Acha. Skoro archaiczny mechanizm uważasz za dowód na użytkową funkcję współczesnych luksusowych zegarków to nie znasz historii. Poczytaj o kryzysie kwarcowym, może o rozwoju smartfonów w latach 2000' itd. Zrozumiesz wtedy, że taka błyszcząca Daytona, Seamaster czy Patek na jeansie nie jest niczym więcej niż zegarkowym odpowiednikiem drogiej torebki, bransoletki Cartier czy innych kolorowych paciorków. Oczywiscie dla przeciętnego klienta. Tutaj siedzą sami miłośnicy i dla nich napis na tarczy na 100% nie ma znaczenia, chodzi tylko o tę historię i precyzję inżynierii.