fibo 416 #676 Napisano 7 Września 2013 (edytowane) Tak sobie myślę, że Resch spróbował w drugiej połowie XIX wieku uruchomić produkcję zegarów. Nie wytwarzać na zasadzie rękodzieła, tylko w fabryce produkować seryjnie. I to się udało. Inni wpadali na podobne pomysły stosując różne lepsze, czy gorsze rozwiązania, padali lub osiągali sukcesy, ale wszystko działo się w czasach, gdy wiertarki były na korbę, a tokarki na smyka, lub pedał. Oczywiście, byli i tacy, którzy w tamtych czasach tworzyli niesłychanie precyzyjne czasomierze, ale czy po parę, lub kilkanaście tysięcy sztuk rocznie? Powtarzalnych egzemplarzy?Ostatnio rozebraliśmy z Krzyśkiem mojego Glashutte (Horna) i z osłupieniem odkryliśmy pod warstwą brudu... rubinowe palety! No tak, oraz kilka ewidentnych, tandetnych rozwiązań również. Oni wszyscy wtedy poszukiwali optymalnych rozwiązań. Imć Horn chciał bardzo dobrze, tylko padł po kilku latach, bo koszty go zeżarły. Z dzisiejszego punktu widzenia Resch to pewnie tandeta, dziś suwmiarki walają się w każdej stodole, a CNC sprzedaje się majsterkowiczom (z rozpędu chciałem napisać, że w "Czujczynach" ) , ale wtedy...Może i najlepiej wykonane nie były, jednak mam 6 sztuk i wszystkie działają łapiąc odchyłki tygodniowe na poziomie +- 2 minut. Rzeczywiście kotwice Rescha to koszmar zegarmistrza, jednak 140 lat działają bez jęku. Nie bronię tych rozwiązań, pomysł regulowanych palet był najwspanialszy, co nie znaczy, że uznałbym Resche za ówczesną tandetę. A kropki to ciekawa sprawa, jak znajdę trochę czasu- porobię zdjęcia i jakoś spróbuję to poobserwować. Mam jednego bez żadnych punktów, dwa z jedną kropką, i reszta chyba z trzema. Widziałem tez cztery... Edytowane 7 Września 2013 przez fibo 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Odludek 76 #677 Napisano 7 Września 2013 (edytowane) No i nareszcie ktoś się odważył napisać prawdę o Reschu, dziękuję dziadek. Edytowane 8 Września 2013 przez tarant 0 Pozdrawiam Jan Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Arek_Win 77 #678 Napisano 8 Września 2013 (edytowane) Moim zdaniem, zegary Rescha to tandeta i zawsze taka była. Jeżeli ktoś uważa że jest inaczej, to prawdopodobnie nigdy nie widział i nie rozbierał dobrze zrobionego zegara. Zgadzam się aczkolwiek działają ponad 100 lat Dla przypomnienia odnośnie tandety z przed lat - parę postów wcześniej:http://zegarkiclub.pl/forum/topic/94552-vienna-regulators-remember/page-26?do=findComment&comment=1022505 Zobaczcie fabryczny mostek kotwicy i jak zamontowano kotwicę . Czy o tym zegarze można powiedzieć, że jest precyzyjny? Uważam, że niepotrzebnie tworzy się legendę o super jakości tych zegarów. Jeżeli chodzi o kropki to w rocznych też są używane. Mam zegary Jahresuhrenfabrik i na kołach zegara są kropki (poza numerami). Może to jest oznaczenie do składania? Edytowane 8 Września 2013 przez Arek_Win 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
roberto266 1 #679 Napisano 8 Września 2013 A czy są firmy idealne ?? Lenz ,GB , Resch każdy ma + i -. Tak naprawdę nie wiele wiadomo jak były wytrażane w tamtych latach zegary jakie stosowano maszyny itp. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kiniol 2281 #680 Napisano 8 Września 2013 No wiadomo, Janek pokazał obrabiarki i urządzenia fabryczne z tamtych czasów. Fotek jest wiele. 0 Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie… Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Młot Thora 147 #681 Napisano 8 Września 2013 Ludzie mają taką naturę, że chcą mieć rzeczy mało spotykane. Resch w porównaniu z innymi fabrykami wyprodukował mało zegarów i nie jest dziwne dla mnie, że są drogie.Piotr pokazał mechanizm po przejściach i już się zaczyna...... kolejny raz Bez względu na to co będzie tu napisane, ludzkiej natury zmienić się nie da. Pochodzenie Rescha ma znaczący wpływ na cenę tych zegarów, ale jest to chyba oczywiste dla wszystkich. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
WueM 120 #682 Napisano 8 Września 2013 Pochodzenie Rescha ma znaczący wpływ na cenę tych zegarów, ale jest to chyba oczywiste dla wszystkich. Dla mnie nie! Jakie pochodzenie? Austriackie, niemieckie (są przykłady, że wiele osób uważa Rechów za Niemców)? Chyba że znowu pomyliłeś znaczenie słów. Na cenę zegarów pierwszorzędny wpływ ma moda, o czym mogliśmy niejednokrotnie się przekonać. Moda nie kieruje się racjonalizmem, często jest to gra interesów. Wmawianie ludziom, że zegary z tej manufaktury są dziełami sztuki zegarmistrzowskiej, to austriackie gadanie. Uroda też wątpliwa dla wszystkich, poza wyznawcami stylu Altdeutsche. Ponadto, żeby nie było nieporozumień, wszystkie popularne, domowe, fabryczne zegary (zwane regulatorami) z przełomu XIX/XX wieku reprezentują tę samą półkę. Dziecinne próby ustawiania listy rankingowej, wykazywania wyższości jednej fabrycznej marki nad inną są, w moim przekonaniu, objawem kompleksu lub pseudofachowości. No chyba że, mówimy o MIŁOŚCI, ale ta - jak wiadomo - jest ślepa. Jeszcze o cenie. Jeśli za połowę średniej krajowej od sztuki można sobie nakupić najbardziej reschowych Reschów na całą ścianę, to gdzie ta wyjątkowość i niespotykalność? Wyczytałem na Allegro, że to mercedes wśród zegarów. Pewnie chodzi o kłopotliwe naprawy i regulacje (o czym pisał Kol. Odludek) bo przecież nie o oryginalność fabrycznego wyrobu. Jeśli mamy zamiar się snobować, to bierzmy Elsnera, Happachera, Suchy'ego, Petrovitsa... Tyle, że na jednego trzeba by sprzedać cały pokój reschów, beckerów, lenzkirchów, kienzlaków czy innych duperszwanców. Nie stać nas, to zadowalamy się ersatzami, ale nie dorabiajmy do tego na siłę ideologii. W moim przekonaniu, każdy przedmiot użytkowy służący przez lata swoim właścicielom, w tym także historyczne budynki, mosty,samochody, parowozy, motocykle, itp. godny jest szacunku niezależnie od pochodzenia. Tyle, że oddawanie im bałwochwalczej czci i kruszenie kopii o ich wyjątkową naturę to przesada, np: 0 Wojtek + Certina Club 2000 od lat Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarant 2971 #683 Napisano 8 Września 2013 Pochodzenie Rescha ma znaczący wpływ na cenę tych zegarów, ale jest to chyba oczywiste dla wszystkich. Pochodzenie ? Ależ ma.To taka sama magia , jak przed laty z zegarkami Doxa czy Atlantic. Za relatywnie niewielkie pieniądze (tj bony) kupić sobie mogłeś szwajcarski zegarek.A tu - wiedeński regulator. I nie mówcie, że nie wiedeński, skoro tak na nim jest napisane . 0 Pozdrawiam Piotr Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
thomass 5 #684 Napisano 8 Września 2013 No, przynajmniej w jednej kwestii jesteśmy zgodni. Tak przy okazji, to zobacz ile kropek jest na mostku w mechanizmie Twojego zegara. Bo tak mi przyszło do głowy, że może te kropki to podpis zegarmistrza, który robił i składał cały mechanizm. Jeżeli tak by było, to można by było w dość prosty sposób wyjaśnić różnicę w jakości między różnymi mechanizmami.Wczoraj już poległem, ale jutro zrobię dokładne fotki werku.Trochę racji z tą tandetą masz, zwłaszcza jeżeli chodzi o późniejsze mechanizmy, kiedyś oddałem miniaturkę ( po 200000) do przeglądu i mycia, a kolega mnie pyta czy to aby nie podróbka, bo koła wyglądają jak powycinane z konserwy.Pewnie jak zwykle zwyciężyły względy ekonomiczne, które jak wiemy rozłożyły większość wytwórni. Lorenz Furtwangler powiedział podobno po bankructwie: "Robiłem za dobre zegary, a za słabe maszyny do pisania". 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Młot Thora 147 #685 Napisano 8 Września 2013 (edytowane) Dla mnie nie! Jakie pochodzenie? Austriackie, niemieckie (są przykłady, że wiele osób uważa Rechów za Niemców)? Chyba że znowu pomyliłeś znaczenie słów. Na cenę zegarów pierwszorzędny wpływ ma moda, o czym mogliśmy niejednokrotnie się przekonać. Moda nie kieruje się racjonalizmem, często jest to gra interesów. Wmawianie ludziom, że zegary z tej manufaktury są dziełami sztuki zegarmistrzowskiej, to austriackie gadanie. Uroda też wątpliwa dla wszystkich, poza wyznawcami stylu Altdeutsche. Ponadto, żeby nie było nieporozumień, wszystkie popularne, domowe, fabryczne zegary (zwane regulatorami) z przełomu XIX/XX wieku reprezentują tę samą półkę. Dziecinne próby ustawiania listy rankingowej, wykazywania wyższości jednej fabrycznej marki nad inną są, w moim przekonaniu, objawem kompleksu lub pseudofachowości. No chyba że, mówimy o MIŁOŚCI, ale ta - jak wiadomo - jest ślepa. Jeszcze o cenie. Jeśli za połowę średniej krajowej od sztuki można sobie nakupić najbardziej reschowych Reschów na całą ścianę, to gdzie ta wyjątkowość i niespotykalność? Wyczytałem na Allegro, że to mercedes wśród zegarów. Pewnie chodzi o kłopotliwe naprawy i regulacje (o czym pisał Kol. Odludek) bo przecież nie o oryginalność fabrycznego wyrobu. Jeśli mamy zamiar się snobować, to bierzmy Elsnera, Happachera, Suchy'ego, Petrovitsa... Tyle, że na jednego trzeba by sprzedać cały pokój reschów, beckerów, lenzkirchów, kienzlaków czy innych duperszwanców. Nie stać nas, to zadowalamy się ersatzami, ale nie dorabiajmy do tego na siłę ideologii. W moim przekonaniu, każdy przedmiot użytkowy służący przez lata swoim właścicielom, w tym także historyczne budynki, mosty,samochody, parowozy, motocykle, itp. godny jest szacunku niezależnie od pochodzenia. Tyle, że oddawanie im bałwochwalczej czci i kruszenie kopii o ich wyjątkową naturę to przesada, np: Resch2.jpgPodpowiadam. Kraj w którym produkowano Resche to Austria, ale widzę wolisz rozprawiać o narodowościach i snuć swoje wywody.Pozostała część wypowiedzi poprawna, zgadzam się, ale po co ten chocholi taniec? WueM, nic się nie zmieni.Wszyscy wiemy na jakie zegary nas stać. Pewnie, że chcielibyśmy mieć inne, ale mamy takie jakie mamy.Myślisz, że nie chciałbym mieć innych? Edit aby nie było niedomówień Austro-Węgry Edytowane 8 Września 2013 przez Młot Thora 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
WueM 120 #686 Napisano 8 Września 2013 Podpowiadam. Kraj w którym produkowano Resche to Austria, ale widzę wolisz rozprawiać o narodowościach i snuć swoje wywody.Pozostała część wypowiedzi poprawna, ale po co ten chocholi taniec? Edit aby nie było niedomówień Austro-Węgry Edit, no własnie! Ech ta HISTORIA, pięta Achillesowa. Masz szczęście, że szybko zajrzałeś do Wikipedii. Podpowiadam: Austro-Węgry inaczej CK Monarchia, zaś narodowość Reschów jest zapewne niemiecka - "z krwi i kości" W tych czasach niemieckojęzyczni mieszkańcy Austrii, poddani Franciszka Józefa, uważali się za Niemców, nie było bowiem narodu austriackiego. Powinieneś jeszcze sprawdzić etymologię frazeologizmu chocholi taniec, bo coś Ci się znowu pokićkało (podejrzewam, że chciałeś napisać: łabędzi śpiew ). Chochoł bowiem mamił i tumanił gości wesela, a ja wręcz przeciwnie, niczym Wernyhora próbuję otworzyć oczy zaślepionym. Choć pewnie masz rację, że to wołanie na puszczy. Przydałby się złoty róg, ale to marzenie ściętej głowy. Mnie w zasadzie nie przeszkadza Twoje obnoszenie się z bezkrytycznym uwielbieniem dla Rescha, przydaje temu forum folkloru. Zaś mój post? No cóż, generalnie wywody poświęcone były przydaniu rzeczom właściwego wymiaru. 0 Wojtek + Certina Club 2000 od lat Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Młot Thora 147 #687 Napisano 9 Września 2013 Edit, no własnie! Ech ta HISTORIA, pięta Achillesowa. Masz szczęście, że szybko zajrzałeś do Wikipedii. Podpowiadam: Austro-Węgry inaczej CK Monarchia, zaś narodowość Reschów jest zapewne niemiecka - "z krwi i kości" W tych czasach niemieckojęzyczni mieszkańcy Austrii, poddani Franciszka Józefa, uważali się za Niemców, nie było bowiem narodu austriackiego. Powinieneś jeszcze sprawdzić etymologię frazeologizmu chocholi taniec, bo coś Ci się znowu pokićkało (podejrzewam, że chciałeś napisać: łabędzi śpiew ). Chochoł bowiem mamił i tumanił gości wesela, a ja wręcz przeciwnie, niczym Wernyhora próbuję otworzyć oczy zaślepionym. Choć pewnie masz rację, że to wołanie na puszczy. Przydałby się złoty róg, ale to marzenie ściętej głowy. Mnie w zasadzie nie przeszkadza Twoje obnoszenie się z bezkrytycznym uwielbieniem dla Rescha, przydaje temu forum folkloru. Zaś mój post? No cóż, generalnie wywody poświęcone były przydaniu rzeczom właściwego wymiaru. Widzę, że podpowiedź się przydała. Zgadza się, Austro-Węgry to inaczej CK Monarchia. Widzisz, nie było tak źle.Chocholi taniec jest też tańcem marazmu, niemożność czynu. Miałeś prawie wszystko w poście na wyciągnięcie ręki, wystarczyło pomyśleć.„WueM, nic się nie zmieni. Wszyscy wiemy na jakie zegary nas stać. Pewnie, że chcielibyśmy mieć inne, ale mamy takie jakie mamy”.Porównujesz samego siebie do Wernyhory, litości.Ja nie mam bezkrytycznego uwielbienia dla Rescha, to Ty próbujesz mi je wmówić. Owszem lubię zegary Rescha i chciałbym dowiedzieć się o niech więcej, ale jak sam wiesz informacje o tej firmie produkującej zegary w CK Monarchii jest bardzo niewiele. Myślę, że problemem jest rosnąca popularność tych zegarów. Część dyskusji została przeniesiona na PW jak wiesz, aby nie nakręcać niepotrzebnie spirali popularności tych zegarów. A i tak co jakiś czas czytam biadolenie, a jakie te Resche złe, a jakie one niedobre. Są też plusy tego biadolenia, może uda się coś kupić taniej, ale to raczej mało realne. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mariusz 109 #688 Napisano 9 Września 2013 Chyba nie wiem , o co Wam chodzi Jakość firmy oceniacie ?Tzn co - jakie warunki socjalne mieli pracownicy ? To już lepiej o modelach mechanizmów porozmawiajcie. Macie jakieś dane ? Jakie stosowali pasowania, jaką gładkość powierzchni czopów uzyskiwali, tolerancje wykonania może znacie ? A może inaczej - kto wyprodukował największy chłam ?Całkiem poważnie - która firma puściła coś na np wychwycie szwarcwaldzkim ? 0 Pozdrawiam Mariusz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarant 2971 #689 Napisano 10 Września 2013 O ile jakość wykończenia werku Freischwingera "jaka jest każdy widzi", to zauważyć można, że nie zaniedbano żmudnej technologii dopasowywania i znakowania elementów. Rozebrany bęben ujawnił końcówką numeru seryjnego na kole głównym bębna jak i na kole zapadki. (77)389. Nadal gorąco zachęcam do fotografowania szczegółów. Są fascynujące i wciągające, przez odkrywanie tajników początków masowej produkcji w XIX stuleciu. 0 Pozdrawiam Piotr Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
thomass 5 #690 Napisano 11 Września 2013 Wczoraj już poległem, ale jutro zrobię dokładne fotki werku.Trochę racji z tą tandetą masz, zwłaszcza jeżeli chodzi o późniejsze mechanizmy, kiedyś oddałem miniaturkę ( po 200000) do przeglądu i mycia, a kolega mnie pyta czy to aby nie podróbka, bo koła wyglądają jak powycinane z konserwy.Pewnie jak zwykle zwyciężyły względy ekonomiczne, które jak wiemy rozłożyły większość wytwórni. Lorenz Furtwangler powiedział podobno po bankructwie: "Robiłem za dobre zegary, a za słabe maszyny do pisania".Obiecane fotki mojego wiedeńskiego regulatora, myślę, że mam prawo tak go nazwać. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
thomass 5 #691 Napisano 11 Września 2013 Resch cd. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
thomass 5 #692 Napisano 11 Września 2013 Resch cd.Kropek na mostku nie widać, chyba, że chodzi mikro kropki. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarant 2971 #693 Napisano 11 Września 2013 (edytowane) Heh, pamiętam go jeszcze bez korony (na temat jej formy bym dyskutował). Kotwica to zapewne "serwisówka". Jest w naszym spisie już od dawna... Edytowane 11 Września 2013 przez tarant 0 Pozdrawiam Piotr Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dziadek 1296 #694 Napisano 11 Września 2013 (edytowane) No to jak do tej pory, masz najstarszy wiedeński regulator Rescha i w idealnym stanie. Gratuluję i trochę zazdroszczę.Najważniejsze, że jest w Polsce i może w przyszłości będzie można go obejrzeć w realu, co byłoby dla mnie dużą przyjemnością. Edit: Przepraszam, nie zerknąłem w tabelę. Masz jeden z najstarszych. Edytowane 11 Września 2013 przez dziadek 0 Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarant 2971 #695 Napisano 11 Września 2013 Jacek ma 1001... 0 Pozdrawiam Piotr Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Młot Thora 147 #696 Napisano 11 Września 2013 Pamiętamy ten regulator, pamiętamy. Był swego czasu na znanym portalu aukcyjnym. Gratuluję, to piękny nabytek. 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
thomass 5 #697 Napisano 11 Września 2013 Heh, pamiętam go jeszcze bez korony (na temat jej formy bym dyskutował). Kotwica to zapewne "serwisówka". Jest w naszym spisie już od dawna...Masz rację, jak go kupiłem, pomogłeś mi ustalić producenta. A korona to improwizacja renowatora, ale chyba wygląda dobrze (może lepiej niż oryginał ). 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tarant 2971 #698 Napisano 11 Września 2013 Ja bym był za czymś bardziej upiornym 0 Pozdrawiam Piotr Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji. Němec z Královce Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Szwardzwald1984 11 #699 Napisano 12 Września 2013 witam, pochwale się swoim:) poźniej dołącze zdjęcia skrzynki 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Szwardzwald1984 11 #700 Napisano 12 Września 2013 Obiecane zdjęcia skrzynki, tylko pytanie czy to rzeczywiście bracia Resch? 0 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach