Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

tbn

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2039
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez tbn


  1. Godzinę temu, Perpetuum Mobile napisał(-a):

    Ekspres ciśnieniowy wyciąga z kawy to, co w przelewowym nie będzie dostrzegalne. Eksperymentuj z ziarnem. Wybierz coś z niską kwasowością.

     

    Jako zadeklarowany kawosz mam zupełnie inna opinię. :) Lubię espresso ale na co dzień tylko przelew i to najprostszy jak dripper. Do tego jasno palone, dobre ziarno i bogactwo smaków nie do pobicia. 


  2. 3 godziny temu, nicon napisał(-a):

    Ja mam Iron Ranger i Blacksmith, jedne 5 lat, drugie 2 w Hawthorne Muleskinner i Copper Rough'n'tough. Po kilku razowym rozchodzeniu jedne i drugie całkiem wygodne, jak na tego typu skórzany but. Red Wing ma swoją własną garbarnię więc ciężko powiedzieć bo nic innego poza butami red wing się z nich nie robi, ale ja osobiście przy minimalnej konserwacji i czyszczeniu nie mam żadnych problemów ze skórami. Red Wingi to takie najbardziej popularne 'heritage boots', generalnie jakość jest spoko, tym bardziej że przez popularność mają bardzo dużą grupę testerów. Aczkolwiek ja bym za nie nie zapłacił 1800zł, kupowałem tutaj (https://www.spartoo.pl/Red-Wing-b1120.php#rst),  można się zapisać na newsletter, wtedy regularnie (tak z raz w miesiącu) są promki 20-30% na wszystko i wtedy można kupić za 1200-1300 pln. Z drugiej strony w Polsce nie ma specjalnie wyboru jeżeli chodzi o taką kategorię heritage/work boots, Amerykanie mogą sobie kupić White's, Nicks, Truman etc które mają istotnie lepszą jakość budowy i skór niż RW, a u nas lipa. Loake są spoko, ale ich trzewiki to całkiem inny rodzaj buta, chyba te country boots są najbardziej casual, ale to nadal bardziej eleganckie, mniej toporne projekty.

     

    Zdecydowanie porządne buty, jak pisałem te Iron Ranger ładne i wygodne. 1200  to cena akceptowalna. Na plus dla mnie, że na co dzień mniej formalne niż jakieś Loake nawet w groszkowanej skórze w stylu country. Lapiej by mi pasowały. Może się promocja trafi. 


  3. Ja akurat przyglądam się temu z zaciekawieniem, zegarki to nie jest jakaś szlachetna branża dla wyższych sfer tylko biznes pełen marketingowych bzdur. Facet ma rację, ze jak chcesz sprzedawać zegarki jakich wiele za dość wygórowane kwoty to musisz to jakoś marketingowo opakować. A że historia im starsza tym bardziej mglista to jest pole do nadinterpretacji czy czasem wręcz wciskania bzdur. Mam nadzieję na ciąg dlaszy, popcorn się robi. ;)


  4. Przymierzyłem ostatnio te red wing, całkiem solidne i wygodne. Te moc toe to buciory na żywo, nie moja bajka. Iron Ranger bardzo fajne.  Ale cena 1800 to trochę nieporozumienie za jakość, którą można dostać w butach za połowę tej kwoty. Nie wiem jak skóry użyte. Niedługo dostawa w Loake , chyba kupię znów coś u nich. 


  5. Planuje jakieś trzewiki do chodzenia na co dzień, wiec musza być wygodne, nie jakieś przesadnie ciężkie etc. Myślę o Red Wingach, ale nie miałem okazji przymierzyć, a wyglądają jakoś masywnie. Ktoś użytkuje ich modele moc toe i ma opinie co do wygody ?


  6. 2 godziny temu, szuwi napisał(-a):

     

    A u mnie to najczęściej i najwięcej noszony zegarek. Na starość wzrok coraz gorszy, więc duża tarcza mi odpowiada 😉

    Moona mam, ale w ogóle mi nie pasuje, wiec nawet go nie uwzględniam w mojej "kolekcji". Kupiłem z rozpędu, ale nie mam potrzeby sprzedawać, więc leży. 

    Jak mnie coś w końcu przekona, to sprzedam wszystkie oprócz 300m i może langusty (mało ją noszę) i kupię "coś porządnego" 😉

     

     


    Hmm to mnie w ogóle nie ciągnie do góry drabinki. Nie specjalnie mi się też zegarki z wyższej półki podobają. Niby podoba mi się Aquanaut i pomyślałem, że kiedyś fajnie by było go mieć.  Ale do czego ja bym go nosił ? Po bułki czy na wakacje ? ;) Szkoda by było, żeby kurz zbierał. Zdobienie mechanizmów mnie nie kręci, prestiż to nie moja bajka. 


  7. 11 godzin temu, gszydlowsky napisał(-a):

    To się okaże za jakiś czas 🙂

    Ja z  Tudorami zawsze mam problem że coś mi nie pasuje , a to bransa w 58 , odstająca koronka w BB36 czy grubość w BB pro . Tak jak oglądam zdjęcia to chyba 54 lepiej wyglądałby z bezelem w kolorystyce 58 nawet bez czerwonego trójkąta . Nie mogę się natomiast przyczepić do Pelagosów , to chyba najlepiej dopracowana seria ze stajni Tudora 😉 ale nie potrzebuje takiego 🤣

    Zawszę jak myśle mocno o jakimś Tudorze kończy się na tym że lepiej poczekać na Exa 😆

     

     

     


    Witamy w klubie. Literalnie jedyny Tudor bliski mojego ideału to był czarny BB na ecie. Zgadzają się kolory, bransoleta, grubość , może mógłby być 1mm mniejszy. W każdym innym coś mi nie pasowało, co powodowało że sprzedawałem. Moim zdaniem Tudor robi to z premedytacją, wydaje wszystko tylko nie klasycznego, czarnego divera. 

    10 godzin temu, szuwi napisał(-a):

    IMO lepiej poczekać. Przy raczej otwartym budżecie, nie potrzebując daty, nie mogę znaleźć nic lepszego. U mnie 39 mk2, nadal szukam... 

     Ja już minąłem ten etap. Im mniej nosiłem tym bardziej jak wyjmowałam z szafy wydawał mi się mieć nieodpowiednie proporcje: za duży był optycznie, pomimo że mniejszy niż Moon. Jednak za dużo tarczy w stosunku do koperty. Ale i tak jak piszesz, ciężko o cos lepszego w tym stylu. 36mm wydaje mi się malutki. 


  8. 2 godziny temu, aviato napisał(-a):

    A nie przyszło Wam do głowy ze cześć/znaczna cześć tych zegarkow widzianych jednak z pewnej odległości to fake…

    jednak we EU tez podroby się sprzedają, ewentualnie zawleczone z Turcji/Egiptu. 
    A przecież fajnie mieć „Rolo” na łapce obsługując klientów w restauracji. 

     

    To jeszcze gorzej. Wybiera się człowiek na wakacje do Hiszpanii, a tu jakiś byle kelner z fejkiem na ręce irytuje i psuje wypoczynek. Okropne.


  9. 47 minut temu, SzefSzefow napisał(-a):


    Powiedzmy, ze Szwajcaria jest specyficzna pod wzgledem zegarkowym, wiec nie bede jej podawac jako przyklad.

    Natomiast bywam dosc czesto we Wloszech. Nie zlicze ile Rolkow widzialem we wloszech w ciagu kilku dni mojej ostatniej wizyty 20-30. Z czego 3 suby u kelnerow, starsza Daytona u sprzedawcy w sklepie z odzieza.

    Dla porownania, podczas mojej ostatniej wizyty w PL widzialem 2 Rolki. Oba w dosc ekskluzywnym lokalu. Jeden maly DJ na rece dziewczyny majacej torebke Chanel na stole, drugi OP na lapie „celebryty” ubranego od stop do glow w LV emoji2960.png

    To jest roznica w postrzeganiu Rolexa w tych krajach.


    Mam podobne obserwacje. Za granicą często widać dobry zegarek u normalnie wyglądający ludzi. Sub na ręku taksówkarza w Amsterdamie, czy DJ u obsługi w sklepie we Włoszech. Oczywiście większość to typowi ludzie biznesu czy średnie korpo. W Warszawie najczęściej u człowieka odstawionego w jakieś witonsy czy inne balenciagi. 


  10. 18 godzin temu, Butik napisał(-a):

     

    Masz 100% racji. Przez te kilka lat szaleństwa przewinęło się tego sprzętu przeze mnie sporo. Najpierw w szale wchodzenia w hobby, potem w poszukiwaniu, teraz w dochodzeniu do sedna. Być może zdziadziałem, albo po prostu naoglądałem się tyle, że pora się ustatkować ;)

     

    Docelowa 3-sztukowa kolekcja się w każdym razie kształtuje i póki co postaram się wygrać zakład z @mario1971 :)

     

    Zolekcja.png


    Jako zegarkowy konserwatysta powiem, że najlepszy zestaw jaki miałeś. :) 

     


  11. 2 godziny temu, SPS napisał(-a):

    takie tam z moim Explorerem :D 

     

     

     

     

    ddfdbb39-e261-426a-9b53-fc25ec581d50.jpg

    91ab5bf7-aebf-45c0-9ede-d4dd06664aa1.jpg

    da32b6ba-64a6-4445-8edd-ff5c344d5eac.jpg

    a0427084-e804-43b0-aa83-12e204e9bbba.jpg

    56007801-eb43-42a4-8c49-407126d6cb41.jpg

     

    2bef3a74-916c-482f-821e-574f1ad56e98.thumb.jpg.80b60bbb8120dec326499d1e150fe46e.jpg

    3a68c8bf-edac-4eed-af89-9f56d06b0e18.jpg

    64162fa6-a0df-47a0-ac73-3e4e9c4fe4bc.jpg


    Trochę jak Czerwone Wierchy wygląda. Kiedyś zabierałem Exa w góry czy nawet Speedmastera, ale mi przeszło. Zmęczony po paru godzinach z napuchniętym nadgarstkiem, zegarek tylko przeszkadzał i stwierdzilem, że pasja pasją ale to głupie. 😅 Niezłe mi się chodziło z Seiko na gumie, lekko i wygodnie. Piękna pogoda. Ja byłem na Słowacji tydzień temu pochodzić, nie padało ale sporo chmur.


  12. 9 minut temu, beniowski napisał(-a):

    Rolex, jakby na to nie patrząc, marką naprawdę luksusową nie jest.

     

    Zależy chyba od kryteriów. W masowej wyobraźni dzisiaj Rolex to raczej luksus. Kiedyś pewnie nie był. W niektórych krajach z Rolexem na ręku mogłeś spotkać przedstawicieli najróżniejszych profesji, niekoniecznie ludzi zamożnych. Dzisiaj chyba jednak jest mniej dostępny (albo w ogóle w salonie ;) ) i cenowo w stosunku do średnich zarobków. Prestiż jest (no, przynajmniej w pewnych kręgach), wysoka jakość też jest. 


  13. 15 minut temu, memento mori napisał(-a):

     

    Jak to mawiają na budowach: "kto używa poziomicy ten jest chyba z zagranicy."

     

     

     

     

    Ja tam od razu wyszukałem słowo "Rolex". 🤪

     

    "Jeśli kooperant nosi Rolexa, jest pewnie nuworyszem bez gustu i wybrał go, aby manifestować bogactwo, zatem jest obłudny i narcystyczny, co czyni go niewiarygodnym partnerem. Jednak skoro rozpoznał mój zegarek, posiada zasoby wiedzy adekwatne z moimi, zatem może nałożył Rolexa na negocjacje, ponieważ nie wiedział, jakimi zasobami wiedzy będą dysponować pozostali uczestnicy, a miał przekonanie, że ten zegarek rozpoznamy na pewno itp. [...]

    Wiedza wspólna w kontekście luksusowych marek odnosi się zatem do semiotyki. Decydując się na zakup konkretnej marki kupujemy znak pewnej dystynkcji, a dystynkcja wyrażona jest znajomością marki przez ogół. Chcąc manifestować swoje bogactwo zdecydujemy się na marki dobrze rozpoznawalne i krzykliwe (Ferrari, Porsche), gdzie podzielana wiedza wspólna na ich temat pozwoli osiągnąć zamierzony efekt demonstracji statusu."

     

    Na pewno przeczytam całość w wolnej chwili. Tak na szybko po paru losowych akapitach o zegarkach autor chyba nigdzie nie wspomina o alternatywnych powodach danego wyboru. Dlatego moim zdaniem praca nie zdobędzie uznania na forach dla pasjonatów aut i zegarków, ponieważ jest pisana przez pryzmat postrzegania przeciętnego Kowalskiego.

     

    NIe wspomina, bo zajmuje się tematem dóbr luksusowych, a te nie mają innego celu niż zaspokajanie próżności i wysyłanie komunikatów społecznych. W temacie to czytałem nie dawno, że wśród na prawdę bogatych jest moda na "stealth luxury", czyli ogólnie brak wyraźnych marek itd. Rolex to wioska w takim towarzystwie pewnie. ;) 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.