Witajcie koledzy i koleżanki.
Jako szczęśliwy posiadacz swojego pierwszego budżetowego Szwajcara, więc Certiny DS-1 Day Date, przyszedł czas na kolejnego, tym razem wymarzonego chronografa ze średniej półki. Budżet się finalizuje, a wybór zegarków został zawężony do konkretnie dwóch pozycji. Budżet jaki posiadam to około 10 000 - 13 000 zł, jeśli ktoś, kto obiecał się dołożyć, dotrzyma słowa. 🙃
Pierwsza z z nich to Maurice Lacroix Pontos S Chronograph: https://www.mauricelacroix.com/en-intl/watches/watches-pontos/pontos-s-chronograph/PT6038-SSL24-430-4.html
Druga pozycja z kolei to Baume & Mercier Classima Chronograph: https://www.baume-et-mercier.com/en/collections/classima-men/watch-classima-10782-day-date.html
W rezerwie jest Longines Conquest Chronograph, ale ten ma gumowy pasek, czego nie trawię w zegarkach innych niż mój Garmin, zwłaszcza w tym budżecie. Druga wada to rezygnacja z datownika, a ja szukam chronografu kompletnego. I cena, za którą mogę go dostać jest wyższa, około 15 000. https://www.longines.com/en-us/p/watch-conquest-chronograph-l3-835-4-02-9. Aczkolwiek sam zegarek leży wyśmienicie na moim nadgarstku.
I teraz, jak wspomniałem szukam czegoś ze średniej półki, na szwajcarskim sprawdzonym mechanizmie. Dwa pierwsze mają mechanizmy bazujące na ETA/Valjoux 7750, Longines ma swój kaliber L898, ale to też bazuje na ETA A31.L01 (ETA 2892A2). Szukam sprawdzonego mechanizmu, ze stosunkowo łatwym serwisowaniem, szczególnie po okresie gwarancji. Zegarka nie planuję (na teraz sprzedawać) i zdaję sobie sprawę, że szczególnie dwa pierwsze zegarki stracą na wartości. Na plus jest to, że teraz mogę zakupić je z rabatem 2,5 tysiąca od ceny katalogowej. To ma być mój Graal i pewnie jedyny zegarek w tej cenie, jaki nabędę. Wszelkie Omegi Speedmaster, Tag Heuery (na lepszym mechanizmie) są poza moim zasięgiem tych 13 000 zł. Zwłaszcza używane w bdb stanie.
Wszystkie modele mają sportowy i casualowy charakter. Będą noszone do pracy, na spotkania towarzyskie, zamiennie z moją Certiną i nie będą ze mną pływały, bo od tego mam Garmina. Wszystkie trzy mi się podobają, wszystkie mierzyłem i wyglądają dobrze na moim szczupłym nadgarstku, który ma o ile pamiętam ok. 16,5 - 17 mm (są mniejsze niż Garmin, a ten chociaż kolos, nosi mi się dobrze). Kolorystycznie trafiają w mój gust i kolory ubrań (niebieskie, beże, zielenie i granaty).
Po prostu nie mogę się zdecydować. Chcę wybrać dobrze: zegarek z dobrą jakością wykonania (tutaj na plus ML i Longines), uznanego producenta (tu tradycja przemawia za Longines i B&M) trwalszym i prostym w serwisowaniu mechanizmem, który bez braku certyfikacji będzie w miarę dobrze trzymał odchyłki w ryzach. Moja Certina po pół roku ma odchyłki plus 12 sek na dobę. Nie jest źle ani nie jest rewelacyjnie. Jest dobrze. Ale chciałbym by nowy zegarek był pod tym względem lepszy.
Jako osoby mającej więcej doświadczenia doradźcie: który z nich reprezentuje lepszy poziom jakości, zwłaszcza mechanizmu? Który producent bardziej przykłada się do jego regulacji? I czy mechanizm z Longines jest półkę wyżej od tego Valjoux 7750, czy to podobny poziom? Będę wdzięczny za rady, opinie. Budżet 13 000 max lub dozbieranie 2 000 do tego Longines ale od razu z wymianą paska. Jeżeli coś w tym budżecie i w tej charakterystyce Wam się jeszcze nasunie, to chętnie przeczytam. Ale nie zarzucajcie mnie postami w stylu: ja bym dołożył 7 000 - 10 000 i wybrał Omegę z chrono24 🙂. Niestety, pewnego pułapu nie chcę i nie mogę przeskoczyć.