To samo tydzień temu powiedziała mi stewardessa LOT-u, a pamiętała czasy gdy jeszcze pięć lat temu pasażerowie po obowiązkowej wizycie w wolnocłowym napierd...lali się na pokładzie. Na samym krótkim 'allu" też nie widziałem narąbanych.
Edit: oczywiście byli też "nasi" co walili czystą z kielichów mimo 38°C, ale jakoś się kontrolowali.
Na służbowe rauty coraz częściej przyjeżdżamy samochodami. Normalniejemy.