Ja tak sobie myślę, że problemów i zagrożeń jest kilka fundamentalnych, pomijając sytuację rynkową w postaci zmiennych cen walut, drogiego transportu, inflacji, produkcji małoseryjnej etc. ○ super, że VISy, Panameryka, ProMilitari etc odniosły taki sukces i są poszukiwane na rynku wtórnym. Zbudowało to w jakimś stopniu prestiż marki, zaufanie i szerszą rozpoznawalność. Tylko co to Marcinowi dało oprócz tego i szybszego upłynnienia towaru? W zasadzie nic, bo to grey market zarabia teraz na tym, a nie on. ○ żeby realizować nowe i ambitne projekty, bez uszczerbku na płynności, trzeba mieć jakąś serię, która będzie dupochronem i regularnie na siebie zarabiała. Przez lata moim zdaniem takim koniem napędowym były heritage chrono. Fajne daily watche, ciekawa stylistyka i świetny stosunek jakości do ceny za naprawdę rozsądną kwotę. Szkoda, że się skończyła. ○ limitacja. Z jednej strony coś, co wyróżnia markę. Z drugiej coś, co ją dobija. Może przejść na mix - takie heritage w ofercie stałej (w kolorystykach, które się najlepiej sprzedawały na bazie danych historycznych), a ekspetymenty, czy drożse modele limitowane? ○ marketing poza forum - i mam na myśli coś więcej niż grupa na fb, która robi głównie za bazarek czy wykupienie promowania postów na IG. Inne micro, które trafiają do szerszej świadomości robią to np. przez kick startera lub mocno się promują przez social media jeszcze przed premierą każdego modelu. Konkretnie - 1 czy 2 zegarki, czy tam dopracowany w miarę sampel rozesłać po kolei do 5, 10, 15, 30 osób (tak jak było z Avantagarde), które robią ładne fotki, udzielają się na forum, na innych grupach FB, na WUS, na IG z dużą liczbą followersów etc i synchronicznie w dniu premiery zarzucają fotki, żeby poddać innych skoncentrowanej ekspozycji na produkt. Tak robiło np. Undone, Phoibos na początku, czy Spinnaker. Zresztą pisałem już kiedyś o tym z Marcinem. Myślę, że dużo osób chętnie by się zaangażowało i pomogło w tym, wliczając w to mnie. To takie moje przemyślenia www.instagram.com/prz.wil/