Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

rproch

Dlaczego ludzie kolekcjonują?

Rekomendowane odpowiedzi

KOLEKCJONER

Kolekcjoner jest fałszerzem, osobą której radości nie są zbrukane zmartwieniami. Gdyż zawsze jest coś więcej. Lub coś lepszego. Musisz to mieć, ponieważ jest to kolejny krok do uczynienia Twej kolekcji kompletną. Lecz ta wymarzona, idealna, kompletna kolekcja jest celem złudnym...

 

Wielkie kolekcje są bogate w egzemplarze, ale nie kompletne. Niekompletność: motywowana przez pragnienie kompletności. Zawsze jest "jeszcze coś". A kiedy masz już wszystko, wtedy pewnie zapragniesz egzemplarza lepszej kopii... tego co już masz; a w przypadku przedmiotów produkowanych masowo, potrzebujesz po prostu dodatkowego egzemplarza, na wypadek gdy twój egzemplarz zostanie zgubiony, lub skradziony, lub zepsuty, lub zniszczony. Kopia bezpieczeństwa. Kolekcja cieni... Potrzeba kolekcjonowania jest nadmiarowa, zbytkowna i wyolbrzymiona... Ten, kto się waha, kto pyta "czy ja tego potrzebuję?", "czy to jest naprawdę niezbędne?" nie jest kolekcjonerem. Kolekcja jest zawsze czymś więcej niż tylko czymś "niezbędnym"

 

Susan Sontag "Wulkaniczny kochanek" 1992

 

 

Na świecie jest wiele osób, które kolekcjonują "rzeczy". Są kolekcje zegarków, lamp, parasolek, owadów, korkociągów, naklejek na owoce, puszek po piwie, książek, cegieł i tak naprawdę wszystkiego innego. Na eBayu można znaleźć sekcję przedmioty kolekcjonerskie a w niej ponad czterdzieści różnych kategorii, które są z kolei podzielone na setki podkategorii - i nie jest to wszystko. Widziałem kiedyś potężną kolekcję samolotowych torebek przydatnych gdy zrobi się nam niedobrze - torebki pochodziły z najróżniejszych linii lotniczych. Kolekcjonować można wszystko.

 

Kolekcja zazwyczaj zaczyna się od jednego lub dwóch przedmiotów i rośnie z upływem lat. Czasami osiąga wielkość tysięcy egzemplarzy. Wielu kolekcjonerów narzeka na brak miejsca w swoich domach do przechowywania kolekcji- niektórzy wynajmują miejsce magazynowe. W większości przypadków tym co limituje kolekcję najbardziej są pieniądze.

 

Kolekcjoner spędza setki godzin na wyszukiwaniu najlepszych okazów na targach lub aukcjach internetowych. Spędza też setki godziny na forach internetowych, czytając literaturę fachową lub prowadząc własne badania. Spędza setki godzin czyszcząc, sortując i porządkując swoje okazy. W sumię więc spędza tysiące godzin na różnego rodzaju czynnościach związanych ze swoją kolekcją. Nie mówiąc już o wydanych na kolekcję dużych sumach pieniędzy. Jest to czasem powód konfliktów rodzinnych, gdy partner uważa, że zarówno ten czas jak i te pieniądze powinny być przeznaczone na niego/nią, a nie na kolejne egzemplarze.

 

Jaka jest więc przyczyna kolekcjonowania? Jest ich oczywiście wiele, w zależności któremu kolekcjonerowi zadamy to pytanie:

  • - główną przyczyną wydaje się być po prostu zainteresowanie daną tematyką
  • - wiedza zdobyta podczas kolekcjonowania może dać danej osobie status eksperta w danej dziedzinie. Status eksperta oznacza szacunek w społeczności kolekcjonerów - a to może być dla niektórych osób bardzo ważne
  • - chęć posiadanie czegoś, czego nie mają inni, a przez to możliwość chwalenia się
  • - społeczność kolekcjonerów poznana podczas kupowania lub wymiany; kontakty z kolegami kolekcjonerami
  • - przyjemność wynikająca ze znalezienia i pozyskania dawno poszukiwanej "sztuki"; zabawa wynikająca z tropienia najrzadszych egzemplarzy; dreszczyk emocji podczas polowania. Tysiące lat temu mężczyźni polowali na jelenie - na co teraz mogą oni polować, kiedy mieszkają w dużych miastach? Oczywiście, że nie na zwierzęta. Ale potrzeba takich zachowań i emocji z nimi związanych pozostała w naszej podświadomości i w naszych genach. Dlatego więc polujemy na rzadkie monety czy znaczki i chwalimy się przed naszymi kolegami "myśliwymi" swymi ostatnimi wspaniałymi zdobyczami. Może to jest też wyjaśnieniem, dlaczego tak mało jest wśród kolekcjonerów kobiet?
  • - nostalgia za dzieciństwem - wtedy kolekcjoner zbiera to, co przypomina ten miniony już okres jego życia (lalki, żołnierzyki, komiksy)
  • - większość kolekcjonerów twierdzi, że zysk jest tylko drugorzędnym powodem kolekcjonowania, ale nie możemy tego zupełnie pominąć.

 

Jeśli spytamy o zdanie psychologa otrzymamy dużo bardziej wyszukane odpowiedzi:

  •  
  • - pragnienie sprawowania kontroli nad obiektami i zaprowadzania porządku w ich świecie. "Kolekcjonowanie jest lekarstwem, które łagodzi podstawowe uczucie niekompletności wywołane przez niespełnione dziecięce potrzeby. Funkcjonuje jako sposób spełniania marzeń, który łagodzi głęboko zakorzenioną niepewność i strach egzystencjalny" (Kim Herzinger). Kontrola nad kolekcjonowanymi obiektami przynosi "wybawienie od dziecięcych obaw i frustracji, które wypływają z poczucia bezsilności i osamotnienia"
  • - potrzeba do bycia spełnionym (kompletnym) - niektórzy badacze byli świadkami, gdy kolekcjoner płakał na głos, kiedy w pełni skompletował swoje zbiory.
  • - "Kolekcjoner doświadcza niejako uczucia transcendentalności, które najczęściej wiążemy z religią lub miłością. I tak jak religia lub miłość, jego kolekcja jest swego rodzaju zabezpieczeniem przed niepewnością i stratą”, (Kim Herzinger)
  • - ludzie kolekcjonują gdyż w ten sposób próbują zapamiętać i ożywić przeszłość. Kolekcjonowanie pomaga zrozumieć przeszłość - kolekcja może przybliżyć historyczną, wysoko cenioną przez kolekcjonera przeszłość (kolekcjonowanie militariów)
  • - ludzie kolekcjonują, aby dogodzić swym własnym gustom
  • - inni kolekcjonują dziwne przedmioty, aby podkreślić swój indywidualizm
  • - "Kolekcjonowanie, jak większość pasji, ma możliwość przeniesienia kolekcjonera na chwilę do innego świata. Gdybym mógł stwierdzić, dlaczego pasja pozwala nam zasiedlać inne światy, zaprzestałbym kolekcjonowania”, (Kim Herzinger)

 

Czy ten ostatni powód jest MOIM powodem? Nie wiem. Wiem tylko, że w ciągu ostatnich 14 miesięcy zebrałem kolekcję ponad 300-tu radzieckich zegarków i tak naprawdę nie wiem dlaczego to zrobiłem. Teraz widzę tylko jak niekompletna jest ta moja kolekcja. A czy to czyni moje życie niekompletnym? Porozmawiajmy lepiej o radzieckim zegarku marki Strieła z lat 60-tych, z białą tarczą, którego wciąż nie posiadam...

 

Robert

 

 

post-4379-0-66213100-1330796927.jpg

 

ŹRÓDŁA:

- "The Collectors And Their Collections", Susan Scott (http://www.collectin...ecting-pt1.html)

- "Collecting Collections," Kurt Kuersteiner (http://members.tripo...ollections.html)

- "Why do people collect stamps?”, Michael Meadowcroft (http://www.bramley.d...philately2.html)

- "Uncovering the history behind collecting", Diane Fricke (http://www.horizonli.../why/index.html)

 

 

INNE LEKTURY:

- "Collecting made easy. Online collectors flock to eBay", Diane Fricke (http://www.horizonli...ebay/index.html)

- "Why Do We Like Old Things? Some Ruminations on History and Memory", Terry Shoptaugh (książka)

- "Passionate Possession: The Formation of Private Collections", Marjorie Akin (esej)

- "Collecting: An Unruly Passion: Psychological Perspectives", Werner Muensterberger (książka)

post-4379-0-35632500-1330795098.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poruszyłeś temat który mnie juz od dłuższego czasu nurtuje ,,dlaczego" i

poruszyłeś w nim kilka ważnych aspektów zbieractwa. Bardzo fajnie czyta sie ten felietonik. Gratuluje świetna kolekcja a i cała otoczka - oprawa jest na najwyzszym poziomie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert, trochę boli ta lektura, ale ...dzięki .

 

Twoja gablota :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opis i gablota super.

Sam tak jakby dopiero zaczynam. Czy się wciągnę? Nie wiem...

Czemu zachciało mi się kupować zegarki? Chyba po to, żeby mieć coś ładnego, coś innego niż wszyscy w moim otoczeniu.

Ale u mnie z tym różnie. Zbierałem to i owo i z czasem mi przechodzi. Zwykle w momencie gdy stwierdzam, że i tak wszystkiego mieć nie będę...


nasciturus

nasciturus pro iam nato habetur, quotiens de commodis eius agitur

___

Poszukuję zegarków 24h (Pakety, etc.) oraz Slavy Medical za rozsądne pieniądze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolekcjonerstwo dla mnie nie jest czymś specjalnie chwalebnym - jet kompulsywną potrzebą posiadania, gromadzenia przedmiotów. Przedmiotów, które są niepotrzebne i ograniczają człowieka. Ktoś kiedyś powiedział „Things you own, end up owning you". Tak jest w przypadku kolekcjonerów - wewnętrzny przymus każe im wydawać pieniądze, czas i rozmyślać o tym co akurat ich opętało a może to być dosłownie wszystko. Jeden z moich wykładowców zbiera figurki słoni, na Discovery było o facecie zbierającym maszynki do golenia... To trochę przerażające, że przedmioty stają się obsesją.

Dla mnie powodem problemu jest EGO. Ono napawa się posiadaniem różnych obiektów. Powód? EGO wymusza identyfikację "ja" przez to co posiadamy. Im więcej posiadamy tym lepiej, pełniej się czujemy. Z czasem ich kolekcja staje się niemal całym życiem bo w wielkim stopniu identyfikują się z nią. Jest to oczywiście bezsensowne i ułudne ale przez to, że EGO w momencie nabycia kolejnej "zabawki" jest zaspokajane kolekcjonerzy uzależniają się od tej przyjemności.

Ego nie pozwala też czuć się spełnionym a wręcz czerpie siły z niespełnienia, niezaspokojenia. Gdy ego czuje, że kolekcja jest pełna wpada w panikę. To duży i dosyć filozoficzny temat ale IMHO b. ciekawy.

 

Może dlatego tak nieprzyjemne są słowa krytyczne wobec zakupionego zegarka - krytyka zegarka, który "mnie" wyraża jest krytyką mnie a to boli. Większość o tym wie i nie krytykuje nowych nabytków klubowiczów. Musimy sobie pomagać mówiąc "super, łał ale wypas" itp itd co paradoksalnie wzmacnia satysfakcję EGO i identyfikację siebie z przedmiotem. Dlatego wielu mówi, ze zegarki to choroba pewnie dla niektórych niemal jak narkotyk. Poza tym karmiąc ego stworzymy dziwne relacje z ludźmi z otoczena. EGO każe nam identyfikować siebie przez porównanie. Myślimy - "ten kleś ma Orienta a ja Rolexa. Widocznie skoro tak jest to jestem lepszym człowiekiem". Jak widzicie to myślenie utożsamia właściciela z tym co posiada. Tak więc przez EGO nasze "ja" jest zależne od innych. Dla mnie stało się tak oczywiste, że jak zobaczyłęm przez uczelnią studenta wychodzącego pysznie ze swojego Porsche Cayenne aż się do niego uśmiechnąłem. Jego twarz napięta, wzrok szukający potwierdzenia własnej wartości...

 

jeśli ktoś zna troche niemiecki to polecam posłuchanie:

http://www.youtube.com/watch?v=cbUyhvc20n4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brekekeks.

Kolekcjonujo bo so popaprane.

 

Mówię za siebie, jakby co, więc nie przysyłajcie sekundantów, bo pospuszczam ze schodów.

 

J. :lol:


Jacek Tomczak - Janowski

-=WSzA=-

Warsztat Szyderstwa Artystycznego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tsuki, bardzo podoba mi się ten wywód - jest w nim sporo prawdy. Kiedy pomyslę ile łacznie wydałem kasy an zegarki czy wcześniej monety, to się włos na głowie jeży. Może dla wielu ludzi nie są to duze pieniądze, ale jak na moje warunki jest to sporo, podobnie jak sporo jest celów na które mógłbym je przeznaczyć, gdybym je teraz w kupie dostał do ręki. Co więcej realizacja tych innych prawdopodobnie dałaby mi więcej i pożytku i satysfakcji. To jest jak uzależnienie - wydaje się ciężką kasę na coś, co w zasadzie nie jest do niczego potrzebne. Mało tego, przedmiot - marzenie z reguły przestaje być taki rewelacyjny zaraz po zakupie i od razu pojawia sie nowy cel. Wniosek: kolekcjonowanie w zasadzie można uznać za głupie i bezsensowne. Tylko gdybyśmy robili w życiu same mądre rzeczy, czy nie byłoby ono makabrycznie nudne??? Najwazniejszy jest chyba umiar...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W każdej wypowiedzi widzę po trochu stwierdzeń z którymi się zgadzam. Do tego dorzucę jeszcze jedną rzecz:

człowiek musi mieć jakąś pasję, zajęcie. Dzięki temu druga półkula mózgowa zaczyna pracować, odciążając tą od racjonalnego i trzeźwego myślenia. Dzięki temu organizm wypoczywa i jest równowaga.

Poza tym, kim byłby człowiek bez pasji? wg. mnie, wtedy jego życie jest trochę jałowe, pomimo jego stwierdzeń o relatywnym zadowoleniu.

Nie wyobrażam sobie, żebym nie pasjonował się czymś, ba, nawet nie pamiętam okresu w którym bym nie był fascynatem jakiegoś tematu (malarstwo, kolekcjonowanie puszek, lotnictwo długi czas - nawet plany Dęblińskie, agresive rollerblading, kolarstwo górskie, w końcu zegarki 8) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z Krzysikiem, jedni piją wódkę inni uprawiają ogródek,

a my po prostu zbieramy zegarki. :lol::lol:

 

Czymś trzeba zagłuszyć ból istnienia :):):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tsuki, bardzo podoba mi się ten wywód .... Wniosek: kolekcjonowanie w zasadzie można uznać za głupie i bezsensowne. Tylko gdybyśmy robili w życiu same mądre rzeczy, czy nie byłoby ono makabrycznie nudne??? Najważniejszy jest chyba umiar...

Ja myślę, że UMIAR jest tym określeniem o które chodzi, tylko dodam, że moim zdaniem powinien być mierzony na zasadzie takiej: czy to co robimy powoduje straty i krzywdzi naszych bliskich.

Bo, myślę, że jeśli jakieś moje działanie krzywdzi moja rodzinę, to, jakby to powiedzieć, kolekcjoner, hazardzista , pijak. Chodzi mi o to, że dopóki nie robi się krzywdy innym ludziom to wszystko jest w porządku. To się nazywa umiejętnością życia w społeczeństwie, zgodnie z normami. i przy tym założeniu można bezpiecznie być największym oryginałem i NIESZKODLIWYM dziwakiem ... na osiedlu.

:wink:

dobrze, że istnieje TO osiedle ( forum )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...aż mi się chce powiedzieć co o niektórych ale nie powiem BAŁWANKI

 

dlaczego się oskarzacie że robicie/robimy coś niedobrego i jak bardzo podobnego do cpania, co ma w rezultacie nas pogrążyć i zatracić

 

...tak szczerze jeśli nawet ktoś wam głowę suszył kiedykolwiek jak się dowiedział o nowym zegarku - to czy żałowaliśnie zakupu, czy raczej serce biło mocno bo trafiło się coś naprawde wartościowego...

 

...przeciez bądź co bądz ratujemy od zapomnienia historie - prawie kazdy wie że były ruskie zegarki - które jak zwykle się zdarza byłu u niego w domu ale wylądowały w koszu na smieci

 

MY MAMY MISJĘ!!!! - nie zbieramy zużytych prezerwatyw by wyjść na orginalnego przygłupa, albo maniaka który uzbierał słoik obciętych paznokci

 

...bez takich ludzi jak my za 100 albo 200 lat nikt by nie ogladał tego co teraz zbieramy

 

...a i jeszcze te bzury moim zdaniem o nieskończoności kolekcji - dlaczego to jest traktowane jednostkowo?

 

ja mam dużo podkolekcji - skończonych też np. stare mołnie i wcale się nie wkurzam że już je zebrałem ani nie trace kasy na coraz to lepsze dublety...

 

napawam się dumą że mam wszystkie i chetnie oglądam i ne mysle o nich zapomnieć

 

ZROZUMCIE ŻE TO CO ROBIMY JEST POZYTECZNE I CZYNI NAS BARDZIEJ WARTOŚCIOWYMI LUDZMI - ZARÓWNO WOBEC SIEBIE SAMYCH JAK I INNYCH

 

 

i na koniec napisze tak - dla mnie nawet kradzież ruskiego zegarka, albo starego mebla z czyjegoś terenu nie jest w sumieniu kradzieżą - bo dzieki mnie tez przedmoit przetrwa, ja wiem co on znaczy i wiem jaką ma wartość, dla innych czesto jest bezużytecznym smieciem który predzej czy poźniej ulegnie destrukcji

 

pa


gdybym nie zbierał radzieckich czasomierzy... ....zbieralbym ruskie zegarki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jeszcze sobie napiszę....

 

w czasach gdy nasze zegarki odnosiły wyżyny swietności w towarzystwie nowo poznanym pierwszym i zasadniczym częstokroć pytaniem przy poznawaniu człowieka było

 

 

"JAKIE MASZ CHOBBY" i odnosze wrażenie że był to wyraz modny coś jak dzisiejsza zajawka lecz o innym znaczeniu

 

dzisiaj jakby ktoś na randce zapytał sie tak jakiejś dziewczyny to by się zastanawiała czy się czasem na tą randkę nie umówiła ze swoim ojcem...

 

wiekszość ludzi - żyje to znaczy - je, spi, pracuje, myje się itd. i są tak bardzo podobni do siębie ze cięzko wyróżnic u delikwentów jakiś charakter poza różnicą w marce wypijanego piwa

 

oczywiście my jesteś my podobni z tą tylko różnica że się zajmujemy tym czym w zasadzie nie musielibysmy się zajmować a to już pretenduje do stwierdzenia że jestesmy ludzmi o duzej motywacji, z dużymi checiami, fantazją i zapałem toteż można powiedziec o nas coś więcej niż to że aby zyć potrzebójemy około 5500 kalorii dziennie.

 

a to ze innych w oczy kole to trudno a bez pasji postęp byłby niemożliwy a sa różne pasje i różne rzeczy wnoszą

 

a co mi dały zegarki - może to głupie ale zegarki uczą żyć z ludzmi, ułatwiaja nawiązywanie relacji z innym człowiekiem, obywają w kontaktach między ludzmi, uczą jak się nie zrobic w konia przy zakupach *czyli marketing, są ogromną przygodą z odbrobiną szaleństawa, wprowadzają w światy obce i nie mozliwe do poznania ze względu na róznice statutów społecznych, niwelują granice wiekowe i kullturowe

 

i oczywiście wszystkie te felietonowe prawdy odnoście potrzeby spełninia osobistego i społecznego


gdybym nie zbierał radzieckich czasomierzy... ....zbieralbym ruskie zegarki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to w takim razie kim ja jestem skoro zbieram tylko to co mi się podoba i nie kupuje zegarka który mi się nie podoba (którego wiem że nigdy nie założe).

Czy wy zbieracie wszystko jak leci ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość andree

Albo zażywasz viagre aby udowodnic ze mozesz ,albo nie zażywasz tylko kolekcjonujesz.Wtedy powiesz ze możesz ale ci sie nie chce bo wolisz zegrki :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz się mówi w Warsiawce "otworzyć puszkę z pandorą"

 

Ja tylko zebrałem powody kolekcjonowania umieszczone w różnych felietonach i artykułach. Kilka szczytnych celów można oczywiście temu zajęciu przypisać, ale moim zdaniem musi za tym też stać jakiś error w czaszce. Mniejsza lub większa, ale zawsze jakaś dysfunkcja. Przynajmniej u mnie. Nie znaczy to, że potępiam kolekcjonowanie - wprost przeciwnie! Zastanawiałem się tylko co ludzi do tego skłania.

 

A zdjęcie gabloty pokazałem jako ilustrację "efektów zewnętrznych" tej dysfunkcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz się mówi w Warsiawce "otworzyć puszkę z pandorą"

 

i to w pomidorach :P

 

Ja tylko zebrałem powody kolekcjonowania umieszczone w różnych felietonach i artykułach. Kilka szczytnych celów można oczywiście temu zajęciu przypisać, ale moim zdaniem musi za tym też stać jakiś error w czaszce. Mniejsza lub większa, ale zawsze jakaś dysfunkcja. Przynajmniej u mnie. Nie znaczy to, że potępiam kolekcjonowanie - wprost przeciwnie! Zastanawiałem się tylko co ludzi do tego skłania.

 

A zdjęcie gabloty pokazałem jako ilustrację "efektów zewnętrznych" tej dysfunkcji.

 

I widzisz (albo jeszcze nie widzisz) do czego prowadzi nachalna propaganda, lejąca się wszystkimi publikatorami: reklamy TV, seriale granulowane, teledurnieje itp. Tam ludność typu pożądanego przez władze siedzi w mieszkaniach umeblowanych jak novotel (charakterystyczne: zero książek), je potrawy w stylu "prawdziwa szynka z kurczaka", pasjonuje się groszowymi różnicami w ubezpieczeniach lub pożyczkach bankowych, robi pod siebie patrząc na swój tani samochodzik. Nosi łachy "brandów" odpowiednich do stanowiska w biurze.

A tu nagle jacyś z własnymi, niepojętymi dla tej publiki pasjami.

Tzw. "zonk". Przecież to nie istnieje.

 

J.


Jacek Tomczak - Janowski

-=WSzA=-

Warsztat Szyderstwa Artystycznego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o zonk to bardzo trafnie ujęte.

Ja kolekcjonuje bo kiedyś nieopacznie zajrzałem na to forum...


FORZA Robert!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...eee ja tam lubie też seriale - na polskie d*py można popatrzeć - czesto w negliżu, ale i tak wiekszość bochaterek M jak coś tam np. ma brzydkie stopy, a na to u kobiet zwracam uwagę przede wszystkim a moja zona ma najpiękniejsze na świecie bo sam wybierałem

 

....rozmiar 35, eleganckie wcięcie itd. paluszki nie powyginane - kształtne paznokcie i mogłbym tak bez końca....

 

nie ma jakto byc fetyszystą...

 

p.s. większość facetów ma stopy w d..upie :P

 

ale kilku nawróciłem...


gdybym nie zbierał radzieckich czasomierzy... ....zbieralbym ruskie zegarki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetny post rproch. Niepokojący, ale świetny 8)

Nie wiem, czy jestem gotowy na wnikanie w ten temat i rozbieranie tego na czynniki pierwsze :P

 

Zresztą kolekcjonowanie - przemyślne wyprofilowanie swojej kolekcji i jej przedmiotu też wymaga zastanowienia. Bo inaczej to gromadzenie.

Bardzo lubię aspekt zgłębiania wiedzy poprzez wnikanie w historię i powiązania przedmiotów, które kolekcjonujemy. To świetna zabawa. Ale nie neguję innych aspektów, które z pewnością są często naganne i równie często przyjemne.

Jednak patrzenie na kolekcjonerów przez szkiełko psychologów jest trochę spłycone. Bo najważniejsze jest oddawanie się pasji, wkładanie serca w kolekcję, wiedzę o niej, poszukiwania. Te ostatnie są chyba najważniejsze, nigdy nie ustają. To gonienie zajączka.

Jestem w stanie zrozumieć kolekcjonera, który płakał po spełnieniu lat poszukiwań. To musi być straszna pustka. Jeśli ktoś nie ma pasji właśnie, nie oddaje się jej ( nie musi to być kolekcjonerstwo ) nie będzie miał wystarczającej empatii aby to zrozumieć. To inny język, nie ma instrumentów do mierzenia tego, nie ma metod badawczych. Jednak to właśnie jest najważniejsze, godne podziwu i zazdrości. Tak zazdrościć powinno się każdemu, kto wkłada serce w to co robi i czerpie z tego satysfakcję. Bo to właśnie pcha nas do przodu.

Oczywiście nie każdy kolekcjoner jest pasjonatem - raczej trzeba by tu użyć niemodnego już określenia hobbysta. Dobra nie brnę dalej.


_________
Klaudiusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
...eee ja tam lubie też seriale - na polskie d*py można popatrzeć - czesto w negliżu, ale i tak wiekszość bochaterek M jak coś tam np. ma brzydkie stopy, a na to u kobiet zwracam uwagę przede wszystkim a moja zona ma najpiękniejsze na świecie bo sam wybierałem

 

....rozmiar 35, eleganckie wcięcie itd. paluszki nie powyginane - kształtne paznokcie i mogłbym tak bez końca....

 

nie ma jakto byc fetyszystą...

 

p.s. większość facetów ma stopy w d..upie :P

 

ale kilku nawróciłem...

 

Stopy - rozumiem. Seriale -zboczony jesteś.

 

J. :)


Jacek Tomczak - Janowski

-=WSzA=-

Warsztat Szyderstwa Artystycznego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
...eee ja tam lubie też seriale - na polskie d*py można popatrzeć - czesto w negliżu, ale i tak wiekszość bochaterek M jak coś tam np. ma brzydkie stopy, a na to u kobiet zwracam uwagę przede wszystkim a moja zona ma najpiękniejsze na świecie bo sam wybierałem

 

....rozmiar 35, eleganckie wcięcie itd. paluszki nie powyginane - kształtne paznokcie i mogłbym tak bez końca....

 

nie ma jakto byc fetyszystą...

 

p.s. większość facetów ma stopy w d..upie :lol:

 

ale kilku nawróciłem...

 

jedna znajoma - baaaaardzo doświadczona życiowo, wiekowo i nie wiem jak jeszcze - mówiąc o kobiecych nogach (a więc także stopach) zawsze żartuje,

że nie mają one znaczenia bo i tak idą na bok

 

oczy, oj oczy u kobiet najważniejsze, a później dłonie, a później .... itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość andree

też uważam ze duże jędrne oczy to cos co najbardziej przyciąga wzrok :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj ale zrobił nam się temat zegarkowy!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No może już mniej zegarkowy :wink: Ja osobiście kolekcjonuje bo potrafi sprawiać mi to ogromną radość, a najważniejsza jest jak to ktoś już zauważył: ta niepewność, to ciągłe gonienie zajączka :lol: A żeby też nie być biernym w poruszonym temacie, przyznam się że dla mnie liczą sie oczy, a następnie głos kobiety...heh one to potrafią zawrócić dopiero w głowie czasem mocniej niż nie jeden zegarek :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego kolekcjonuję :?:

Dobre pytanie - sam do końca tego nie wiem :!:

W każdym razie zacząłem kolekcjonować zegarki pod wpływem starego Poljota, Wostoka, Kamy i Łucza znalezionych dawno dawno temu na strychu. Potem zobaczyłem na allegro radziecką Rakietę nówkę. Miałem już 4 stare zniszczone radzieckie zegarki ze strychu i zapragnąłem mieć nieużywanego. Tak to dalej poszło. Zaczęły sie zakupy na allegro i na bazarach.

Przy czym zbieram tylko zegarki w dobrym stanie, ponieważ kiedy otwieram szuflady wielkiej komody chcę oglądać zegarki, a nie wyniszczone koperty i tarcze. Jedne z większych perełek w kolekcji to majak, kirowski, mołnia z lat 50 w stanie niemalże idealnym. Jednak coraz trudniej już kupić zegarki z połowy 20 wieku w stanie, który zadowoliłby mnie :cry: W sumie to nic dziwniego bo te zegarki mają 50 lat, niemniej cieszę się tym co mam, a poszukiwania nadal trwają.

Oprócz tego szukam jeszcze kilku zegarków z lat 80 oczywiście w idealnym stanie. Między innymi Rakieta automat, pewny model Komandirskiego, ...

 

Jest jeszcze jeden powód dlaczego zegarki, które kolekconuję są akurat radzieckie - jestem komunistą :twisted: :wink: :lol:


CДEЛAHO B CCCP - najlepsze zegarki na świecie !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.