Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Robnyc

Jakimi rowerami jeżdżą członkowie forum

Rekomendowane odpowiedzi

Można. Tylko, że rowery zawsze mają mieszane grupy. Ewentualnie od deore mamy pełną grupę. A mama na takie mieszania się chyba nie zgodzi. Trzeba zapytać. Może w rowerowym coś pomogą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mieszanka acera/ altus, acera / alivio, to nie będą jakieś top grupy, ale to będzie działać i to dobrze. Co do widelca, to warto się pobawić w taką podmiane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zamiaru bawić się w top. W rowerze, który wskazał em wcześniej mamy fajny zestaw. Tyle, ze amortyzator jest i korba tourney. Ale lepsze słabe Shimano niż noname.

Edytowane przez suqub

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie muszę, bo praktycznie jej nie mam i nie maiłem nawet jak przed telewizorem leżałem. Ale na pewno taki wariant

 

  jak to robię w rytmie  powinien sprawdzać się tu łelegancko, a jeszcze jak na "czczo"?

 

Jezdzisz na czczo?

Odwazny jesteś   :)

 Szef napisał o tym optymalnym zakresie dla spalania tłuszczu już dawno to zmodyfikowno . Nie zakres, tylko korzystanie  z niego. W książce Joe Friela opisane jest że jazda  z stałympulsem  w moim przypadku około 130 135 co prawda spala tłuszcz pytanie jest tylko o tempo tych przemian.Stąd zaleca się raczej dobry interwał  z pół godzinnym wyciszeniem przed końcem żeby nas wilczy apetyty nie dopadł

Dziś 33 km jutro ustawka;-)

 

Zalezy od organizmu, czasu, celu... :)

 

Jeśli celem jest samo spalenie tkanki tłuszczowej, a nie masz czasu na trening tlenowy to idealny będzie trening interwałowy, na który niektóre osoby reagują lepiej. Osobiście jestem zwolennikiem długich treningów w tlenie  :)


Sprzedam: De Bethune DB25WS1, Richard Mille RM11-03 Titanium, PP 5980/1A

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ze wszystkim, są dwie strony medalu. O ile jazda w tlenie zużywa procentowo więcej tłuszczu niż cukrów, względem interwałów, gdzie zużywamy więcej energii z cukru, to ma też wady takie jak spowalnianie metabolizmu czy możliwe obniżenie poziomu testosteronu. Te dwa ostatnie czynniki są oczywiście niesprzyjające zrzucaniu wagi. Myślę, że warto stosować oba rodzaje tych treningów przy zrzucaniu wagi. Nie zaszkodzi też trening siłowy o wysokiej intensywności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie dzisiaj -15 odczuwalna. Wolałem nie ryzykować. Za to poszedłem wymienić oponę. Zamiast tego umysłem rower. Zrobiłem shake łańcuchowi (juz się go nie dało słuchać - tyle miał piachu, pół litra benzyny czarne jak smola) i nasmarowalem kulka w przerzutce... A miałem tylko zmienić dętki Teraz przydałoby się rozkręcić piasty (jeszcze tego nie zrobiłem ), stery i support.

Edytowane przez suqub

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pięknie!

Benzynę przesącz przez szmatke i będzie na następny raz.

Pora rozbierać dalej :) i się tego nie bać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Benzynę z pierwszego czyszczenia wylalem. Z drugiego mogę zostawić. Do pozostałych prac nie mam ani jednego narzędzia. Nawet zwykłych kluczy w domu nie mam. Ile moczyć w benzynie łańcuch? Różnie mówią. Kilka godzin, nawet 24h.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie moczć. Wyszejkować energicznie. Potem przetrzeć i mocno nasmarować i wytrzeć nadmiar smaru. I benzyna jest wielkokrotnego użytku spokojnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie było -5 ale odczuwalna też koło -15, najgorszy wiatr  <_< trochę wymarzłem 

 

a dzisiaj wzięła mnie rozkmina czy latem mój budżet wytrzymałby zakup fulla :ph34r:  gdybym pogonił x-calibra to może ostrzyłbym sobie zęby na najbiedniejszą wersję Canyona Neurona, ewentualnie Treka Fuel Ex gdyby gdzieś jakieś promo było ale Neuron bardziej XC i byłby lepszym wyborem dla mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musisz wiedzieć, czy chcesz fula i uznajesz ograniczenia takiego roweru, kosztem korzyści jakie daje.

Na moje warunki ful odpada, albo musiał bym mieć dwa rowery, co też odpada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i ja dzisiaj prawie 50 km zrobiłem głównie po asfalcie, wiało strasznie i oczywiście większość trasy tradycyjnie pod wiatr...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a o jakich ograniczeniach mówisz? podjazd wiadomo, że na sztywniaku lżejszy, ja i tak mistrzem podjazdów nie jestem ale damper zawsze można zblokować, poza tym obecne rozwiązania są chyba dość "inteligentne". Dużo jeżdżę z d*pą na siodełku, mam wysypane 2 dyski w odcinku lędźwiowym, które w tym momencie nic mi nie przeszkadzają ale amortyzowana rama na pewno byłaby na plus. Lekarz zasugerował tylko żeby z rowerem uważać na razie, żeby dysków nie dobić. Wzmacniam cały czas mięśnie pleców więc w perspektywie czasu będzie lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie podjazdy, taki rower będzie lekko bujał zawsze i sztywność boczna tylnego trójkąta też mniejsza także jak lubisz trasę asfaltem zrobić, to też nie bardzo, bo będzie oporować jeszcze bardziej. Jeśli będzie teren tylko, to bierz śmiało.

Ja lubię mieć rower w miarę uniwersalny, sztywniak, do wszystkiego.

Full, na jazdę asfaltem, to ni pies ni wydra.

Ale za to terenowe zjwzdy..... Tu ful pokazuje możliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

asfaltów unikam, jak już to traktuję je tylko jako dojazdówki do szutrówek, leśnych ścieżek i duktów  :P a nawet jak przyjdzie jechać asfaltem to na czas nie jeżdżę  ;) w okolicy górek nie mam za dużo, jeździmy praktycznie po tych samych ścieżkach. Jeden prosty, dość łagodny ale długi zjazd przez las (może kilometr? nie ma czasu patrzeć na licznik i liczyć metrów :P ), poprzecinany korzeniami, rowkami po spływającej wodzie. Widzę tam potencjał dla fulla i płynne pokonywanie nierówności, sztywniak trochę trzęsie tyłem  :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezdzisz na czczo?

Odwazny jesteś   :)

Ja nie, bo nie mam takiej potrzeby, ale to nie znaczy, że mój organizm nie potrafi się przełączyć gdy w brzuszku już burczy....

Tak tylko zasugerowałem, bo są osoby co takie krótkie treningi stosują przy zrzucaniu.

 

u mnie było -5 ale odczuwalna też koło -15, najgorszy wiatr  <_< trochę wymarzłem 

 

i ja dzisiaj prawie 50 km zrobiłem głównie po asfalcie, wiało strasznie i oczywiście większość trasy tradycyjnie pod wiatr...

W tydzień padło 7,5 stówki, a więc do warunków jest przyzwyczajenie.

Dziś 120km, avg 26,4( no postałem sobie trochę na światłach), avg pod wiatr 24, rowerem wiecie jakim ;)

cross2.jpg

 

Nieźle jak na zimę aż sie zastanowiłem chwilę czy ty  w PL jęździsz;-)

 

Ja robie rocznie miedzy 8 a 10 kkm ale ta zima mnie lekko zniechęca. Jeszcze ludzie mieszkający na przedgórzu wiedzą o czym mówię 40 km dalej już dawno nie ma zimy u nas ma się dobrze;-) Szef napisał o tym optymalnym zakresie dla spalania tłuszczu już dawno to zmodyfikowno . Nie zakres, tylko korzystanie  z niego. W książce Joe Friela opisane jest że jazda  z stałympulsem  w moim przypadku około 130 135 co prawda spala tłuszcz pytanie jest tylko o tempo tych przemian.Stąd zaleca się raczej dobry interwał  z pół godzinnym wyciszeniem przed końcem żeby nas wilczy apetyty nie dopadł

Dziś 33 km jutro ustawka;-)

W PL, ale np zeszłej zimy której praktycznie nie było przebiegi były mniejsze, wytrzymałość psychiczna i fizyczna też nie ta, choć sety na - sach śmigałem ot takim rowerem zimowym.

Urallll.JPG

lodzio3.JPG

No ukraina, a dokładnie Ural na zabytkowych kołach szosowych ( obręcze Mavic MA2, piasty Mallard..)

Oczywiście spokojnie dało się dusić normalne treningi w rytmie.

Uralllldzi%C5%9B.JPG

O reakcji napotkanych kolarzy nie napiszę co najwyżej miny im...Oczywiście mam też rowery szosowe, ale zima, to zima.

Wiem, że w górach jest inaczej. Niedaleko mam do Czech, fakt że to nie Tatry jednak mimo to trzeba liczyć się z tym że na zjeździe może być klops. Co najwyżej temperatury zostały zimowe, jedynie  w lasach śnieg i  istne lodowisko.

Rocznie cieńko:

podsumowanie.jpg

Ale za niedługo ta liczba przejdzie w zapomnienie :)

W to spalanie tłuszczu jakoś specjalnie się nie wgłębiałem, bo po prostu nie mam takiej potrzeby przy wadze 70 i wzroście 1,80.

 

Miłego wieczoru i oczywiście kilometrów Ci życzę.

 

Wracając:

 

Poszukuje damki do 2k. Dla starszej Pani, lat 55 Co myślicie o tym http://www.unibike.pl/visionlds.html?

 

Wszyscy żartujemy :) A teraz na poważnie. Znalezienie roweru trekkingowego dla kobiety z sztywnym widelcem graniczy z cudem :P Nie poddaje się i szukam.

 

Wyprawa 50 km to standard. Mama jezdzilaby w lesie, mieście, szuter i mniej uczęszczane asfalty. Generalnie wszystko oprocz wyczynowego XC i szosy. W piascie chyba trudniej serwisowac samemu. Myślałem o zewnętrznej.

Zależy jaka piasta. Stara shimanowska 300-ka jest prosta jak drut w robieniu.

Propozycja którą podałeś jest w zupełności wystarczająca na 5 dych, a nawet na stówy tylko, że ja piszę z punktu widzenia praktyka, a nie sprzętowego.....( nie nazywając rzeczy po imieniu), a zdarzało mnie się naginać nawet na takich rowerach( co prawda spacerki ale? Zdziwko ludzie mieli ;) )

takim%20rowerem.jpg

Żony rower też testowałem....., wszędzie gdzie się dało ;)

V%C3%A9lo-D%C3%A9cathlon-VTC-Original-5-

Zatem nie róbmy jaj. Dla starszej kobiety która na pewno będzie sobie pykać na relaks nawet te 5 dych, taki rower będzie jak znalazł. Te sprężynowe amory..... ja bym się nie cackał, zostawił.

Edytowane przez kaido2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja rower zimą okazjonalnie, nie mam zdrowia ani chęci na taką jazdę dlatego jeszcze większy szacunek, ogólnie zobaczyć kogoś na rowerze albo rower na dachu samochodu - niecodzienny widok  :lol:  nie mówię o ludziach, którzy kręcą rano do sklepu po bułki  ;)

amortyzator to jakby nie patrzeć zawsze mniej zmęczone ręce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy tej klasie widelców, to dla rąk dobre chwyty dadzą więcej niż widelec :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jutro wybiorę się do sklepu i pogadam z gośćmi. Zobaczę co zaproponują. Tez mi się wydaje, że ten rower to świat i ludzie.

 

W takim razie lecę szybko wyciągać łańcuch z benzyny Osusze i jutro będę montowal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja cie nie chcę;-) zawsze sie zastanawiam jak wygląda prywatne życie amatora robiącego powyżej 30kkm . Czy to jeszcze jest frajda czy raczej rodzaj wewnętrznego przymusu i nakręcenia sie na tłuczenie kilometrów. Jedna rzecz jest pewna to nie ma nic wspólnego  z sportową wysoka forma, kolarz staje się wolnobrotowym dieslem...Byc może jest to przyjemne ale jak to pogodzić  z rodzina pracą . Z jednej strony nie rozumiem  z drugiej podziwiam. ja wczoraj skromne 51 km za to  w formie treningu na szosie  w 11 osób

https://www.strava.com/activities/863688135


Road-Racing.pl 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej frajda, bo inaczej jest kiedy dzień wstaje, a inaczej kiedy kładzie się do snu nawet jak się klepie dziennie te same trasy, choć jak dla mnie stało by się to monotonne. Inna rzecz, że jakby to nie sprawiało frajdy w jakikolwiek sposób to nikt by się w to nie bawił.

Forma zależy od tego jak do tego podchodzisz, jeżeli jeździsz z głową to masz duże szanse w wyścigach,przewaga jest odporność psychiczna jak i fizyczna, utrzymując sprawność na danym poziomie, nie trzeba klepać wszystkiego od zera po okresie roztrenowania. Zaś jeżeli naginasz " w trupa" to niestety spłoniesz bardzo szybko.

Generalnie tak dużą cyfrę nie stanowi sama ilość, a dystansy. U osób lubujących się w maratonach na standardzie masz przebiegi po 100-150 na rozruch, a w weekendy 200-300, zaś przed samymi wyścigami, bądź też jakimiś tam planami 400-600,.

Znam parę osób co i 1k zrobili.

Single mają ułatwione zadanie, zaś ja śmigam wtedy kiedy nikogo nie ma w domu, zamiast przed TV, czy kompem jadę i daje mi to nie tylko samą radochę co np moc w życiu codziennym.

Edytowane przez kaido2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

905b7ef0c7d597ee757557721c7a61fd.jpg4bf0753743a1b687cf53c28f051c0dbf.jpg

Topeak joe blow booster. Kawał sprzętu, prawie trzy kilogramy wagi.

Maksymalne realne ciśnienie 11 bar. Bardzo porządne wykonanie, nie mam się czego czepiać.

Jedyny minus z to cena. Pompka stanowi idealne rozwiązanie do opon tubeless.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kawał sprzętu. Oby się dobrze spisywala.

Ciekawe czy manometr z mojej firmy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.