Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Gość McIntosh

Panerai Radiomir 42mm, Chronos24... i wątpliwości

Rekomendowane odpowiedzi

Niepotrzebnie wiążesz mój post z Eposem, bo nie ma z nim nic wspólnego. Piszę jedynie jako potencjalny klient ...

 

No proszę Cie...daruj sobie naprawdę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ty jak zwykle wiesz lepiej co ja myślę i dlaczego tak uważam. Już się do tego przyzwyczaiłem przemądrzołku :P


 

epos_logo.jpg.8c112fd1fff37da5649af0cec7869bc5.jpg  Jak go nie lubić!

.................................................................
"Mieć rację to niewiele, nawet stary zepsuty zegar dwa razy na dobę ma rację. - Jean Cocteau
.................................................................
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie podobaja mi sie takie przeklamania ze strony producenta,Chronos24 nie winie bo wiem jak sie pisze newsy w duzym serwisie. Brane sa z zagranicznych zrodel,wiec takie kwiatki wychodza. Wiele firm zegarkowych uzywa mechanizmow innych firm,ale nawet jak daja im swoje nazwy kalibrow,mowia na czym sa oparte.Np.omega nazwala Valjoux 7750 kalibrem 115x i 116x,lecz nikt nie ukrywal,ze jest to popularne chrono od valjoux.Mecza mnie takie przeklamania,ale Panowie,co nam dadza zaczepki i wzajemne dogryzanie?Wedlug mnie nic.


Doxa jest " za tania" na ten projekt. Może w przyszłym roku?
- czyli najlepsze kryteria wyboru zegarka forumowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To o czym piszecie w tym wątku, nasuwa mi tylko jedno spostrzeżenie. Przed zakupem zegarka lub innego ważnego dla nas przedmiotu, należy wyposażyć się w gruntowną wiedzę. Tematykę warto zgłębić możliwie najpełniej, wtedy sami będziemy mogli ocenić co tak naprawdę prezentuje sobą dany mechanizm, a nie opierać się na informacjach uzyskanych od pań sprzedających zegarki czy nawet na napisach widniejących na werkach. Czyli - rok lub dwa czytania forum, a potem dopiero wybór zegarka :P

Dla większości jednak kupujących zegarki - także mechaniczne - kwestie techniczne związane z mechanizmem nie mają większego znaczenia.


" Nikomu nieznane tajemne serce zegara " - Elias Canetti

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

To o czym piszecie w tym wątku, nasuwa mi tylko jedno spostrzeżenie. Przed zakupem zegarka lub innego ważnego dla nas przedmiotu, należy wyposażyć się w gruntowną wiedzę. Tematykę warto zgłębić możliwie najpełniej, wtedy sami będziemy mogli ocenić co tak naprawdę prezentuje sobą dany mechanizm, a nie opierać się na informacjach uzyskanych od pań sprzedających zegarki czy nawet na napisach widniejących na werkach.

 

Masz rację choć w przypadku Radiomira 42mm, o mechanizm możemy być spokojni. To porządny werk i do tego bardzo ładnie wykonany. Założyłem ten temat tylko z tego powodu, że Panerai podaje w swoich materiałach nieprawdziwe informacje. Twierdzą, że to oni od podstaw zbudowali ten mechanizm, co jest bzdurą. A gdy zechcesz sprawdzić specyfikację modelu w tytanie i w stali, to w sekcji "Movement" znajdziesz następujące sformułowania:

 

hand-wound mechanical, Panerai Calibre P.999 or P.999/1, completely manufactured by Panerai, 12 lignes, 3 thick, 19 jewels, 60 hours power reserve, Glucydur? balance, 21,600 alternations/hour. Swan?s neck regulator in the P.999 calibre. Incabloc? anti-shock device.

 

Tylko, że łabędzia szyja występuje wyłącznie w modelu z różowego złota o czym pisałem w pierwszym swoim wpisie tego wątku. Reasumując, nie krytykuję mechanizmu, nie krytykuję zegarka, krytykuję producenta za wprowadzanie klientów w błąd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby tak, ale chodzi o to czy maechanizm powstal w danej manufakturze. Nawet jak czerpie z dobrych wzorcow to jest ok. Gorzej jak przywlaszcza sobie prawa do produkcji wykonanej poza firma. Mialem MLa masterpiece na eta 2824 z przestawionym datownikiem na godzine 4 i ani slowa nie bylo ze to 2824. Teraz nie dziwie sie ze kupilem go nowego za 500 euro, a na metce mial prawie 2000 eur.

Shinks nie potrafisz merytoeycznie dyskutowac szanujac opinie innych bez osobistych wycieczek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Użytkownik TIK TAK dnia 30 May 2010 - 03:02 napisał

Niepotrzebnie wiążesz mój post z Eposem, bo nie ma z nim nic wspólnego. Piszę jedynie jako potencjalny klient ...

 

No proszę Cie...daruj sobie naprawdę...

SphinX, może Ty sobie jednak podaruj, jeśli nie widzisz tego o czym mówi Paweł, to prawdopodobnie coś przeszkadza Ci w wyrażeniu obiektywnej opinii...

Ja nie jestem związany w żaden sposób z żadną marką zegarkową, a opinie o takich działaniach ML, o których pisze Paweł mam dokładnie taką samą. Poza tym widać, że większość kolegów sądzi podobnie.

 

 

Marcin


"Największą przyjemnością w posiadaniu psa jest to, że możesz się przed nim wygłupić, a on nie tylko, że się nie będzie śmiał, ale też zrobi z siebie głupka"

Samuel Butler

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No na pewno ma. Chociażby wychwyt kotwicowy albo ochronę przeciwwstrząsową. Ale w przypadku Panerai, nie o tym mowa.

Mariusz , nie chodzi mi o to , troszke nie tak mnie zrozumiałeś albo ja niezbyt jasno się wyraziłem , w każdym mechaniżmie jest "kawałek" innego wcześniejszego , ewentualnie choćby jako podstawa rozwiązania technicznego , konkretny element itd.

Mi chodziło bardziej o to ze kazdy mechanizm pochodzi od innego jeśli nie w całości to chociażby w części i pytałem gdzie jest granica nazwania "in housem" . W przypadku Panerai wcześniejsze modele były na vj czy Unitasie i również miały nazwy kalibrów OP , choć różniły sie od fabrycznego Unitasa czy wystarczająco - tego nie wiem , dlatego skoro wiekszość firm stosuje takie praktyki -nie bardzo rozumiem dyskusję . Być może mechanizm ,o którym piszesz jest produkowany w OP na jakiejś licencji lub zakupili prawa do rozwiązań technicznych itd. , i że być może robią go u "siebie" dlatego mówią o nim ze jest "własny" , ja tego nie wiem, ale jeśli tak jest chyba mogą tak powiedzieć ?


cyt.-Wszystkie Ryśki to porządne chłopy !

Piotr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mariusz,

 

Jak rozumiem chodzi o to że napisali "manufactured" to dla mnie oznacza "wyprodukowany",

ekipa chronos24 przetłumaczyła "wykonany".

Dla mnie jest ok.

Nigdzie nie jest że oni go zaprojektowali.

Po prostu wzieli coś co dobrze działa, przysiedli do traktora i na swoich maszynach zrobili

coś podobnego, nawet prawie takiego samego, nieznacznie tylko modyfikując czy udoskanalając. Zresztą patenty gasną dosyć szybko (25 lat).

Ok, wyprodukowali w całości. A że podobne do Piageta? Bo to Piaget. No i co z tego?

Dla mnie gdyby okazało się że kupili od Piageta gotowe mechanizmy, podszlifowali tu i ówdzie a potem

napisali

completely manufactured by Panerai
no to wtedy wtopa.

Tak robi większość firm, co już napisałem. Tylko że mają na tyle przyzwoitości że nie piszą że FCXXX czy MLYYY jest w całości ich dziełem (w sensie wykonania bo o zaprojektowaniu nie wspomnę)

 

 

Teraz Paweł.

W Epos w przypadku gołych mechanizmów podaje że jest to taka a nie inna eta i jest ok. W przypadku przeróbek jak powracająca minuta nie silą się na wymyślenie nazwy własnej albo wymyślają i wtedy raz podają na czym bazują a raz nie.

Niemniej jak najbardziej wg mnie postępują etycznie.

W przeciwieństwie do wielu zacnych firm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kielas, jako redaktor poważnego serwisu o zegarkach, powinieneś wiedzieć, że kosmetyczne zmiany raczej nie pozwalają na nazwanie werku zegarka in-house

 

No to zapytam inaczej: od którego momentu można wg Ciebie mechanizm określić mianem in-house?

 

Zgadzam się ze Staruszkiem, że granica jest bardzo cienka i czasem trudna do określenia. Przecież wszystkie werki bazują na tej samej "podstawie" i prawach fizyki.

 

Zaś w określeniu MANUFACTURED (wyprodukowany / wykonany) - podobnie jak Jakubos - nie widzę nic złego. W końcu kto wykonał te mechanizmy?

 

Nie odkryję Ameryki pisząc, że każde działania (typu oznaczenia mechanizmów ML) mają na celu zwiększenie sprzedaży. Na jednego podziała numer mechanizmu (bo pomyśli - zachęcony przez sprzedawcę - że nabywa coś wyjątkowego), na innego ambasador (z którym chce się utożsamiać), a na jeszcze innego design. Mariusza może irytować taki obrót spraw, ale tysiące innych osób właśnie dzięki owym ruchom producentów kupi zegarki, a nie będzie tylko na nie narzekać i szukać powodów, żeby tego nie zrobić :-)


CH24.PL - polski portal o zegarkach luksusowych
Dołącz do CH24.PL na Instagramie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to zapytam inaczej: od którego momentu można wg Ciebie mechanizm określić mianem in-house?

 

 

granica jest bardzo cienka i czasem trudna do określenia.

 

 

Odpowiedź jest prosta: in house jest wtedy, gdy werk został zaprojektowany i wyprodukowany w danej marce.

Nie wiem na co ta dyskusja.


Lubię divery, nie lubię chronografów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Mariusz,

 

Jak rozumiem chodzi o to że napisali "manufactured" to dla mnie oznacza "wyprodukowany",

ekipa chronos24 przetłumaczyła "wykonany".

Dla mnie jest ok.

Nigdzie nie jest że oni go zaprojektowali.

Po prostu wzieli coś co dobrze działa, przysiedli do traktora i na swoich maszynach zrobili

coś podobnego, nawet prawie takiego samego, nieznacznie tylko modyfikując czy udoskanalając. Zresztą patenty gasną dosyć szybko (25 lat).

Ok, wyprodukowali w całości. A że podobne do Piageta? Bo to Piaget. No i co z tego?

Dla mnie gdyby okazało się że kupili od Piageta gotowe mechanizmy, podszlifowali tu i ówdzie a potem

napisali no to wtedy wtopa.

 

Czyli Panerai zaliczyło wtopę. Zakres zmian w kalibrze P.999 już opisałem. Trudno przypuszczać, aby wyważali otwarte drzwi czyli produkowali od nowa mechanizm taki sam jakiego od lat używa Piaget. A biorąc pod uwagę fakt, iż obydwie firmy należą do Richemont, wiarygodne staje się to, co napisałem w poprzednim zdaniu. Niestety, niektórzy poddają się nieprawdziwym informacjom rozpowszechnianym przez Panerai i później na Europa Star czytamy...

 

A new in-house calibre represents a further step forward in the evolution of a model that has already become part of Officine Panerai's history: the Radiomir P.999 42 mm Pink Gold combines the unmistakable design of an icon in high-end, sport watches with the new mechanical movement, the P.999, designed and produced at the Neuchâtel manufacture.

 

 

No to zapytam inaczej: od którego momentu można wg Ciebie mechanizm określić mianem in-house?

 

Zgadzam się ze Staruszkiem, że granica jest bardzo cienka i czasem trudna do określenia. Przecież wszystkie werki bazują na tej samej "podstawie" i prawach fizyki.

 

Pytanie nie było skierowane do mnie, ale krótko odpowiem. Nie ma żadnej cienkiej granicy tylko ludzie sami niepotrzebnie komplikują to zagadnienie. O in-house można mówić wtedy, gdy zegarmistrzowie firmy x sami od podstaw projektują kaliber. Później go wykonują realizując własny autorski projekt przy czym mogą korzystać z usług podwykonawców celem zamówienia jakichś części. Jakoś nikt nie ma wątpliwości co do tego, że Jaeger-LeCoultre ma kalibry in-house. W przypadku Panerai trudno mówić o własnym mechanizmie skoro gotowy projekt i wykonanie (poza mostkami) serwuje im Piaget oraz zatrudnieni podwykonawcy. Dorabianie do terminu "in-house" własnych ideologii jak niektórzy próbują tu czynić, można włożyć między bajki. Za przykład podam kaliber IWC 79091, do którego producent z Schaffhausen samodzielnie zaprojektował i wykonał wszystkie wielkie komplikacje, samodzielnie złożył mechanizm, a jednak nikt nie twierdzi, że to "in-house". Warto dodać, że zakres wprowadzonych zmian przez IWC jest zdecydowanie większy aniżeli to, co z werkiem Piaget zrobiła firma Panerai.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Żeby nie być źle zrozumianym dodam, że w odniesieniu do IWC mowa oczywiście o Valjoux 7750.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to zwykle - wątek dotyczył pytania - czy to aby in house? Wyszło czy zmodyfikowana eta to eta.

Przeciez to inne bajki. Nazewnictwo ety bardziej lub mniej zmodyfikowanej - nie powoduje, że producent chwali się in housem.

W przypadku na który uwage zwrócił Mariusz mamy do czynienie z naditerpretacją. To werk oparty na innym, bardzo mocno oparty ;) i nazywany werkiem własnym - to moim zdaniem dużo bardziej nieuczciwe, niz niż nazwanie Ety z ozdobonym rotorem Lktórymś tam. In house? Cienka granica? Jest jasna. To, że pod maska superba jest silnki z kapslem i logo Skody nie oznacza, że w skodzi etwierdzą, że maja swojego wspanaiłego diesla. Wiadomo, że to owoc inzynierów VW.

Z werkami podobnie. Niczym zdrożnym jest korzystanie z kooperacji, współpracy. Tyle, że własny kaliber to własny a nie Piaget, czy unitas z ładniejszym/innym mostkiem. Poza tym wynika z tego, że juz dawno Panerai powinien chwalic się własnym werkiem, przecież tak jak wymieniany Piagen ma inne mostki, tak poczciwy Unitas w bazowych modelach ma również zupełnie inne mostki od Soproda. Ale tu nikt nie ma wątpliwości, że to nie in house.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę niczego złego w nazywaniu np unitasa swoją nazwą, nawet po kosmetycznych przeróbkach - w końcu wiele takich kosmetycznych zmian, np grawery, zdobienie jest jakimś wyróżnikiem. Jednak w takim przypadku należy w danych technicznych zegarka, np na stronie internetowej, katalogu dopisać, nawet drobnym drukiem jaki jest to werk faktycznie. Wiele firm tak robi i to jest OK. Jeśli takich informacji nie podają - to tak jak pisze TIK TAK nabijają słabo poinformowanego klienta w butelkę.

 

Sam kiedyś miałem bardzo drogi zegarek w kopercie ze złota, gdzie werk miał być in-house, miał nawet pieczęć Genewską etc, ale był tylko dopracowaną wersją innego werku, dostępnego w o wiele tańszych zegarkach ( nie ETA, ale werk też nie jest produkowany ). Zegarek sprzedałem, bo nie po to kupowałem zegarek wyprodukowany przez manufakturę aby mieć w nim werk dostępny w mniej renomowanych zegarkach za dużo niższą cenę. Dodam iż naprawdę mnie to zraziło, bo o ile kupuję świadomie popularny werk w drogiej kopercie, renomowanej firmy, to wiem co robię - ale jeśli ktoś tą informację ukrywa to IMHO gra nie fair.


_________
Klaudiusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
post-357-0-24782600-1331571236.jpg

Instagram.com/horlobby.watches

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę niczego złego w nazywaniu np unitasa swoją nazwą, nawet po kosmetycznych przeróbkach - w końcu wiele takich kosmetycznych zmian, np grawery, zdobienie jest jakimś wyróżnikiem. Jednak w takim przypadku należy w danych technicznych zegarka, np na stronie internetowej, katalogu dopisać, nawet drobnym drukiem jaki jest to werk faktycznie. Wiele firm tak robi i to jest OK. Jeśli takich informacji nie podają - to tak jak pisze TIK TAK nabijają słabo poinformowanego klienta w butelkę.

 

Sam kiedyś miałem bardzo drogi zegarek w kopercie ze złota, gdzie werk miał być in-house, miał nawet pieczęć Genewską etc, ale był tylko dopracowaną wersją innego werku, dostępnego w o wiele tańszych zegarkach ( nie ETA, ale werk też nie jest produkowany ). Zegarek sprzedałem, bo nie po to kupowałem zegarek wyprodukowany przez manufakturę aby mieć w nim werk dostępny w mniej renomowanych zegarkach za dużo niższą cenę. Dodam iż naprawdę mnie to zraziło, bo o ile kupuję świadomie popularny werk w drogiej kopercie, renomowanej firmy, to wiem co robię - ale jeśli ktoś tą informację ukrywa to IMHO gra nie fair.

Klaudiusz o jakim zegarku mowisz I jaki naprawde mial mechanizm ?


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Movement: hand-wound mechanical, Panerai Calibre P.999 or P.999/1, completely manufactured by Panerai, 12 lignes, 3 thick, 19 jewels, 60 hours power reserve, Glucydur? balance, 21,600 alternations/hour. Swan?s neck regulator in the P.999 calibre. Incabloc? anti-shock device.

 

Jak byk stoi że jest wykonany/wyprodukowany przez Panerai.

Gdzie jest tu napisane że jest to przez nich zaprojektowany?

 

 

Dalej:

 

Calibre P.999

Hand wound mechanical movement

Number of components:

144 (95 different) in P.999/1

154 (97 different) in P.999

Number of jewels 19

Balance:

Glucydur®; Swan's neck regulator (only for P.999 Calibre)

 

Pogrubienie moje. Dla mnie jest OK.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No Jakubos - trafnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Jak byk stoi że jest wykonany/wyprodukowany przez Panerai.

Gdzie jest tu napisane że jest to przez nich zaprojektowany?

 

Ten mechanizm nie został w całości wykonany przez Panerai.

 

Pogrubienie moje. Dla mnie jest OK.

 

W takim razie musieli uszczegółowić tę informację, bo wcześniej nie pisali, że łabędzia szyja dotyczy wyłącznie P.999. O kalibrze P.999/1 w ogóle w opisie nie było mowy. Niestety ja do tego tematu wkleiłem już tę poprawioną informację. No nic, dobrze, że ktoś po stronie Panerai w ogóle się tym zajął i błąd został usunięty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Klod fajne opracowanie . Ale co to za jezyk ;) ?


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość MichaelD

Nomos do produkcji swojego mechanizmu Alpha użył Peseux 7001 tyle ze ponad 75% rzeczy zostało wymienionych. Czy waszym zdaniem można nazwać taki mechanizm jako In-house.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję Wam za bardzo ciekawy wątek, który czytałem z zapartym tchem, lekceważąc podstawowe obowiązki pracownicze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do Nomosa - to chyba SG sobie zażyczył aby nie nazywał sie eta 7001 - gdzieś była na ten temat dyskusja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.