Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

tarant

Nie jest OK....

Rekomendowane odpowiedzi

Ale kogo, Boga?, bo czlowiek ją miewa, nie ma....

Kolejny 'trick' 'chlopaków od leczenia duszy' by usprawiedliwić brak reakcji Boga i pokazać ze to człowiek jest wszystkiemu winien.

 

Jeśli Boga nie ma, to jaki jest cel ludzkiej egzystencji? Jeśli nie ma wolnej woli, to jaki jest w ogóle sens i przyczyna cierpienia? Cierpienie nie pochodzi od Boga. Cierpienie nie jest też karą. 

Bóg reaguje na cierpienie, ale nie tak, jak chciałby człowiek. Antropomorfizacja przeszkadza, a nie pomaga. Nie tylko w odniesieniu do religii, ale nawet w zrozumieniu innych stworzeń niż ludzie.

Czy cokolwiek we Wszechświecie powstało samo z siebie? Każdy fizyk powie, że nie, nawet fizyk ateista. Również filozof, teolog nie przeprowadzi wnioskowania dedukcyjnego o powstaniu czegokolwiek z niczego. Czy fizycy rozwiązali zagadkę wielkiego wybuchu? Nie. Kategoryczne twierdzenie fizyka o nieistnieniu Boga kompromituje go - jako fizyka. Fizyk może tylko stwierdzić, że istnieje multum niewyjaśnionych zjawisk, które w aktualnym stanie wiedzy przeczą znanym prawom fizyki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U gory, bardziej po prawo masz ikonę 'przestań obserwować ten temat, i nie marudz' ;)

( brązowa, prostokątna)

dziękuje mistrzu Yoda :P

niech % będą z Tobą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kościół KK nigdy nie bazował na zabobonie,gdyż to jest bardzo nowoczesna i postępowa instytucja,Od 1616 do 1828 Watykan nie uznawał dzieła Kopernika, Przez 212 lat Teologowie Świętego Oficjum uważali ,że ziemia jest płaska i spoczywa na grzbietach słoni,ale byli także bardziej postępowi,którzy nie uznawali słoni tylko żółwie . 

 

A które państwo, który władca uznał wcześniej poglądy Kopernika? Który naukowiec? Ten zarzut odnosi się do ludzkiej wiedzy/niewiedzy, akceptacji osiągnięć naukowych. Zarzut nie uwzględnia ówczesnych uwarunkowań (w tym mentalność, której owocem była np. zasada Cuius regio eius religio). Poza tym może być podnoszony przeciwko komukolwiek - czy protestanci albo poganie uznali teorię heliocentryczną? Kwestie komplementarności nauki i wiary rozstrzygnął św.  Jan Paweł II (encyklika Gaudium et Spes). Czy nadal Kościół Katolicki odrzuca naukę lub uznaje ją za szkodliwą? Jak każda instytucja ludzka (społeczna), podlegał tym samym ograniczeniom, co każda inna instytucja. Rozmawiamy nie o sprawach doktryny, tylko o działalności instytucji powołanych przez Kościół. Nasze sądy o historii muszą uwzględniać ówczesne uwarunkowania. Patrzenie na to z perspektywy współczesnego człowieka jest błędem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Boga nie ma, to jaki jest cel ludzkiej egzystencji? Jeśli nie ma wolnej woli, to jaki jest w ogóle sens i przyczyna cierpienia? Cierpienie nie pochodzi od Boga. Cierpienie nie jest też karą. 

Bóg reaguje na cierpienie, ale nie tak, jak chciałby człowiek. Antropomorfizacja przeszkadza, a nie pomaga. Nie tylko w odniesieniu do religii, ale nawet w zrozumieniu innych stworzeń niż ludzie.

Czy cokolwiek we Wszechświecie powstało samo z siebie? Każdy fizyk powie, że nie, nawet fizyk ateista. Również filozof, teolog nie przeprowadzi wnioskowania dedukcyjnego o powstaniu czegokolwiek z niczego. Czy fizycy rozwiązali zagadkę wielkiego wybuchu? Nie. Kategoryczne twierdzenie fizyka o nieistnieniu Boga kompromituje go - jako fizyka. Fizyk może tylko stwierdzić, że istnieje multum niewyjaśnionych zjawisk, które w aktualnym stanie wiedzy przeczą znanym prawom fizyki.

Podstawowe pytanie:

Skad wiadomo co mysli Bog, i jak co postrzega?

 

A to ze są zjawiska ktorych nie rozumiemy swiadczy tylko o naszym ubogim intelekcje, nie ze istnieje Bóg.

 

A sens zycia?, szukamy go kazdega dnia, i Bog wcale nie musi celem....

Moze wcale tego sensu nie ma?, bo kto powiedział ze ma być?


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podstawowe pytanie:

Skad wiadomo co mysli Bog, i jak co postrzega?

 

A to ze są zjawiska ktorych nie rozumiemy swiadczy tylko o naszym ubogim intelekcje, nie ze istnieje Bóg.

 

A sens zycia?, szukamy go kazdega dnia, i Bog wcale nie musi celem....

Moze wcale tego sensu nie ma?, bo kto powiedział ze ma być?

 

To Twój osąd i Twoje prawo, szukać sensu życia :) Ale nie sądź Kościoła. Wszystkie moje posty w tym temacie zmierzają do wyjaśnienia, że nie nakazuję nikomu wierzyć w to, w co ja, ale chcę pokazać, jak krzywdzące i niesprawiedliwe jest podejście do Kościoła. To nie ja w postach wtrącam co jakiś czas jakieś obiegowe, nieraz złośliwe wtręty o księżach, katolikach, religii..... Dla mnie to jest tak samo męczące, jak fiksacja n.t. Żydów, cyklistów, lewaków, Hitlera czy jakiekolwiek podobne. przykładowo, dla mnie antyklerykalizm jest tak samo durnowaty jak antysemityzm. I tak samo "logiczny" i "racjonalny" oraz "Naukowo uzasadniony". 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo moze problem nie jest sam Koscioł i Bog, a sługi Jego są pyszne i pazerne, stad ta niecheć przeklada się na całość.

 

Wiesz, jeden ksiadz pedofil robi wiecej krzywdy kosciolowi niż 1000 kaplanow dobra pracując ku chwale Bozej nie patrzac na doczesne dobra....


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
...

Czy cokolwiek we Wszechświecie powstało samo z siebie? Każdy fizyk powie, że nie, nawet fizyk ateista. Również filozof, teolog nie przeprowadzi wnioskowania dedukcyjnego o powstaniu czegokolwiek z niczego. Czy fizycy rozwiązali zagadkę wielkiego wybuchu? Nie. Kategoryczne twierdzenie fizyka o nieistnieniu Boga kompromituje go - jako fizyka. Fizyk może tylko stwierdzić, że istnieje multum niewyjaśnionych zjawisk, które w aktualnym stanie wiedzy przeczą znanym prawom fizyki.

Fakt istnienia zjawisk fizycznych wymykających się możliwości ich wyjaśnienia czy opisu za pomocą posiadanych narzędzi matematycznych nie powinien być przenoszony na grunt dyskusji nt. istnienia czy też nie Boga. W dawnych czasach ludzie nie potrafili wyjaśnić zjawiska występowania piorunów, więc uznali, że są boskim atrybutem. Czy słusznie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo moze problem nie jest sam Koscioł i Bog, a sługi Jego są pyszne i pazerne, stad ta niecheć przeklada się na całość.

 

Wiesz, jeden ksiadz pedofil robi wiecej krzywdy kosciolowi niż 1000 kaplanow dobra pracując ku chwale Bozej nie patrzac na doczesne dobra....

 

NIe dostrzegasz kolosalnej asymetrii w nagłaśnianiu takich spraw?: A co z aferą pedofilską w Norwegii? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Wielu fundamentalistów twierdzi, że w interesie sceptyków jest obalanie dogmatów, a nie, że w interesie ortodoksów jest ich potwierdzanie. To oczywiście błąd. Jeśli zasugerowałbym, że pomiędzy Ziemią a Marsem po eliptycznej orbicie wokół Słońca podróżuje chiński czajniczek, nikt nie mógłby podważyć tego twierdzenia zakładając, że dodałbym, iż czajniczek jest zbyt mały, by można go było dostrzec nawet za pomocą najbardziej potężnych teleskopów. Gdybym upierał się, że skoro moje założenie nie może zostać obalone, to obrazą rozumu jest w to wątpić – od razu zostałbym uznany za bredzącego. Jeśli jednakże istnienie takiego czajniczka byłoby potwierdzone przez starożytne księgi, nauczane jako święta prawda każdej niedzieli i wtłaczane do umysłów dzieci w szkole, to niewiara w jego istnienie byłaby oznaką ekscentryczności oraz przyciągałaby do niedowiarka uwagę psychiatrów – w oświeconych czasach – albo inkwizytorów – w wiekach wcześniejszych." Bertrand Russell – brytyjski filozof, myśliciel, noblista

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt istnienia zjawisk fizycznych wymykających się możliwości ich wyjaśnienia czy opisu za pomocą posiadanych narzędzi matematycznych nie powinien być przenoszony na grunt dyskusji nt. istnienia czy też nie Boga. W dawnych czasach ludzie nie potrafili wyjaśnić zjawiska występowania piorunów, więc uznali, że są boskim atrybutem. Czy słusznie?

 Jasne, to działa w obie strony, tj.  wyjaśnienie natury pioruna nie dowodzi nieistnienia Boga. Tymczasem ludzie, w miarę rozwoju wiedzy i nauki zapominają, że nie jest istotą religii wyjaśnianie zjawisk przyrodniczych, a rolą fizyki, matematyki, czy innych nauk nie jest badanie natury Boga czy też istnienia Boga. I tak dochodzi do kolizji (rzekomej, bo wytworzonej jedynie w umysłach niektórych ludzi) nauki z wiarą.

"Wielu fundamentalistów twierdzi, że w interesie sceptyków jest obalanie dogmatów, a nie, że w interesie ortodoksów jest ich potwierdzanie. To oczywiście błąd. Jeśli zasugerowałbym, że pomiędzy Ziemią a Marsem po eliptycznej orbicie wokół Słońca podróżuje chiński czajniczek, nikt nie mógłby podważyć tego twierdzenia zakładając, że dodałbym, iż czajniczek jest zbyt mały, by można go było dostrzec nawet za pomocą najbardziej potężnych teleskopów. Gdybym upierał się, że skoro moje założenie nie może zostać obalone, to obrazą rozumu jest w to wątpić – od razu zostałbym uznany za bredzącego. Jeśli jednakże istnienie takiego czajniczka byłoby potwierdzone przez starożytne księgi, nauczane jako święta prawda każdej niedzieli i wtłaczane do umysłów dzieci w szkole, to niewiara w jego istnienie byłaby oznaką ekscentryczności oraz przyciągałaby do niedowiarka uwagę psychiatrów – w oświeconych czasach – albo inkwizytorów – w wiekach wcześniejszych." Bertrand Russell – brytyjski filozof, myśliciel, noblista

 

A czemu tenże Bertrand Russel, miast poświęcić swój czas i zdolności badaniu zjawisk przyrodniczych, zaczął usilnie udowadniać, że rozum musi przeczyć wierze? To jakaś retorsja? Bo tak to wygląda, że ateizm uznaje się za cechę człowieka racjonalnego, inteligentnego, myślącego. Powiedzcie mi Koledzy, czemu ludzie chcą tak usilnie wykazać, że Boga nie ma? Tak bardzo przeszkadza im to, że są ludzie wierzący? Nie ma kolizji miedzy wiarą i rozumem. Skąd to maniakalne (wystarczy wpisać w google dowód na istnienie Boga) udowadnianie, że Boga nie ma? Skoro nie ma, to po co tzw. ateistom (w istocie teofobom albo wręcz chrystofobom) dowody, uzasadnianie, że go nie ma? 

 

A mimochodem: zeszliśmy z tematu - najpierw rozmawialiśmy o określonych instytucjach kościelnych, a teraz mamy już dyskusję o religii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

 Jasne, to działa w obie strony, tj.  wyjaśnienie natury pioruna nie dowodzi nieistnienia Boga. Tymczasem ludzie, w miarę rozwoju wiedzy i nauki zapominają, że nie jest istotą religii wyjaśnianie zjawisk przyrodniczych, a rolą fizyki, matematyki, czy innych nauk nie jest badanie natury Boga czy też istnienia Boga. I tak dochodzi do kolizji (rzekomej, bo wytworzonej jedynie w umysłach niektórych ludzi) nauki z wiarą.

...

Dlatego napisałem, że tego typu argumenty (np. wspomniane przez Ciebie niewyjaśnione /na chwilę obecną/ zjawiska fizyczne) nie powinny być przenoszone bezpośrednio na grunt dyskusji o istnieniu/nieistnieniu Boga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To Twój osąd i Twoje prawo, szukać sensu życia :) Ale nie sądź Kościoła. Wszystkie moje posty w tym temacie zmierzają do wyjaśnienia, że nie nakazuję nikomu wierzyć w to, w co ja, ale chcę pokazać, jak krzywdzące i niesprawiedliwe jest podejście do Kościoła. To nie ja w postach wtrącam co jakiś czas jakieś obiegowe, nieraz złośliwe wtręty o księżach, katolikach, religii..... Dla mnie to jest tak samo męczące, jak fiksacja n.t. Żydów, cyklistów, lewaków, Hitlera czy jakiekolwiek podobne. przykładowo, dla mnie antyklerykalizm jest tak samo durnowaty jak antysemityzm. I tak samo "logiczny" i "racjonalny" oraz "Naukowo uzasadniony". 

 

....ŚWIECKOŚĆ PAŃSTWA-  takie określenie coś mówi??????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....ŚWIECKOŚĆ PAŃSTWA-  takie określenie coś mówi??????

 

proszę przeczytaj ten artykuł, jest ciekawy, nie sugeruj się z jakiej strony pochodzi, mnie zaskoczyło to, co o grecji czy anglii jest w nim napisane: http://www.fronda.pl/a/panstwa-quotswieckiequot-wyznaniowe-i-bezstronne-wobec-religii-w-europie,15256.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi Koledzy, czemu ludzie chcą tak usilnie wykazać, że Boga nie ma? Tak bardzo przeszkadza im to, że są ludzie wierzący? Nie ma kolizji miedzy wiarą i rozumem.

Po pierwsze to Wy nie potraficie udowodnić,że jest.

Po drugie czy logiczne jest udawadnianie ,że czegoś nie ma?

Po trzecie,czy choćby kościelna dzwonnica z piorunochronem nie ukazuje braku wiary?

Ta rozmowa naprawdę nie ma sensu.

Dla mnie wiara w bóstwa to wynik tradycji,miejsca urodzenia,a potem tak jak dziecko wyrasta z bajek tak inteligentny dorosły wyrasta z zabobonów i bajek...

Tymbardziej chorzy na głowę wydają mi się ludzie którzy słyszą głosy inne niż swój i są gorącymi wierzącymi.Albo to schizofrenia,albo reszta ludzi nie doznała"łaski wiary" ;)

ok, rozumiem, że Polska jest krajem wyznaniowym. Uzasadnij proszę dlaczego tak sądzisz

Polski rząd zachowuje się w sposób daleki od świeckich standardów.

Pokazał to choćby Jubileuszowy Akt Przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana,gdzie na imprezę religijną przyszedł prezydent Duda,premier Szydlo,przedstawiciele rządu...

Przez obecność przedstawicieli władzy taki "akt religijny" nabiera chyba znaczenia aktu polityczno-państwowego - czyż nie?

Nie widzisz oczywiście uprzywilejowanej pozycji kościoła katolickiego w Polsce?

 

Konstytucja:

"Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych"...

 

Uhm. Tak.Duda będzie mi się kojarzyć z prezydentem od klęczenia,modlenia i innych uroczystości kościelnych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to Wy nie potraficie udowodnić,że jest.

Po drugie czy logiczne jest udawadnianie ,że czegoś nie ma?

Po trzecie,czy choćby kościelna dzwonnica z piorunochronem nie ukazuje braku wiary?

Ta rozmowa naprawdę nie ma sensu.

Dla mnie wiara w bóstwa to wynik tradycji,miejsca urodzenia,a potem tak jak dziecko wyrasta z bajek tak inteligentny dorosły wyrasta z zabobonów i bajek...

Tymbardziej chorzy na głowę wydają mi się ludzie którzy słyszą głosy inne niż swój i są gorącymi wierzącymi.Albo to schizofrenia,albo reszta ludzi nie doznała"łaski wiary" ;)

 

To, co piszesz, to właśnie przejaw nietolerancji. Nazywanie wiary zabobonem i bajką oraz ocena ludzi wierzących jako chorych psychicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to Wy nie potraficie udowodnić,że jest.

Po drugie czy logiczne jest udawadnianie ,że czegoś nie ma?

Po trzecie,czy choćby kościelna dzwonnica z piorunochronem nie ukazuje braku wiary?

Ta rozmowa naprawdę nie ma sensu.

Dla mnie wiara w bóstwa to wynik tradycji,miejsca urodzenia,a potem tak jak dziecko wyrasta z bajek tak inteligentny dorosły wyrasta z zabobonów i bajek...

Tymbardziej chorzy na głowę wydają mi się ludzie którzy słyszą głosy inne niż swój i są gorącymi wierzącymi.Albo to schizofrenia,albo reszta ludzi nie doznała"łaski wiary" ;)

Ja potrafię udowodnić że jest - wierzę w Niego więc jest. :)

I często słyszę głosy inne niż swój, np. gdy siedzę w kościele - słyszę wtedy głos szepczący za moimi plecami " ciekawe ile batman dziś zbierze kasy z tacy??" - to zazwyczaj głos mego byłego sąsiada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, co piszesz, to właśnie przejaw nietolerancji. Nazywanie wiary zabobonem i bajką oraz ocena ludzi wierzących jako chorych psychicznie.

Bzdura - toleruję i akceptuję ludzi wierzących w co tam chcą...w czajnik,w boga jezusa,w boga jahwe,w boga allaha...obojętne mi to jest póki ten ktoś nie chce mnie przekonać do swoich wierzeń.

A że wydaje mi się,że najbardziej wierzący słyszący jakieś głosy to chorzy ludzie? Tak samo myślą o mnie ;)

Pozatym mam przecież sporo też wierzących znajomych i niestety już boją się rozmawiać na te tematy :)

Pewnie dobrze działa tu wpajana od małego bojaźń boża,wizja piekła etc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie było mnie trochę , a tu trzepanie piany na całego .

Najciekawsze dla mnie to te  powtarzające się doniesienia ( tym razem nie do administracji forum ) o prześladowaniu wierzących . Trudno się nie uśmiechnąć .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A które państwo, który władca uznał wcześniej poglądy Kopernika? Który naukowiec? Ten zarzut odnosi się do ludzkiej wiedzy/niewiedzy, akceptacji osiągnięć naukowych. Zarzut nie uwzględnia ówczesnych uwarunkowań (w tym mentalność, której owocem była np. zasada Cuius regio eius religio).

Tomku bardzo Cie polubiłem, dlatego proszę nie pogrążaj się epatując niewiedzą.,Każdy na forum uważa Ciebie za  osobę inteligentną i oczytaną i niech tak zostanie.,Nie będę wymieniał listy naukowców,władców i liderów religijnych,którzy uznali dowody naukowe Kopernika,gdyż za bardzo Cie szanuje,.  ,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

To żeby rozluźnić atmosferę... mój syn ostatnio dyskutował ze mną różne zawody. Zeszło na lekarzy. Wspomniał psychologa* (zastanawiałem się, gdzie zasłyszał, bo ma 5 i 1/2 roku), a jak zapytałem go o szczegóły, to powiedział, że to taki lekarz, co leczy psy. Jego interpretacja prawdopodobnie miałaby zastosowanie również dla specjalności PSYchiatra.

 

*tak, to nie lekarz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też polubiłem  kolegę Tomka z miasta Wrocławia .

Uważam jednak , że niepotrzebnie topi sens swoich wypowiedzi w powodzi słów .

Ogranicza to tylko odbiór i zniechęca do czytania . Taka prawnicza maniera rozumiem .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To żeby rozluźnić atmosferę... mój syn ostatnio dyskutował ze mną różne zawody. Zeszło na lekarzy. Wspomniał psychologa* (zastanawiałem się, gdzie zasłyszał, bo ma 5 i 1/2 roku), a jak zapytałem go o szczegóły, to powiedział, że to taki lekarz, co leczy psy. Jego interpretacja prawdopodobnie miałaby zastosowanie również dla specjalności PSYchiatra.

 

*tak, to nie lekarz

To się bardziej nadaje do "jest OK",Mój wnuczek skończył w poniedziałek 5 lat i na dodatek ma bardzo egzotyczne,awangardowe i pretensjonalne imię(na obecne czasy)., 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

To się bardziej nadaje do "jest OK",Mój wnuczek skończył w poniedziałek 5 lat i na dodatek ma bardzo egzotyczne,awangardowe i pretensjonalne imię(na obecne czasy)., 

Oczywiście, że to OT w tym wątku, ale jak wspomniałem, chciałem rozluźnić atmosferę. Mój syn też ma imię rzadko spotykane w większej części Polski. Ale dzięki temu nie mam problemu w odszukaniu go w przedszkolu, wszystkie panie przedszkolanki kojarzą go, bo na blisko setkę dzieci jest tylko jeden Erwin. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładne imię,.Kilka razy pokazywałeś zdjęcia z synem i miałem wrażenie , że jest wysoki jak na swój wiek, 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.