Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kwisatzhaderach

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    345
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kwisatzhaderach

  1. No tak, ale w gruncie rzeczy my tu sprzeczamy się o modę w perspektywie historii. Tzn. mi się zdaje, że on w swoich czasach dajmy na to w 1953 roku raczej nie był zegarkiem który mógł nosić dorosły mężczyzna, a nie o to że nowy Diesel czy jakaś Festina albo baby g jest większy od Pobiedy. Po prostu standard męskiego zegarka w 1953 roku był trochę inny. Faktycznie można by z arytmetyki powiedzieć, że skoro Gagarin miał na ręce wcale nie dużego Szturmańca to jakiś chudy urzędnik w Moskwie mógł nosić takie małe cóś (ale nie z taką bransoletką). Ale Rosjanie nie byli irracjonalni, dość mocno czerpali z zachodnich wzorców. Jak oglądam stare amerykańskie filmy z lat 50-tych i widzę zbliżenie zegarka to poznaje pierwowzory ruskich modeli. Ale nigdy na żadnym starym filmie amerykańskim czy radzieckim, czy jakimkolwiek nie widziałem tak małego zegarka na ręce faceta... Do niedawna byłem prawie pewien, że to zegarki dla młodzieży były, do urana czy okrągłej pobiedy to nawet pasuje, ale ta pobieda jest ze złota i jeszcze z taką bransoletą nie wydaje się młodzieżowa ni w ząb... Ktoś kto znał się na temacie i żył w latach 50-tych mógłby coś na ten temat na 100 % wyjaśnić i powiedzieć kto takie zegarki nosił. Mój dziadek po wojnie jakiś czas kupił delbanę murzynka którą nosił całe życie, aż mu ją w XXI wieku ukradli... No ale ta delbana to jednak sporo większa była...
  2. Niestety tytułu działu nie widać na tym co kolega wkleił. Złota bransoletka "ażurek" jest bardziej "finito" kobieca niż męskość z rzekomego tytułu rozdziału. Nie chcę się kłócić bo od dawna mnie zastanawiają tego typu zegarki i naprawdę chciałbym się przekonać, że to jednak można uznać za męskie, ale nawet przy moich chudych rękach pobiedę z 53 czy czarnego urana/wostoka musiałem oddać kobiecie Jednak czarny uranek wygląda poza rozmiarem dość męsko, pobieda ta wygląda jak trochę większa złota zvezda. Papier przyjmuje wszystko, katalog katalogiem, a mi się zdaje, że jak za Stalina jakiś facet kupił ten zegarek to raczej żonie... Jakbyś zobaczył Zarie na 1600 w katalogu męskich zegarków też byłbyś finito pewien? Zresztą jak masz założyć zegarek który wygląda jak zdjęty z ręki teściowej to słabym argumentem na pytanie co masz na ręku jest odpowiedź, że był katalogu męskich zegarków...
  3. To, że jest w tym katalogu to nie dowodzi niczego, a to że jest z taką bransoletką raczej dowodzi tylko tego, że to... damka. Radzieckie męskie zegarki były małe, ale nie aż tak, akurat te pobiedy i urany to damki, tudzież zegarki młodzieżowe (jak nazywa je mój zegarmistrz) dla dzieci... Wystarczy położyć ją obok starej dużej pobiedy, "mulutkiego" stolicznego czy sportwinego i widać, że to nie zegarek dla faceta... Tak nawiasem to w tych malutkich pobiedach jako jedynych nawet logo wygląda jakoś kobieco, w dużej takiego nigdy nie widziałem...
  4. Z fanatykiem będzie ciężko bo mało kto się na tak mały zegarek napali, a fanatyczek jest raczej mało. Możesz go wystawić na allegro, ale ludzie z dużo chodliwszymi złotymi zegarkami się bardzo długo bujają, wystawiając je niewiele powyżej ceny złomu. Raczej nie osiągniesz więcej niż jakieś: 85-90zł x waga + wspomniane parę groszy... Więc bardziej się może opłacać, sądząc po twoim nastawieniu "przetopienie" go, ale to by zakrawało na zbrodnie bo to ponad 60-letni zegarek który mógłby i kolejne 60 lat chodzić...
  5. To staruteńka mała (damska) pobieda z wczesnych lat 50-tych. Z początku byłem pewien że to składak bo tą tarczę kojarzyłem tylko z klasycznymi okrągłymi kopertami chromowanymi i złotymi, ale widzę że są takie jak twoja też, więc to raczej oryginał. To jest fajny damski zegarek z najlepszego okresu radzieckich zegarków, mechanizm jest bardzo porządnie zrobiony. Wartość jako zegarka jest duża ze względu na wiek porządny mechanizm i "solid'ną" kopertę. Wartość rynkowa natomiast to wartość złotego złomu + parę groszy (tylko parę bo to damka, ale nie zero bo dość poszukiwana i wiekowa). W sumie jak ma kto go nosić nie warto go sprzedawać jako złomu.... Ps. koperta raczej nie jest wbrew temu co piszesz próby 1000 bo takich nigdy nikt na świecie nie robił raczej to 14 karatowe złoto... Rok i kwartał produkcji masz wybity na mechanizmie, np. 2-53 to drugi kwartał 53 roku...
  6. Bardzo stara nie jest, nie ma szlifów napisów no i właśnie daty. Nie jest też na pewno z lat 90-tych bo za mało bazarowo wygląda i jeszcze jest pochromowany/poniklowany werk. Pewnie lata 70-te. Sam kupiłem przedwczoraj na bazarze mołnie z 54 roku z 15 kamieniowym werkiem tylko, że z wymienioną tarczą już od 18 kamieniowej i mnie cykanie zachwyca. Trafiła do majstra bo płytkę pod balansem ktoś włożył nieniklowaną no i wykręcił wszystkie ciężarki z balansu, pochwalę się jak odbiorę
  7. To eksportowa wersja Łucza na rynek zachodniej europy. Nazwę ma po wykupionej przez radzieckich firmie Cornavin Geneve. Mechanizm to łuczowa wersja poljota 2209 tego samego co w poljocie de luxe. To w sumie damka więc wartość jest śmiesznie mała bliska praktycznie zeru, chyba że masz jakąś kobietę której się podoba to wtedy warto go jej dać. Moja Pani ma już 15 zegarków, co jest dowodem na to, że niektórym kobietom taki łucz może podobać się bardziej niż Baby G ps. jakbyś amatorki na niego nie miał chętnie odkupię
  8. Klient ma fantazję i złośliwy jest ale cóż takie jego zbójeckie prawo Ja tam od tego sprzedawcy (Red_2004) mam kilka zegarków i jakoś nie narzekam, choć chyba zegarmistrza ma nie najlepszego, np. mechanizm wołny po rzekomym przeglądzie mój majster określił jako popsuty przez partacza... Ale skoro nie ma gwarancji, zdjęcia daje naprawdę dobre, a naprawa to tyle samo co i samo oliwienie to złego słowa tak naprawdę powiedzieć nie mogę. Tak sobie myślę tylko co takiemu nerwusowi zmienia to czy zegarek stanie po 3 dniach czy 3 minutach czy po miesiącu i tak trzeba te 50 zł wyłożyć na przegląd aby mieć spokój i tak...
  9. Sekundnik był na 100%, ale do tego zegarka koło z osią jest warte u zegarmistrza dosłownie kilka złotych. Mechanizm w sumie dość popularny, bo siedzi w nim 2614n poljota. Mechanizm robiony od lat 70-tych po czasy współczesne. Jest to jeden z najpopularniejszych mechanizmów z tamtych czasów, jeśli nie najbardziej popularny, ale i obok Rakiet o takim samym oznaczeniu jest to najtrwalszy i najlepszy wół roboczy z późnych rusków. Jak koperta jest ładna i te ryski to tylko szkiełko to warto go ocalić, szczególnie jak ma grubą pozłotę AU20 lub co najmniej z AU10. Koronka wygląda jakby ktoś ją oszlifował, ale to też jest do zdobycia, niedawno widziałem oryginalne złocone nówki na allegro.
  10. Krzysiek 127 - brązowy pasek będzie jak ulał. Koperta jest mosiężna i złocona. Widzę, że brak sekundnika, a ostała się jego oś? Piotrze - same fajne rzeczy znalazłeś. Przywrócenie Poljota do stanu użyteczności to tylko tyle co przegląd mechanizmu (od około 50 zł) + polerka szkiełka (10zł lub nowe ze 20zł) i jakiś pasek. Ja na twoim miejscu zająłbym się też Startem, bo to zegarek z lat 50-tych z bardzo fajnym solidnym mechanizmem, jest to zegarek z lat świetności ruskich zegarków. Poljot de luxe automat to jeden z topowych i ulubionych zegarków dla początkujących kolekcjonerów. Poza tym to bardzo solidny automat. No i te zegarki są naprawdę w cenie. Choć mnie już teraz kręcą bardziej takie staruszki jak Start. Wostok też jest nie byle jaki bo dość stary. Guardian - twój zegarek to Mołnia bardzo solidna ale i bardzo popularna radziecka kieszonka. Mechanizm takiej samej konstrukcji był w np. w starych Rolexach. Produkowano je od lat 50-tych (czy nawet końca 40-tych) po dziś dzień, gdybyś wkleił zdjęcie mechanizmu można by mniej więcej określić okres z jakiego pochodzi, a jak jest z tych starych to będzie miała wybity kwartał i rok produkcji na mechanizmie.
  11. Nawet jej nie zauważyłem :-O Ale wymiata taka uszczelka Gdyby to było nasze allegro to napisałby sprzedawca pewnie, że to specjalny zegarek dla radzieckiej kadry olimpijskiej w pływaniu
  12. To jakiś cudak. Tarcza i wskazówki ze zwykłego sportiwnego. Mechanizm ze zwykłej pobiedy, bo ten co to złożył nie miał akurat od sportiwnego. A koperta pewnie od czegoś całkiem z innej bajki.... Lipa jakaś...
  13. Ridah - na K43 się ni w ząb nie znam ale Krab ma mechanizm od nowszego zegarka, tj. dokładnie nowszy o 2 "gen'y". To jest mechanizm z pierwszego poljota z podwójnym incablockiem i 17 kamieniami, a powinien być na sztywnej osi z 16 kamieniami. Do tego jest jakiś dziwaczny bo ma koła od naciągu jakieś dziwne, na jednym nie ma gwiazdek, a drugie zwykle jest mniej płaskie tzn ma ładniejszy kształt. No i nie ma logo 1mfz, więc musi to chyba być jakaś całkiem ostatnia seria 2409, swoją drogą nigdy nawet na zdjęciu takiej wersji brzydkiej nie widziałem.
  14. Czego to ludzie nie zrobią dla paska i pokrowczyka z czołgiem Potem ponosi się go rok pasek zdziedzieje wyrzuci się go do śmieci, a wartość zegarka spadnie z 400zł do 40zł, chyba że pokrowczyk się uchowa to do 200zł... Choć w sumie zawsze można go nie nosić żeby leżał i patrzeć na niego ale po to można druknąć fotkę z allegro
  15. Jeżeli ten drugi zegarek jest tak samo cienki to też ma ten mechanizm bo ten drugi typ 2609 był trochę grubszy. Więc zegarki są z lat 70-tych, a może z samego końca 60-tych. Nie znam tego mechanizmu mam zbudowany na jego podstawie 30 kamieniowy automat i mechanizm jest całkiem dobry, nakręcany może być tylko jeszcze trwalszy. Produkowano je raczej w porównaniu z z jego następcą i poprzednikiem nie za długo, więc wiele ich nie ma. Na pewno to bardzo porządny mechanizm nie gorszy od innych poljotów, a poljot to w zasadzie najlepsza ruska marka, potem jest rakieta i wostok, a potem długo nic i wszystko inne... AU 20 to grubość pozłoty w mikronach. 20 to w zasadzie najgrubsza możliwa u Rusków powłoka w epoce twoich zegarków, choć staruszki z lat 50-tych miały i po 25. Dla porównania np: Atlantici, Adriatici itp. miały zwykle tylko 10, a ruski z lat 90-tych miewały po 5, to bardzo porządna powłoka i dlatego jak przyszła do nas pierestrojka to przetapiano te koperty w kwasie aby odzyskać złoto, podobno ze 2g złota są na taką sporą kopertą AU20
  16. Nie potrafię odczytać z tej tarczy za wiele, tzn co to jest, a sam zegarek wydaję mi się mieć strasznie mocno rosyjską/odpustową stylistykę... ...ale ma w środku bardzo porządny mechanizm 3133 Poljota, a to w sumie najwyższe loty jakie osiąga rosyjskie zegarmistrzostwo obecnie, więc zegarek ma jakąś tam całkiem niezłą wartość, z tym że nie wiem czy łatwo byłoby go sprzedać ze względu na stylistykę która mocna odbiega od najbardziej kultowego/pożądanego zegarka z tym werkiem czyli Strieły. A wracając do początku twojego pytania to jego mechanizm to radziecki wynalazek i to bardzo porządny, stanowi on markę samą w sobie niezależnie od tego w jakiej kopercie i z jak markowym znaczkiem na tarczy jest sprzedawany, choć zdecydowanie najlepiej aby miał znaczek któregoś ze spadkobierców poljota z pod znaku firmy volmax, czyli Szumańskie, Strieła, Aviator lub Buran. Bo patrząc na twój egzemplarz ciężko ocenić skąd pochodzi i kto go zrobił (bo chyba nie z 1MFZ?), a "radzieckie zegarki" z tym werkiem składa się nawet w Niemczech...
  17. Nikt niestety Ci nie poda roku jak w Longines'ie, bo radzieckie zegarki produkowano w tak dużych ilościach, że po 999999 wychodził 000001 i tak w kółko, zresztą odpisałem Ci, że to zegarki raczej od lat 70-tych w wzwyż ,tzn mogą być 1970 a mogą 85, zresztą to żadna różnica, faktycznie jakością i wykończeniem różniły się te z lat 50-tych, 60 tych. Tak patrzę na allegro i cienkie zegarki podobne do twoich zwykle mają 17 kamieniowy mechanizm w 2609 starszego rzadszego typu co by wskazywało na lata 70-te, a może i sam koniec 60 -tych. Ale jakoś w poljotach innych niż automaty i budziki i chrono się słabo orientuje. Zdjęcie mechanizmu by sporo pomogło, bo były 3 rodzaje 17 kamieniowych poljotów z czego pierwszy (24xx) odpada bo jest za stary, natomiast dwa rodzaje 2609 faktycznie produkowano w trochę innych ramach czasowych, zresztą ten drugi typ produkowany jest do dziś.
  18. No właśnie zwykła pobieda z ZiM, a w opisie: 17 kamieni (ciekawe skąd) i całość z lat 50-tych, jak i ta fabryka jeszcze nie istniała wtedy... A nawet gdyby istniała to chyba żaden zegarek nigdy nie wyszedł stamtąd z incablockiem i więcej niz 15-oma kamieniami... A jak faktycznie ten zegarek miał taki mechanizm jak w opisie to nie był wbrew temu samemu opisowi oryginalny. Muszę kiedyś kupić od takiego fantasty zegarek i go pozwać, dla hecy. Rozumiem, że ktoś się nie zna i pisze, że sprzedaje cud, miód, super zegarek co go dziadek dostał od kadafiego czy kogoś tam, ale tu ktoś ewidentnie chciał oszukać kupującego, profesjonalnie i bezczelnie...
  19. Misek - w wostoku zmieniasz datę kręcąc wskazówkami do północy, potem do 20 i znów do północy i tak do skutku, one akurat nie mają żadnej opcji szybkiej zmiany daty (choć to że nie trzeba kręcić wskazówkami po 24h można i nazwać szybką zmianą - zobacz opisy nowych wostoków na allegro). A dekiel otworzysz odkręcając pierścień na spodzie zegarka najlepiej ostrożnie suwmiarką lub nożyczkami. Zegarek ogólnie z tych dość popularnych, choć nie jakiś szczególnie pospolity. Wartość wyrażoną w pieniądzach ma niewielką, ale wartość jako zegarek do noszenia ma nie gorszą niż nowy dużo droższy mechaniczny "szwajcar" z Time Trendu. W środku siedzi mechanizm 2414 bardzo trwały radziecki werk. Zegarek jest zapewne z lat 80-tych może 70-tych. Z tego co widać to odnowienie w twoim przypadku to polerka szkiełka za 10 zł i o ile chodzi punktualnie to tyle, a jak nie to przegląd/czyszczenie/oliwienie (do 50 zł) i będzie latał. Ten drugi zegarek to późna pobieda z fabryki ZiM. W gruncie rzeczy to najniższa klasa radzieckich (tu już rosyjskich) zegarków choć w sumie też niezawodnie i dokładnie potrafią chodzić, a ich wady to: 1) dziadowska farba na tarczy która zejdzie od wody z mydłem, 2) cienki ultrapodatny na przetarcia chrom na kopercie, 3) brak systemu przeciwwstrząsowego - jak spadnie to raczej wymaga serwisu. Niektóre są ładnie więc można nosić, ta twoja ma średnio aktualną stylistykę, ale poza szkłem wygląda nieźle. Daniel - faktycznie fajną masz szafę, ja tam widzę tylko, że to złoty poljot, nie "deluxe". Po wyglądzie tarczy widać, że na pewno to nie staruszek na 2409 (kirowie), a na 2609 ale który rodzaj z 2609 starszy czy nowszy to nie wiem. Musiałbyś pokazać mechanizm, choć pewnie koledzy na forum wiedzą co w nim siedzi i po wyglądzie tarczy.
  20. Te stare "prawdziwe" były chyba tylko takie. Czyżby coś wskazywało, że twoja była kiedyś automatem? Ale nawet gdyby była to jednak nakręcany 2414 lub 2214 jest sporo lepszy od automatu, to naprawdę mocna maszyna, a automat wymaga dużej dbałości, więc i tak było by warto zostawić jak jest
  21. Dobre to było pobieda z lat 50-tych z tarczą z i kopertą z ZiM, a nawet incablock i 17 kamieni ciekawe skąd się mógły w pobiedzie wziąć... i ktoś to kupił ... no comment
  22. Tarcza poljota, koperta sławy, koronka z czegoś innego (bo za cienka jak na tę od tej koperty), wskazówki od czegoś starszego i z całkiem innej parafii. Ciekawe co jest w środku za mechanizm. W sumie jakby był w lepszym stanie to całkiem stylistycznie niezły i oryginalny składak by był
  23. Mi się mało możliwy zdaje luz na samym łożysku w nowym zegarku, no chyba, żeby czegoś w nim brakowało, a prędzej to cały ten element jest niedokręcony. Powinieneś to dokładnie widzieć, na czym jest luz. Zamiast mieć nadzieję i wiarę w tę gwarancję lepiej pójść do zegarmistrza stracić te 50 zł i mieć co prawda tylko rok gwarancji od niego ale za to 90% szans, że naoliwiony pochodzi parę lat bez problemów. Bo ta "wostokowa" gwarancja, daje Ci tyle, że na 90% twój zegarek trafi kiedyś na parę tygodni do "serwisu", może raz może parę razy w ciągu tych dwóch lat, może wróci bardziej popsuty lub wcale nie naprawiony, a pewnie i tak zaraz po końcu gwarancji niezależnie od ilości wizyt w serwisie coś się w nim zatrze i i tak będzie potrzebował zegarmistrza + paru części do wymiany po dwóch latach pracy na sucho... Ja jestem zdania, że akurat tej zacnej firmy zegarek zaraz po kupnie o ile po dojściu w ogóle działa należy zanieść do zegarmistrza na przegląd...
  24. Dekiel od tej koperty nie był za płaski? Wydaje się mocno wystawać mechanizm poza koperetę??? A gwiazdki łatwo zeszły, ale łatwo idzie je zrobić, potrzebny jest tylko aceton, szmatka i skradziony kobiecie niebieski lakier do paznokci, jak mi się kiedyś nudziło to wszystkim zegarkom z gwiazdkami na kole machnąłem je na niebiesko
  25. To stoper agat, ogólnie to dość popularna rzecz. Nie mam pojęcia czy to wersja starsza czy nowsza lub czy jest jakiś szczególny. Wygląda nieźle więc nie warto go wyrzucać. Zwykle napisałbym, że warto naprawić i nosić, tylko nie wiem po co nosić stoper ale na pewno ktoś go chętnie kupi za "parę groszy", nie wiem ile kosztują, pewnie skrajnie niewiele ale na allegro pewnie jest ich sporo to możesz zobaczyć. A jak masz wyrzucać to już lepiej oddać komuś komu się przyda.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.