Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

StaryWilk

Homage, homar...śliski temat

Rekomendowane odpowiedzi

Jako że kolega kluczy, atakuje, podgryza, postanowiłem usystematyzować jakoś rozmowę, nie można tak wpadać w środek dyskusji i wymagać by przybrała obrót taki jak kolega sobie życzy.

Jak pisałem, zakończmy z Tisellem, przejdziemy dalej.

A więc czekam ciągle na informację o historii koreańskiego zegarmistrzostwa, bo z lektury tematu wynika że kolega ma w tej kwestii ogromną wiedzę.

 

Ach, znowu chwyty retoryczne na poziomie czytelnika spisu treści u Schopenhauera. Wymyślanie absurdów na temat dyskutanta i następnie wysuwanie na tej podstawie jakichś żądań. A wszystko, żeby się wykręcić od odpowiedzi na jedno zwykłe pytanie związane z tematem dyskusji. Ja po prostu byłem ciekaw, nie chciałem skrzywdzić, a widzę, że poruszyłem jakąś bolesną strunę. Steinhart naprawdę nikogo nie dyskwalifikuje. Cóż, niemożliwa jest dyskusja z osobą, która zarzuca innym ubóstwo (jakby to było coś złego), chęć podnoszenia sobie prestiżu niskimi metodami, a także samooszukiwanie się. Kolega naprawdę podnosi sobie prestiż czasomierzem? Nie chce mi się wierzyć. Ciekawe dlaczego w takim razie szanowny wpiera to innym. Tutaj dyskutujemy o zegarkach, a nie o innych ludziach. Zupełnie jakbym był na forum poświęconym tematyce hi-fi, tam zawsze jest silna frakcja która uważa, że ci drudzy kupują wzmacniacz żeby podnieść się w oczach innych ludzi - i to w kraju, gdzie od lat o prestiżu świadczy marka telefonu... Co do mnie, ile razy kupowałem wzmacniacz, to w celu przyjemności słuchania muzyki. Dość jednak dygresji, sądzę że nie przekonam kolegi, że nie jest tu jedyną osobą czystą moralnie, która kupuje zegarek, bo potrzebuje i mu się akurat taki podoba. Tak jak mnie trudno będzie przekonać, że kupiłem zegarek, żeby poderwać ekspedientkę na crownguards dyskretnie wyglądające spod rękawa kufajki. Tego naprawdę nikt nie widzi poza hobbystami, którzy i tak wszyscy są już tutaj :-) Zatem rozstańmy się bez ustalenia wspólnego stanowiska. Życzę tylko więcej sprezzatury, szkoda żołądka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znów się z Tobą zgodzę.

No jasne, Ty, czy ja, inni wiedzą że to nie Rolex, ale są tacy co pod kołdrą zasypiając z Tisellem na ręku myślą..."mam Rolka za tysiaka, a te cymb..y niech kupujo za 40 tysięcy"

 

Powiedz mi że to tylko moja projekcja :D

 

;):)

Odnoszę wrażenie że twoja projekcja, tak wynika z większości wypowiedzi tych którzy pozytywnie wypowiadają się o homarach w tym temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotr zgoda.

Co innego chciałem udowodnić, i udowodniłem w 100%, a mianowicie, kilka razy prosiłem tych którzy deklarowali fascynację koreańskim zegarmistrzostwem, usprawiedliwiając zakup , by napisali coś na temat jego historii, nie zrobili tego, ja "musiałem" ją odnależć.

 

Dziś już jasno wiem, co nimi kierowało, ( częścią o której wspomniałem), chcieli mieć "Rolexa" za 1000 pln, i dalej mogą pisać farmazony, uprawiać gierki słowne, i motać w temacie żonglując cytatami.

Sprawa jest jasna.

Ja też jestem zaskoczony brakiem reakcji użytkowników/miłośników koreańskiej marki i nie oczekiwałem może by napisali historię powstania marki a a raczej  powód , dla którego kupili i naszą te zegarki, tym bardziej ,że niejako sam stanąłem w ich obronie. Niestety nie doczekałem się , no może z jednym wyjątkiem :), jakiegokolwiek wytłumaczenia. Jednak nie posunąłbym się aż tak daleko jak Ty, w stwierdzeniu jakie przeczytałem w drugiej części Twojej wypowiedzi. Może dałeś im za mało czasu albo mają na to..... wyje....e :(  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co z tym Atlantic Beachboy? Oktagon, żółw, przed 70tym, po 70tym?

Kiedyś czytalem fajne opracowanie na grupie FB że Beachboy był wyprodukowany własnie w 1968r. i Genta chyba jednak "trochę" się inspirował. Teraz niestety już tego nie znajdę, ale może ktoś jeszcze się wypowie w temacie.

Edit:

Znalazlem ofertę na chrono24 gdzie w opisie też jest podany 1968r.

 

https://www.chrono24.pl/atlantic/beachboy--id7626372.htm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie że twoja projekcja, tak wynika z większości wypowiedzi tych którzy pozytywnie wypowiadają się o homarach w tym temacie.

"Twoja" :) 

No i pytanie skierowałem do Piotra (@Daito)

 

 

Ja też jestem zaskoczony brakiem reakcji użytkowników/miłośników koreańskiej marki i nie oczekiwałem może by napisali historię powstania marki a a raczej  powód , dla którego kupili i naszą te zegarki, tym bardziej ,że niejako sam stanąłem w ich obronie. Niestety nie doczekałem się , no może z jednym wyjątkiem :), jakiegokolwiek wytłumaczenia. Jednak nie posunąłbym się aż tak daleko jak Ty, w stwierdzeniu jakie przeczytałem w drugiej części Twojej wypowiedzi. Może dałeś im za mało czasu albo mają na to..... wyje....e :(  

Raczej to drugie.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem zaskoczony brakiem reakcji użytkowników/miłośników koreańskiej marki i nie oczekiwałem może by napisali historię powstania marki a a raczej  powód , dla którego kupili i naszą te zegarki, tym bardziej ,że niejako sam stanąłem w ich obronie. Niestety nie doczekałem się , no może z jednym wyjątkiem :), jakiegokolwiek wytłumaczenia. :(  

Mam nadzieję ze Cie usatysfakcjonuję :D

Jak już pisałem miałem Tisell'a Submersible - ale wcześniej miałem dwa inne zegarki tej marki były to "tradycyjne" zegarki lotnicze typu A i B, oba były świetnie wykonane, dokładne z dobrych materiałów z mechanizmami  ST25 bardzo dobrze wyregulowanymi i na ich podstawie wyrobiłem sobie opinie o zegarkach tej marki.

Zawsze podobał mi się Submariner, ale nic mnie nie przekona do wydania kilkudziesięciu tysięcy na zegarek - nie będę tutaj uzewnętrzniał mojego sposobu myślenia bo to nie miejsce na takie "publikacje" - doszedłem do wniosku ze jeśłi już mam kupować zegarek który jest zerznięty z innego zegarka to nie ma sensu płacić za taki produkt dużej kasy - bo wkład producenta w cały projekt ogranicza się jedynie do ewentualnej kontroli jakości - a że odnośnie Tisell'a miałem już jakieś pojęcie w temacie jakości wybrałem homage tej firmy...

Zupełnie nie kierowałem się historią czy wkładem marki w zegarmistrzostwo, powód to wygląd i stosunek ceny do jakości.

 

Nadmienię że miałem też Steinhart'a Ocean One GMT oraz Vintage, które są w podobnym stylu, ale wyższej cenie i Tisell swobodnie może z nimi konkurować, podobnie jak z Davosa Ternos... Na zakończenie napiszę że, moim zdaniem, te wszystkie homage mogą się schować przy zegarku Orient Ray z niebieska tarczą w dowolnej wersji... który homage nie jest, i ma własny mechanizm :D


:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie się bardzo podoba Nautilus, na którego mnie nie stać, ale do głowy by mi nie przyszło kupić jakiegoś homara.

Możesz wyjaśnić swój tok rozumowania? W imię jakich wyższych wartości odmawiasz sobie przyjemności obcowania na codzień z zegarkiem o designie zbliżonym / inspirowanym Nautilusem, skoro Ci się podoba, jest dobrze wykonany i nie kosztuje majątku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorian, rzecz w tym, że wcale nie mocno. Ja cały czas nie pojmuję tej dyskusji. Mi chodzi o te zegarki które nie są podobne, inspirowane bo tego NIE DA się uniknąć, tylko o te żywcem z******** z wymiarami zwykle włacznie. To jest problem. Steinhart jest podobny do jakiegoś Rolexa, Lumtec ma kształt koperty zbliżony do jakiegoś Paneraia podobnie jak Wodołaz, a tisell? Od podróbki różni się logo.

 

 

Z całym szacunkiem i bez uszczypliwości, nie zgadzam się. To nie jest tak, że ktoś produkuje w Chinach podróbkę ref. 116610 i Tisell poprosił o inny nadruk na tarczy - job done! Owszem, zegarek jest bardzo podobny, ale nie ma tej samej koperty co Rolex (chudsze uszy, inny kształt crownguardów), nie ma tego samego bezela (ani takiej samej czcionki, ani takiego samego koloru wypełnienia) i nie ma tej samej bransolety (kształt ogniw głównych jak i końcowych jest inny). Gdybyś w takim Tisellu zmienił tylko nadruk na tarczy, "za Chiny Ludowe", nie sprzedałbyś go jako podróbki Submarinera komuś kto takowej szuka i wie jak wygląda nowy ceramiczny Submariner. Ja rozumiem, że na pierwszy rzut oka Tisell jest najbardziej zbliżoną zrzynką Rolexa na rynku, ale to nadal nie jest poziom zrzynki "99% podróbka".

 

Co do samego tematu homage - miałem kilka, nosiłem z satysfakcją. Ręka ani inne członki ciała mi nie uschły i nie odpadły. Nie czułem wstydu posiadając/nosząc je. Nabyłem doświadczenia i wyrobiłem sobie gust oraz utwierdziłem się w przekonaniu że naprawdę chciałbym mieć np. Submarinera - jednocześnie nabrałem dystansu do Rolexa, zdając sobie sprawę jak OGROMNE premium płaci się za właśnie znaczek na zegarku, historię, design i w sumie bla bla bla po trochu prawda i dalej "jaram się", a po trochu pic na wodę i mydlenie oczu.

 

Teraz będę recenzował Helsona Sharkmastera 300 który jest zdecydowanie zrzynką ze starej Omegi 300. I już od paru użytkowników czytałem komentarze, że przecież 100% Omega. Otóż nie 100%, bo gdyby rzeczywiście tak było, to bym sobie sam takiego Helsona kupił i zapomniał o vintage "Trzysetce".

 

"Homage nigdy nie zastąpi oryginału" - to prawda - teraz ci co to mówią puszą się, bo myślą że wbijają szpilę tym co lubią homage. Otóż nikt nie jest debilem, mówiąc brutalnie, i chyba każdy wie, że zamiennik to zamiennik i może na jakiś czas działać, być tańszy itd. ale nigdy nie będzie w tej samej jakości wykonania co oryginał, ani jego użytkowanie nie będzie dawało takiej samej satysfakcji i komfortu psychicznego z noszenia. Co nie zmienia faktu, że czasem człowieka stać tylko na zamiennik, a satysfakcja z noszenia, jak z tą pseudo-podróbką, może nie 100% ale całkiem zbliżona - i dla niektórych starczy, a inni tylko utwierdzają się potem, że chcą the real deal.


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fidelio

To kiedy ta recenzja? ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie jest moim celem "walka" z tego typu produktami, czy użytkownikami, natomiast z całą stanowczością będę "zwalczał" promocję tego typu produktów.

Tak mi nakazuje "serce".

 

Trochę historii :)

 

 

Kiedyś, na początku XX wieku Niemcy nie lubili Rosjan, chcieli ich osłabić...

W tym samym czasie , w Szwajcarii mieszkał biedny emigrant, wywrotowiec, Lenin się nazywał.

Wpadli więc na pomysł że dadzą pieniądze wywrotowcowi, który z pięknymi, wzniosłymi hasłami na ustach otumani masy, przy okazji osłabi Rosję.

Intryga jak wiemy się powiodła.

Wywrotowiec zdobył władzę, i część Europy, ale chciał więcej, wysłał swoich przedstawicieli "handlowych "na zachód i do USA...

 

A tam rządzili mądrzy ludzie, i nie pozwolili na to co sobie wymarzył wywrotowiec, pomimo że część ludzi udało mu się przekonać , miało być tanio, dla wszystkich i równo....

 

I teraz puenta historii, Lenin nadał nazwę tym ludziom którzy w USA i zachodniej Europie uwierzyli w jego  słowa, a mianowicie zwykło nich mówić "pożyteczni głupcy".......


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Janek72

Miałem już nie pisać, ale napiszę. Bardzo cieszę się, że uczestniczyłem w tym wątku, głównie czytając.

Cieszę się dlatego, że jak nic dotąd, wątek ten całkowicie wyleczył mnie z chęci zakupu zegarka z wyższej półki.

Mam w kolekcji Omegę AT i na tym poprzestanę, choć plany miałem większe.

Wątku czytać nie przestanę, czekam z niecierpliwością na nowe wpisy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, zegarek jest bardzo podobny, ale nie ma tej samej koperty co Rolex (chudsze uszy, inny kształt crownguardów), nie ma tego samego bezela (ani takiej samej czcionki, ani takiego samego koloru wypełnienia) i nie ma tej samej bransolety (kształt ogniw głównych jak i końcowych jest inny).

 

Co do samego tematu homage - miałem kilka, nosiłem z satysfakcją. Nabyłem doświadczenia i wyrobiłem sobie gust oraz utwierdziłem się w przekonaniu że naprawdę chciałbym mieć np. Submarinera - jednocześnie nabrałem dystansu do Rolexa, zdając sobie sprawę jak OGROMNE premium płaci się za właśnie znaczek na zegarku, historię, design i w sumie bla bla bla po trochu prawda i dalej "jaram się", a po trochu pic na wodę i mydlenie oczu.

 

Czyli mówisz że jak bym chciał sprawdzić czy warto zbierać na Air Jordany to wystarczy że ponoszę jakiekolwiek „ koszykarskie” buty by wyrobić sobie opinię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli mówisz że jak bym chciał sprawdzić czy warto zbierać na Air Jordany to wystarczy że ponoszę jakiekolwiek „ koszykarskie” buty by wyrobić sobie opinię

 

Gwoli zakładania na parkiet, czy do pubu?


Pozdrawiam

Piotr

 

Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli mówisz że jak bym chciał sprawdzić czy warto zbierać na Air Jordany to wystarczy że ponoszę jakiekolwiek „ koszykarskie” buty by wyrobić sobie opinię

 

Czy naprawdę tak zrozumiałeś moją wypowiedź, czy bierzesz mnie pod włos? :D

 

Gdybym miał przełożyć to na Twoje porównanie, to usunąłbym stwierdzenie "jakiekolwiek koszykarskie buty", na buty "mocno wzorowane" na Air Jordanach (które u większości "kolekcjonerów sportowych butów" wywoływałyby zniesmaczenie) o zbliżonym poziomie wykonania, uszyte z takich samych materiałów, przy zbliżonej dbałości o detale.

 

-EDIT-

 

Moje doświadczenie z homage'ami dla mojej pasji przyniosło tylko same dobre rzeczy. Kupiłem od Konrada Squale 1545 - przez co poznałem wspomnianego kolegę i dziś żyjemy w bardzo dobrej komitywie. Squale okazało się zaskakująco dobrze wykonane, co zmotywowało mnie do napisania recenzji. Później napisałem jeszcze recenzję Tisella, co zmotywowało jednego z użytkowników, którego wcześniej nawet nie znałem, by przesłał mi prawdziwego Submarinera do recenzji (niesamowity akt wiary w ludzką uczciwość ze strony kolegi). Nie dość, że miałem okazję ponosić przez dwa tygodnie mojego świętego graala (co też rozwiało część moich wątpliwości co do magii Rolexa), to jeszcze ponownie nabyłem świetną znajomość. Historia kończy się tak, że od tego samego kolegi ostatecznie kupiłem Tudora Black Bay 58 (jakby nie było ostateczny homage Submarinera i to w dodatku koszerny), napisałem jego recenzję, dzięki której wkrótce być może stanę przed szansą pisania recenzji profesjonalnie (nie zapeszając). BB58 byłem zmuszony sprzedać, ale z kolei przekonałem się do Tudora jako marki i w efekcie końcowym nabyłem Tudora Date+Day - który jest ostatecznym homagem Day Date'a - również koszernym.

 

Ostateczny etap tej drogi osobiście widzę w nabyciu Submarinera i uczynię to z pełnym przeświadczeniem, znając jego bolączki i wiedząc za co tak naprawdę płacę.


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gwoli zakładania na parkiet, czy do pubu?

A jakie ma to znaczenie w kwestii jak pisał kolega „ wyrabiania gustu i nabywania doświadczenia”?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miał przełożyć to na Twoje porównanie, to usunąłbym stwierdzenie "jakiekolwiek koszykarskie buty", na buty "mocno wzorowane" na Air Jordanach (które u większości "kolekcjonerów sportowych butów" wywoływałyby zniesmaczenie) o zbliżonym poziomie wykonania, uszyte z takich samych materiałów, przy zbliżonej dbałości o detale.

.

Czyli według Ciebie prawie takie same...to co Cię tak „jara” w oryginale?

Żebyśmy się dobrze zrozumieli - nie krytykuję Twoich wyborów a jedynie próbuję oddzielić fakty od elementów bajkowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W oryginale jara mnie to, że jest oryginałem. Że nosząc go nie będę miał nigdy z tyłu głowy przeświadczenia, że noszę zamiennik. Przy każdym homage'u który posiadałem, z początku było zaskoczenie dobrą jakością wykonania, zadowolenie z wygody noszenia (bo gwarantował to zgapiony, sprawdzony design), jednak później przykre myśli, że to niestety tylko zamiennik - osobiście nie jestem tego na dłuższą metę przeskoczyć - w tym sensie że nie należę do osób, które by na zamienniku poprzestały - jest on tylko stopniem na drodze do zakupu oryginału.

 

Zamiennik mógłbym nosić na stałe tylko gdybym szukał toolwatcha np. do 2000zł, ze względu na jego walory cena/jakość wykonania, przy jednoczesnym przeświadczeniu, że jego mało innowacyjny design mi nie przeszkadza.

 

Ostatecznie (na dobitkę) w oryginale, jako pasjonatowi, podobają mi się smaczki, jakość wykończenia detali, która dla innych nie jest warta dopłaty. 


ng6mnrm.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje doświadczenia są takie : zegarek czy ubranie dają tak osobiste odczucia że próba wyrobienia sobie opinii na podstawie „ podobnego” modelu/ fasonu/ rozmiaru mija się z celem. Zwłaszcza, że jak napisałeś - zawsze na dłuższą metę przeszkadza Ci „nieoryginalność”. Z Tudorem już pewnie nie będziesz miał tych dylematów. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarki są po prostu za tanie :) , kiedyś nabycie zegarka to było wydarzenie, bywało że jedno na całe życie.

Dziś, "dzięki" azjatom jest tania produkcja i wytwarza się dające ułudę, namiastkę - substytuty.

Na dłuższą metę nie przyniesie to nic dobrego, i nie mam na myśli tylko zegarków.

 

Promować trzeba dobre, sprawdzone produkty, nie dającymi wątpliwą satysfakcję przedmioty miernej jakości.

Nikt nie wspomniał tu, że nawet gdyby Tisell był 100% odzwierciedleniem Rolexa to i tak jakość materiałów, trwałość elementów z jakich został wykonany będzie miała niższą  jakość.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarki są po prostu za tanie :) , kiedyś nabycie zegarka to było wydarzenie, bywało że jedno na całe życie.

Dziś, "dzięki" azjatom jest tania produkcja i wytwarza się dające ułudę, namiastkę - substytuty.

Na dłuższą metę nie przyniesie to nic dobrego, i nie mam na myśli tylko zegarków.

 

Promować trzeba dobre, sprawdzone produkty, nie dającymi wątpliwą satysfakcję przedmioty miernej jakości.

Nikt nie wspomniał tu, że nawet gdyby Tisell był 100% odzwierciedleniem Rolexa to i tak jakość materiałów, trwałość elementów z jakich został wykonany będzie miała niższą  jakość.

 

Nihil novi sub sole. "Zawsze" tak było:

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/147530-ameryka%C5%84ski-szmelc-za-dolara/

Polecam zwrócić uwagę na "krucjatowe" apele z CK prasy ;)


Pozdrawiam

Piotr

 

Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nihil novi sub sole. "Zawsze" tak było:

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/147530-ameryka%C5%84ski-szmelc-za-dolara/

Polecam zwrócić uwagę na "krucjatowe" apele z CK prasy ;)

Masz rację, ludzie woleli tandetę od zawsze, byle była 5 groszy tańsza....

Po ilości wyświetleń to najpopularniejszy temat na forum w weekend :)

 

Więc zapraszam do głosowania:

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/171802-konkurs-fotograficzny-cz%C4%99%C5%9B%C4%87-iii/

?

Klon, ze szwajcarskim mechanizmem ETA cal. 2893-2, wykonany w Szwajcarii.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Klon, ze szwajcarskim mechanizmem ETA cal. 2893-2, wykonany w Szwajcarii.

Czyżby już się pokazały. Właśnie na niego czekam. Huraaaa, będę miał klona i wcale się nie będę wstydził :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.