Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

lusyk

Miłośnicy zegarów
  • Liczba zawartości

    333
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez lusyk

  1. ….już wyjaśniam, jest to oryginalnie naklejona okleina(fornir) grubości około 1 mm, która służyła, jako dystans dla sanek.
  2. Tak, zegar rzecz namacalna, wisi na ścianie, cieszy oko a historia jego i początki powstania, to całkiem inna sprawa, kto wie czy nie lepsza? A jak masz te dwie rzeczy naraz i zegar i wiedzę o nim, to staje się jeszcze bliższy, dzięki Piotrze.
  3. lusyk

    Podziwiajmy zegary Lenzkirch

    Wszystkie brakujące elementy mosiężne do zegarków mam dorobione, nawet uchwyt do najmniejszego, brak czasu żeby poskładać, konsole wtórne. Od największego 35 cm. do najmniejszego 18 cm.
  4. Co do skrzyni nie miałem wątpliwości, w jakim jest stylu, tu pokusiłbym się, że skrzynia w mocno rozbudowanych powijakach Altdeutsch, ale jeszcze do końca niewykształconych? Datowałem zegar na lata 70 XIX wieku i tu pojawia się problem, mechanizm jest dużo młodszy, gong biedermeierowski (F. Kunz), ramię wychwytu pięknie rozbudowane, no i sam napis na tarczy Mathias Wodicka, inny styl jak lat 70. Myślałem o przekładce mechanizmu, ale wszystko wskazuje, że jest to komplet: odbicia sprężyny (gong) na plecach, wytarcie kreski palca wychwytu na desce, wszystko pokrywa się po założeniu mechanizmu. Próbowałem dopasować mechanizmy z innych skrzyń, albo rozstaw sanek za duży, albo za mały, jak coś dopasowałem, tarcza nie synchronizowała się z drzwiczkami, jak oryginał. Pozostaje teza, że skrzynię dorobiono do mechanizmu w latach 70, albo, że powijaki Altdeutsch sięgają wcześniej, albo zegar robiony był z meblami, gdzie jak Tarant podaje, ramy czasowe dla meblarstwa są dość szerokie 1850-1910, inaczej nie umie sobie tego wytłumaczyć.
  5. Janekp, kontynuując wcześniejszą rozmowę, powiem tyle, że gość działał w latach 1800-1846 Za to przedstawię Ci innego mieszkańca tego nieznanego muzeum, również z naciągiem rocznym, wysokość zegara 180 cm, tarcza 32 cm. Dane gościa-wszystko widoczne, można szukać.
  6. Mam pytanie, czy ten rodzaj skrzyni, (zdjęcie pierwsze), można zaliczyć do stylu Altdeutsch. Można się pokusić z twierdzeniem, że była pierwowzorem dla Rescha z nr 121xxx, zdjęcie z sieci.
  7. lusyk

    Lwowskie zegary

    …ja nie mam, ale wiem, kto ma, jak tam będę to zrobię zdjęcia.
  8. Przepraszam za sąsiada z boku, ale nie mam programu do obróbki zdjęć, zegar za ciężki żeby przenosić do zdjęcia. Zegar w całości oryginalny dorobiona górna koronka, bez renowacji prawie dwu metrowy, ale jeszcze nie największy, naciąg 30 dniowy.Szkoda tylko,że napis na tarczy nieczytelny.
  9. Przy robieniu porządku na swoim dysku, znalazłem stare zdjęcia, przed usunięciem pomyślałem, że wstawię je na forum. Pierwszy to roczny chodzik, coś mi tam nie pasowało i się go pozbyłem, okazało się, że wahadło 120 pięknego roczniaka, nowy właściciel sobie sprawił. Drugi, nie pamiętam, ale prawdopodobnie pół roku, zdjęcia tego mechanizmu są dobrej rozdzielczości, nie zmniejszałem można powiększyć.
  10. Frank nie gniewam się, ani się nie obraziłem, siedzę sobie w towarzystwie 1000001, jak go nazywam i słucham (czytam), co mówicie, musiałem pozbierać myśli. Fakt jest taki, że dałem podpuścić się Tolkienowi jak rozwydrzony bachorek, ukręciłem sam na siebie bata, zakłóciłem sobie swój wewnętrzny spokój. Jakbym na forum wszedł chwilę później i przeczytał post kolegi Mariusza, prawdopodobnie mojego postu by nie było i nie było by tematu. Zima dla mnie jest tym okresem, kiedy mogę się wyciszyć i poświęcić czas na renowacje, pracuję długo, śpię, kiedy chcę, jestem całkowity i szczęśliwy luzak. Od dwóch dni nie zrobiłem nic w głowie tysiące myśli i po co mi to było? Panowie nie będę każdemu z osobna odpowiadał, żeby nie zaśmiecać forum odpowiem w jednym poście. Kiniol: obie dolne tarcze są kalendarzami, co do obudowy trafiłeś i w jednym i w drugim. Dziadek:, co do ostatniego pytania niech na razie zostanie????? WueM: w Bieszczadach przy ognisku w pięknych okolicznościach przyrody, kto wie? Janek: są muzea, o których nie wiemy, czasami przez pomyłkę można zabłądzić i trafić. Na razie pokażę jeden, obiecuję, że kiedyś rozbiorę go na części przy pomocy aparatu i wstawię na forum za pierwszą obudową znajduje się wahadło, za drugą waga, jest nie widoczna, na razie chodzi i niech tak zostanie i proszę nie spekulujcie. Pozdrawiam.
  11. Tolkien, mówisz, że pijesz do lusyka, nie widziałeś mnie, nawet mnie nie znasz i już oceniłeś. Dwóch gości bawi się słowami o w mordę, inteligentnych gości a ty na mnie wiadro pomyj wylewasz. Jestem tylko murarzem, który ciągnie swój wózek na własny rachunek bez mała 25 lat, więc nie mam wprawionej ręki do pióra, nie moja profesja, tyle o mnie. Na forum jestem od czterech lat, jest tu kopalnia wiedzy, z której korzystam w niektórych sytuacjach mogłem pomóc, nie wiedzą, ale zdjęciem danego egzemplarza, za co dzisiaj kolegów przepraszam. Chciałem się czymś odwdzięczyć, więc zacząłem pokazywać zdjęcia zegarów, nie, dlatego, że ja lusyk to mam, ale dlatego, że takie są, chciałem wzbogacić to forum zdjęciami. Nie na darmo Ci napisałem, że w Polsce są wielkie kolekcje, że na forum nie ma 1% tego, co mają kolekcjonerzy, są tacy jak ja byłem, co czytają i rozglądają się po swoich ścianach a jest ich wielu, nie jest to sarkazm, źle nie odbierz. Namówiłem swojego kolegę żebyśmy pokazali razem swoje zegary (to zabrzmi cynicznie, ale nie o to chodzi) mógłbym wystawiać codziennie po jednym zegarze przez dwa lata, miesięczne, kwartalniki, półroczne, roczne, biedermeiery miesięczne z pozytywkami i wiele innych, żeby nikt nie musiał szukać po angielskich czy niemieckich stronach, żeby te zegary były tu na forum, dla dobra forum i tylko o to mi chodziło, myślałem, że miejsca tu starczy dla wszystkich, że łączy nas jedna pasja ZEGARY. Pokazałem Ci swoje skorupy, na koniec pokażę Ci jedne z dwóch zegarów rocznych, tylko tarcze, domyśl się jak wyglądają. Edit: nie obwiniaj mnie za to, że nie masz na tarczę 18-tkę, bo to jest inna para kaloszy, przepraszam za sarkazm, ale nie oto mi chodziło, mogłem napisać jak kolega fibo, spokojnie, zawsze mówię sobie trzymaj emocje na wodzy i znowu się nie udało.
  12. lusyk

    RENOWACJA SKRZYŃ STARYCH ZEGARÓW

    ……model 86 jest bardzo brudny i wymaga mycia, kilka elementów do przyklejenia, ponieważ są przybite gwoździkami no i profilaktyka mam na myśli odświeżenie politury preparatem, który czyści i ożywia stare powłoki. Polecam dla tych, którzy używają wosku na politurę po zmatowieniu. Przy modelu 90, elementy mam podorabiane, zostaje kolorystyka, natomiast jest problem z politurą, której praktycznie nie ma.
  13. …..jak kupiłem zegar zawieszka wahadła była zamocowana niżej, tam gdzie są widoczne otwory a sprężynka od wahadła była złamana, ktoś poszedł na skróty i dał niżej zawieszkę. Cały zestaw wagi itd nie jest czyszczony, ale autentycznie złocony złotem, co do zdjęć muszę poszukać, ale mam.
  14. …..to tylko wrażenie, zapewniam ze skrzynią wszystko jest ok. jak można proszę o uzasadnienie?pozdr.
  15. lusyk

    Podziwiajmy zegary Lenzkirch

    ….oj, chyba się nie dopchasz.
  16. lusyk

    RENOWACJA SKRZYŃ STARYCH ZEGARÓW

    Jakie błędy popełniłem, musze nauczyć się cierpliwości, bejcę, którą zastosowałem do retuszu i trafiłem z kolorem, sterczyny( inny gatunek drewna) przyjęły ją inaczej, do wymiany? Czego się nauczyłem? Skrzynia wykonana z dobrego gatunku drewna, nie znalazłem ani jednego sęka, wykonana ze szczególną starannością, porównywalną z meblami a przecież był to produkt liniowy. Ramiaki od środka fornirowane, listewki dystansowe trzymające szyby, też fornirowane. Skrzynie porównywalnie ze skrzyniami GB z lat 70/80 XIX wieku są na tym samym poziomie wykonania i estetyki, świadczy to o dużej konkurencji między firmami. Zauważyłem dziwny, zastanawiający numer z tyłu na skrzyni, czyżby chodziło o gatunek a może to podpis wykonującego nie umie powiedzieć. Następne będę robił dwa projekty Lenza model 86 i 90, późniejszy wzór modelu 311, myślę, że zdania nie zmienię, co do, jakości wykonania skrzyń firmy Lenzkirch-a.
  17. lusyk

    RENOWACJA SKRZYŃ STARYCH ZEGARÓW

    Dzisiaj nie usuwam śladów użytkowania dolnej półki, kiedyś tak.
  18. lusyk

    RENOWACJA SKRZYŃ STARYCH ZEGARÓW

    Na temat renowacji każdy z nas ma jakąś wiedzę (literatura), każdy z nas wypracował sobie jakiś styl, który z doświadczeniem przeprowadzonych renowacji się zmienia. Tu chcę powiedzieć, że nikogo nie pouczam, nic nie neguję, nic nie insynuuję, chcę tylko powiedzieć, czego ja się nauczyłem i uczę, jako laik i samouk. Nie łączę politury i wosku, nie używam do końcowego efektu wełny stalowej do pozbycia się połysku politury, bo i po co są inne sposoby (kiedyś tak robiłem). Politura ma w sobie to coś, ma głębię, ma połysk, ma patynę, tylko umiejętne zastosowanie jakiejś techniki pozwoli na wydobycie w/w efektów. Przykład, jeżeli powierzchnia jest gładka (podłoże) i położymy politurę, kilka kilkanaście warstw, to połysk będzie nam się rozlewał po całej powierzchni, natomiast, gdy podłoże jest porowate, to światło się załamuje na każdej nierówności i dlatego mamy niechciany efekt połysku, dodam jeszcze, że duże znaczenie ma stężenie politury (dzisiaj dopiero to wiem, metoda prób i błędów). Podstawowa zasada, którą ja się kieruję, dzisiaj to: do każdej renowacji podchodzę indywidualnie, zastanawiam się, co dany projekt boli i jak właściwie do niego podejść. Poniżej podam przykład ostatniej renowacji. Skrzynia przeleżała u mnie parę lat w poniedziałek dostałem do niej mechanizm i we wtorek zacząłem renowację, dodam, że skrzynia jest z Lenza, w, której pierwotnie był taki sam mechanizm, po latach wymieniono na inny, skrzynię kupiłem solo. To, że będę skrzynię rozbierał to wiedziałem od początku, ponieważ miała uszkodzone ramiaki, które są montowane w dolną i górną półkę na pióro, typowe dla Lenza (i nie tylko), policzyłem, że waga spadła 11 razy, takiego naprężenia żadna pólka w zegarze nie wytrzyma. Stwierdziłem, że politura jest położona wtórnie, mocno utleniona (łuszcząca), do usunięcia. Po zdemontowaniu szyb utwierdziłem się w przekonaniu, co do wtórnej politury (szyby wymazane politurą), pytanie, jaką techniką usunąć starą powłokę, spróbowałem na sucho, schodzi dobrze, do usunięcia użyłem cykliny i noża uważając na fornir. Papierem ściernym było by szybciej, ale nie mogłem go użyć wiedząc, że zaowocuje to, w późniejszym etapie prac. Z pod starej powłoki ukazał się fornir z piękną wiekową patyną na zdjęciu góra i dół po czyszczeniu, drzwiczki przed. Po ściągnięci całej powłoki, przystąpiłem do rekonstrukcji kilku brakujących listewek, najwięcej pracy było przy ramiakach, ale udało się to razem, przy pomocy ścisków, jakoś posklejać, jeszcze dopasowanie przed sklejeniem na sucho. Następny etap to likwidacja kilku pęcherzy na fornirze z użyciem gorącego żelazka, potem punktowe szpachlowanie otworów po gwoździach, użyłem tu szpachli akrylowej, ściągnąłem na ostro, po wyschnięciu resztę zmyłem gąbką delikatnie zwilżoną, dalej nie używam papieru ściernego (potem powiem, dlaczego) pozostał punktowy retusz bejcą, dorobionych elementów. Tak przygotowaną skrzynię polerowałem na sucho wełną stalową z 4 zerami. Po odkurzeniu, przystąpiłem do mycia spirytusem, robię to w ten sposób, namoczoną w spirytusie szmatką rozpuszczam pozostałą politurę, której nie sczyściłem z forniru i wcieram ją w pory, resztki politury i wcześniej użytego pumeksu skutecznie je zamykają tworząc jednolitą płaszczyznę. Nie wiem, dlaczego przed ściągnięciem starej powłoki spodziewałem się, że skrzynia będzie w ciemnym kolorze, okazało się inaczej i tu byłem pozytywnie zaskoczony. Postanowiłem zachować jej pierwotny wygląd i zastosować politurę z białego szelaku, żeby nie zmieniać koloru i odcieniu. Po nałożeniu kilkunastu warstw politury o niskim stężeniu, uwidoczniły się odbicia przedmiotów, jak w lusterku i na tym etapie zakończyłem politurowanie, kończąc całą pracę spaleniem politury czystym spirytusem z niewielką domieszką szelaku, ma to na celu przytłumienie połysku, uzyskanie głębi no i wyciągnięcie resztki oleju. Robię to w ten sposób (nie znam fachowego nazewnictwa, spotkałem się ze słowami płomień i smuga i takich użyję) na tampon z politury daje czysty spirytus i rozprowadzam delikatnie okrężnymi ruchami, pozostawia to delikatną smugę i robi to wrażenie tańczącego płomienia, który za chwilę znika. Papieru ściernego nie użyłem, dlatego, żeby nie naruszyć starej struktury, podłoża, ponieważ pootwierałbym pory w fornirze, przez co miałbym dodatkową prace z pumeksem a tak zaoszczędziłem przynajmniej dzień czasu. Złożenie skrzyni zostawiłem do soboty, między czasie umyłem mechanizm i nasmarowałem i tak po latach skompletowałem zegar do pierwotnego stanu.
  19. Zegar był pomalowany na brązowo lakierobejcą, obcięte miał górne gzymsy, jakby nie mógł się zmieścić między ścianą a szafą, korona wtórna, ale stara.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.