Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Rekomendowane odpowiedzi

Skarżyński w książce mówi, że oponkę dookoła brzucha gubi się po 5 latach biegania... Ja po 2,5 latach biegania zgubiłem sporo ale mam nadzieje, że z tymi 5 to prawda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Skarżyński w książce mówi, że oponkę dookoła brzucha gubi się po 5 latach biegania... Ja po 2,5 latach biegania zgubiłem sporo ale mam nadzieje, że z tymi 5 to prawda

 

Bzdura moim zdaniem.

 

Takie gadanie o 5 latach jest zupełnie nieuzasadnione, bo nie trening jest kluczem do gubienia oponki, a  dieta właśnie (w połączeniu z treningiem). Bez diety, to można biegać i biegać i nie zgubić nic (da się tak)

 

Ja boczki zbugiłem praktycznie całkowicie w 2,5 miesiaca (bo pilnowałem diety oprócz tego że trenuję)

Edytowane przez Szymon_K

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Pewnie zależy czy to boczki czy opona

 

Nie zależy. Mechanizm jest ten sam, kwestia czasu. Ale na pewno nie potrzeba 5 lat, żeby zgubić oponkę. 

W rok można bezpiecznie schudnąć nawet 25-30kg jeśli ktoś ma taką nadwagę - Taka nadwaga, to już jest potężna opona.

Edytowane przez Szymon_K

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mam nadieję, że przy tym bieganiu dalej zwracasz uwagę na dietę (bo bez tego to zapomnij o pozbyciu się tych boczków) - kluczem jest deficyt kaloryczny.

 

co do pulsometru to ja mam Burer PM25 i jestem zadowolony. Tylko z Pulsometrem najpierw trzeba się trochę nauczyć biegać, ale parę razy i załapiesz o co chodzi ;)

 

Odchudzanie zacząłem od 1 stycznia (postanowienie noworoczne), w marcu po konsultacji u dietetyczki otrzymałem 6 miesięczną dietę - z jej pomocą zrzuciłem łącznie blisko 27kg, które były dla organizmu olbrzymim obciążeniem (widzę to teraz).

Obecnie zostały mi tylko te irytujące boczki, które w rzeczywistości są skórą podszytą odrobiną tkanki tłuszczowej która w miejscu kości biodrowej nieco się uwydatnia... Generalnie wygląda to tak jakby tylko na środku sylwetki została odrobina tłuszczu.

 

Robię brzuszki i biegam od blisko 2 tygodni i efekty są (wręcz mnie zaskoczyły) także sądzę, że do końca roku zamknę cały proces transformacji :) żeby pokazać ile udało mi się zrzucić, poniżej zdjęcie paska od spodni, niestety znaczną część paska musiałem uciąć bo po prostu stał się zbyt długi, w rzeczywistości było dodatkowo jakieś 10cm dziurek (a ostatnie dziurki są z sierpnia). W pasie miałem około 117, dziś mam 88

 

Żałuję, że nie mam zdjęcia before :-) powiesiłbym sobie na ścianie.

 

2014-11-20_258946.jpg


Lubię małe zegarki…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Odchudzanie zacząłem od 1 stycznia (postanowienie noworoczne), w marcu po konsultacji u dietetyczki otrzymałem 6 miesięczną dietę - z jej pomocą zrzuciłem łącznie blisko 27kg, które były dla organizmu olbrzymim obciążeniem (widzę to teraz).

Obecnie zostały mi tylko te irytujące boczki, które w rzeczywistości są skórą podszytą odrobiną tkanki tłuszczowej która w miejscu kości biodrowej nieco się uwydatnia... Generalnie wygląda to tak jakby tylko na środku sylwetki została odrobina tłuszczu.

 

Robię brzuszki i biegam od blisko 2 tygodni i efekty są (wręcz mnie zaskoczyły) także sądzę, że do końca roku zamknę cały proces transformacji :) żeby pokazać ile udało mi się zrzucić, poniżej zdjęcie paska od spodni, niestety znaczną część paska musiałem uciąć bo po prostu stał się zbyt długi, w rzeczywistości było dodatkowo jakieś 10cm dziurek (a ostatnie dziurki są z sierpnia). W pasie miałem około 117, dziś mam 88

 

Żałuję, że nie mam zdjęcia before :-) powiesiłbym sobie na ścianie.

 

2014-11-20_258946.jpg

 

No to gratulacje!

Ja co prawda transformację mam znacznie mniejszą, bo właściwie celem jest tylko zmiana kompozycji ciała przy zblizonej masie, ale i tak robię fotodokumentację i fajnie to wygląda jak się spojrzy na zdjęcia w odstępie np 2 miesięcy bez obserwowania procesu ;)

 

Trzymam kciuki żeby udało się dotrzeć do założonego celu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najciekawsze jest to, jak ze zmianą wagi zmienia się psychika :) żyć się chce... To w sumie doceniam bardziej, od samych efektów fizycznych. 


Lubię małe zegarki…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wow! To jest dopiero wynik! Gratuluje.

Od regularnego biegania samopoczucie się poprawi jeszcze bardziej, kondycja też. A jak przyjemnie jest wbiec po schodach na 4 te piętro bez zadyszki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Najciekawsze jest to, jak ze zmianą wagi zmienia się psychika :) żyć się chce... To w sumie doceniam bardziej, od samych efektów fizycznych. 

 

 

A własnie... jak chcesz zgubić jeszcze tłuszczyk, to polecam trening siłowy - na odchudzanie się jest najlepszy, bo nakręca metabolizm duzo lepiej niż bieganie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trenuję na worku i macham regularnie hantlami (jeśli nie biegam). Do tego codzienne rowerowanie po zakupy na ostrym kole (ok 5km). Tymczasem pieczony bakłażan i chudy stek :) Ciekaw jestem jak będzie się biegało po śniegu.


Lubię małe zegarki…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.
 

Trenuję na worku i macham regularnie hantlami (jeśli nie biegam). Do tego codzienne rowerowanie po zakupy na ostrym kole (ok 5km). Tymczasem pieczony bakłażan i chudy stek  :) Ciekaw jestem jak będzie się biegało po śniegu.

 

 

Z bieganiem po śniegu uważaj, bo pod śniegiem jest lód i można się dobrze załatwić...

 

 

co do treningu siłowego - polecam dźwigać maksymalnie ciężko jak na swoje możliwości (tzn tak, żeby technikę i bezpieczeństwo ćwiczenia zachować) - wtedy są najlepsze efekty i najdłużej nakręcony metabolizm (jak dobrze zniszczysz mięśnie na treningu, to organizm zwiększa wydatkowanie energii na regenerację - i to podkręcenie może trwać nawet w okolicach 36-38h po treningu).

 

Ja teraz śmigam głownie siłowy, bo biegać nie mogę przez kontuzję kolana. Ale i tak efekty są (okablowanie zaczęło wyłazić - znaczy tłuszczyk spada :D)

PSX_20141112_163632.jpg

 

Jak sobie po treningu siłowym dorzucisz z 15-20min kardio (takiego na 60% maksymalnego tętna) to zmaksymalizujesz efekty ;)

Edytowane przez Szymon_K

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam kable na przedramieniu, wcześniej to nawet nie wiedziałem, że mam tam żyły :D dobrze wiedzieć, że tak się podkręca. Przyda się!


Lubię małe zegarki…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Ja mam kable na przedramieniu, wcześniej to nawet nie wiedziałem, że mam tam żyły :D dobrze wiedzieć, że tak się podkręca. Przyda się!

 

No nakręca, nakręca. Trening siłowy jest bardzo niedoceniany w odchudzaniu - wszyscy napierdzielają kardio. A nie każdy wie, że duże ilości kardio tak naprawdę metabolizm spowalniają w rozrachunku długoterminowym.

 

Krótko mówiąc - polecam każdemu kto chce popracować nad tłuszczykiem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś w Lublinie odbyła się "druga dycha do maratonu", pogoda chłodna, na szczęście nie padało i w sumie biegło się bardzo dobrze, frekwencja pełna. Planowałem przebiec w jakieś 52-53 minuty, a tu szok. Udało się złamać 50 minut, przebiegłem w 48:45, czyli życiówka. Czas "netto" będzie jeszcze lepszy.


Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje Mirek , jak widać trening przynosi efekty . Następny cel to złamanie 45 minut na 10 km :) Powodzenia.


Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, ale nie mam takiego celu. Celem jest maraton w przyszłym roku, więc bardziej interesują mnie dłuższe przebiegi, a nie czasy na dychę.


Pozdrawiam, Mirek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poprawa wyniku na 10 km da Ci podstawę do dobrego wyniku w maratonie .

Same długie wybiegania to nie wszystko w przygotowaniach do maratonu , chociaż jasne jest ze bez tego nie ma co sie do maratonu zabierać.


Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu sporo biegam (za piłką) i ćwiczę. I coraz bardziej zaczynam narzekać na ból prawego kolana. Na początku podczas cięższych przysiadów, potem nawet przy zwykłym treningu, a teraz zaczynam je czuć cały czas. Aktualnie dałem sobie spokój z przysiadami i obciąłem jeden trening. Nigdy wcześniej tego nie miałem.

 

I teraz pytania:

Jakie polecacie ćwiczenia siłowe nie obciążające kolan mogące na jakiś czas zastąpić przysiad?

Może znacie jakiś działający na Was suplement wzmacniający stawy? Z tego co czytam w necie to te wszystkie kolageny i glukozaminy to jest placebo, ale może ktoś miał lepsze doświadczenia.

Edytowane przez sirkozi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymon.

Poprawa wyniku na 10 km da Ci podstawę do dobrego wyniku w maratonie .

Same długie wybiegania to nie wszystko w przygotowaniach do maratonu , chociaż jasne jest ze bez tego nie ma co sie do maratonu zabierać.

 

dokładnie tak. Maraton to jest bieg na 10km z 32kilometrową rozgrzewką ;)

 

 

Od jakiegoś czasu sporo biegam (za piłką) i ćwiczę. I coraz bardziej zaczynam narzekać na ból prawego kolana. Na początku podczas cięższych przysiadów, potem nawet przy zwykłym treningu, a teraz zaczynam je czuć cały czas. Aktualnie dałem sobie spokój z przysiadami i obciąłem jeden trening. Nigdy wcześniej tego nie miałem.

 

I teraz pytania:

Jakie polecacie ćwiczenia siłowe nie obciążające kolan mogące na jakiś czas zastąpić przysiad?

Może znacie jakiś działający na Was suplement wzmacniający stawy? Z tego co czytam w necie to te wszystkie kolageny i glukozaminy to jest placebo, ale może ktoś miał lepsze doświadczenia.

 

Po pierwsze - plecam udać się do ortopedy i zrobić USG kolana. Możliwe że masz uszkodzoną chrząstkę i teraz jak tylko Ci sie to pogłębia (to częsta kontuzja przy dużej aktywności). Ja też mam chondromalację II-go stopnia i przy okazji leczenia urazu będę się zajmował tym (pewnie skończy się na bezpośrednich zastrzykach z kolagenu (w tej formie on działa), albo innego czegoś.

 

Co do treningu - niestety przysiadu nie da się zastąpic niczym i musisz się z tym pogodzić. Pytanie jeszcze jaki masz czel - czy konkretnie chodzi Ci o nogi, czy trening siłowy w jakiejkolwiek formie. Ja zostałem przy treningu siłowym nie obciążającym w ogóle nóg (same górne partie) na czas leczenia kontuzji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj pobiłem swój rekord, ale dzisiaj odczuwam niepokojący ból z tyłu kolana... jakby naciągnięte ścięgno i przebiegłem dziś jedynie 4km w marnym czasie 28 minut.

 

Ale wczorajszy wynik dał mi satysfakcję:

 

5,38 km 
31:38 czas całkowity
5:49 min / km 

Lubię małe zegarki…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ja wczoraj pobiłem swój rekord, ale dzisiaj odczuwam niepokojący ból z tyłu kolana... jakby naciągnięte ścięgno i przebiegłem dziś jedynie 4km w marnym czasie 28 minut.

 

Ale wczorajszy wynik dał mi satysfakcję:

 

5,38 km 
31:38 czas całkowity
5:49 min / km 

 

Haha a co ja mówiłem. B)

 

Powiedzcie mi jakich używacie slipek (na nie odpowiednie warunki). Bo mnie dzisiaj z leksza przewiało. Starzeje się chyba  :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja takie sportowe z decathlonu bokserki zwykle ale dla mnie ważne jest to by od razu się w suche przebrać i nie zmarznać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biegałem tylko wczoraj - 2 dni miałem przerwę (trening siłowy na "górę"), dziś wybiegłem z domu i zaczęło boleć... ale przebiegłem te 4 kuśtykając  :ph34r: No to teraz co najmniej do piątku muszę dać sobie spokój.


Lubię małe zegarki…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Podobna zawartość

    • Przez mikroice90
      Witam, wszystkich Forumowiczów,
       
      jakiś już czas przymierzam się do zakupu swojego pierwszego zegarka. Z racji dosyć dużej aktywności fizycznej w tym biegowej i górskiej zdecydowałem się na markę Suunto.
      Poniżej 3 zegarki nad którymi się zastanawiam.
       
      https://fabrykazegarkow.pl/zegarek-suunto-traverse-ss022226000
      https://fabrykazegarkow.pl/zegarek-suunto-ambit3-vertical-black-ss021965000
      https://fabrykazegarkow.pl/zegarek-suunto-spartan-sport-wrist-hr-all-black-kwarcowy-ss022662000
       
      Pierwszy z nich posiada szafirowe szkło.
      Zastanawiam się jednak (nie mogłem znaleźć nigdzie artykułu ani żadnego materiału porównującego) czym te zegarki różnią się od siebie pod kątem oferowanych udogodnień elektronicznych. Skoro na każdy z tych zegarków możemy pobierać dostępne aplikacje sportowe (do konkretnych dyscyplin chociażby), to jakie są między nimi różnice.
       
      Proszę bardzo o opinię. 
      Szczerzę dziękuję za każdą pomoc.
    • Przez Arthas
      Cześć, to znów ja. Czekałem tydzień i w końcu doczekałem się możliwości założenia tego tematu
      Szukam zegarka sportowego do biegania. Cyfrowego. Wymagania w teorii dość proste:
      Cena w granicach 500zł Nie mam sztywno określonego budżetu, ale nie chcę też płacić za dodatkowe funkcje, których nie będę używał.
      Stoper Przydałoby się od biedy 99 minut, najlepiej 24h. Maraton to czasy do 5h, więc fajnie mieć zapas. Opcjonalnie, poza podstawowym elapsed time, porządane są split time i lap time. W wersji premium wewnątrzna pamięć czasów i ekran najlepszego czasu.
      Timer Ze 60 minut by się przydało. Jak wyżej, optymalnie 24h, choć nie jest to w tym wypadku aż tak potrzebne. Bardzo pomocną funkcją jest możliwość zaprogramowania niezależnych timerów do interwałów, przynajmniej ze dwóch. No i opcjolanie funkcja auto-repeat.
      Alarm Dzienny Przynajmniej 2 alarmy dzienne.
      Zasilanie Solarne Self-explanatory
      Wytrzymałość, Wodoodporność Warunki użytkowe będą dość niekorzystne. Czasem w deszczu, czasem w chłodniejsze dni. Cały czas będzie nim trząść Zegarek nie będzie oszczędzany.
       
      Tak na marginesie, super opcją jest wsparcie protokołu bezprzewodowego ANT+, ale zegarek spełniający te wszystkie kryteria pewnie nie istnieje...
       
      Do głowy przychodzi seria G-Shock. Tylko większość G-Shocków jest wielka i moim zdaniem design jest przerysowany, a zegarek będzie używany również na codzień. I tutaj jest jeden wyjątek - podoba mi się bardzo seria G-Shock 5xxx, np. taki GW5600J czy DWD5500. Jeżeli chodzi o same funkcje sportowe to doskonałym przykładem może być tutaj Timex T5E231. No ale wszystkiego mieć nie można, przynajmniej w tym przypadku.
       
      Wpadły mi w oko:
      Casio W-S200H Spełnia większość kryteriów, z wyjątkiem tego że nie należy do serii G-Shock, a więc trudno ocenić wytrzymałość na dłuższą metę. No i design nie podoba mi się tak jak G-Shock z serii 5xxx
      Casio DWD5500 Fajny desing. Podstawowe funkcje posiada. Brak interwałów, ale można przeżyć. Niestety, nigdzie nie mogę znaleźć ofert, chyba że z amazona będę ściągał.
      Casio GW5600J Nawet bardziej mi się podoba niż ten wyżej. Również brak interwałów. Podobnie jak poprzednik, ciężko znaleźć oferty.
      Casio GWX5600B Wszystko fajnie, tylko stoper jedynie do 60 minut? Poprawcie mnie jeśli się mylę. Plus ten "negative LCD" nie bardzo mi się podoba, zmniejsza czytelność.
      Casio GW-M5610 Bez interwałów, ale poza tym ok.
       
      Czy jest coś jeszcze godnego polecenia? Coś pominąłem? Pozostałe serie G-Shock trochę mnie odstraszają gabarytami. Może od innych producentów? Pomóżcie proszę.
    • Przez EpicOfWar25
      Witam,
       
       
      Oprócz eleganckiego zegarka, którego muszę zakupić, przydałby mi się też zegarek sportowy, do biegania czy na wyjście na siłownię/basen, ale też taki, który założę na jakieś luźniejsze wyjście 'w plener'.
       
       
      Bardzo mi się spodobał:
       
       

       
      <czerwony, a nie nudna czerń, a poza tym ma wskazówki, bo nie ukrywam, że jakoś dziwnie bym się czuła z samymi cyframi, no i jest jakiś>
       
       
      I tu kieruję do Drogich Panów pytanie - czy taki zegarek dobrze by wyglądał, pomimo swoich rozmiarów, na kobiecym nadgarstku?
       
       
      Wiem, że część partnerek Panów, również nosi G-shocki - mogą Panowie napisać jakie modele?
    • Przez spy
      http://www.kickstart...ps-sports-watch
       
      Fajny pomysł.
       
      Szkoda, że reczej nie uda im się zebrać funduszy....

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.