Co byście nie gadali, to nie jest zasługa marketingu, że użytkownicy kochają swoje Panerai-e. nie ma drugiej takiej marki zegarkowej, która tak jednoczy ludzi. Właściciele żadnej innej marki nie organizują zlotów typu GTG przynajmniej 2 razy w miesiącu na całym świecie. Fani potrafią lecieć na spotkanie na drugą półkulę. Wokół Panerai wytworzyła się subkultura, która niesamowicie zbliża do siebie ludzi. Może tak właśnie jest: jeśli Panerai tobą zawładnie, to pasujesz do Paneristi i dobrze czujesz się w ich gronie, jeśli nie - to nic na siłę.