Mój ś.p. dziadek był święcie przekonany, że mamy szlacheckie korzenie, niestety jego ojciec nie przykładał do tego tematu wagi i nie przekazał synowi konkretów, natomiast jego dziadek (mój prapradziadek), który ponoć posiadał na ten temat szczegółową wiedzę, zmarł z rąk Rosjan po walkach o Bobrujsk w 1918 roku - został na ziemiach, które ostatecznie nie przypadły w udziale II RP i Rosjanie go tam odnaleźli i zabili (jak i resztę moich krewnych).
Koniec końców wątek się urwał, herbu nie znam, teoretyzować i wymyślać czegoś niezgodnego z prawdą nie zamierzałem, tak więc kilka lat temu po prostu zamówiłem sygnet z monogramem (początkowe litery mojego imienia, mojej żony i mojego syna).