ładnie wygląda, te droższe na ogół są staranniej wykonane i tyle. Gdyby audiofile po prostu powiedzieli że kupili se złoty kabel za 50k, bo im bardziej pasuje do salonu, to nie byłoby takiej beki. Ale wy próbujecie używać niestworzonych określeń charakterystyki słyszanego dźwięku dla opisania nieistniejących różnic, wymyślonych przez producentów audio, żeby "redaktorzy" czasopism hi-fi w reklamach ich produktów mieli z czego poskładać kilka akapitów i brzmiało to profesjonalnie.


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, nicon napisał(-a):

[...]

Fizykę obalili audiofile w wątku powyżej, a teraz medycyna też obalona. Jak ktoś się z nimi nie zgadza to stosują te same argumenty, "nie próbowałeś a hejtujesz", "a mnie pomogło" etc.

Każdego debilizmu muszę doświadczyć osobiście żeby się przekonać że to nie ma sensu? Jak ktoś nie próbował założyć neutralizatora na ból głowy to nie ma prawa mówić że to bajki dla niewykształconych przygłupów?

W zasadzie dopóki polega to tylko na wyciąganiu absurdalnych pieniędzy od ludzi, którzy i tak mają ich zdecydowanie więcej niż rozumu, to ja nie mam z tym problemu. Gorzej jak obiecuje się wyleczenie nowotworu wlewami z lewoskrętnej witaminy C zdesperowanemu pacjentowi, ale to na szczęście nie przypadek audiovoodoo.

 

W jakim sensie fizykę i w którym miejscu wątku konkretnie?

 

 

2 godziny temu, mariusz9a napisał(-a):

Zwykły kabel miedziany, wykonany z czystej miedzi takim jest. Zniekształcenia w nim są tak małe że można je pominąć. Dlatego zwraca się uwagę w zasadzie na jego tłumienie i na nic więcej. A jeśli swoim uchem słyszysz brzmienie kabla i to jeszcze co gorsza krótkiego kabla, to musi być on wykonany z niezłego syfu zniekształcającego przysyłany sygnał.

Mam nadzieje że mówisz o tym "zasilającym" głośniki 😉 co wynika z dalszego wywodu, ale w tym miejscu brzmi niejednoznacznie i aż poczułem konsternację 😄

 

Jaki konkretnie kabel miedziany jest zwykły? Solid core, skrętka, multi-litz, koncentryczny, jakiś inny?

Edytowane przez Sierżant Julian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obojętne, jeśli dobierzesz jego odpowiedni przekrój i długość w stosunku do mocy i impedancji zestawu to przepuści sygnał tak samo. Dlatego zaznaczyłem że jedyną wartością jaką bierze się pod uwagę jest jego TŁUMIENNOŚĆ.

Może to być nawet zwykły drut miedziany wypruty z instalacji elektrycznej.

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, beniowski napisał(-a):

Myślę że dałeś nietrafne porównanie. Bo zegarków za 100 tysięcy nie kupuje się dla tego żeby pokazywały czas, tylko dla jakości wykonania, metali szlachetnych z jakich są zrobione, pięknego mechanizmu, historii modelu, firmy czy choćby prestiżu (tak, tak). Natomiast odnośnie Rotela czy McIntoscha porównujesz jakość dźwięku (analogicznie do precycji mierzenia czasu przez zegarek), no chyba że kupujesz sprzęt stereo który także pięknie wygląda, to wtedy inna sprawa. Ja się na sprzętach hi-end nie znam. Pisałem tu tylko raz że jak chodziłem na Audio Show lata temu, to faktycznie słyszałem różnicę w jakości muzyki granej na sprzęcie za, powiedzmy, 3 tysiące a takim za 10 czy 30, i to sporą. Ale praktycznie (jeśli w ogóle) nie słyszałem różnicy w jakości muzyki granej na sprzęcie za 100 tysięcy a takim za 500. Może uszy nie te, nie wiem, ale nie słyszałem. 


Moim zdaniem ze sprzętem audio jest trochę jak z samochodami w tym sensie, że o wiele łatwiej uzyskać mniejszy czas, gdy przyspieszasz o 0 do 100 niż gdy przyspieszasz przy dużo większych prędkościach, bo opór powietrza rośnie. W sprzęcie audio jest podobnie w tym sensie, że po przekroczeniu określonego pułapu cenowego coraz trudniej jest uzyskać dużą różnicę w jakości dźwięku. Różnice oczywiście występują, ale za niewielką poprawę trzeba zapłacić niewspółmiernie dużo. Oczywiście brzmienie jest zawsze najważniejsze, ale producenci nie bagatelizują też kwestii wzornictwa. Wystarczy chociażby spojrzeć na sprzęt audio McIntosha, Dana D'Agostino. Na tych przykładach widać, że wygląd ma znacznie aczkolwiek, jak napisałem, nie jest najważniejszy. McIntosh ma co prawda pewną drobną wadę produkcyjną, ale o tym napiszę innym razem jeżeli kogoś temat zainteresuje.
 

26 minut temu, nicon napisał(-a):

To już było wyjaśniane, nie widziałem żeby ktokolwiek się tu rzucał że jego patek za 100 tysi lepiej pokazuje czas niż Casio. Wszyscy są świadomi że kupili zabawkę która ładnie wygląda, te droższe na ogół są staranniej wykonane i tyle. Gdyby audiofile po prostu powiedzieli że kupili se złoty kabel za 50k, bo im bardziej pasuje do salonu, to nie byłoby takiej beki. Ale wy próbujecie używać niestworzonych określeń charakterystyki słyszanego dźwięku dla opisania nieistniejących różnic, wymyślonych przez producentów audio, żeby "redaktorzy" czasopism hi-fi w reklamach ich produktów mieli z czego poskładać kilka akapitów i brzmiało to profesjonalnie.


Może po prostu wyobraźnia podpowiada Ci za dużo? Jeżeli recenzent pisze, że po zastosowaniu jakichś kabli głośnikowych dźwięk stał się bardziej uporządkowany, a średnica bardziej nasycona, to należy to rozumieć w kontekście niewielkich zmian w brzmieniu, a nie zmian jakie powoduje zastosowanie innych kolumn czy wzmacniacza. Zresztą skoro uważasz, że kable na nic nie wpływają, to wypożycz sobie do odsłuchu węglowego Van den Hula i Nordosta Red Dawn. Porównaj i sam oceń czy różnica jest czy jej nie ma. To jest tak jaskrawe zestawienie, że trudno mi uwierzyć, abyś nie zauważył żadnych zmian w brzmieniu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, mariusz9a napisał(-a):

Może to być nawet zwykły drut miedziany wypruty z instalacji elektrycznej.

I tu się nie zgodzę - lepszy byłby spawalniczy - zapewniam 😉🤗☺️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Osmodeusz napisał(-a):

I tu się nie zgodzę - lepszy byłby spawalniczy - zapewniam 😉🤗☺️

:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Sierżant Julian napisał(-a):

W jakim sensie fizykę i w którym miejscu wątku konkretnie?

  

Może w tym, od razu napiszę że nie zapraszam do dyskusji. Nie wiem tylko jak mój tani, nieaudiofilski komputer, jest w stanie wyświetlać wszystkie literki poprawnie bez zakłóceń, a 'cedek' nie jest w stanie odczytać poprawnie, mając korekcję, zer i jedynek.

W dniu 20.09.2024 o 18:44, Sierżant Julian napisał(-a):

 

W przypadku odtwarzaczy CD moim ulubionym przesądem jest, jakoby "cyfra to cyfra", z czego miałoby wynikać, że każdy odtwarzacz musi brzmieć tak samo , bowiem tak zdaniem stwierdzającego każe znana mu fizyka.

 

W dniu 20.09.2024 o 00:58, McIntosh napisał(-a):

Niestety w "cedeku" wiele elementów może negatywnie wpływać na dźwięk - nawet wyświetlacz.

 

 

5 minut temu, McIntosh napisał(-a):

Może po prostu wyobraźnia podpowiada Ci za dużo? Jeżeli recenzent pisze, że po zastosowaniu jakichś kabli głośnikowych dźwięk stał się bardziej uporządkowany, a średnica bardziej nasycona, to należy to rozumieć w kontekście niewielkich zmian w brzmieniu, a nie zmian jakie powoduje zastosowanie innych kolumn czy wzmacniacza. Zresztą skoro uważasz, że kable na nic nie wpływają, to wypożycz sobie do odsłuchu węglowego Van den Hula i Nordosta Red Dawn. Porównaj i sam oceń czy różnica jest czy jej nie ma. To jest tak jaskrawe zestawienie, że trudno mi uwierzyć, abyś nie zauważył żadnych zmian w brzmieniu. 

Ale te słowa nic nie znaczą, to jest mowa trawa, nawet autor nie wie co pisze, ale z nich korzysta, bo brzmi to "mądrze". Nie będę wypożyczał kabli za miliony, z tego samego powodu, dla którego nie trzymałem rąk na butelce wody w latach 90', żeby Zbigniew Nowak mógł naładować ją energią za pośrednictwem telewizji. I tak, zmieniałem kiedyś kable w audio, nie słyszałem różnicy, ale może dlatego że wcześniej nikt mi nie powiedzieć co mam słyszeć, i nie wydałem na nie dziesiątek tysięcy żeby musieć to potem przed sobą i internetem usprawiedliwiać.


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, nicon napisał(-a):

 Ale te słowa nic nie znaczą, to jest mowa trawa, nawet autor nie wie co pisze, ale z nich korzysta, bo brzmi to "mądrze". Nie będę wypożyczał kabli za miliony, z tego samego powodu, dla którego nie trzymałem rąk na butelce wody w latach 90', żeby Zbigniew Nowak mógł naładować ją energią za pośrednictwem telewizji. I tak, zmieniałem kiedyś kable w audio, nie słyszałem różnicy, ale może dlatego że wcześniej nikt mi nie powiedzieć co mam słyszeć, i nie wydałem na nie dziesiątek tysięcy żeby musieć to potem przed sobą i internetem usprawiedliwiać.


To dajmy już sobie spokój z dalszą dyskusją. W ogóle nie czytasz tego, co piszę. Masz przygotowaną teorię, którą wygłaszasz i tyle. Ja doskonale wiem, o czym piszę, a zaproponowane kable nie kosztują miliony zł ani nawet dziesiątki tysięcy zł. W obu przypadkach mówimy o cenie grubo poniżej 10 tyś. zł. Zresztą nieważne. Chodziło mi o to, że holenderski producent w zaproponowanym przeze mnie  kablu zastosował włókno węglowe, a Nordost posrebrzaną miedź beztlenową. W takim zestawieniu przekonałbyś się, że kable mają wpływ na brzmienie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, McIntosh napisał(-a):


[...] Zresztą skoro uważasz, że kable na nic nie wpływają, to wypożycz sobie do odsłuchu węglowego Van den Hula i Nordosta Red Dawn. Porównaj i sam oceń czy różnica jest czy jej nie ma. To jest tak jaskrawe zestawienie, że trudno mi uwierzyć, abyś nie zauważył żadnych zmian w brzmieniu. 

 

Może wówczas okazałoby się wreszcie, na czym polega idealny kabel, np. że VdH jest nieidealny. Nie chce mi się ciągnąć tej dyskusji, ale zwrócę jeszcze uwagę na wpływ dielektryka np. na tłumienność. A o tym teoretyk kabla idealnego nie wspomniał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kable to jest pikuś ( mam sprzęt dla biedoty wiec rozsądek nie pozwilił wydać więcej niz 450 zł) ale jak chcecie przykład audiofilskiego debilizmu to nic nie przebije "ałdjofilskiego gniazda 230V" np. 

 

image.thumb.png.2880cda97e6a2b758f00b90a2b82df28.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy istnieje kabel w 100% "transparentny"? Nie - każdy ma jakąś impedancję, która wyrażana jest jako liczba zespolona: cześć rzeczywista - rezystancja, część urojona - reaktancja. Impedancja jest istotna, bo sygnały przesyłane kablem są zmienne, choć o stosunkowo niskiej częstotliwości, więc cześć urojona ma mniejsze znaczenie.
Czy wpływ impedancji danego kabla jest słyszalna? To zależy. :)
 

Bez sensownej wiedzy z zakresu podstaw elektroniki (teorii obwodów) i podstaw psychoakustyki te dyskusje są bez sensu i często bywają zwyczajną demagogią. ;) Szkoda czasu i nerwów. Pomimo studiów, które dotykały tych obszarów, sam miałbym spory dylemat, jaki kabel jest "idealny". Zdrowy rozsądek podpowiadałby mi, że na warunki domowe te 1,5-2 mm^2 to jest absolutnie maksimum, co potrzebujemy. Dodatkowo skupiłbym się na tym, żeby odległości między żyłami (jak są 2 lub więcej), były możliwie małe, aby zmniejszyć pojemność kabla. Ewentualnie dobrej jakości ekranowanie i przede wszystkim starannie wykonane lutowania na końcówkach, bo tam jest newralgiczny punkt.

 

Jestem w stanie uwierzyć w to, że ktoś słyszy różnice w niuansach przy zmianie kabli. Natomiast, czy ta zmiana była na plus czy minus (obiektywnie), to nie jest już takie łatwe zawsze do stwierdzenia.


IMO zdrowe podejście to kupić taki sprzęt, na który nas stać i nam odpowiada brzmieniowo i używać do tego, do czego był stworzony - słuchać muzyki, oglądać filmy.


FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W temacie miedzi polecam 🤗

 

„Wpływ parametrów odlewania

na kształtowanie cech materiałowych miedzi beztlenowej

dla wysokozaawansowanych aplikacji w elektronice i elektrotechnice”

 

 

 https://winntbg.bg.agh.edu.pl/rozprawy2/10584/full10584.pdf

 

P.S.   Kretynizmy jakie wypisuje @nicon

Jak widać nie tylko komputer masz tani 

Edytowane przez Osmodeusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Edyta:
No i chyba namieszałem z tą pojemnością. 🙊 Dawno było, to człowiek słabo pamięta, ale jest na odwrót - mniejsza odległość, to większa pojemność, ale indukcyjność przewodu maleje. ;) 

Już nie mieszam, a tu przykład wyprowadzania wzorów na indukcyjność kabla koncentrycznego:
https://delibra.bg.polsl.pl/Content/44606/BCPS_48850_2000_Indukcyjnosci-kabla-.pdf
Ciekawe, czy komuś będzie się chciało to przeczytać i zrozumieć. Ja osobiście sobie daruję. ;)

 image.png.f2a88ae35b6d98dd5b7563da13fc5227.png

image.png.5b74ed3093838eb0e0ef8a0326b1b8ba.png


FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości narysowałem sobie ten wzór przy założeniu: promień środkowej żyły 1 (powiedzmy R = 1mm)
X -> R1
Z -> R2
Y = L0

Dodatkowo niebieska płaszczyzna, Y = 0, czyli minimalna indukcyjność --> tam, gdzie przecina się niebieska płaszczyzna z czerwoną funkcją, to są docelowe parametry R1 i R2. No i wiadomo, że musi być R1 > R (1 mm) oraz R2 > R1, bo inaczej to fizycznie nie da się zrobić takiego kabla. ;)
Wniosek taki, że R1 minimalnie oddalony od rdzenia, a R2 możliwie cienkie, to możliwe minimum indukcyjności... ciekawe, czy to jest słuszne w ogólności i niczego nie pokręciłem. 😁
image.thumb.png.ac468a492ce20e3f79ff847accba12bf.png
 

Edit:
No i naknociłem mimo wszystko, ale już nie chce mi się nad tym dywagować, a to jest stosunkowo prymitywna rzecz w gruncie rzeczy. ;)

Edytowane przez machlo

FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Osmodeusz napisał(-a):

P.S.   Kretynizmy jakie wypisuje @nicon

Ty się szczycisz odbyciem służby wojskowej, takiego tytana intelektu z pewnością nie dogonię xD.

 

Godzinę temu, McIntosh napisał(-a):


To dajmy już sobie spokój z dalszą dyskusją. W ogóle nie czytasz tego, co piszę. Masz przygotowaną teorię, którą wygłaszasz i tyle. Ja doskonale wiem, o czym piszę, a zaproponowane kable nie kosztują miliony zł ani nawet dziesiątki tysięcy zł. W obu przypadkach mówimy o cenie grubo poniżej 10 tyś. zł. Zresztą nieważne. Chodziło mi o to, że holenderski producent w zaproponowanym przeze mnie  kablu zastosował włókno węglowe, a Nordost posrebrzaną miedź beztlenową. W takim zestawieniu przekonałbyś się, że kable mają wpływ na brzmienie. 

Ale skąd wniosek, że różnica we właściwościach przewodzących kabla jest słyszalna dla ułomnego narządu jakim jest ludzkie ucho?

 

51 minut temu, zielony.m napisał(-a):

Kable to jest pikuś ( mam sprzęt dla biedoty wiec rozsądek nie pozwilił wydać więcej niz 450 zł) ale jak chcecie przykład audiofilskiego debilizmu to nic nie przebije "ałdjofilskiego gniazda 230V" np.

A podszedłeś do tematu metodycznie? Kupiłeś/wypożyczyłeś i podpiąłeś zasilanie pod to czy tak sobie teoretyzujesz? Nie słyszałeś różnicy? Może potrzebujesz jeszcze kondycjonera sieciowego (tylko jakiś solidny za 50k), ehh, coraz więcej amatorów się pcha do zabawy. Prąd z elektrowni z czarnej listy, zamykam temat.


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, nicon napisał(-a):

Ty się szczycisz odbyciem służby wojskowej, takiego tytana intelektu z pewnością nie dogonię xD.

Ale wiesz oczywiście w swej mądrości, gdzie chociaż służyłem, że sobie tak gębę armią wycierasz - bo mamusia ci kwit na płaskostopie mózgowe wyprosiła u felczera 😂

Wychodząc z za swojego komputera, nie tylko intelektualnie mnie nie przegonisz 😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj w złym kierunku ta dyskusja idzie...:wacko: Wycieczki osobiste już średnio się prezentują :-(

Ale to bylo do przewidzenia, dlatego mam popcorn :D

 

Długiego stażu na forum nie mam, a kable zataczają koło już chyba z piąty raz🤣 i zawsze kończą tak samo🤣

 

2 godziny temu, Sierżant Julian napisał(-a):

ale zwrócę jeszcze uwagę na wpływ dielektryka np. na tłumienność

Rozwiń co masz na myśli. Bo dielektryk to potwornie ogólne stwierdzenie. Co tu chcesz konkretnie nam powiedzieć?

Edytowane przez mariusz9a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mnie to fascynuje co trzeba zrobić by stać się takim frustratem i co musiało by się wydarzyć w moim życiu żebym zaczął wbijać na fora pasjonatów jakiegokolwiek tematu i próbował wciskać swój malutki światopoglądzik tym bardziej gdy się w d*pie było i gówno widziało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.