Swego czasu, na początku poprzedniej dekady nabyłem kilka pasków z dopiero co raczkującej polskiej firmy z Koszalina. Nie omieszkałem się nimi pochwalić na forum, gdyż na tamte czasu była to chyba jedna z nielicznych polskich firm, robiąca paski dobrej jakości i w rozsądnych cenach (nie przekraczały ceny 60-80zł).
Ostatnio przyszły do mnie zamówione trzy nowe paski i z przyjemnością muszę powiedzieć, że jakościowo trzymają równy poziom. Czym się różnią od tych sprzed 11 lat?
Są o ok. milimetr cieńsze a co za tym idzie bardziej miękkie i lepiej układające się na nadgarstku. Po staremu została możliwość pełnej personalizacji, od wyboru koloru nitki, wzoru przeszycia, do dobrania długości paska i koloru klamry. Klamry są grubsze i lepszej jakości od tych dawniejszych (ci co mają stare, pierwsze paski od Pattiniego wiedzą o czym mówię🙂 - pasek miał 4.5 mm grubości a klamra była jak z garniturowca). Szkoda tylko że zniknął wytłoczony napis Pattini na wewnętrznej stronie paska.
Paski zostały założone na zegarki, oceńcie sami jak się prezentują. Oczywiście każdy ma swoje firmowe pudełko.
Trzy pierwsze zegarki ze zdjęć - Omega, Blonex Antymagnetyczny i chronograf Erzer mają nowe, dopiero co nabyte paski.
Dwa ostatnie zegarki - nurek Pallas i chronograf Lip mają właśnie te pierwsze robione przez Pattiniego grube paski. Nie były noszone codziennie, ale 5-6 razy w miesiącu trafiały na rękę. Jak widać oznaki zużycia po 11 latach wcale tak mocno nie są widoczne, cały czas super prezentują się na ręku.
Wiem, że szykują się do produkcji typowo "garniturowych" dużo cieńszych pasków, czekam na efekty🙂.