Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość argos72

JAK PRZECHOWUJECIE ZEGARKI ?

Rekomendowane odpowiedzi

Piotr tak jak pisałem Tobie na GG - rewelacja! Prima sort!


Posiadane zegarki : Pierre Ricaud kwarc, Casio Edifice EF-305 1A, Rakieta "UFO" z lat 80, Wostok Komandirski z lat 70, Poljot garniturowiec, Mołnia pasówka współczesna (werk 3602)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarkoza zajęła już całą powierzchnię gabloty. Widać, że niektóre rządki lecą krzywo - no cóż, człowiek uczy się na błędach. Postaram się to trochę zamaskować przemieszczając miejscami duże i małe zegarki. Niektóre zegarki wiszą krzywo, ale to już ręczna robota kombinerkami nad kształtem wbitych zszywek...

g1s.jpg

 

Tu są zdjęcia w bardzo dużej rozdzelczości - uwaga ładują się wolno 5 x 5MB): http://www.watches.prochowicz.com/swap/gablota/

post-4379-0-54388100-1396266350_thumb.jpg

Edytowane przez rproch

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

FANTASTIC ! :)

 

...i w klimacie.

 

post-60300-0-44690300-1396267706.jpeg

Edytowane przez Gregorian

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fankaDaktarina

I to się nazywa gablota :) imponująca!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mocna rzecz..Robi wrażenie..Gratulacje,,Ciekawy jestem czy te puste miejsca to znowu jakiś ukryty przekaz ?? Czy to po prostu miejsce na Tutimy -Urofy ,które ze względu na wartość przechowujesz w sejfie??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zegarkoza zajęła już całą powierzchnię gabloty. Widać, że niektóre rządki lecą krzywo - no cóż, człowiek uczy się na błędach. Postaram się to trochę zamaskować przemieszczając miejscami duże i małe zegarki. Niektóre zegarki wiszą krzywo, ale to już ręczna robota kombinerkami nad kształtem wbitych zszywek...

g1s.jpg

 

Tu są zdjęcia w bardzo dużej rozdzelczości - uwaga ładują się wolno 5 x 5MB): http://www.watches.prochowicz.com/swap/gablota/

post-68206-0-54427100-1396272293_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

woooow zajefajnie - GRATULUJĘ i pracy i kolekcji

 

post-62679-0-72008400-1396279337.jpg


Kupię wszystko, rozsądek zachowując, co ma związek z marką ENICAR.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@rproch- załamałem się... Porzucam te kilka moich zegareczków, zaszywam się w lesie, odżywiam się korzonkami i żyję wspomnieniami z czasów zanim zobaczyłem Twój zbiór...

 

 

GRATY- kolekcja taka, że klękajcie narody!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o kurczaki !!!! super kolekcja


Do zdobycia : Rakieta wieczny kalendarz i  Rakieta 24h

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezle :) :) jest to poukładane jakoś np firmami czy poprostu jak leciało ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że są poukładane. Wymiary to 140x100. Zrobię podsumowujący wpis z kosztami i dobrymi radami, jakby ktoś chciał też sobie w ten sposób przyozdobić ścianę.


RP

Edytowane przez rproch

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koledzy już wszystko powiedzieli, więc od siebie dodam  :wub: , oczywiście podtrzymuję, że chyba łatwiej pokazać czego nie masz niż to co masz. Myślałem o zrobieniu gablotki ściennej na 200 zegarków, w salonie żeby cieszyła oko wszystkich domowników i gości  ale jeden z kolegów zwrócił mi uwagę na fakt, że padające promienie słoneczne mogą szkodzić tarczom. Brałeś to po uwagę? W zasadzie pytanie od którego powinienem zacząć, czy gablota wystawiona jest na bezpośrednie działanie promieni słonecznych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio ktoś mi na to zwrócił uwagę, ale nie wiem ile w tym prawdy. W każdym razie promienie słoneczne nigdy nie będą bezpośrednio padać na gablotę gdyż znajduje się ona mocno w głębi pokoju, a okno wychodzi na północny zachód. Jakby co będę przykrywać gablotę makatką z PSS Społem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno ogarnąć tak duży zbiór :) Robi wrażenie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatni rządek po prawej stronie to by mnie interesował szczególnie jeden ten z grawerką od tyłu :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatni rządek po prawej stronie to by mnie interesował szczególnie jeden ten z grawerką od tyłu :rolleyes:

Tam prawie każdy ma grawerkę od tyłu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Jak zrobić sobie wiszącą gablotę na zegarki?"

Część pierwsza poradnika: zamówienie gabloty

 

b_fabric_22_17_foto0.jpg

Przeprowadzałem się do nowego, większego mieszkania, a wraz ze mną kolekcja. Starej gabloty zrobionej na kształt półek z płyty kartonowo-gipsowej zabrać ze sobą nie mogłem. Zresztą nie chciałem, bo chciałem zrezygnować z systemu stojaczkowego - paski zabierają miejsce. Wymyśliłem więc, że kolekcję umieszczę systemem bezpaskowym w gablocie naściennej. Po pewnych kalkulacjach wyszło mi, że dla 560 zegarków potrzebuję gabloty o wymiarach 140x100 cm. Chciałem hartowane szkło, oświetlenie, teleskopowe podnośniki, zamek, estetyczne wykończenie i mocowanie, dno gabloty z płyty meblowej obitej czerwonym welurem. Wymyśliłem sobie, że w to dno pistoletem powbijam zszywki, a na nich powieszę zegarki. To była największa niewiadoma w tym całym koncepcie, bo powstała w mojej głowie i nie wiedziałem czy się sprawdzi. Okazało się, że się sprawdziła całkiem nieźle.

Początkowo chciałem zamówić gablotę DREWNIANĄ w kolorze mebli. Poszukałem w sieci i wybór padł na firmę Kroll z Bydgoszczy. Umówiliśmy się na cenę 1500 zł. Okazało się, że był to wybór wyjątkowo zły, a firma ta to wyjątkowi fajansiarze i krętacze. Przez 2 miesiące zwodzili mnie, że "zamówienie jest już na produkcji", "już jest w lakierni" itp. Dzwoniłem tam co tydzień i słyszałem tą śpiewkę. Wreszcie po 2 miesiącach jakaś kobitka do mnie zadzwoniła i powiedziała, że bardzo jej przykro, ale zamówienia nie zrealizują. Jest jej głupio i rozumie, że jestem niezadowolony ale nie zrobią i już. Nie wiem jakie były rzeczywiste powody tego krętactwa (mówili coś o jakiejś przeprowadzce), ale nic nie tłumaczy takiego oszukiwania i zwodzenia klienta. Nie polecam! Na szczęście niczego im nie zapłaciłem.
Po tej przygodzie spróbowałem w innej bydgoskiej firmie (Bydgoszcz jak się okazuje to centrum gablotowe Polski), ale i oni coś kręcili i zwlekali z odpowiedzią na zapytanie. Dałem im spokój.
Potem spróbowałem szczęścia na rynku lokalnym. Poszedłem do Pruszkowskiej firmy robiącej meble pod wymiar. Generalnie robią kuchnie, gablot nigdy nie robili, ale dla mnie zrobią i to za 890 zł (zaliczka 200zł). Jako, że cena przypadła mi do gustu podpisaliśmy umowę. Termin realizacji 2 tygodnie. Po miesiącu panowie wnoszą mi gablotę do mieszkania i... ręce mi opadły. Fornir był jakby pogryziony przez szczury, górna belka pomalowana nierówno i w innym odcieniu, materiał przybity na chama zszywkami do dna gabloty, nierówno, ze szparami przy krawędziach. Listwy ledowe (białe na ciemno brązowym drewnie!) przybite również na chama po wewnętrznych krawędziach co wyglądało ohydnie po otwarciu drzwi. Odesłałem panów z powrotem, a wieczorem wysłałem im maila z 10-cioma punktami do poprawki. Na drugi dzień otrzymałem odpowiedź, z której dowiedziałem się, że oni zwracają mi zaliczkę i wypowiadają mi umowę. Tu mnie zaskoczyli, muszę przyznać - nie spodziewałem się, że to oni pierwsi wypowiedzą mi umowę :) Widocznie bali się, że natrafili na marudnego klienta, który nigdy nie będzie zadowolony i postanowili sami "wyrwać tego chwasta". Kasę dostałem z powrotem, ale kolejny miesiąc minął, a zegarki nadal leżą w pudłach.
Poszedłem do innego lokalnego producenta mebli na wymiar. Tu Pan Mieciu usiadł z papierosem, przeczytał sobie moje wymagania i wyrysował mi co i jak i obok napisał cenę: 2500 zł. Uznałem, że to za drogo.
Po tych przygodach zrezygnowałem z pomysłu na gablotę drewnianą (czy tam z płyty meblowej) i postanowiłem zamówić gablotę aluminiową. Tutaj jest sporo producentów i nie muszę narażać się na kolejne nieudane eksperymenty. Wybór padł na firmę BATR (też z Bydgoszczy!) http://www.batr.com.pl
Zamówiłem u nich "gablotę na medale i ordery" typu MJ-1. Cennikowo to 1030 zł netto, ale u mnie była dopłata za niestandardowy wymiar, podnośniki teleskopowe, oświetlenie i malowanie proszkowo aluminium na brązowo. Wyszło 1800 zł brutto + 90zł wysyłka. Po 3 tygodniach gablota była u mnie. Muszę przyznać, że nie mam uwag co do jakości jej wykonania - wszystko jest przemyślane i dobrze spasowane. Bałem się, że ich system mocowania na ścianie (4 kołki przechodzące przez dno gabloty i zasłonięte czarnymi zaślepkami) będzie nieestetyczny i nalegałem na haki na górnej krawędzi. Oni się nie zgodzili mówiąc, że przy hakach nie gwarantują pewnego mocowania i że ich system jest pewny i estetyczny. Okazało się, że mieli rację i zaślepki nie rzucają się w oczy. Zamiast umieszczenia listew ledowych na wszystkich bokach namówili mnie na ich standardowe rozwiązanie czyli jedna długa świetlówka na górnej krawędzi. Ze względu na teleskopy i transformator umieszczony na dolnej krawędzi nie dało się dodać innych świetlówek. Przy zamkniętej "klapie" światło rozprasza się na szybie i dociera nawet na dno gabloty. Jest go tam co prawda sporo mniej niż na górze, ale generalnie może być. Trzeba uczciwie przyznać, że przy otwartej klapie światło z samej świetlówki nie wystarcza jeśli chcę coś dojrzeć na dnie gabloty. Ocena końcowa jest jednak więcej niż pozytywna


==================
Początkowa lista cech gabloty:
- wymiar 140x100 cm
- głębokość wewnętrzna: 4 cm (4 centymetrowy obiekt powinno się dać zamknąć wewnątrz).
- materiał: drewno lub płyta meblowa
- kolor: ciemna wiśnia
- otwierana do góry (siłowniki teleskopowe)
- dno: płyta meblowa (tak aby można było wbijać w nie zszywki) pokryta czerwonym welurem. Mam zamiar wbijać w nią rzędami 16mm zszywki i powiesić na nich kolekcję zegarków.
- oświetlenie: listwa LED (kolor brązowy lub czarny) ze wszystkich 4 stron - kabel zasilający ma wyjście na górze. Nad gablota będzie kinkiet, pod który chcę ja podłączyć. Listwa może być zamontowana na bocznych ściankach lub na wewnętrznej powierzchni drzwi. Transformator i kable koloru ciemnego. Transformator najlepiej ukryty w jakimś "pudełku" w kolorze gabloty.
- szkło hartowane - mocowanie szyby jak najmniej widoczne (od zewnątrz jak i od wewnątrz), najlepiej bez plastikowych elementów.
- zamek
- system zawieszenia gabloty: optymalnie zawieszana u góry; chciałbym uniknąć konieczności przewiercania się przez dno gabloty.

==================

 

W części drugiej zajmiemy się problemem wbicia zszywek...

g1s.jpg

Edytowane przez rproch

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze przyznam szczerze, że lekko jestem zszokowany tym, że za niemałą kasę nie można zamówić wydaje się niezbyt trudnego technicznie mebla. Tym bardziej martwi mnie to gdyż sam przymierzam się do podobnej inwestycji tyle, że w wersji paskowej. Gratuluję pomysłu i bardzo dziękuję za rady - bezcenne !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Poradnik gablotowicza
Część druga
 
Wymiary gabloty
Jak napisałem w części pierwszej poradnika gablota była pomyślana na 560 ruskich zegarków, które jak wiemy mają różne wymiary. Od wielkich Pawełków Bure i Kirowów po małe Moskwy i Zwiezdy. Podliczyłem swoje zegarki ze względu na przybliżone wymiary, podzieliłem je na 4 grupy i pomierzyłem jakich odstępów wymagają one w pionie i poziomie.
- Striely i Komandirskie (3 górne rzędy)
- Małe Moskwy i Pobiedy (3 kolejne rzędy)
- cała reszta (średniaki) (11 kolejnych rzędów)
- kieszonki i Kirowy (najniższy rząd)
Gdybym chciał zrobić jedną siatkę z jednym rozstępem dla wszystkich (np. rozmiar Striely) zmieściłbym tylko 416 zegarków, choć taka jednorodna siatka wyglądała by pewnie lepiej. A ja chciałem maksymalnie zagospodarować miejsce w gablocie. Wyżej od wyglądu postawiłem użyteczność. Sorry, taki lajf.
Już po ukończeniu gabloty okazało się, że do dyspozycji mam nieco mniej niż planowałem, bo 548 zawieszek. Przyczyną tego było:
- straciłem trochę miejsca przez nierówne prowadzenie rzędów
- nie pomyślałem, że mój pistolet na zszywki jest dosyć spory i ze względu na wymiary nie dociera w kąty i blisko brzegów.
- składane teleskopy zabrały by mi i tak miejsce wzdłuż bocznych krawędzi (no chyba, że bym je wyjął na czas wbijania zszywek.
Gablota ma wymiary 140x100 cm, w tym rama ma grubość 5 cm, tak więc powierzchnia do dyspozycji to było 130x90 cm. Z tego wynika, że zegarek zajmuje średnio 21,35 cm2. To jest cenna wskazówka dla każdego kto chce sobie taką gablotę sprawić. Jeśli potrzebujesz gablotę na 200 zegarków (bierz pod uwagę zapas na wzrost kolekcji :) ) to można sobie policzyć jakie wymiary powinna mieć gablota:
200*21,35 = 4270 cm2
To jest np. 75x57 cm (powierzchni użytkowej). Z ramą będzie to 85x67cm.
Oczywiście jeśli w Twojej kolekcji dominują Komandiry lub jeśli chcesz zrobić więcej miejsca między zegarkami (u mnie jest to bardzo naciukane) to musisz to uwzględnić.
 
Wbijanie zszywek - koncept
To była moja największa niewiadoma i obawiałem się czy już po zakupie (nietaniej w końcu) gabloty nie okaże się, że mój pomysł ze zszywkami nie wypali i będę miał problem. Okazało się, że wszystko mniej więcej się udało.
Pomysł polegał na tym, że:
- zegarki ogałacam z pasków; zostawiam teleskopy - najlepiej nowe i w miarę cienkie. Zbyt grube teleskopy mogą zostawić zbyt wąską szparę i nie będę w stanie zawiesić zegarka na zszywce.
- Gablota ma dno z płyty meblowej pokrytej welurem. Kupuję pistolet na zszywki, najlepiej elektryczny aby nie nadwyrężać nadgarstka wciskaniem setki razy pistoletu mechanicznego. Dodatkowo bałem się, że siłując się z mechanicznym będę przesuwał pistolet i zszywki powbijają się nierówno. Pistolet powinien mieć regulację mocy uderzenia, aby zszywki nie wbijały się "do dechy"
- kupuję najdłuższe zszywki jakie pasują do zszywacza. Chciałem użyć zszywek o długości 16mm, ale nigdzie ich nie ma, ani w marketach budowlanych, ani w internecie. Zmuszony więc zostałem do użycia 14 mm i też się udało. Użyłem zszywek marki Rapid.
- po wbiciu wyginam zszywki do góry i uzyskuję ładną zawieszkę
 
Wbijanie zszywek - realizacja
Kupiłem elektryczny pistolet na zszywki Skil 8200 za jakieś 150 zł. Skil jest dosyć duży i pękaty co uniemożliwia w dotarciu w kąty. Fajnie, że nie muszę się męczyć z "cynglem", ale z powodu jego wymiarów nie widzę gdzie dokładnie celuję i wyszło czasem trochę krzywo. Nie testowałem w gablocie, ale teraz myślę, że i zwykły mechaniczny pistolet za 20-25 zł też by się sprawdził.
Od razu pojawił się problem ze zszywkami. Te dołączone do zestawu Skil można wyrzucić, bo wyginały się strasznie przy wbijaniu w płytę meblową. Zszywki marki Rapid dały radę.
Okazało się, że regulacja mocy zszywacza nie na wiele się przydaje. W pozycji MAX pistolet bił niemal do dechy. W pozycji MIN zszywki wbijały się też bardzo mocno - wystawały 3-4 mm zszywki, na czym oczywiście nie da się zawiesić zegarka. Potrzebowałem 8-12 mm. Poszedłem do sklepu i przetestowałem pistolet mechaniczny za 30zł - efekt ten sam. Kombinowałem, kombinowałem i wymyśliłem, że będę podkładał listewkę kupioną za parę zł w sklepie stolarskim o przekroju kwadratu 7x7 mm. Okazało się, że sprawdza się to dobrze. Raz na 20-30 razy zszywka się zginała i nie wbijała poprawnie. Wtedy wyciągałem ją kombinerkami, mocniej przyciskałem pistolet i wbijałem raz jeszcze. Nie wiem czy jakieś nierówności w strukturze płyty meblowej (twardsze wióry) nie miały na to wpływu.
Nie mogłem zrobić jednej dużej listewki o długości metra, bo po wbiciu wszystkich zszywek nie wysunąłbym listewki. Zrobiłem więc krótkie, dla różnych wymiarów zegarków. Pisakiem zaznaczyłem gdzie przykładać pistolet, dodatkowo w  tych miejscach wyciąłem rowek co pomagało w szybkim i pewnym przykładaniu pistoletu na odpowiedniej wysokości. Wbijanie niszczy listewkę więc co jakiś czas trzeba było ją wymieniać.
Za pomocą nitek i taśmy malarskiej wyznaczyłem sobie rzędy i kolumny. Dzięki taśmom i nitkom wiedziałem gdzie mam przyłożyć listewkę. Rzędy wyznaczyłem jednak zbyt mało dokładnie i zbyt rzadko (co 3-4 rzędy). Dlatego wyszło mi lekkie falowanie rzędów i nierówności. Jeśli się przyjrzycie zauważycie, że ostatnie (najniższe) rzędy są już w miarę równe. Dokładność przyszła z doświadczeniem, gdyż wbijałem zszywki partiami po 3-4 rzędy od góry do dołu.
Dziś bym pewnie dla każdego rzędu i kolumny wbił gwoździki a na nich zawiązał białe nitki. Zwłaszcza przy dużym pistolecie, który zasłania miejsce wbicia i przesuwających się złośliwie listewkach było by to bardzo pomocne w uzyskaniu równych rzędów i prostych kolumn. Myślę też, że wyszło by równiej gdybym wbijał nie w gablocie wiszącej na ścianie, a w gablocie leżącej płasko na podłodze.
Wyginanie zszywek też na początku sprawiało problemy, ale po pierwszych dwustu przyszła wprawa :) i nauczyłem się je wyginać kombinerkami "na 2 razy". Gdzieniegdzie wyszło nierówno i zegarek wisi krzywo, ale to akurat będę jeszcze poprawiał.
Skil ma tą zaletę, że wbija też gwoździki. Skorzystałem z tego przy najniższym rzędzie przeznaczonym do zawieszenia kieszonek.
 
Mam nadzieję, że ten poradnik komuś się przyda. Jak widzicie koncept jest sprawdzony w praktyce, więc jeśli ktoś chce może go powtórzyć.
 
P.S. Dodatkowe uwagi, jakie mi się nasunęły:

- przy gablotach o dużych wymiarach ważne jest sprawdzenie czy mamy równą ścianę. Jeśli nie, to jest niebezpieczeństwo, że gablota będzie odstawać, a jak za mocno przykręcimy to wygniemy ramę i drzwi.

- nie wszystkie zegarki da się na tych zszywkach zawiesić, np. wąskie damki, Sławy "pancerniki" z własnym, nietypowym systemem mocowania bransolety.

 

 
gabi1.jpg
gabi2.jpg
 
gabi3.jpg
 
gabi4.jpg
 
gabi5.jpg
 
gabi6.jpg
 
gabi8.jpg
 
gabi9.jpg
 
gabi10.jpg
 
gabi11.jpg
 
gabi12.jpg
 
gabi13.jpg
 
gabi14.jpg
Edytowane przez rproch

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poradnik w sensie dydaktycznym - REWELACJA !

Zwykle kilkanaście razy w roku wykładam na różnych uczelniach więc tym bardziej dydaktycznie to doceniam.

 

Poraża mnie natomiast skala nakładów pracy.

Ja bym wymiękł jeszcze na etapie pierwszej Bydgoszczy.. a przy zszywkach to bym chyba umarł.. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Dopingowało mnie to, że po przeprowadzce nie mogłem już patrzeć na zegarki leżące w pudłach. Musiałem za wszelką cenę ten problem rozwiązać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kawał dobrej roboty ..Gratulacje,Nie ma nic gorszego niż zegarki poupychane w paczkach po landrynkach .Ja sam się przeprowadzałem kilkanaście razy i do dzisiaj nie mogę znaleźć kilku zegarków.Dodatkowo zegarki poroz.....e po rożnych miejscach  po prostu lubią się porysować. ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.