Kilka dni temu kupiłem sobie na ebay od sprzedawcy dutyzerostore SARBa 033. Zegarek przyszedł w kilka dni, żadnych problemów z dostawą, oryginalne pudełko, gwarancja, bransoleta i dekiel zafoliowane. Jednak kiedy postanowiłem sprawdzić lumę świecąc z bliska na tarczę latarką z telefonu zauważyłem przynajmniej kilkanaście (!) bardzo małych jasnych drobinek na tarczy. Początkowo myślałem, że to kurz na szkiełku (swoją drogą w tym modelu bardzo wyraźnie widać każdą drobinkę kurzu na szkle), ale po obracaniu zegarkiem okazało się że to ewidentnie jakieś cząsteczki na tarczy, w tym przynajmniej jedna od wewnętrznej strony szkła (nie da się jej zetrzeć ścierką z mikrofibry). Dołączam zdjęcie z widocznymi i oznaczonymi kilkoma drobinkami. W dużej rozdzielczości można zobaczyć tutaj: https://i.imgur.com/fKW0GiV.jpg. Drobinek nie widać na szczęście przy pochmurnym oświetleniu, ale zapewne w słoneczny dzień będą widoczne. Zegarek idzie do zwrotu i raczej po zwrocie pieniędzy dam mu drugą szansę. Jednak zastanawiam się czy to Seiko ma tak złą kontrolę jakości? Czy może zegarek pochodzi z końcówki produkcji (wg nr seryjnego lipiec 2009 lub 2019 - zakładam 2019) i w fabryce nikt nie myślał o QC? Może ten sprzedawca wystawia jakieś odrzuty z produkcji (w co raczej ciężko mi uwierzyć, bo kilku Forumowiczów kupiło tam SARBy)? Czy po prostu to pech i taka sztuka trafiła do mnie? Sprawdziłem przy okazji po tym kątem mojego Raya 2 i żadnej drobinki nie dostrzegłem. W piątce SNZG15 może z 3 da się na siłę dostrzec, ale to dość budżetowy model i przez 2 lata nawet tego nie dostrzegłem. Mam pytanie do posiadaczy SARB033 - czy jeśli przyjrzycie się tarczy waszego zegarka w silnym świetle, np. z latarki telefonu (zwłaszcza przy oświetleniu tarczy pod dużym kątem z boku) to zauważacie jakiekolwiek bardzo drobne cząsteczki?