Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Piotr Ratyński

Wojskowe polskie

Rekomendowane odpowiedzi

Rozmawiałem z kolegą, pełniącym służbę w latch 70/80-tych w Wojsku Polskim w stopniu majora wojsk lądowych i... a to nieważne.  Żadnych zegarków służbowych będących na stanie wojska  kadra oficerska i żołnierze nie otrzymywali. 

Nie wiem jak było w lotnictwie i MW ale też nie sądzę by otrzymywano zegarki służbowe, gdyż na pokładach śmigłowców czy samolotów były bardzo dokładne czasomierze. 

Zegarki, które otrzymywało wojsko na wybrzeżu w latach przełomowych 70/80 być może  były to zegarki nagrodowe za pacyfikację np. Stoczni Gdańskiej.

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę podobnie, czyli że w warunkach gdy zegarki nie były konieczne do służby, to wojsko służbowych zegarków nie dawało.

Mam natomiast sprawdzone wiadomości, że piloci z Krzesin po wojnie dostawali chronografy Breitlinga, które następnie zostały wymienione na zegarki radzieckie, nie znam tylko ram czasowych. Natomiast MW, zwykłym marynarzom to nie, ale dawała żołnierzom służącym w morskich oddziałach specjalnych zegarki Blancpain Fifty Fathoms. I to w zasadzie wszystko...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę podobnie, czyli że w warunkach gdy zegarki nie były konieczne do służby, to wojsko służbowych zegarków nie dawało.

Mam natomiast sprawdzone wiadomości, że piloci z Krzesin po wojnie dostawali chronografy Breitlinga, które następnie zostały wymienione na zegarki radzieckie, nie znam tylko ram czasowych. Natomiast MW, zwykłym marynarzom to nie, ale dawała żołnierzom służącym w morskich oddziałach specjalnych zegarki Blancpain Fifty Fathoms. I to w zasadzie wszystko...

Temat już trochę stary ale powiem co wiem z czasów gdy służyłem w MW. Na stanie okrętów posiadaliśmy zegary ścienne oraz stopery. Oba instrumenty były znakowane " MW rok, nr egzemplarza. Mój kolega, dowódca kutra miał zegarek Poljota, zegarek ten otrzymał od ojca komandora, natomiast ojciec dostał go od marynarza radzieckiego na pamiątkę wizyty w Leningradzie. Z autopsji wiem jak działa Mar. Woj. Jestem przekonany ze Blancpain'y zostały zakupione gdy tworzono Formozę. Jakiś "fachowiec od wydawania gaci wojsku" sporządził listę sprzętu niezbędnego dla nowej jednostki i tak "przemycono" zakup zegarków na wyposażenie. Widziałeś karton zegarków w opłakanym stanie bo jak każdy sprzęt były przechodnie. Nurek otrzymał na stan i po odbyciu służby zdawał do magazynu gdzie otrzymał następny żołnierz. Stopery i zegary okrętowe były na stanie działu pierwszego, nawigacyjnego. Na załączonym zdjęciu jest poliot identyczny jak u kolegi

post-74520-0-61071800-1411932795_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam szanownych Forumowiczów! Jestem nowy na forum, jest to mój pierwszy wpis a więc proszę o wyrozumiałość. Przedstawię się - pochodzę z Trójmiasta, nie jestem kolekcjonerem ale bardzo cenię sobie ciekawe i oryginalne czasomierze. Odkąd pamiętam w mojej rodzinie zawsze panował kult Omegi - sam posiadam dwa zadbane egzemplarze z przełomu lat 80/90tych które dostałem w prezencie od ojca. Zegarek którym się chcę pochwalić to Enicar Sherpa Super Dive (cal. 1145) - ponoć jego pochodzenie jest związane z jednostkami specjalnymi Wojska Polskiego - ojciec nabył go/dostał od jakiegoś wojskowego w latach 80-tych. Z racji tego, że od zawsze mieszkamy w Trójmiesćie a ojciec pracował w tamtych czasach w Gdyni - celowałbym w jakąś jednostkę Marynarki Wojennej. Zegarek nie posiada żadnych wybitych oznaczeń czy znaków identyfikacyjnych które wskazywałby na jego rodowód związany z naszym wojskiem. Brak oznaczeń trochę dziwi ale znając specyfikę tamtych czasów to nie wykluczam sytuacji, że niektóre zegarki nawet nie trafiły w ręce szeregowych żołnierzy dla których były przeznaczone. Stan zegarka oceniam na bdb - odkopałem go około 6 lat temu z szuflady (myślę że przeleżał w niej grubo ponad 10lat). Dwa lata temu zaczęły się problemy - zegarek przestał działać. Oddałem go do mojego zaufanego zegarmistrza w Gdańsku - Pana Bauma - gdzie zegarek przeleżał 1,5roku - pan Baum mimo sporych chęci nie był w stanie sprowadzić części zamiennych niezbędnych do naprawy mojego zegarka. Zwracam się do szanownych Forumowiczów o pomoc w znalezieniu części do tego werku. Spędziłęm sporo czau na poszukiwaniach czego wynikiem jest http://www.julesborel.com/ - sklep w USA który prawdopodobnie posiada te części. Ostatecznie skorzystam z ich pomocy ale stwierdziłem, że spróbuję jeszcze na naszym rodzimym podwórku. Wg schematu z poniższego pdf-a http://www.cousinsuk.com/PDF/categories/2292_Enicar%201145B%201146B.pdf - części potrzebne to 245 i 255 (ćwiertnik i k. zmienne - mam nadzieję, że dobrze zapisałem nazwy). Bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc, namiary, porady. Pozdrawiam serdecznie. attachicon.gifIMG_1546.JPG

Byc moze zegarek juz naprawiony, ale podpowiem jedna rzecz - ja swojego Blancpaina FF (zakupionego z MW - pisalem o jego historii wczesniej) wyslalem do naprawy do fabryki. Troche kosztowalo, ale jest zrobiony, tylko jeszcze nie odebrany, bo jakby wyslali kurierem, to musialbym zapalcic okolo 2 tys euro samego vat :( TAniej wyjdzie, jak pojade do fabryki, tylko jakos nie po drodze caly czas. Zegarek od wiosny czeka na odbior...

Moze warto wyslac do fabryki Enicara (jezeli jeszcze funkcjonuje) i tam naprawic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarki takie se - jakaś współczesna produkcja ale znalazłem odznakę z mojej jednostki SG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Współczesnym zegarkiem wojskowym na wyposażeniu pilotów z Dęblina i Krzesin jest ten oto model citizena zegarek podobno został zakupiony w wyniku przetargu na:

 

jednorazowa dostawa naręcznych zegarków lotniczych dla personelu latającego

Data publikacji: 19.03.2012

Typ zamówienia: Dostawy

Data składania ofert: 30.03.2012

Data dostarczenia dodatkowych dokumentów: -

Miejsce realizacji: Siemirowice

Region: PL: Pomorskie

Typ dokumentu: Przetarg (wszystkie procedury)

Opis: jednorazowa dostawa naręcznych zegarków lotniczych dla personelu latającego.

Oryginalny numer: 62735 - 2012

Kod CPV: 18522000-4

 

Oczywiście zwycięzca przetargu citizen znany jest z doniesień na necie. Dobrze byłoby gdyby ktoś potwierdził te informacje.

post-74520-0-79745300-1413301626_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Informacje wyczytałem min na tej stronie ale i nie tylko. Nie znam prawdziwości tych info dlatego w poprzednim poscie poprosiłem o potwierdzenie.

Zegarek to Citizena Promaster Super Skyhawk JY0080-62E

 

http://www.zbiegiemczasu.pl/2014/03/citizen-promaster-super-skyhawk-at.html

 

Przetarg na zakup zegarków ogłaszany był kilkakrotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy artykuł, najbardziej interesującą część wrzucam pod linkiem:

http://www.rp.pl/artykul/586626.html?print=tak&p=0

 

Operacyjne patki

Funkcjonariusze służb działający pod przykryciem ostatnie sekundy 2010 r. będą odmierzać na patkach philippe z białego złota za ponad 100 tys. euro lub nie tańszych złotych roleksach. W magazynach operacyjnych polskich służb znajduje się bowiem duży wybór zegarków, w które wyposażani są „przykrywkowcy”. – Wszystko jest skrupulatnie kontrolowane – zapewnia „Rz” oficer ABW. – Gdyby któryś z kolegów próbował przejąć zegarek na własność, miałby duży kłopot i mógłby za to wylecieć ze służby.

Jednak dostęp to drogich cacek kusi. Przykładem jest śledztwo prowadzone przez wojskową prokuraturę w elitarnej jednostce specjalnej GROM. Jeden z wątków dotyczy zdejmowania ze stanu jednostki drogich zegarków pod pretekstem ich zniszczenia lub zgubienia w czasie ćwiczeń. W rzeczywistości były one przejmowane przez żołnierzy GROM lub trafiały jako prezenty do wysokich urzędników państwowych i generałów.

Rozmówca „Rz” z ABW przyznaje, że czasem markowe zegarki z magazynu wypożyczają funkcjonariusze funkcyjni, a nawet szefowie służb. – Czasem na jakiejś imprezie lub spotkaniu chcą błysnąć dobrym zegarkiem, bo to miernik wpływów i władzy. Jednak później są zwracane – zapewnia.

Ale inny nasz rozmówca, oficer byłych WSI, twierdzi, że ze zwracaniem jest różnie. – Kilka lat temu jeden z ważnych polityków PO został zaproszony na imprezę z przedstawicielami tajnych służb. Na koniec już lekko podchmielonemu podsunięto pudełko drogich zegarków. Miał wybrać jeden na pamiątkę. Sugerowano, by wziął patka albo cartiera, a ten wziął skromnego longinesa za może trzy tysiące – wspomina.

Tajne przez poufne

 

Jakie zegarki na co dzień noszą szefowie tajnych służb, to jeden z najściślej strzeżonych sekretów. „Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (gen. Krzysztof Bondaryk – red.) nie jest kolekcjonerem zegarków. Zegarek służy szefowi do mierzenia czasu” – napisała do „Rz” ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska, rzecznik ABW. Podobnej odpowiedzi udzieliła SKW. „Ani szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, ani jego zastępcy nie noszą na rękach zegarków, które są prezentami otrzymanymi w związku ze sprawowanymi obowiązkami służbowymi. Zegarki te traktowane są wyłącznie jako urządzenia do mierzenia czasu” – napisał płk Krzysztof Dusza, dyrektor gabinetu szefa SKW gen. Janusza Noska.

Jedynie kierownictwo Centralnego Biura Antykorupcyjnego nie robiło z tego tajemnicy. A więc szef biura Paweł Wojtunik od kilku lat nie rozstaje się z wodoszczelnym tissotem za 600 zł. Citizena o podobnej wartości nosi na co dzień jego zastępca Janusz Czerwiński. Otrzymał go w 1996 r. w prezencie od żony. Jak twierdzi Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA, zegarka w ogóle nie używa Maciej Klepacz, drugi wiceszef CBA. – Zapewniam jednak, że wszyscy szefowie są bardzo punktualni – dodaje z uśmiechem.

Z kolei gen. Maciej Hunia, szef Agencji Wywiadu, jest jedynym szefem służby, który do oświadczenia majątkowego wpisał drogi zegarek. Wiadomo więc, że ma szwajcarski zegarek marki Ebel. Najdroższe modele tej firmy warte są ponad 50 tys. zł.

Komenda Główna Policji zignorowała nasze pytania o zegarki.

Widać go ze śmigłowca

 

Tajemnicą poliszynela jest słabość do zegarków i dobrych piór wiecznych gen. Marka Dukaczewskiego, byłego szefa Wojskowych Służb Informacyjnych. Ale o swoich hobby mówić nie chce. Także inni byli oficerowie niechętnie mówią o zegarkach, choć na rękach wielu można zauważyć eleganckiego patka, schaffhausena lub cartiera.

– Tamte zegarki noszą dla picu, aby błysnąć w towarzystwie, ja nie muszę błyskać zegarkiem – mówi „Rz” gen. Sławomir Petelicki, były dowódca i założyciel GROM. Jak zdradza, ma trzy tytanowe zegarki typu Special Force, używane przez komandosów, warte w sumie 4,5 tys. zł. Wśród nich model snajperski 5.11 za tysiąc zł. – Można nimi rzucać, skakać po nich i nie będą uszkodzone – podkreśla Petelicki. – Jeden z nich jest wyposażony w specjalne światło, które widać w nocy ze śmigłowca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na zegarek jubileuszowy, albo za zasługi, pokaż cały.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Proszę bardzo - jak widać nic nadzwyczajnego:

 

86abd7770ff3d6c6gen.jpg

Edytowane przez Grigoris1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na tamte czasy to był wypas

Mój dziadek w 1977 dostał Doxę za przejechane kilometry od firmy Fab Famos producenta autobusu Sanos - dziadek mówił że zegarka wszyscy mu zazdrościli wtedy jego kumple nosili poljoty a on Doxę - dwa lata później dostał Omicrona wraz z dyplomem i odznakami to resztę jego kumpli mało nie zżarło z zazdrości 

Doxa to było coś !!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz całkowitą rację - pisałem z perspektywy rzeczywistości dzisiejszej :)

 

Z tym Famosem to świetna historia - mam Nisusa z grawerką za przejechanie 100.000 km od Fab Famos i szukałem informacji na ten temat - dzięki!

 

 

Wracając do Doxy MON - jak sądzicie, za co dostawało się takie nagrody?

 

To artefakt z lat 60-tych więc era gomułkowska. Może za "praską wiosnę"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie jak na takim zegarku wygrawerowana jest data i konkretnie dla kogo wtedy wiadomo zegarek był przygotowany dla konkretnej osoby - takie bezimienne były pewnie wręczane że tak powiem na masowych apelach gdzie wielu dostawało naraz za coś tam - tylko za co ?? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A na przykład za 3 synów w zasadniczej służbie.


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za synów w armii w PRL dostawało się nagrody? Sądziłem,że było to spełnienie zaszczytnego obowiązku :)

 

A "praska wiosna" wygenerowała sporo "bohaterów", których należało nagrodzić (a Primami nie wypadało).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, pamiętam Paweł 

o tych medalach szczególnie. 

 

Mój stryjeczny brat był w 75r 

adiutantem gen. Sawczuka. 

na koniec "służby" dostał od niego

zegarek (nie pamiętam już jakiej marki) 

jednakże przyzwoity bo szwajcar. 

Oczywiście z imienną dedykacją, 

i od kogo. Zresztą innych bibelotów

dostał sporo. 


<p>Czasem lec-e w gruchy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grawer robiony nie precyzyjnie!

Pewnie był własnością żołnierza 

który sam sobie wykonał na pamiątkę 

pobytu  w JW 1151  

Garnizonu Poznańskiego. 

Pokaż resztę zegarka.

 

Lecz jest,

to tylko moje zdanie.


<p>Czasem lec-e w gruchy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grawer robiony nie precyzyjnie!

Pewnie był własnością żołnierza 

który sam sobie wykonał na pamiątkę 

pobytu  w JW 1151  

Garnizonu Poznańskiego. 

Pokaż resztę zegarka.

 

Lecz jest,

to tylko moje zdanie.

Skąd posiadasz informację odnośnie Garnizonu Poznań i że numer JW 1151 to ten? Taki numer nigdzie nie funkcjonuje. Mogę się mylić.

Zawsze ktoś mógł skrobnąć to dłutem i wciskać bajki że to "wojskowy"

Najbliżej by było do JW 1159 103 Pułk Lotniczy NJW MSW sformowany gdzieś 1944~ ale już dawno rozformowany.

Edytowane przez Waldek1988BDG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.