Przecież to są fakty, przyrost ludzi jest zbyt duży i docelowo trzeba sobie z tym poradzić. O ile pamiętam któreś z przemówień B.Gatesa rzeczywiście potwierdza powyższe. Tylko... sposobem na zmniejszenie populacji jest zwiększenie bogactwa najbiedniejszych. To wśród nich (np afryka) jest najwięcej dzieci w rodzinach. Przy dużym skoku ekonomicznym, liczebność naturalnie zmniejsza się. Pracujemy, aby wykształcić dzieci, zapewnić im dobry start itd. Dlatego w europie jest mały przyrost, a społeczeństwo "starzeje się". Poprawienie warunków życia w afryce, indiach czy chinach prawdopodobnie przyczyniłoby się do naturalnej "depopulacji". Tyle i aż tyle.
Co do samych szczepionek.... Dane niestety wyglądają na manipulowane jak w danym okresie pasuje rządzącym, wystarczy robić mniej czy więcej testów, aby wprowadzić to czy tamto. Moim zdaniem dużym problemem jest częściowe wyłączenie odpowiedzialności koncernów farmaceutycznych za działanie szczepionek. Zarobią na niej miliardy, niech biorą pełną odpowiedzialność. Upaństwowienie ryzyka jest dziwnym pomysłem.
O wirusach wiem tyle, że mnie denerwuje ich istnienie... Grypę miałem może raz w życiu, dwa razy porządnie odchorowałem szczepionki na nią. Na grypę próbują zrobić szczepionkę od kilkudziesięciu lat, efekt mizerny, co roku nowa, skuteczność jaka? Podobno 60-70%. Teraz na nowego wirusa zrobili w pół roku i niby ma 90% skuteczności lub więcej, gdy korona też mutuje jak grypa... Trzeba będzie, zaszczepię się, bo zablokują np lot służbowy. Jednak w miarę możliwości poobserwuje efekty poszczepienne pierwszych grup.