Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
eye_lip

Co nam w ....CD (i nie tylko) gra?

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

Dzisiejszy wypad na giełdę, po 7 zeta, większość nie rozpakowana 😁😁😁

IMG_20250713_112123.jpg

Sting, U2, Lech Janerka i takie tam 🤗🤗🤗

Edytowane przez TomcioMiki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
2 godziny temu, TomcioMiki napisał(-a):

 po 7 zeta większość nie rozpakowana

 

Bejbe, ale "po 7 zeta większość", czy "większość nie rozpakowana"..?  ;) 

 

Tymczasem u mnie dzisiaj "pod mikroskopem" :D niejaki Leland Sklar.  

 

IMG_2925.jpg.641234837c4b203678ad7f72e42176d0.jpg

 

 

Leland Sklar – człowiek, który zagrał z każdym

 

Są w historii muzyki postacie, które nie muszą być na froncie sceny, by zostawić trwały ślad – a Leland Sklar to taki właśnie basowy czarodziej. Jeśli nie kojarzysz jego nazwiska, na pewno słyszałeś jego linie basu.

 

YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=_yiHAadzP3g
(Jackson Browne – Running on Empty, live at NAMM 2018 – Sklar z „The Section”, dobrze widoczny)

 


 

Zagrał na ponad 2000 albumów i koncertował z największymi – to jego bas słychać w Sweet Baby James, Against All Odds czy Rosannie. Phil Collins, Jackson Browne, Toto, Linda Ronstadt, James Taylor, Dolly Parton – wszyscy chcieli grać z Lee.

 

YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=MM3ezuh_oII
(Phil Collins – Against All Odds, live 1990 – Bass cam na Sklara przez cały utwór)

 


 

🧱 Fundamenty muzyki popularnej


W latach 70. Sklar współtworzył kolektyw „The Section” – z Russellem Kunklem, Craigem Doergem i Dannym Kortchmarem – byli rytmicznym kręgosłupem dla całej generacji singer-songwriterów.

 

YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=nEFfzHiEKHY
(James Taylor & Carole King – You’ve Got a Friend, BBC 1971 – Sklar młody i skupiony)

 


 

Grał na wielu albumach Phila Collinsa, a koncerty z trasy Seriously Live! to już klasyka – kamera często wracała do jego skupionej twarzy i dłoni.

 

YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=wYNGbo63qaI
(Phil Collins – Inside Out, live in Berlin 1990 – Sklar od 2:48 w centrum uwagi)

 


 

🎸 Styl: mniej znaczy więcej
Nie slapuje, nie popisuje się. Sklar gra z klasą, gra palcami, zostawia przestrzeń. Jego styl to kwintesencja służby piosence.

 

YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=QVGIvSzk5lY
(Toto – Rosanna, live in Paris 2007 – Sklar prowadzi groove jak w transie)

 


 

🧔🏻 Wielka broda, zero pozowania
Jego wygląd – broda do pasa – to znak rozpoznawczy, ale nie poza. Sklar to człowiek skromny, a jednocześnie niezwykle charyzmatyczny. Na YouTube podczas pandemii zdobył masę nowych fanów – i nie tylko muzyków.

 

YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=4o3m1FwhusY
(Lyle Lovett – She’s No Lady, Austin City Limits 1987 – Sklar w klimacie country-jazz)

 


 

🎬 Od studia do sceny – i z powrotem
Grał na stadionach, ale równie dobrze czuje się w małych studiach nagraniowych. Dla niego granie to nie prestiż – to oddychanie.

 

YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=qJAbGeAlpDY
(Judith Owen & Leland Sklar – Train Out of Hollywood, live – ciepły, intymny występ)

 


 

🎤 Leland Sklar to nie legenda. On to krajobraz.


Nie musisz znać jego nazwiska, by znać jego brzmienie. I to największy komplement. Sklar nie gra pod siebie. On gra dla utworu. I takich ludzi dziś coraz mniej.

 

YouTube – oficjalny kanał Sklara: https://www.youtube.com/@lelandsklar6363
(anegdoty, jamy, wspomnienia i czyste basowe złoto)

Edytowane przez Lincoln Six Echo

WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
1 godzinę temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

Bejbe, ale "po 7 zeta większość", czy "większość nie rozpakowana"..? 

Wszystkie po 7 zeta, jedna rozpakowania "Pod Budą" 😁😁😁

Edytowane przez TomcioMiki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DEAD CAN DANCE i album AION

tu jeden z utworów:)

 

 


Czas zmienia perspektywę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie dziś dzień wczesnego Pearl Jam😍

 

20250718_134623.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powrót do stonerowych korzeni. Brzmieniowa surowizna i wszechobecny trans. Mega płyta.

 

IMG_20250717_183123394~2.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 13.07.2025 o 15:32, Lincoln Six Echo napisał(-a):

Tymczasem u mnie dzisiaj "pod mikroskopem" :D niejaki Leland Sklar.  

Muszę się przyznać, że do wgłębienia się w post zachęciło mnie zdjęcie (wyśmienita aparycja) ale nie żałuję. Muzyka nie zawsze "moja" ale warto było poznać pana i obejrzeć występy. Chodzę teraz i nucę na przemian Against all odds i Rosanna a później planuję posłuchać więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

[']

 


Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

Parę nut/słów na niedzielę.  ;) 

 

 

A więc klucz doboru na dziś - kolorystyka okładek ;)

 

A ja latem jakoś szczególnie lubię sięgnąć po amerykańskie brzmienia z lat 60./70. Muzycznie dla mnie wszystko zaczęło się przecież latem 1999 od kompilacji "The Best of The Doors" na dwóch kasetach od taty :) Ostatnio parę razy wysłuchałem:

 

 

"Almost Cut My Hair" to jeden z tych utworów, które idealnie oddają klimat epoki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja trudna przygoda z Massive Attack jest... trudna. :D

 

Zaczęło się niewinnie — od Unfinished Sympathy.

Nie znałem wtedy jeszcze Massive Attack jako zjawiska, jako kolektywu, który miał zdefiniować brzmienie lat 90. i przy okazji odcisnąć piętno również i na moim muzycznym krajobrazie. Po prostu trafiłem na ten utwór i coś mnie zaintrygowało... :)

 

Potem przyszła lawina — kupowałem każdy kolejny album, Blue Lines, Protection, Mezzanine, 100th Window, Heligoland... Mam je do dziś, każda płyta stoi dumnie na półce, jak relikty. Ale prawie nigdy do nich nie wracam. Nie dlatego, że się zestarzały. Wręcz przeciwnie — ta muzyka jest wciąż głęboka, duszna, piękna. Tylko że ma na mnie zgubny wpływ.

Coś w tych dźwiękach uruchamia we mnie emocje, których nie chcę zbyt często odwiedzać. Może to kwestia produkcji, może głosów, może mroku, który sączy się niepostrzeżenie nawet z tych spokojniejszych utworów. Massive Attack to nie muzyka w tle. To doświadczenie. I właśnie dlatego tak rzadko na nie pozwalam.  

Często wracam za to do pojedynczych kawałków — Teardrop, Paradise Circus, Safe From Harm, Angel... Ale całe albumy? To już cięższy kaliber.  ;)

 

Po drodze był oczywiście Tricky — równie fascynujący, równie niepokojący. Były też kolaboracje MA z innymi artystami, które czasem dawały oddech, innym razem jeszcze mocniej dociskały mnie do ściany. Ale summa summarum: niewiele to zmieniło. :rolleyes:

 

Massive Attack jest ze mną jako ważny "znak", ale też jako coś na kształt ostrzeżenia. Słucham z podziwem. Ale z dystansu...  :ph34r:

 

 

 

 

 

 

 


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

Moja trudna przygoda z Massive Attack jest... trudna. :D

 

Zaczęło się niewinnie — od Unfinished Sympathy.

Nie znałem wtedy jeszcze Massive Attack jako zjawiska, jako kolektywu, który miał zdefiniować brzmienie lat 90. i przy okazji odcisnąć piętno również i na moim muzycznym krajobrazie. Po prostu trafiłem na ten utwór i coś mnie zaintrygowało... :)

 

Potem przyszła lawina — kupowałem każdy kolejny album, Blue Lines, Protection, Mezzanine, 100th Window, Heligoland... Mam je do dziś, każda płyta stoi dumnie na półce, jak relikty. Ale prawie nigdy do nich nie wracam. Nie dlatego, że się zestarzały. Wręcz przeciwnie — ta muzyka jest wciąż głęboka, duszna, piękna. Tylko że ma na mnie zgubny wpływ.

Coś w tych dźwiękach uruchamia we mnie emocje, których nie chcę zbyt często odwiedzać. Może to kwestia produkcji, może głosów, może mroku, który sączy się niepostrzeżenie nawet z tych spokojniejszych utworów. Massive Attack to nie muzyka w tle. To doświadczenie. I właśnie dlatego tak rzadko na nie pozwalam.  

Często wracam za to do pojedynczych kawałków — Teardrop, Paradise Circus, Safe From Harm, Angel... Ale całe albumy? To już cięższy kaliber.  ;)

 

Po drodze był oczywiście Tricky — równie fascynujący, równie niepokojący. Były też kolaboracje MA z innymi artystami, które czasem dawały oddech, innym razem jeszcze mocniej dociskały mnie do ściany. Ale summa summarum: niewiele to zmieniło. :rolleyes:

 

Massive Attack jest ze mną jako ważny "znak", ale też jako coś na kształt ostrzeżenia. Słucham z podziwem. Ale z dystansu...  :ph34r:

 

 

 

 

 

 

 

Lubię, nie mam wszystkich albumów ale te trzy pierwsze z wymienionych tak 🤗🤗🤗

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ozzy Osbourne dzisiaj zmarł, będzie Go brakowało, skończył się pewien rozdział 😞😞😞

ozzy-osbourne-portrait-session.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ozzy nie żyje……..😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 


Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masakra...

Przynajmniej miał okazję pożegnać się z fanami w wielkim stylu. Ozzy był wtedy szczęśliwy.

Edytowane przez piku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, z terminem ostatniego koncertu trafili w sposób wręcz profetyczny... 

 

Cóż, wykonawców, którzy powołują się na Sabbathów jako źródło inspiracji są setki, jeśli nie tysiące, w tym wielu BARDZO znanych...

 

A sam Ozzy..? Był niezwykle barwną postacią, to bez dwóch zdań.

W pewnym sensie był prorokiem ciężkiego grania – trochę niechcący, trochę z przypadku, ale z autentyczną siłą wpływu, której nie da się podrobić.

Sam jego głos może nie był technicznie doskonały, ale niósł emocje – strach, gniew, obłęd, czasem też melancholię.

 

Ozzy to więcej niż symbol pewnej epoki. To postać kultowa, tragikomiczna, zjawiskowa – ktoś, kto stał się ikoną nie tylko metalu, ale całej popkultury.

I choć sam wielokrotnie balansował na granicy autodestrukcji, jego wpływ na całą scenę okołohardrockową pozostaje niezatarty.

 

Bez Black Sabbath nie byłoby, być może, Metalliki, Soundgarden, Toola, Slipknota ani setek innych. A bez Ozzy’ego… ten mrok nie miałby głosu...  ;) 

 

 


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Black Sabbath zaraził mnie ojciec mojego kumpla. To były lata 90 i wspaniały czas młodości. Niezapomniany. 

Dziś kumpla już nie ma od bardzo wielu lat (odszedł w wieku 29 lat), a Jego ojciec zmarł 22.07. Ta sama data co Ozzy.

To mnie dodatkowo przybiło. Całą młodość razem, imprezy, wakacje, luz a w tle Ozzy, Gun & Roses, Prodigy, Metallica itd. To wydaje się jakby było wczoraj.  I trudno choćby na chwilę nie wpaść w depresję, nawet jakby człowiek się mocno bronił. Choć może to zaduma lub inna nostalgia. Nie wiem. Życie to chwile...

Edytowane przez Osiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.