Yodek

"Pacze" na ten płyn Akra i mam wątpliwości czy się nadaje do dalszego użytku. Umyłam w nim trzy mechanizmy. Kolor wyjściowy- jasno herbaciany zrobił się już wyraźnie zielony. Chyba już nie za bardzo się do mycia? A "pacząc" zauważyłam w pojemniku takie oto maleńkie, srebrzyste kółeczka. Wychodzi na to, że z mechanizmu zegara któregoś wypadły. Czy da się zgadnąć jakie mogły mieć zastosowanie/w czym zainstalowane/Z czego wypadły?

Uroku dodaje:-D Zastanawiam się ile taka "polerka" u Kolegi kosztuje. Hmmm, może dałoby się twarz trochę wybłyszczyć. Jak patrzę to chyba nie miałabym wątpliwości co do efektu ;-)

O Matuś jedyna, rustro jakie! Cień Mistrza widać nawet :-) Takie piękne, że już teraz wieszać w częściach na ścianę! Po co składać i chować w skrzynce. W tej polerce to chyba szatan pomagał...woooww

Nachkastlik.. Musiałam sobie poszukać co zacz. Ja w/na szafce trzymam oprócz bryli-srajtfona niestety. I czasem przyodziewek sfinksa, którego rozbieram wprzódzi nim pod pierzynę czmychnie :-P

Kurka wodna! Urynał? Mam ja taki jeden, ale nie w szafce Matko Bosko.. Ceramiczny, duży i ciężki- stoi w WC!! :-D W szafce nocnej to insze precjoza ;-)

Trudno.. ;-) Przekopiuję tu w nadzei, że Kinio rozkmini w czym sęk (niemiecki). A propos określenia "na przyszłość" - mój Małż jakoś blednie na to dictum gdy słoje z pozostałą politurą czy inną chemią chowam do szafki... nie rozumiem dlaczego ;-)

Dziękuję! Do tej wskazówki na szarym tle już napisałam żeby się zmierzyła i mi napisała :-D

Wystaje oś wraz z nasadzoną tulejką z którą tak się mordowałam przed zdjęciem jej. Wskazówka zegarkowa? A to piekielnik jakowyś nakombinował. Chyba ciut ukrócił wskazówkę żeby za bardzo nie wystawała. Spryciarz.. Ale działa..a jaka oryginalność! :-D Zdaje się że to zdjęcie tej tulejki. Kurczę, a może oś jest za krótka (ułamana) i ktoś się namęczył żeby dosztukować żeby jednak sekundnik był. :-)

W Concordii wskazówka sekundnika i jej mocowanie wygląda tak... A w Beckerze jeszcze inaczej. W świetle tego co napisał Fibo wygląda że coś kombinowane tu było. bo sekundnik wystaje poza swoją skalę. Więc zgłupiałam jaka opcja do tego mojego papierowego z 20.5 cm tarczą:-)

Acha... Tak zrobię! Dziękuję za bezcenne wskazówki nomen-omen ;-)

Niedokładnie napisałam - przepraszam - wskazówki sekundnika brakuje w tym a'la Muller&Schlenker, a to z tą tulejką na osi to było w Concordii- tam wskazówki nie brakuje. Dlatego nie za bardzo wiem czy w Mullerze brakujące wskazówka była z jakąś tuleją mocującą czy bez tulei jak np. w Beckerze... Ciężko się połapać a to tylko sekundnik :-/

Acha.. o długości samej wskazówki nie pomyślałam. Jak czas będzie łaskaw to obmierzę i zamieszczę anons w dziale "kupię, zamienię.." Dziękuję :-) W Concordii na osi wskazówki sekundnika nasunięta bardzo ciasno była jakby mosiężna tulejka na którą dopiero wciska się wskazówkę. Przed rozebraniem mechanizmu musiałam ową tulejkę zdjąć żeby mechanizm rozebrać. Szkopuł był bo trzymała się straszliwie mocno a sama oś bardzo cieniutka i wiotka. Mordowałam się na wszystkie sposoby, a ta ani drgnie. W pewnym momencie trrach - z impetem wystrzeliła w czasoprzestrzeń bliżej nieokreśloną, a mnie zrobiło się słabo. W międzyczasie usłyszałam jak odbija się od "podbrzusza" wiszącego na ścianie Gustava i z takim samym impetem wstrzeliła się w przegródkę pudełeczka z częściami, czyli tam gdzie miała trafić.. ino kilka zawleczek wyskoczyło na stół. Ot taka historyjka co mnie o zawał mało nie przyprawiła ;-)

Fibo - właśnie najbardziej przed Twem obliczem okrywa mnie wstydu rumieniec. Bo jesteś dla mnie wzorem niedościgłym, a Twe słowa wplecione niczym paciorki perłowe, piękne i mądre - dają świadectwo wiedzy wielkiej, a ja swą maluczką słabością niegodnam ich słuchać.. Może jeszcze za mało mam wiedzy tajemnej by "być jak Kazimierz Dejna"... A może nie uda się tarczy 20,5 rychło znaleźć i za kilka lat ja "dojrzeję" i zrozumiem jaki skarb wisi? :-) Sekundnik - znaczy się wskazówki sekundnika mój drogocenny celuloid był został pozbawiony, i świeci pustą szczerbą niczem kiep z wybitnym zębem po awanturze w dworcowej knajpie. Nie wiem po jakim parametrze się szuka wskazówek sekundowych -długości tulejki, czy jej średnicy, czy po obu wielkościach. :-)

O.. I to jest jakaś optymistyczna opinia. Nie muszę przywdziewać pokutnej włosienicy :-)Teraz uzbroić się w cierpliwość (moja słaba strona). I czekać na okazję kupna tarczy (i sekundnika). Mam nadzieję, że uda mi się wcześniej, niźli czas mą pamięć nadgryzie swym zębem i będę jeszcze pamiętała co do czego miałam szukać i zanim zejdę z tego niewdzięcznego padołu, zdążę się ucieszyć;-) A oryginalną celuloidową tarczę zażyczę sobie jako epitafium nagrobne. Oryginalnie :-D

Pewnie się trafi jak szczęście dopisze ale pierwej jeszcze klątwę rzucą zwolennicy oryginalności za wszelką cenę i będę chodziła po świecie z widocznym dla wszystkich piętnem akolity wszelkiej maści "psujów" piękna pierwotnego;-)

Prawda..Jedni rodzą piękno w bólach inni rodzą brzydotę też w bólach.. Ja "rodzę" chyba od miesiąca w bólach tą "papierową gębę" i jakoś pępowiny nie ma komu obciąć. ;-) To chyba zemsta tego egzemplarza za brak empatii do tarczy :-P

"Normalnie" to już by wisiał ze trzy razy. Niestety złośliwości losu piętrzą życiowe problemy.. Jak zawiśnie to będzie nius w "wiadomościach" ;-)

PM - czy samokrytyka zbyt ostro? Myślę, że adekwatnie. To, że ze dwa razy rozebrałam i złożyłam mechanizm i ciut popaćkałam politurą elementy skrzyni zegara nie czyni mnie choćby w dostateczny stopniu "znawcą" ale wszakże pamiętajmy że określenie "partacz" brzmi dumnie, a nie dennie więc jestem na odpowiednim etapie (jak na niewiastę przystało) ;-)

Arek - są stare ślady. Święta racja. Najsamprzód właśnie starałam się je "odszyfrować" ale za mały zawodnik ze mnie abym bezsprzecznie je odczytała. Jestem "partacz-amator-renowator" jeszcze bez dystynkcji hłe-hłe

Witold 56 - wielkie dzięki! No tak - przecież to o czym piszesz to sedno sprawy. W jednej linii ze sterczynami.. Gdybym przykleiła "jak leci" a potem umocowała drzwiczki do skrzyni wyszedłby klops.. Dopiero by było.. musiała bym "rąbać". Całe szczęście że przyszło mi do głowy się zapytać zawczasu :-) Dziękuję jeszcze raz!

Dobry wieczór p-sze Panów. Mała zagwozdka. Odklejałam nazwijmy to "ozdoby" przed politurowaniem drzwiczek. Nadejszła chwilą na ich powrót. Niestety przed odklejeniem nie przyszło mi do głowy zaznaczyć jak były przyklejone i teraz nie wiem .. Jest jakaś żelazna zasada? Muszą być wklejone na zasadzie - pół na drzwiczkach - pół poza drzwiczkami wystaje? Czy zupełnie obojętnie ile wystaje poza drzwiczki? Może jeszcze jest jakiś "prostacki" sposób na unieruchomienie klejonego elementu gdy się nie posiada ścisku (tak-tak.. wiem - nie zacisku ;-) )

Erzlot- super trojaczki. Coś przybyło nowego?

W takim razie szanse zaprzepaszczone. Och ja nieszczęsna...Uuu. ;-) Jakie rozdrapali?! Toż to okruch z Leskosowego stołu! ;-)

Nie będę pazerna - dwie wagi, dwa zaciski stolarskie sobie winszuję, ze dwie tarcze nie papierowe, a że wątek o zegarach z monarchii to jakimś rasowym wiedeńczykiem się zadowolę.. ot całkiem skromnie. I się nie zmieści? :-P

Skolektywizować! ;-)