Witam,
 
	kilka lat temu też byłem w podobnej sytuacji. Była to chyba II lub III klasa SzP mojej wnuczki. Spotkanie z uczniami było w ramach  cyklu zajęć  " o ciekawych zawodach naszych rodziców." . Nie jestem zegarmistrzem, ale wnuczka pochwaliła się, że jej dziadek umie naprawiać zegary. Zainteresowanie dzieci przekroczyło moje wyobrażenie, mnóstwo pytań, duzo oglądania i słuchania mechanizmów, budzików i zegarków.  Każdy uczeń na koniec zajęć otrzymał dyplom z tytułem  "młodszy pomocnik zegarmistrza". Było bardzo miło i mam nadzieję, że z pożytkiem dla dzieci.