Pytacie, co biedna, bezradna firma ma zrobić z obitym, porysowanym i w efekcie odświeżonym egzemplarzem. Tudzież po zwrocie. Odpowiedź jest prosta - zrobić -25,-30% i uczciwie sprzedać z mniejszym zyskiem. A nie próbować zepchnąć za najwyższą, możliwą cenę, kłamiąc nt historii zegarka, robiąc przy tym kretyna z siebie lub klienta, szkodząc przy okazji wizerunkowi marki i całej branży.