Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
roberto266

Nasze Budziki

Rekomendowane odpowiedzi

Boszka, tylko.... , lub jak kto woli,, Bosch,,. Da radę ;)

Ja poleruje ręcznie.

 

Wysłane z mojego Redmi 5A przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym wątku tematycznym pojawia się kwestia czyszczenia budzików. Jak najbardziej temat wskazany. Są jednak granice ingerencji. Czy Pani Kasia zastanawiała się lub ktoś inny, który podobnie uważa, budzik musi być wypucowany, iż być może przez Swoje polerowanie, nie ważne, że ręczne, wyczyściła jakiemuś budzikowi kartę pamięci, zapisana na dekielkach? Może nie zauważyła jakiś niezdarnie wydrapanych znaków przy pomocy lupy zegarmistrzowskiej?

Pokaże tu przykład budzika warszawskiego GF, który jest pamiątką rodzinną z 1908 r. Należał do konkretnej osoby, znanej z imienia i nazwiska. Znane są okoliczności pozyskania tego budzika przez te osobę.

Na tylnym dekielku wydrapane informacje o datach napraw. Wypolerowanie takiego budzika doprowadziłoby bezpowrotnie do zniszczenia tej osobliwej karty pamięci. Jest to o tyle ważne, że wiem, iż nie jest to żaden składak, jakich mam wiele.

Oglądając aukcje bardzo drogich budzików np. HAU, wypolerowanych do czystej miedzi, zastanawiam się nieraz, czy to aby nie świetnie wykonana replika z wstawionym oryginalnym mechanizmem. Ile tam jest z oryginału?

Zielony nalot to nie brud.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Pozdrawiam. Marek Szajerka

 

post-111033-0-79165400-1574172693_thumb.jpg

post-111033-0-69538200-1574172893_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym wątku tematycznym pojawia się kwestia czyszczenia budzików. Jak najbardziej temat wskazany. Są jednak granice ingerencji. Czy Pani Kasia zastanawiała się lub ktoś inny, który podobnie uważa, budzik musi być wypucowany, iż być może przez Swoje polerowanie, nie ważne, że ręczne, wyczyściła jakiemuś budzikowi kartę pamięci, zapisana na dekielkach? Może nie zauważyła jakiś niezdarnie wydrapanych znaków przy pomocy lupy zegarmistrzowskiej?

Pokaże tu przykład budzika warszawskiego GF, który jest pamiątką rodzinną z 1908 r. Należał do konkretnej osoby, znanej z imienia i nazwiska. Znane są okoliczności pozyskania tego budzika przez te osobę.

Na tylnym dekielku wydrapane informacje o datach napraw. Wypolerowanie takiego budzika doprowadziłoby bezpowrotnie do zniszczenia tej osobliwej karty pamięci. Jest to o tyle ważne, że wiem, iż nie jest to żaden składak, jakich mam wiele.

Oglądając aukcje bardzo drogich budzików np. HAU, wypolerowanych do czystej miedzi, zastanawiam się nieraz, czy to aby nie świetnie wykonana replika z wstawionym oryginalnym mechanizmem. Ile tam jest z oryginału?

Zielony nalot to nie brud.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Pozdrawiam. Marek Szajerka

Można prowadzić, sama też tak robię dokumentację opisową i fotograficzną. Jeśli jednak kolekcjonuję stare budziki to staram się z gorszym lub lepszym rezultatem przywrócić im dawną świetność z jak najmniejszą (szkodą).

 

Wysłane z mojego Redmi 5A przy użyciu Tapatalka

 

Piłkarski :D

Świetny.

 

Wysłane z mojego Redmi 5A przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już przeprowadzamy renowację, to nie powinno być mowy o szkodzie ale lepiej niż było.

Tu takie dwa moje przykłady. W jednym zrezygnowałem z pomalowania zgodnie z oryginałem. Natomiast w drugim przypadku pomalowałem, zostawiając w niewidocznym miejscu fragment oryginalnego lakieru.

Foregina zostawiłem, tak jak nabyłem.

Drugi natomiast pomalowałem, gdyż lakieru prawie nie było.

Pozdrawiam.

 

 

post-111033-0-40602500-1574184552_thumb.jpg

post-111033-0-02352700-1574184668_thumb.jpg

post-111033-0-22102400-1574184705_thumb.jpg

post-111033-0-83335500-1574184743_thumb.jpg

post-111033-0-96698800-1574184773_thumb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Junghans, produkt firmy działającej w Chinach.

 

Junghans and Wm Meyerink & Co Carriage Clock

Raczej dla firmy działającej w Chinach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Często przy polerowaniu obudowy,  łącznie z tylnymi deklami, płyt werku,  można stracić bezcenne informacje o przeprowadzonych naprawach, pomocnych w datowaniu.

Przykładowo nabyłem Blessinga, który ktoś tak czyścił przy pomocy wiertarki, że aż dziury porobił. Wiele osób na to nie zwraca uwagi. Widać to po egzemplarzach wystawianych na np. na aukcjach. Tylny dekielek jest często wypolerowany tak, że widać kolor miedzi. Później są dociekania a z którego to okresu? Dosłownie archiwum danego budzika zostało zniszczone. To tak, jakby ktoś utracił dysk w komputerze.

Pozdrawiam.

Przypatrz się ( powiększ ) .... z lewej strony , tam gdzie błyszczy .

( lub to samo , na drugim zdj. ... jest teraz u góry . ) Owszem , na zdjęciach może słabo widać , bo słabej jakości , ale w rzeczywistości , to dopiero się po oczyszczeniu uwidoczniło i widać nawet bez okularów .

Jeszcze nie całkiem wyczyszczone i na małym fragmencie , widać jak było .

Więc , można ?   Ano można :)

Przyznaj się ..... lenisz się :D

post-93729-0-91973900-1574197208_thumb.jpg

post-93729-0-84913400-1574197509_thumb.jpg

Edytowane przez PM1122

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym wątku tematycznym pojawia się kwestia czyszczenia budzików. Jak najbardziej temat wskazany. Są jednak granice ingerencji. Czy Pani Kasia zastanawiała się lub ktoś inny, który podobnie uważa, budzik musi być wypucowany, iż być może przez Swoje polerowanie, nie ważne, że ręczne, wyczyściła jakiemuś budzikowi kartę pamięci, zapisana na dekielkach? Może nie zauważyła jakiś niezdarnie wydrapanych znaków przy pomocy lupy zegarmistrzowskiej?

Pokaże tu przykład budzika warszawskiego GF, który jest pamiątką rodzinną z 1908 r. Należał do konkretnej osoby, znanej z imienia i nazwiska. Znane są okoliczności pozyskania tego budzika przez te osobę.

Na tylnym dekielku wydrapane informacje o datach napraw. Wypolerowanie takiego budzika doprowadziłoby bezpowrotnie do zniszczenia tej osobliwej karty pamięci. Jest to o tyle ważne, że wiem, iż nie jest to żaden składak, jakich mam wiele.

Oglądając aukcje bardzo drogich budzików np. HAU, wypolerowanych do czystej miedzi, zastanawiam się nieraz, czy to aby nie świetnie wykonana replika z wstawionym oryginalnym mechanizmem. Ile tam jest z oryginału?

Zielony nalot to nie brud.

 

 
No można tu podyskutować znowu na temat konserwacji, jej zakresu, potrzeby, przymusu etc. Ogólne pisanie o skomplikowanych i indywidualnych przyczynach, procesach itd jest IMO skazane na porażkę, tego się nie da zadekretować jedną regułą. Każdy przedmiot inaczej został potraktowany przez upływający czas. Jeden przechowywany w bieliźniarce wygląda jak z magazynu wyjęty sto lat temu, inny, podobny wiekiem, ciepnięty do mokrej komórki straszy zardzewiałym mechanizmem i odłażącym płatami niklem. 
 
Co robić, w jakim zakresie? A co w duszy gra! 
 
Patyna niekiedy jest tylko zapisem historii, ale również się zdarza, że chemicznie potrafi być agresywna cały czas. Wtedy można jej z szacunku nie usuwać, jednak czasem się zdarzy jak z pewną nader rzadką odznaką z Obrony Lwowa, wykonaną z cynku. Mój znajomy zdobył ją po latach poszukiwań, potem długo przekonywał, że świętości nie wolno dotykać żadnymi obcymi preparatami... Po latach, gdy chciał wypiąć z gabloty- rozsypała się w biały proszek. Ja swoją troszkę jednak zabezpieczyłem- nic się z nią nie dzieje od 30 lat, a miała właśnie stuletnie urodziny. 
 
Czy należy usuwać naloty np. z roczniaków? Moim zdaniem jeśli się nie stosuje glaspapieru i raszpli, a tylko usuwa produkty reakcji metalu na atmosferę w przemyślany sposób, to można. Ja na ten przykład lubię doprowadzić je do pierwotnego stanu i potem złożyć w rękawiczkach, bez żadnych środków zabezpieczających mosiądz. Po roku nabierają znowu naturalnej, ale równiutkiej patyny. Bez odciśniętych paluchów, bez zacieków po oliwie, bez zielonych glutów. I bez rdzy na osiach. Często dopiero w procesie czyszczenia wychodzą napisy wydrapane na płytach przez zegarmistrzów, czy inne ciekawostki. Wielokrotnie mi się to zdarzało. Pod warstwą tlenków, siarczków i czego tam jeszcze, nic nie było widać, a po umyciu wyłaziły piękne, historyczne notatki. 
 
Ogólnie chyba należy do każdego przedmiotu podchodzić indywidualnie, przemyśleć co się chce uzyskać i działać. Lub nie :D.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korozję metalu moim zdaniem należy przerwać i nie koniecznie przez zdzieranie jej papierem ściernym! jest tyle środków chemicznych które to umożliwiają bez niszczenia powierzchni materiału.Na pewno nie usuną zarysowań i zapisków a właśnie ułatwią ich odczytanie ,nieusunięte tlenki i siarczki mogą spowodować większe zniszczenia powierzchni.

Zielony nalot to nie bród ale nie jest bezpieczny i rzadko jest ozdobą starego zegara.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Dawno nic nie wrzucałem ale i kolekcja się zbytnio nie powiększyła. Wpadl mi z all.... pewien ciekawy model Badische Uhrenfabrik Baduf. Pewnie tez go licytowaliście:-)To już mój trzeci taki egzemplarz ale ten z ciekawą reklamą na tarczy.

Tak apropo ostatnio powiązanego tematu renowacji jak myślicie polerować czy zostawić? Zaznaczam , ze robie to zawsze bardzo delikatnie chusteczkami Cape cod. Tarcze odplamie napewno ale zastanawiam sie nad resztą.

.

post-74377-0-48020000-1574432359_thumb.jpg

post-74377-0-75614400-1574432524_thumb.jpg

Edytowane przez Dymar3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Dawno nic nie wrzucałem ale i kolekcja się zbytnio nie powiększyła. Wpadl mi z all.... pewien ciekawy model Badische Uhrenfabrik Baduf. Pewnie tez go licytowaliście:-)To już mój trzeci taki egzemplarz ale ten z ciekawą reklamą na tarczy.

Tak apropo ostatnio powiązanego tematu renowacji jak myślicie polerować czy zostawić? Zaznaczam , ze robie to zawsze bardzo delikatnie chusteczkami Cape cod. Tarcze odplamie napewno ale zastanawiam sie nad resztą.

.

Piękny budzik. Zazdraszczam trochę. Obudowę delikatnie bym odświeżyła. Napisz jak i czym odplamiasz tarczę i pokaż efekt. Tak po prawdzie to jest w całkiem dobrym stanie. Gratulacje.

 

Wysłane z mojego Redmi 5A przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze to nieskromnie zabrzmi ale ten model mam w 3 egzemplarzach. W przyszlym tyg wrzuce fotki. Mechanizm juz u zegarmistrza gdyż chodził max 15min i to dość ociężale. A

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzmi jak najbardziej skromnie  :D.

Też dołączam do prośby Kasi: napisz proszę, czym i jak odplamiasz tarczę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisz proszę coś więcej na temat datowania tego budzika podróżnego. Skąd tak precyzyjnie określiłeś czas jego produkcji? Mocno mi namieszał w głowie swoim pochodzeniem z 1901 roku.

Choć budziki nie są w moim najwęższym kręgu zainteresowań, to wzornictwo, dwukamieniowy mechanizm, sposób chowania do etui, no wszystko dowodzi, że wyprzedził swoją epokę o dobre 30- 50 lat... Niezwykła ciekawostka  :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisz proszę coś więcej na temat datowania tego budzika podróżnego. Skąd tak precyzyjnie określiłeś czas jego produkcji? Mocno mi namieszał w głowie swoim pochodzeniem z 1901 roku.

Choć budziki nie są w moim najwęższym kręgu zainteresowań, to wzornictwo, dwukamieniowy mechanizm, sposób chowania do etui, no wszystko dowodzi, że wyprzedził swoją epokę o dobre 30- 50 lat... Niezwykła ciekawostka :).

... Firma produkująca markę Europa działała od 1948.

 

Wysłane z mojego Redmi 5A przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozdrowienia serdeczne Kasiu!

No też tak sobie myślałem (i znalazłem). Ale datowanie skądś się wzięło. Jestem ciekaw skąd. Ludzie poszukują tu wiedzy, więc powinno się IMO albo zaktualizować dane w poście Marka, albo uzasadnić to, co tam zostało napisane. 

 

Uhrenfabrik Senden, prawda? Swoją drogą niezłe świnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam również Piotrze :D Tak, senden. Zasłynęli właśnie z tych budzików podróżnych. Produkowali budziki w wielu kategoriach cenowych i tym zyskali sobie przewagę na rynku. Dodatkowo mieli tak przygotowany program produkcji, że byli w stanie ( jak dziś w Chinach) produkować  na zlecenia inne marki. Budziki składane miały najróżniejsze kształty. Gdzieś na początku  tematu budzikowego  pokazywaliśmy  sporo takich modeli. Niektóre naprawdę słodkie cudeńka. Sama na początku mojej przygody budzikowej miałam sporo takich składanych Diehl, Europa, Junghans, Ruhla, Sława... Budzik składany pokazany przez p. Marka pojawił się  w latach jak sądzę 20-30. Na początku budziki składane miały obudowy ze skóry, i przypominały raczej portfele. Choć ciekawostka ,znalazłam gdzieś w katalogu Wintera z 1910 takiego oto może protoplastę  budzików składanych.Te późniejsze produkowane zarówno przez producentów "wschodnich jak i zachodnich miały już obudowy zbliżone do prezentowanego przez p. Marka. Sporo takich modeli można spotkać na ebay jak i na allegro i faktycznie kolekcjonowanie ich nie jest (jeszcze) kosztowne.

post-44620-0-74728700-1574498225.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak, go kupiłem, to wizualnie lata 50. Na chińskich Westclocx podróżnych , które mają podobne mechanizmy, jak Europa są numery patentów w USA, Wielkiej Brytanii i w Niemczech. Wprowadziłem numer amerykański do Internetu i wyszła mi historia od ok. 1907 r. Pisze teraz z pamięci. To skonfrontowałem z oznakowaniami Europy. W kółko cyfry rzymsaka i arabska. Mam niekompletny werk Europy z oznakowaniem XI 11

 

Ten sam system oznakowania jest na Europie z 1934 r. W przypadku tej Europy, która wywołała dyskusje, na obudowie profesjonalnie wygrawerowano cyfry rzymską i 1. Nie pamiętam teraz cyfry rzymskiej.  Ryte rylcem dat napraw  są byle jakie. Tu natomiast profesjonalny grawerunek. Co jest ciekawe, płyta jest czysta. Gdy wprowadziłem ten budzik do swojego katalogu w 2016 r., to jeszcze nie wiedziałem, że jest ta Europa tak stara i po drugie nie miałem jeszcze kolekcji porównawczej Europ. Dziwiły mnie tylko te potężne zawiasy w etui, które nie pasowały do innych modeli, generalnie podróżnych, po 1945 r. Za pomocą Mikrolist doszedłem do wniosku, że to jest produkt Bulovy . I takie moje domniemanie, że ten Czech nadał imię budzikowi na pamiątkę swojego rodzimego kontynentu. 

 

 

post-111033-0-09810900-1574501294_thumb.jpg

post-111033-0-84819900-1574501554_thumb.jpg

post-111033-0-57203200-1574501640_thumb.jpg

post-111033-0-95348700-1574501684_thumb.jpg

post-111033-0-24948700-1574503502_thumb.jpg

post-111033-0-90128000-1574503533_thumb.jpg

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak, go kupiłem, to wizualnie lata 50. Na chińskich Westclocx podróżnych , które mają podobne mechanizmy, jak Europa są numery patentów w USA, Wielkiej Brytanii i w Niemczech. Wprowadziłem numer amerykański do Internetu i wyszła mi historia od ok. 1907 r. Pisze teraz z pamięci. To skonfrontowałem z oznakowaniami Europy. W kółko cyfry rzymsaka i arabska. Mam niekompletny werk Europy z oznakowaniem XI 11

 

Ten sam system oznakowania jest na Europie z 1934 r. W przypadku tej Europy, która wywołała dyskusje, na obudowie profesjonalnie wygrawerowano cyfry rzymską i 1. Nie pamiętam teraz cyfry rzymskiej. Ryte rylcem dat napraw są byle jakie. Tu natomiast profesjonalny grawerunek. Co jest ciekawe, płyta jest czysta. Gdy wprowadziłem ten budzik do swojego katalogu w 2016 r., to jeszcze nie wiedziałem, że jest ta Europa tak stara i po drugie nie miałem jeszcze kolekcji porównawczej Europ. Dziwiły mnie tylko te potężne zawiasy w etui, które nie pasowały do innych modeli, generalnie podróżnych, po 1945 r. Za pomocą Mikrolist doszedłem do wniosku, że to jest produkt Bulovy . I takie moje domniemanie, że ten Czech nadał imię budzikowi na pamiątkę swojego rodzimego kontynentu.

W 1901 nie produkowano takich budzików, nie było takich obudów. Warto zajrzeć do literatury, Mamy gdzieś posta czy nawet temat dot. ksiązek o zegarach.

 

 

Wysłane z mojego Redmi 5A przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Europie według mojej skromnej  budzikowej wiedzy masowo takie wprowadził Kienzle w połowie lat 20.

post-109112-0-25045800-1574505226_thumb.jpg

post-109112-0-91560400-1574505234_thumb.jpg


Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W datacji opieram się na konkretnych egzemplarzach, z czytelnymi oznaczeniami dat produkcji, stosowanymi przez danego producenta.

Wg wcześniejszych opracowań też nie powinno być już budzików Junghansa po 1976 roku.

 

http://gazeta-kolekcjonera.myvimu.com/rozwoj-i-zmierzch-mechanicznego-budzika/

 

Junghansy z 1984 r. i  2001 r.

Dodałem również zdjęcie Kienzle. Orientacyjnie lata 1930-50 na podstawie wyrytych informacjach o naprawach.

 

 

Budzik podróżny, brak oryginalnego etui. Na tylnej stronie płyty cyferblatu adnotacje o naprawach:

36823

5.64.K

Oraz

67900

R6831

 

Przypuszczam, że najstarszy jest zapis R 6831, który odczytuje jako 6 sierpnia 1931 r..

Natomiast 5.64. K. odnosi się do maja 1964 r.

 

Dla porównania jeszcze kilka budzików Kienzle z orientacyjną datacją.

post-111033-0-69301900-1574506061_thumb.jpg

post-111033-0-08918800-1574506085_thumb.jpg

post-111033-0-19064500-1574506136_thumb.jpg

post-111033-0-56863600-1574506286_thumb.jpg

post-111033-0-26838300-1574506322_thumb.jpg

post-111033-0-59220400-1574508130_thumb.jpg

post-111033-0-58929400-1574508162_thumb.jpg

post-111033-0-61643700-1574508188_thumb.jpg

post-111033-0-05067500-1574508248_thumb.jpg

post-111033-0-19559000-1574508285_thumb.jpg

post-111033-0-98683700-1574508317_thumb.jpg

post-111033-0-01008200-1574508361_thumb.jpg

post-111033-0-74851300-1574508396_thumb.jpg

post-111033-0-02663000-1574508431_thumb.jpg

Edytowane przez Marek Szajerka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak, go kupiłem, to wizualnie lata 50. Na chińskich Westclocx podróżnych , które mają podobne mechanizmy, jak Europa są numery patentów w USA, Wielkiej Brytanii i w Niemczech. Wprowadziłem numer amerykański do Internetu i wyszła mi historia od ok. 1907 r. Pisze teraz z pamięci. To skonfrontowałem z oznakowaniami Europy. W kółko cyfry rzymsaka i arabska. Mam niekompletny werk Europy z oznakowaniem XI 11

 

Ten sam system oznakowania jest na Europie z 1934 r. W przypadku tej Europy, która wywołała dyskusje, na obudowie profesjonalnie wygrawerowano cyfry rzymską i 1. Nie pamiętam teraz cyfry rzymskiej.  Ryte rylcem dat napraw  są byle jakie. Tu natomiast profesjonalny grawerunek. Co jest ciekawe, płyta jest czysta. Gdy wprowadziłem ten budzik do swojego katalogu w 2016 r., to jeszcze nie wiedziałem, że jest ta Europa tak stara i po drugie nie miałem jeszcze kolekcji porównawczej Europ. Dziwiły mnie tylko te potężne zawiasy w etui, które nie pasowały do innych modeli, generalnie podróżnych, po 1945 r. Za pomocą Mikrolist doszedłem do wniosku, że to jest produkt Bulovy . I takie moje domniemanie, że ten Czech nadał imię budzikowi na pamiątkę swojego rodzimego kontynentu. 

Nie ma takiej opcji że Europa produkowała swoje produkty przed powstaniem fabryki więc całe te dywagacje opierane na porównaniach "podobnych" i wywodach bez oparcia w dokumentach są bez sensu i wprowadzają niepotrzebny zamęt . Budziki podróżne Westclox od 57 r produkowano właśnie w Firmie Europa a ten który pokazujesz Chiny zaczęły produkować dla Westcloxa od lat 80

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest sianie zamętu. Były różne firmy Europa: szwajcarsko-amerykańska, niemiecka, francuska. Nie można wszystkich Europ wkładać do jednego worka i przypisywać jednej firmie.

 

http://www.mikrolisk.de/show.php?site=280&letter=E&searchWhere=trademark&searchMode=exact&id=27#sucheMarker

 

Europa, podana przeze mnie z 1901 r. jest Europą Bulovy i tego się trzymam.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jak tak podchodzisz do sposobu datowania i wbrew oczywistym faktom to tłumaczenie że nie było możliwe wyprodukowanie dwukamieniowego popularnego mechanizmu z lat 50 w 1901r jest bez sensu.Pewnie że nie wszystkie zegary z napisem Europa ją jednego producenta ,ale wszystkie zegary z takim mechanizmem  są wyprodukowane przez Europę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.