czytałem o nacinaniu i moczeniu a plecy i tak wracają do niepożądanego kształtu, nie podjąłem się tego zabiegu by jeszcze nie pogorszyć a jedną skrzynie mam strasznie wypaczoną i tak już zostanie
teraz dopiero skojarzyłem że Japy Feres - ale nieco inna budowa bo nie trapezowa ale na dole okrąg na górze cienka szyjka taki kształt płyt i miały takie wycięcia i wszystkie mechanizmy tego typu również
ciekawiło mnie to i czytałem, że to problematyczna sprawa jest a czy pomogło to prostowanie czy to operacja tylko na krótki czas po którym znowu plecy powracają do stanu przed prostowaniem jak było u Ciebie
co do wpisów na plecach skrzyni to myślę, że głownie sprzedawcy i wpisy z stolarni, zegarmistrzowie na tarczach, płytach mechanizmu, na bębnach a i zdarzyło mi się że w środku bębna adnotacje były spisane na kartce, mam również wpis na drzwiach skrzyni od środka
to prawda pomimo zdjęć mój sprężynowiec po wyczyszczeniu i nasmarowaniu skrócił swój czas chodu z około 14 dni do około 8 warto czasem i bębny sobie oznaczyć dla spokoju wewnętrznego
taką soczewkę być może słabiej osadzoną udało mi się rozłożyć na dwie części bez rozkuwania kręcąc tyłem 360 stopni i po trochu wysuwając tylną część przez największe wyżłobienie na patyk wahadła przednia cześć bardzo cienka była mocno powgniatana wystarczyło delikatnie przydusić i ulegała odkształceniu nie próbowałem patentu z różnicą temperatur tylko palcami by chociaż zachować jakąś wypukłość u ciebie wygląda na "ostre" wgniecenie ja bym tak zostawił jak jest
dawno już nic nie dopisywałem, do niedawna myślałem ze kres nadszedł przy 158tys, przy 160 tys dodatkowo krój czcionki już jest inny i skrzynia już nie taka endlerowa no i ramkę tarczy dla tego zegara zabijano chyba młotkiem zastanawiające są te wskazówki bo bloczki i wagi chyba zamienne
dziękuje również za cenną informacje bo raz po raz podnoszę ciężarki i zegar sobie tyka a przy paletach grzebałem w trzech zegarach z czego w dwóch szlifowałem palety a potem ze strachem obserwowałem czy nic złego się nie dzieje
mam podobnie jak Gosia z tą różnicą ze zegar nie chciał chodzić bo skrzynia bardzo krzywa i wypukła na plecach i do tego krzywo wieszak przykręcony, ustawiałem palety kotwicy i długo się męczyłem zarówno z klejeniem skrzyni jak i mechanizmem ma mały wychył wahadła ale chodzi równo i trzyma czas tylko skrzynia musi być nieco przechylona na ścianie rozumiem że tak mały wychył wahadła jest nie wskazany
We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.