grzesiek

A ja w tym tygodniu oglądam dokładnie (z mechanikiem) Volviątko S90, 3.0, automacik.

Outlander, Forester, Outback, XC60, XC70. Inne się, moim zdaniem, nie liczą. Jeśli Mitsubishi to odradzam diesla 2,0, słabo ciągnie przy ruszaniu. 2,2 jest zdecydowanie ciekawszy. Mistsubishi Outlander występuje także jako Peugeot 4007 i Citroen Crosseur (czy jakoś tak). Citroen może być tańszy, zwłaszcza po negocjacjach, technicznie to dokładnie takie same samochody.

Sprostowanko. Przy automatach robił u jednego gościa już z 15 lat temu, potem zajął się czym innym. Z 5 lat temu wrócił do tego gościa, ze 2-3 lata temu przeszedł na swoje. Teraz właśnie poczynił duże inwestycje w zaplecze warsztatowe. Poza tym to bystry chłopak.

Jedyne co mnie dotąd powsztrzymywało od automatów to serwis. Teraz okazało się, że mój znajomy poważnie zabrał sie za serwis automatycznych skrzyń, zanabył te wszystkie komputerowe ustrojstwa itp. Witajcie dupowozy!

Niech służy!

A ja jestem chyba w małej mniejszości. Z BMW podoba mi się najbardziej banglowa 7.

Jak się ma taką fizjonomię to nie powinno się odwracać.

To jest Kokopolot jakiś.

Przekaz wart zastanowienia

Witaminy nie procenty.

Wyżarłem ze słoika wiśnie, była na nich nastawiona wiśniówka

Mierzyłem toto u Tornana, ten facet ze zdjęcia ma mikrawy nadgarstek.

Znaczy na lic. nie piszesz pracy tylko zdajesz egz.?

C5 tylko po liftingu! Walić zawieszenie, bo wbrew pozorom nie jest jakieś skomplikowane i względnie trwałe (psuje się to co w zwykłych, gumy, łączniki itd), wystarczy regularnie serwisować, zmieniać płyn (inny niż w starszych Citro) i pompować sfery. Problemem serwisowym jest układ elektryczny, instalacja jest multileksowa - czyli jedno zasilanie + siec komputerowa która wszystkim zarządza. Jakakolwiek awaria elektroniki zmusza do korzystania z ASO. I broń boże cokolwiek (choćby radio czy żaróweczkę) samemu podłączać. Elektronika się sypie w autach powypadkowych: na blacharza starczyło na elektryka nie bardzo. Ja osobiście zadbany egzemplarz bym zaryzykował.

Stowa pojawiła się w dziale oferuję.

To chyba nie Harvey Kietel tylko Gary Oldman. A tytułu nie pamiętam. Edytka: Mam "Ale jazda" "Interstate 60".

Jeden z czeskich ministrów nosi: A co ma na nadgarstku niejaki Gregory House M. D.?

Przez tą stronę doszedł mi do kolekcji marzeń chronograf z ręcznym naciągiem i pleksą. To Twoja wina!

Gratulacje! Teraz w dziale "sprzedam" możesz zaoferować, niepotrzebny Ci już, budzik

A ja dziś jeździłem Sandero i mi się to autko zaj....ście spodobało.

MINI TYLKO W ORYGINALE!!!

Polecam w dieslu - jest produkowany w Austrii, ma silnik od Mercedesa i jest lepiej poskładany. 2.0 jest trochę wołowate, 2.4 nie jeździłem. Awaryjność (austriakiego miałem okazje obserwować) w normie, zawieszenie jak zwykle przegrywa z naszymi drogami.

Ho, ho, ho! Człowiek to od malucha zaczynał, wiesz jakiej sprawności wymaga "parkowanie" parami w maluszku W pololocie to już pół kamasutry wyjdzie. Życzę miłego powożenia.

Pokrowiec więcej szkodzi niż pomaga. Ja ogólnie niezbyt przejmuję sie lakierem (cennik lakiernika mnie wystudził). Oby nie ciekł i się nie złamał