Kwestia gustu.
Ja wyżej niż Kresa oceniam jednak Sapkowskiego i Roberta Wegnera.
Co więcej przedkładam Trylogię husycką nad Wiedźminem.
Co nie znaczy, że Kres jest literaturą słabą. Niestety jest nierówny.
Ale "Pani dobrego znaku" jest świetna. A na "Grombelardzkiej legendzie" należy się uczyć jak kreować nastrój opowieści.
Ponadto nie mamy znów tak wielu polskich pisarzy fantasy i sf, by umniejszać talent Sapkowskiego.
Poprzez porównanie zawsze będzie w czołówce.
Żeby nie było, że czytałem tylko to co powyżej, to polecam np.:
"Pana lodowego ogrodu" Grzędowicza,
"Achaję" Zemiańskiego
Cykl Piastowski - Cherezińskiej
Sagę o zbóju Twardokęsku - Brzezińskiej
"Czterdzieści i cztery" Piskorskiego