Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
kiniol

O WDZIĘKACH MARYNY...

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Myślę, iż fibo w pewien sposób wyczerpał temat. Niemniej jednak wyjazd na starocie w kontekście dzisiejszych realiów skutkuje tym, że można kupić COŚ ciekawego od ludzi czytaj handlarzy, którzy cię znają i wiedzą czego poszukujesz, działa to trochę jak biuro matrymonialne przez które poznajesz ludzi chcących sprzedać jakiś ciekawy okaz. Powiedzcie czy widzieliście jakiegoś kolekcjonera, zbieracza, wystawiającego swoje zbiory na kocyku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie rynek się otworzył, internet umożliwił, sprytni ludzie się uwijają... Trzeba tylko kasy.

Trochę tęsknię za atmosferą "polowania", grzebania w śrubkach i guzikach, przepatrywania pudeł, ale to se ne wrati.

Czyli jest coraz lepiej, ale jeszcze nie zupełnie beznadziejnie. ;)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej bym tego nie ujął :) . Dzięki!

Plusy i minusy dodatnie, jak mówi klasyk...

Czuję się jak mamut, rozpamiętuję "okazje", gdybym się zegarami zajmował jak odznakami, to może miałbym co pokazać, a tak...

Ustawienie zalotu ciągle straszy :(

Tempus fugit, aeternitas manet...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam dowcip, który łączy obie moje pasje, wędkarstwo i zegarki:

 

Siedzi wędkarz nad jeziorem i łowi. Podchodzi jakiś facet i zagaduje:

- Jak tam? Ile pan złowił?

- 8 szczupaków, 5 węgorzy, 10 karasi i 7 leszczy.

Facet patrzy na zegarek.

- Od rana?!

- Nie, od 1974-go.

Tez wedkuje... ;)

Siedzia wedkarze i łowia z "pod lodu"-jeden wyciaga ryby jedna za druga ....kolega nic :(

Jak ty to robisz ? pyta...

....milczenie

no powiedz.....

ten wupluwa cos w dłon i mowi- ku...e,robaki muszą byc ciepłe.... :D


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie rynku i kolekcjonerów.

Ogólnie się zgadzam z przedmówcami.

Boli a może irytuje mnie jednak coś jeszcze.

 

Zdaję sobie sprawę, że kolekcjonować można wszystko.

Rozumiem pojęcie sentyment .

 

Chciałbym jednak by cenne były przedmioty ( w tym wypadku zegary ) wyjątkowe.

Jak ktoś zalicza do cennych zegary z wychwytem szwarcwaldzkim to się coś we mnie buntuje.

 

Zabrakło porządnych mechanizmów ?

Nic podobnego - jest ich dużo i nawet niedrogo, tyle, że niekompletne, wymagają wkładu pracy.

Potrzeba czasami poszukiwań i wiedzy. Sporo cierpliwości i wytrwałości.

 

Tym czasem pozwalamy na dostosowanie kolekcjonerstwa do trendu życia codziennego - szybko, tanio i ma dobrze sytuacja wyglądać.

Pozwalamy na efekciarstwo w coraz większym stopniu.

Zdaję sobie sprawę, że to efekciarstwo poprawia ludziom nastrój i w wielu sytuacjach jest potrzebne - np by "wyjść z doła "

 

Ale czy to efekciarstwo nie ma granic ?

 

Powiem wprost, bo forma" bez cenzury" do tego zobowiązuje.

W 95% wątków tego typu nie chce mi się nie tylko odpowiadać, ale nawet czytać do końca.

 

Rynek kolekcjonerski jest ustawiony w sposób naturalny. Cenne to co drogie, lub jak kto woli drogie to co cenne.

 

Zegary, których wartość jest niższa od ceny ich solidnej konserwacji/rekonstrukcji to lekkie (?) wypaczenie.

Można powiedzieć, że sentyment, ale ten sentyment ląduje w wielu wypadkach za chwilę na allegro. ;)


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne Mariusz, tylko każdy musi zmierzyć siły na zamiary. Moje pierwsze zegary miały rynkową wartość mniejszą niż koszt ich profesjonalnej naprawy. Miałem takie bo stać mnie było na zakup właśnie takich a nie innych. Bardzo mnie cieszyły...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście Krzysztof - masz rację.

Gdzieś tam na forum może jest jeszcze post sprzed 10 lat o tym jak zaczynałem.Kwarc zamontowany w skrzynce "około wojennej" ( który się zepsuł kilka lat temu... tzn bateria mu się "zepsuła" ;) )

Czeka od kilku lat na włożenie mechanizmu kwadransowego - skrzynka czeka i mechanizm czeka i nie będzie to żaden antyk a mój składak i TAKI MA BYĆ.

 

To nie o to chodzi, by te zegary wyrzucać, ale by zachować pewne proporcje i świadomość sytuacji.

Nie nakręcać ludzi, ale też ich nie gasić.

 

A tak na boku tematycznie - nie wiem, gdzie się chował wątek uwaga na allegro ;)

 

http://allegro.pl/ro...3024698626.html

 

Ktoś już zadał pytanie Panu jak z certyfikatem na podstawę ? :D

A może się mylę ?

Edytowane przez Mariusz

Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam sprzedającego osobiście. Sprzedaje "wszystko" i o zegarach ma pojęcie...hmmm znikome. Nie sądzę by miał jakąś celowo złą wolę wystawiając ten zegar. Certyfikaty też wydaje "na wszystko". Ale cóż, za wystawienie czegoś takiego bierze się odpowiedzialność. A może i nie...

 

Temat jest tutaj:

http://zegarkiclub.pl/forum/topic/44122-uwaga-okazja-na-allegro/page__st__180

 

PS. Zegar tu widzę, znowu zegar :D :D

PPS. Napisz co jest nie tak... Do mnie np o roczniakach trzeba pisać powoli i wyraźnie ;)

Edytowane przez tarant

Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę o bliższą informację jaki problem jest z podstawą tego zegara z Allegro - GB. Byłem zainteresowany tym zegarem. GB z lat 20-tych wydaje się ciekawą ofertą - bez względu na certyfikat. Jeśli to możliwe proszę o opinię dot. tej oferty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spotykają się dwa zapryjaźnione małzwństwa na wspólnej imprezie w mieszkaniu małżeństwa A. Nazajutrz, po imrezie małzonek A spotyka małżonka B i mówi "słuchaj zaszła wielce nieprzyjemna sytuacja - wczoraj z komody tej na której stoi roczniak GB zginęło 100 zl, ...............ale się nie martw dzisiaj rano żona znalazła, stówa spadła za szafkę - jednak niesmak pozostał"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam taki roczniak z numeracja Junghansa i podstawa byla inna - wyzsza i bardziej masywna.

Czy byly inne? - trzebaby sprawdzic.

Nie widze numeru, ale sadzac po ilosci miejsca jaki zajmuje, jest dosc dlugi. Z kotwica i bez medali moze byc jeszcze przed przejeciem - czy byly takie podstawy? - Brak wiedzy!

 

Obserwujac ceny zegarow na ebay-u, allegro i gieldach - tak w ostatnich 5-ciu latach - wydaje mi sie, ze ceny, na powszechne zegary 100-120 letnie, spadly. Ostatnio bardzo duzo ludzi zajmuje sie sprowadzaniem zegarow z Anglii, Niemiec i Skandynawii wiec ceny spadaja.

Z drugiej strony kupujacy niepotrzebnie sie podpalaja i kupuja za wszelka cene, dajac wyzsze od rynkowych ceny minimalne.To podwyzsza srednia.

Nie uogolniam, ale ciagle mam mniej niespodzianek, gdy kupie zegar przez internet za granica - tam za podobna cene mozna miec lepszy, nie grzebany produkt, oferta wiaz jest bardziej atrakcyjna. Oczywiscie jesli sie wie czego sie chce, dokladnie dopyta i poprosi o dodatkowe zdjecia

Ceny zegarow starszych i z gornej polki, oraz roczniakow w Polsce sa wyzsze.

Gieldy staroci - mozna jeszcze cos tam wygrzebac ale z sredniej polki, czesto kupuje bo cena dobra, i szkoda go... ..i dalej nie wiem co zrobic z zegarem.

Przestaje sie tez "oplacac" kupowac zegary do roboty, ceny uslug zegarmistrzowskich oraz ceny renowacji wzrastaja - szczesliwi co potrafja zrobic to sami! Kupic cos do "roboty" to juz ostatecznosc, i jesli naprawde jest to cos "b. chcianego"

 

Ostatnio dostalem od Taty szwardzwalda pochodzacego z miejscowosci gdzie sie wychowal i bardzo "chcianego", robilem wiele podchodow i wrescie sie udalo, odpustowy zegar z peknieta szyba i malowidlem, zle jest dla mnie bardzo cenny.

 

Moze ktos dopowie jak bylo 20-30 lat temu na gieldach....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A Tarant " leci w kulki " :D - tak to się chyba drzewiej mówiło .

 

To nie wątek tematyczny - zaraz się nam zrobi " fachowa rozmowa" ... okropne ;)

 

I powiem tak - Ty wiesz Piotrze. A jak nie wiesz to nie czytasz uważnie, jak nie czytasz uważnie to mnie olewasz - Wiesz co Piotr - nie spodziewałem się tego po Tobie ! ( ważne ! -> ;) ;) ;) )

 

A na poważnie ( prawie ) "se - qrde sprawdźcie " minimum dobrej woli - aktualnie na allegro jest kilka GB.

Należy spojrzeć na podstawy i porównać.

 

Zadałem pytanie, czy ktoś zadał pytanie, a nie czy coś tam innego... i w ogóle ;)


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po ostatniej lekturze nt wariantów wahadeł - czasowo nie istnieje dla mnie coś takiego jak "porównanie z innymi" ;) Kręci mi się (rotuje) w głowie, muszę stać na szerokiej podstawie.

Edytowane przez tarant

Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie o tym pisałem - przy wahadłach o podstawie było :D

Tyle, że dwa dni nie zaglądałeś ;)

 

Po prostu wymiękacie :D

 

PS a tak na boku - zaczynam lubić Beckerki - zaraz dojdziemy do wniosku, ze nie ma dwóch jednakowych .

Nie wiem dlaczego jeszcze fanatycy tej marki nie zrobili spisu rozrzutów w konstrukcji roczniaków.

Edytowane przez Mariusz

Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sio do roczniaków, sio :angry:

A tu iguszki bolszich, odpadłem...

 

http://www.youtube.com/watch?v=lC7MYgsPhi0

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze ktos dopowie jak bylo 20-30 lat temu na gieldach....

 

Na giełdach... było podobnie jak teraz, tyle że zdecydowanie więcej. Np. we Wrocławiu pod Iglicą trudno było wszystko przejrzeć w jeden dzień, podobnie na innych giełdach czy jarmarkach. Wprawdzie większość to był taki sam badziew jak obecnie, ale wynalezienie jakiegoś dzieła sztuki (z różnych dziedzin) nie było tak trudne jak teraz. Miedzy innymi dlatego, że wiedza handlujących była znikoma w porównaniu, a nawet jak ktoś wiedział co ma, to ceny „fantów” w czasach rubla transferowego nijak się miały do ich wartości „światowej”, dlatego wystarczyło mieć jakikolwiek zbyt „na zachód”, żeby nie martwic się o jutro. Przebicie bywało po kilkaset procent i zarobienie 1000,- DM jednorazowo często nie było dużym problemem, a na miesiąc spokojnego życia starczało 100,- DM.

Dlatego ja się nie dziwię, że są ludzie, nie mający nic wspólnego z siłą przewodnią chłopów i robotników, którzy pomimo to twierdzą, że za komuny mieli lepiej. :) Mnie też czasami nachodzi tęsknota za tymi czasami słusznie minionymi, chociaż jestem przekonany, że upadek muru berlińskiego zdecydowanie posunął świat do przodu. No cóż, staremu młodość zawsze będzie się wspominała dobrze...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nasz zmarły niedawno znajomy, Piotrze, był mistrzem zarobku na byle czem. Takie fanty jakie u niego powstawały nie śniły się nawet najbardziej pojechanym filozofom. Ciekawe co stanie się z wybitnym dziełem Schepke a Varsovie, własnością ;) arcybiskupów warmińskich... ;). Dzieło to w formie zegara szafkowego, podłogowego datowanego na przełom XVII/XVIII wieku z ornamentyka rokokową w formie kitowanej intarsji.

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie on jeden, a zegar powinien odejśc w niebyt i tyle... ;)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wypłynie znowu, wypłynie...


Pozdrawiam

Piotr

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od Bismarckowego zjednoczenia Niemiec 1871 roku był obywatelem Deutsches Reich i jako taki zmarł. Zakład miał ulokowany w regionie Niederschlesien, który to region był częścią wspomnianej Rzeszy. Obywatele Dolengo Śląska czuli się Ślązakami, tak jak obywatele Bawarii Bawarczykami. Dobrze myślę?

 

Nie zgadzam się z takim poglądem. Państwo Pruskie to fakt historyczny i obywatel tego państwa jest Prusakiem, tak jak obywatel Austrii Austriakiem, czy Szwajcarii Szwajcarem. Gustav Becker urodził się w Prusach, założył fabrykę w Prusach, w działaniach wspierał go rząd pruski, Król Prus odznaczył go w 1875 r. Królewskim Pruskim Orderem Korony (było to już po zjednoczeniu Niemiec) z czego był bardzo dumny. Gustav Becker był Prusakiem z krwi i kości! Dygresja: mój ojciec urodził się pod Lwowem, w dowodzie miał wpisane ZSRR, czy to znaczy że został Rosjaninem? Litości!

 

Powstanie Niemiec nie oznaczało zaniku Państwa Pruskiego, a wręcz przeciwnie. Nowa Rzesza Niemiecka to raczej rozszerzone Prusy (to Niemcy zastały sprusaczone, a nie Prusy zniemczone). Król Prus był cesarzem niemieckim, a premier Prus kanclerzem Rzeszy - nie odwrotnie. Do tego warto zauważyć, że 65% terytorium II Rzeszy stanowiły Prusy.

 

Co zrobiły Niemcy z pruskim dziedzictwem Gustava Beckera? Po roku 1918 i upadku monarchii Hohenzollernów fabryka dostała się pod zarząd niemieckiego Junghansa i produkcja została wygaszona bądź przeniesiona do Schwarzwaldu.

 

Z polskiego punktu widzenia podnoszenie niemieckości prusko-austriacko-czeskiego Śląska jest wodą na młyn ziomkostw sudeckich. Głupotą polityczną jest oddawanie im takiej przysługi i stoi w jawnej sprzeczności z polską racją stanu. Śląsk od XIV wieku znajdował się poza granicami Królestwa Polskiego. Można by zapytać: co legitymizuje naszą obecność tutaj po sześciu wiekach? Zwycięstwo nad hitlerowskimi Niemcami odniesione przez sowietów? Decyzje Stalina? Ja wolę uważać, że to akt dziejowej sprawiedliwości za rozbiory Polski, tym bardziej, że Prus już nie ma.

 

PS

Co Prusy dały Wielkopolsce? ZIEMNIAKI! Nie ma nic lepszego niż śledź z ziemniakami - oczywiście w mundurkach!

 

A wyrazy uwielbienia złożył Bismarckowi poprzez podarowanie najpiękniejszego zegara jaki znam.

 

A niemieccy gamonie zawieruszyli postać brodatego rycerza (chyba Prusaka) ze szczytu zegara.

 

Tutaj z kolei można przeczytać o austriackiej fabryce Gustava Beckera. http://myslowice.nas...pliki,id,t.html


Wojtek + Certina Club 2000 od lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest mi naprawdę przykro, że w naszym kraju zrobi się prawie wszystko by wyd...ać dla zarobku.

Dlaczego nie może być tak jak np. u naszych zachodnich sąsiadów. Kupiłem na ebay-u pudełko wkrętów do zegarków kieszonkowych ok. 500 sztuk.

Po zapłaceniu 28E, w ciągu trzech dni wkręty były u mnie. Niestety zauwżyłem, że jest tam sporo rdzawego pyłu, zapytałem sprzedającego o ów pył, którego nie było w pudełku na zdjęciu.

Pan natychmiast przeprosił i wysłał nowe pudełko. Zapytałem czy odesłać to rdzawe, odpisał, że nie i że przeprasza za zaistniałą sytuację.

Profeska, i to nie pierwszy raz...

 

U nas już byłbym wyzwany ze trzy razy od sfrustrowanego dyletanta i wogóle o co mi chodzi, przecież mogę sobie popryskać WD40.

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż są ludzie i ludziska.Taka "nasza" mentalność choć nie można brać wszystkich pod jedną krechę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się z takim poglądem. Państwo Pruskie to fakt historyczny i obywatel tego państwa jest Prusakiem, tak jak obywatel Austrii Austriakiem, czy Szwajcarii Szwajcarem. Gustav Becker urodził się w Prusach, założył fabrykę w Prusach, w działaniach wspierał go rząd pruski, Król Prus odznaczył go w 1875 r. Królewskim Pruskim Orderem Korony (było to już po zjednoczeniu Niemiec) z czego był bardzo dumny. Gustav Becker był Prusakiem z krwi i kości! Dygresja: mój ojciec urodził się pod Lwowem, w dowodzie miał wpisane ZSRR, czy to znaczy że został Rosjaninem? Litości!

Mylisz i mieszasz pojęcia narodowość i obywatelstwo. Czegoś takiego jak człowiek narodowości pruskiej nigdy nie było, no chyba, że nagle wszystkich prusaków jakaś zaraza wybiła. Obecnie w Niemczech żyją różne narodowości, nawet takie egzotyczne jak Fryzowie czy Łużyczanie, a Prusaka niestety ani jednego. Jeżeli kiedykolwiek byli tacy, to ich brak jest bardzo dziwny, gdyż Prusy jako takie istniały do 1947 roku. Dla mnie jest oczywiste, że prusaków nie było, byli tylko obywatele Prus, rożnych narodowości. A Becker był obywatelem Prus, narodowości niemieckiej.

 

Z polskiego punktu widzenia podnoszenie niemieckości prusko-austriacko-czeskiego Śląska jest wodą na młyn ziomkostw sudeckich. Głupotą polityczną jest oddawanie im takiej przysługi i stoi w jawnej sprzeczności z polską racją stanu. Śląsk od XIV wieku znajdował się poza granicami Królestwa Polskiego. Można by zapytać: co legitymizuje naszą obecność tutaj po sześciu wiekach? Zwycięstwo nad hitlerowskimi Niemcami odniesione przez sowietów? Decyzje Stalina? Ja wolę uważać, że to akt dziejowej sprawiedliwości za rozbiory Polski, tym bardziej, że Prus już nie ma.

 

Polska racja stanu jeżeli chodzi o Śląsk (jeden i drugi) według mnie jest bardzo dyskusyjna, w zasadzie był on poza Polską dłużej niż wchodził w jej skład. A naszą obecność na Śląsku legitymizuje właściwie tylko to, że są dowody (dość mocne) iż Śląsk wchodził w skład państwa Mieszka I.:)

 

 

PS

Co Prusy dały Wielkopolsce? ZIEMNIAKI! Nie ma nic lepszego niż śledź z ziemniakami - oczywiście w mundurkach!

 

Nie ziemniaki, tylko pyry i nie z Prus, tylko z Peru.

A śledź z pyrami, to nie danie pruskie, tylko wielkopolskie, żaden prusak nie zjadłby takiego „chamskiego” żarcia dla ubogich. W ogóle to sporo wielkopolskich dań regionalnych, obecnie cenionych za smak, powstało z biedy, którą Wielkopolanie cierpieli pod pruskim butem, np. ślepe ryby, plyndze, parzybroda, szare kluchy, pyry z gzikiem itd.

 

Jest mi naprawdę przykro, że w naszym kraju zrobi się prawie wszystko by wyd...ać dla zarobku.

Dlaczego nie może być tak jak np. u naszych zachodnich sąsiadów.

 

Czego się dziwisz, przez kilkaset ostatnich lat cwaniactwo było cechą pozytywnie odbieraną w naszym społeczeństwie, bo pozwalało żyć na jako takim poziomie pomimo ucisku. Jednak obecnie dochodzi do tego brak jakichkolwiek zasad, za czasów mojej młodości żaden złodziej nie ukradłby roweru babci, która przyjechała do sklepu po chleb, pomimo, że zostawiala go przed sklepem bez zabezpieczenia, a teraz to oprócz roweru straci dodatkowo jeszcze torebkę, z resztkami emerytury, którą wyrwie jej z reki jakiś skurczybyk.

I z cwaniactwem jest podobnie...


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co Prusy dały Wielkopolsce?

Dały porządek w głowie, porządek, który powoduje ,że trudno znaleźć mi się w innych regionach Polski. Pracuję w wielu rejonach naszego kraju i wielokrotnie zastanawiam się czy faktycznie wyodrębnienie Księstwa Wielkopolskiego, nie byłoby dla nas Wielkopolan dobrym pomysłem. Niestety w Warszawie pomyślano o nas i stworzono województwo Lubuskie, które stanowi poważną barierę pomiędzy nami i Europą.

 

Odnośnie Dolnego Śląska uważam, że jest on złotą gęsią, którą my Polacy poprostu udławiliśmy się. Zniszczyliśmy wszystko, cały ten genialny twór legł w naszych łapach w gruzach i nie ma winnych.

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie niepotrzebnie postawiliście granice państwowe. To nie kwestia narodowości.

Fakt, ze obecnie migracja ludzi jest mocno uproszczona i niweluje "stare przyzwyczajenia"

Ale ogólnie im bardziej na wschód tym "mniej skomplikowane" społeczeństwo ( należy to rozumieć jako średnią ).

 

I to nie podlega dyskusji - takie są fakty.

Jak ktoś ich nie potrafi zauważyć , to mogę podawać dziesiątkami.


Pozdrawiam Mariusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.