Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
piteks

IKZE, IKE, itp., w co inwestować na emeryturę

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Autor1984 napisał(-a):

I teraz bardzo ważna rzecz, dla wszystkich tych, którzy przekładają fundusze, giełdę i oszczędności w postaci cyfrowej.

W razie zapaści sieci; blockout, ataku, blokady, etc, co będzie?

Ja będę miał namacalną, wymienialną rzecz.

 

W scenariuszu shit hits the fan, to pierwszą troską jaką będziesz miał, to pozostać przy życiu, a potem żarcie - dość niebezpieczne będzie obnoszenie się ze złotem.

W takim scenariuszu to dużo bezpieczniejsze będzie handlowanie bimbrem. :)


FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Złoto ma jeszcze jeden bardzo ważny i praktyczny atut. A mianowicie, można go sprzedawać tylko tyle ile w danym momencie potrzeba nam dołożyć złotówek do emeryckiego godnego życia.. 


Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Autor1984 napisał(-a):

Srebro też warto, póki tanie...

 

Srebro to z różnych powodów bardzo kiepski pomysł na inwestycję w fizyczny metal. Złoto jest pod tym kątem dużo lepsze. Jak ktoś chce koniecznie spekulować na cenie srebra, lepiej kupić jakieś instrumenty finansowe  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
11 godzin temu, dziadek napisał(-a):

tylko tyle ile w danym momencie potrzeba nam

Masz ograniczone możliwości sprzedaży.

Albo osobiście udajesz się do punktu i oddajesz "fanta" za kasę albo odsyłasz i czekasz na przelew.

Jeśli robisz to systematycznie a Twoje dane lub Ty osobiście stajesz się rozpoznawalny, to w każdej z tych sytuacji każdorazowo narazasz na to, że trafisz na "listę oczekujących - pożądanych" do przetrzepania Twojego domu/mieszkania przez jakąś grupę przestępczą. 

Nie będą się przejmowali , czy będziesz w tym domu na nich czekał, wręcz nawet to oni poczekają na Ciebie, żeby z Tobą sobie porozmawiać na temat Twojego życiowego dorobku.. 

Żyjemy w kraju, w którym wrażliwe dane są bardzo chętnie przekazywane wszystkim zainteresowanym prócz nas osobiście.

Bankowe dane wrażliwe (łącznie z wysokością salda) są bez trudu przechwytywane,  podobnie informacje dot posiadanego majątku i zarobków (PIT ze skarbowki) lub rodzaj i ilość pojazdów.. 

Kupując zloto w oficjalnym obrocie również jesteś ewidencjonowany.. 

 

W tej odsłonie, takie zabezpieczenie emerytalne jest już nie zabezpieczeniem, ale podwyższeniem ryzyka utraty zdrowia, majątku albo nawet życia.. 

 

Dość mądre słowa usłyszałem od kolegi na strzelnicy.

Bezpiecznie jest zainwestować środki w broń i możliwość obrony swojego majątku i życia.

Nawet w razie rozruchów i niestabilnej sytuacji, jakiejś rewolucji, posiadając broń- pistolet, karabin i/lub umiejetnosci masz większe szanse na przeżycie niż osoba majętna bez umiejętnosci i możliwości ochrony swojego majątku.

 

Co do złota, to ja uważam, że ceny są również generowane w sposób spekulacyjny. 

Od dłuższego czasu wartość rośnie.

Kto wcześniej nie kupił, ten żałuje i zastanawia się czy kupić.

Ja zastanawiam się jak długo cena może jeszcze wzrastać, kiedy trend się odwróci..  

 

Są też inne kruszce- pallad,  platyna .. ale oczywiście, wlasnie złoto obroslo w legendę.. 

 

Edytowane przez zadra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
13 godzin temu, GREGG napisał(-a):

 

Srebro to z różnych powodów bardzo kiepski pomysł na inwestycję w fizyczny metal. Złoto jest pod tym kątem dużo lepsze. Jak ktoś chce koniecznie spekulować na cenie srebra, lepiej kupić jakieś instrumenty finansowe  

Już napisane było, że nikt tego nie traktuje jako inwestycji tylko ochronę kapitału przed inflacją.

2 godziny temu, zadra napisał(-a):

Masz ograniczone możliwości sprzedaży.

Albo osobiście udajesz się do punktu i oddajesz "fanta" za kasę albo odsyłasz i czekasz na przelew.

Jeśli robisz to systematycznie a Twoje dane lub Ty osobiście stajesz się rozpoznawalny, to w każdej z tych sytuacji każdorazowo narazasz na to, że trafisz na "listę oczekujących - pożądanych" do przetrzepania Twojego domu/mieszkania przez jakąś grupę przestępczą. 

Nie będą się przejmowali , czy będziesz w tym domu na nich czekał, wręcz nawet to oni poczekają na Ciebie, żeby z Tobą sobie porozmawiać na temat Twojego życiowego dorobku.. 

Żyjemy w kraju, w którym wrażliwe dane są bardzo chętnie przekazywane wszystkim zainteresowanym prócz nas osobiście.

Bankowe dane wrażliwe (łącznie z wysokością salda) są bez trudu przechwytywane,  podobnie informacje dot posiadanego majątku i zarobków (PIT ze skarbowki) lub rodzaj i ilość pojazdów.. 

Kupując zloto w oficjalnym obrocie również jesteś ewidencjonowany.. 

 

W tej odsłonie, takie zabezpieczenie emerytalne jest już nie zabezpieczeniem, ale podwyższeniem ryzyka utraty zdrowia, majątku albo nawet życia.. 

 

Dość mądre słowa usłyszałem od kolegi na strzelnicy.

Bezpiecznie jest zainwestować środki w broń i możliwość obrony swojego majątku i życia.

Nawet w razie rozruchów i niestabilnej sytuacji, jakiejś rewolucji, posiadając broń- pistolet, karabin i/lub umiejetnosci masz większe szanse na przeżycie niż osoba majętna bez umiejętnosci i możliwości ochrony swojego majątku.

 

Co do złota, to ja uważam, że ceny są również generowane w sposób spekulacyjny. 

Od dłuższego czasu wartość rośnie.

Kto wcześniej nie kupił, ten żałuje i zastanawia się czy kupić.

Ja zastanawiam się jak długo cena może jeszcze wzrastać, kiedy trend się odwróci..  

 

Są też inne kruszce- pallad,  platyna .. ale oczywiście, wlasnie złoto obroslo w legendę.. 

 

 

Zadra zakładasz najczarniejszy scenariusz. Przypomina mi to trochę sytuację z początkiem pandemii, gdzie spryciarze postawili na instynkt samozachowawczy, a media to skrzętnie wykorzystały do podbijania słupków.

Sytuacja wytworzyła w wielu ludziach taki strach, że i dziś widzę osoby w maskach na wolnym powietrzu.

Z takim podejściem, to najlepiej powinniśmy siedzieć w domu i nigdzie się nie ruszać.

Nikt rozsądny nie afiszuje się z tym, że posiada gotówkę, papiery wartościowe i tonę złota w domu "paczta somsiady kurła ja mom, wy nie. He he he". Większe ilości trzyma się w depozytach. A w domu tyle, o ile.

 

Co do słów Twojego Kolegi, nie wymyślił on prochu ;) . Każdy zdroworozsądkowy człowiek wie, że broń przy normalnych warunkach geopolitycznych służy do obrony, a nie do ataku i ja jestem tego zdania, że nie będąc karanym, będąc pełnoletnim obywatelem Kraju, po przejściu rzetelnych badań i wielogodzinnym kursie szkoleniowym, każdy tą broń powinien posiadać.  

Ja usłyszałem co innego; "Pesymiści uczą się chińskiego, optymiści angielskiego, a realiści obsługi kałacha".

Broń warto mieć i to różną od krótkiej, przez długą i do kompletu pompka - bo ta nawet przy ogromnym stresie jest najbardziej skuteczna.

Sądzę również, że łatwiej komuś "zajumać" samochód za milion, półtora, aniżeli wejść mu do domu; pozbawić właściciela zdrowia lub życia i ukraść kilkanaście monet i 17,40zł z portfela...

 

Sytuacja apokaliptyczna przedstawiona przez @machlodo złudzenia przypomina mi pytania dziennikarzy o przymusowych ubezpieczeniach zdrowotnych. Co w przypadku jak ktoś zachoruje na najcięższą chorobę? Zakłada się najczarniejszy scenariusz, aby pobudzać ludzką wyobraźnię. Jak przyjdzie kataklizm lub wojna na wielką skalę - tracą praktycznie wszyscy.

 

Tutaj chodzi o realne zabezpieczenie kapitału, który nie jest łupiony przez różne instytucje. To ja wypracowałem. I należy to do mnie. Aaa czekaj! "pieniądze w ZUSie nie są pieniędzmi Polaków" Pamiętacie? Ja doskonale. I obecni, od tamtych nie różnią się niczym. To Alexis De Tocqueville powiedział, że "Nie ma takiego okrucieństwa, ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, któremu zabraknie pieniędzy".

A tych pieniędzy zabraknie, bo w 2050 emerytury będą przypominały jakieś głodowe datki do przetrwania o suchym chlebie i wodzie. I to nie są pesymistyczne wizje, tylko jest to realizm oparty o analizy, a dotknie on wielu Polaków.

 

Złoto idzie w górę, bo tak się zabezpiecza rezerwy walutowe i od zawsze ma status "safe haven". Tak robią rządy i nic tego póki co nie zmieni. Złotem zabezpieczasz się i tyle. Ktoś wymyślił coś mądrzejszego? Czekam na odpowiedzi.

Ja nie będę się silił na zakładanie rachunku inwestycyjnego i jakieś wyimaginowane wizje "maklera giełdowego", który zbije fortunę, bo trafi z akacjami w kurę znoszącą złote jaja. Nie silę się na bycie "mądrzejszym niż ustawa przewiduje".

 

"W obliczu rosnących napięć geopolitycznych banki centralne na całym świecie rzuciły się na złoto. Ilość zakupionego przez nie kruszcu w 2022 roku wzrosła w ujęciu rocznym o 152 proc. i wyniosła 1136 ton - pisze "Financial Times". To najwyższa wartość o 1967 r." źródło Money.pl

 

A co do srebra, srebro zawsze jest ciągnięte w górę jak złoto się wzbija. Ta korelacja występowała zawsze.

Pallad w moim przekonaniu poleci w dół. Dlatego, że używa się go głównie do produkcji aut spalinowych...

 

Kiedy się ustabilizuje? Jak się uspokoi, a przede wszystkim jak zakończy się globalny konflikt o dominację nad szlakami handlowymi i wyjaśni się czy hegemon nadal utrzyma status waluty światowej, czy jednak aspirujące BRICS przejmie nad tym kontrolę. 

Obecna sytuacja z cenami złota, to naturalny wzrost wywołany przez pandemię, wojnę na Ukrainie oraz narastającym napięciem na linii Chiny - Tajwan, który pod tym pretekstem przerodzi się prawdopodobnie w globalny konflikt o dominację.

 

EDIT: Każdy postępuje wg własnego uznania i tego prawa powinniśmy strzec, każdy ma również prawo do wyrażenia opinii i to też powinniśmy uszanować. Ja nie chce, aby ktoś odebrał moje wypociny jako "monopolisty na mądrość" taki mam punkt widzenia.

 

 

 

 

 

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, dziadek napisał(-a):

można go sprzedawać tylko tyle ile w danym momencie potrzeba

 

Identycznie jest że sprzedażą akcji, jednostek uczestnictwa etc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Dużo ludzi chce a jeszcze więcej jest namawianych na to żeby odkładać i inwestować przez dziesiątki lat pieniądze z przeznaczeniem na emeryturę. 

A czy ktoś z Was zastanawiał się kiedyś ile tej kasy będzie potrzebował na emeryturze jeżeli do niej dożyje?

Czy jesteście w stanie uwzględniając obecne czasy i ceny określić jaka kwota by Was satysfakcjonowała gdybyście byli obecnie na emeryturze?

Jeżeli chodzi o mnie to mogę napisać, że jak byłem młody to moja wyobrażnia potrzeb emerytalnych była bardzo wysoka, w miarę upływu lat  zacząłem zauważać że wcale na tą emeryturę nie trzeba dużej ilości pieniędzy. Obecnie kiedy osiągnąłem już wiek emerytalny i jestem w stanie dość precyzyjnie określić swoje potrzeby finansowe na beztroski, komfortowy, radosny i dożywotni żywot emerycki to powiem Wam szczerze, że w moim przypadku to nie są wcale aż tak duże pieniądze pomimo że na czas emerytalny mam dość rozległe plany. 

Moim zdaniem człowiek który przez całe życie żył na określonym poziomie i w określonym środowisku nie jest w stanie zmienić w wieku 65 lub 67 lat przechodząc na emeryturę poziomu życia i bycia o kilka "pięter" wyżej nawet posiadając odpowiednie środki na to żeby to zrobić. 

Edytowane przez dziadek

Każdy stary człowiek ma swoją historię i powód, dlaczego jest taki, a nie inny. Pomyśl o tym, zanim mnie osądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Optymalną strategią jest utrzymanie stabilnego poziomu życia przez cały okres, czyli nie bidujemy cały okres, kiedy zarabiamy więcej niż potrzebujemy, byleby na starość korzystać ze zgromadzonego kapitału, bo:
- możemy do tego momentu nie dożyć,
- konsumpcja za młodu może być przyjemniejsza niż na starość.
No ale też nie konsumujemy wszystkiego, żeby z kolei na starość mieć chociażby na usługi ekstra medyczne, czy też odrobinę przyjemności. ;)

5 godzin temu, Autor1984 napisał(-a):

Sytuacja apokaliptyczna przedstawiona przez @machlodo złudzenia przypomina mi pytania dziennikarzy o przymusowych ubezpieczeniach zdrowotnych. Co w przypadku jak ktoś zachoruje na najcięższą chorobę? Zakłada się najczarniejszy scenariusz, aby pobudzać ludzką wyobraźnię. Jak przyjdzie kataklizm lub wojna na wielką skalę - tracą praktycznie wszyscy.

 

Wspomniałeś sytuacje jak blackout, czy problemów z siecią - zdajesz sobie sprawę, że tylko kilka dni takich problemów w skali globalnej to ogromne ryzyko zawalenia się całych cywilizowanych społeczeństw? To jest sytuacja shit hits the fan i lepiej, żeby nigdy do tego nie doszło. No i w takiej sytuacji, to lepiej, żeby nikt nie wiedział, że masz złoto. :)


FS: Zenith A384 | Grand Seiko SBGX093

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, dziadek napisał(-a):

Dużo ludzi chce a jeszcze więcej jest namawianych na to żeby odkładać i inwestować przez dziesiątki lat pieniądze z przeznaczeniem na emeryturę. 

A czy ktoś z Was zastanawiał się kiedyś ile tej kasy będzie potrzebował na emeryturze jeżeli do niej dożyje?

Czy jesteście w stanie uwzględniając obecne czasy i ceny określić jaka kwota by Was satysfakcjonowała gdybyście byli obecnie na emeryturze?

Jeżeli chodzi o mnie to mogę napisać, że jak byłem młody to moja wyobrażnia potrzeb emerytalnych była bardzo wysoka, w miarę upływu lat  zacząłem zauważać że wcale na tą emeryturę nie trzeba dużej ilości pieniędzy. Obecnie kiedy osiągnąłem już wiek emerytalny i jestem w stanie dość precyzyjnie określić swoje potrzeby finansowe na beztroski, komfortowy, radosny i dożywotni żywot emerycki to powiem Wam szczerze, że w moim przypadku to nie są wcale aż tak duże pieniądze pomimo że na czas emerytalny mam dość rozległe plany. 

Moim zdaniem człowiek który przez całe życie żył na określonym poziomie i w określonym środowisku nie jest w stanie zmienić w wieku 65 lub 67 lat przechodząc na emeryturę poziomu życia i bycia o kilka "pięter" wyżej nawet posiadając odpowiednie środki na to żeby to zrobić. 

 

Marianie jeśli pozwolisz, że tak będę się do Ciebie zwracał.

To są słowa człowieka, który doszedł już do tego etapu, że jest w stanie zdefiniować swoje potrzeby mając świadomość na czym stoi i co będzie czynić go szczęśliwym.

Wiele osób jednak kreuje w swoich umysłach wizje emeryta zwiedzającego cały Świat w dostatku, a przynajmniej bez strachu o to, że nie znajdzie się w sytuacji, w której będzie miał do wyboru jedzenie, opłaty lub leki.

Wg analiz, prognoz i obecnej sytuacji demograficznej jesteśmy w stanie określić jaki będzie przydział procentowy ostatniej pensji, który będzie stanowił wysokość emerytury. W roku 2060 ma to być 23%, w 2045 ok. 30%, a dziś jest to, "AŻ" 54%. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że bez pomocy dzieci, rodziny i bez zabezpieczenia, które sami, sobie zapewnimy prócz obciążenia z tytuł danin, które będa płacić nasze dzieci, wnuki; obciążymy ich dodatkowo naszym utrzymaniem. Ja wiem jak wygląda dzieiejsza sytuacja w domach seniora. Godziwe warunki to koszt ok. 7 tyś/os, miesięcznie. Chyba, że przejdziemy na jakiś znowelizowany "model holenderski", w której to do wykonania eutanazji nie będzie potrzebna zgoda osoby, która będzie jej poddana... I choć puszczam to w eter pół żartem pół serio; trzeba zdać sobie sprawę, że długość życia w Polsce wzrasta. Czytałem artykuł, że za 30 lat nasza długość życia, nasza czyli Polaków może zrównać się z długością życia dzisiejszych Japończyków.

Też twierdzę, że dochodząc do "jakiegoś etapu", który zaspokaja nasze potrzeby i czyni nasze życie ułożonym "żywotem człowieka poczciwego" nie byłby w stanie nagle się odmienić i żyć jak Hugh Hefner; choć pomarzyć można ;) 

Ja chcę być spokojny oto, aby moje dzieci nie ponosiły konsekwencji wadliwego systemu emerytalnego, który utworzony został przez parszywego, nienawidzącego Polaków Bismarcka. I to tyle.

Staram się podzielić z Kolegami swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi tych wszystkich instytucji "gwarantujących" świetlaną przyszłość,  jak również tego co daje nam jakieś "gwarancje" poparte osią czasu i zebranymi z niej danymi.

Pozdrawiam

Łukasz

14 minut temu, machlo napisał(-a):

Optymalną strategią jest utrzymanie stabilnego poziomu życia przez cały okres, czyli nie bidujemy cały okres, kiedy zarabiamy więcej niż potrzebujemy, byleby na starość korzystać ze zgromadzonego kapitału, bo:
- możemy do tego momentu nie dożyć,
- konsumpcja za młodu może być przyjemniejsza niż na starość.
No ale też nie konsumujemy wszystkiego, żeby z kolei na starość mieć chociażby na usługi ekstra medyczne, czy też odrobinę przyjemności. ;)

 

Wspomniałeś sytuacje jak blackout, czy problemów z siecią - zdajesz sobie sprawę, że tylko kilka dni takich problemów w skali globalnej to ogromne ryzyko zawalenia się całych cywilizowanych społeczeństw? To jest sytuacja shit hits the fan i lepiej, żeby nigdy do tego nie doszło. No i w takiej sytuacji, to lepiej, żeby nikt nie wiedział, że masz złoto. :)

Skoro już tak troskliwie to spokojnie Przyjacielu, nie wystawię transparentu przed domem :)


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że nie można się dać zwariować. Oczywiście, że można nie doczekać emerytury itp. W takim układzie kapitał zostanie dla dziecka👍. Staram się korzystać z tego co mam, a nadwyżki odkładam. Mam nadzieję kiedyś z nich czerpać jakąś przyjemność i nie martwić się czy "wystarczy do pierwszego". 

Dlatego powstał ten temat, a ponieważ dyskusja się rozwija, to trochę go rozszerzyłem🙂


IWC

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@piteks miej na uwadze, że ok. 80 - go roku życia możesz być na tyle zniedołężniały, że nie będziesz w stanie sam się obsłużyć. Twoi tzw. zstępni może nie będą w stanie (czasowo, finansowo - albo nie daj Bóg też ich zabraknie) zapewnić Ci osobistej opieki.

Ja za prywatny dom opieki Taty 2,5 roku temu płaciłem 5 tys. / m-c - teraz na pewno sporo więcej (Orpea Konstancin a potem Piaseczno, raz/dwa razy w tygodniu na zasadzie "nalotu" go odwiedzałem, co miało też pozytywny wpływ na poziom świadczeń, jak raz na m-c wsunąłem opiekunce stówkę do fartucha to też pomagało).  Dzięki zapobiegliwości mojej Ś.P. Mamy nie miałem żadnych problemów ani dylematów tylko wypłacałem ze środków Rodziców. Żeby nie covid (mimo naprawdę surowego reżimu wirus niestety przeniknął) Tata jeszcze by sobie pożył w lepiej niż godnych warunkach.

Dlatego gorąco namawiam Cię na IKZE, jak również IKE. Ja przez kilkanaście lat wpłacałem na trzy konta IKE (Rodzice robili za "słupy" - można być emerytem i nadal wpłacać). Nie chcę być obciążeniem finansowym dla córki.  

@Autor1984 masz 99% racji, oprócz oskarżeń wobec Bismarcka - repatriacyjny system nie został stworzony w celu ciemiężenia Polaków. Gdy go wprowadzano świetnie się sprawdzał - tyle że 130 lat temu inna była dzietność i średni wiek życia 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, mroova napisał(-a):

@piteks miej na uwadze, że ok. 80 - go roku życia możesz być na tyle zniedołężniały, że nie będziesz w stanie sam się obsłużyć. Twoi tzw. zstępni może nie będą w stanie (czasowo, finansowo - albo nie daj Bóg też ich zabraknie) zapewnić Ci osobistej opieki.

Ja za prywatny dom opieki Taty 2,5 roku temu płaciłem 5 tys. / m-c - teraz na pewno sporo więcej (Orpea Konstancin a potem Piaseczno, raz/dwa razy w tygodniu na zasadzie "nalotu" go odwiedzałem, co miało też pozytywny wpływ na poziom świadczeń, jak raz na m-c wsunąłem opiekunce stówkę do fartucha to też pomagało).  Dzięki zapobiegliwości mojej Ś.P. Mamy nie miałem żadnych problemów ani dylematów tylko wypłacałem ze środków Rodziców. Żeby nie covid (mimo naprawdę surowego reżimu wirus niestety przeniknął) Tata jeszcze by sobie pożył w lepiej niż godnych warunkach.

Dlatego gorąco namawiam Cię na IKZE, jak również IKE. Ja przez kilkanaście lat wpłacałem na trzy konta IKE (Rodzice robili za "słupy" - można być emerytem i nadal wpłacać). Nie chcę być obciążeniem finansowym dla córki.  

@Autor1984 masz 99% racji, oprócz oskarżeń wobec Bismarcka - repatriacyjny system nie został stworzony w celu ciemiężenia Polaków. Gdy go wprowadzano świetnie się sprawdzał - tyle że 130 lat temu inna była dzietność i średni wiek życia 🙂 

 

Zgadza się, napisałem to trochę z przekąsem, bo żywię szczerą niechęć do człowieka, który zwykł mawiać "Bijcie Polaków tak długo, dopóki nie utracą wiary w sens życia; współczuję im ich sytuacji, ale jeśli chcemy przetrwać, nie możemy zrobić nic innego, jak tylko ich wytępić".

O wadliwości tego systemu wspomniał również prof. R. Gwiazdowski z Centrum Adama Smitha, który rzekł, iż obecny system emerytalny, który ma swoją genezę w roku 1889r. zaczął się powoli sypać w momencie wynalezienia penicyliny i antykoncepcji.

Problem polega na tym, że zaadaptowano go w dobrej mierze w latach 20tych XX w. A później rozszerzano. Co się działo później, woła o pomstę do nieba; przyjęty system ubezpieczeń społecznych od lat 50 tych trwał do roku 1999r.

 

"Od lat 80-tych XX wieku zaczęło się rozmywanie powszechnego systemu ubezpieczeniowego, poprzez nadawanie nowych przywilejów emerytalnych różnym grupom zawodowym. W 1982 r. nowelizacja ustawy o ubezpieczeniu społecznym dała prawo do przechodzenia na wcześniejszą emeryturę kobietom w wieku 55 lat (o ile przepracowały 30 lat) oraz mężczyznom w wieku 60 lat, o ile mieli I lub II grupę inwalidzką.

Prawo do wcześniejszej emerytury na mocy odrębnych przepisów dostali nauczyciele, górnicy, hutnicy, marynarze, pracownicy lotnictwa. W pewnym momencie sytuacja zaczęła przekraczać granice absurdu. Prawo do wcześniejszych emerytur mieli m.in. cyrkowcy, kaskaderzy (kobiety w wieku 40 lat!), 😲 śpiewacy w chórze, artyści teatru lalek czy muzycy grający na instrumencie dętym (ale już nie na innym).

Na początku lat 90-tych rząd masowo wypychał na emeryturę starsze roczniki, by zmniejszyć lawinowo rosnące bezrobocie, wywołane przemianami społeczno-gospodarczymi. Pojawiły się takie cuda, jak „świadczenia przedemerytalne”, „emerytury pomostowe” i oczywiście cała masa uprawnionych do wcześniejszych emerytur. W efekcie mało kto czekał z zakończeniem pracy do ustawowego wieku 65 lat (mężczyźni) i 60 lat (kobiety). Polska stała się krajem, który miał najmłodszych emerytów i najzdrowszych rencistów w Europie. Pod koniec dekady stało się jasne, że państwo na dłuższą metę nie udźwignie takiej ilości przywilejów."

 

Następnie w roku 1999r nastąpiła reforma, w której to zaczęły się oferty związane OFE.

Fragment, który zacytowałem to publikacja Krzysztofa Krzemienia z lipca 2019r.

Zachęcam do przeczytania :)

https://goldenmark.com/pl/mysaver/historia-polskich-emerytur/

 

 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, mroova napisał(-a):

@piteks miej na uwadze, że ok. 80 - go roku życia możesz być na tyle zniedołężniały, że nie będziesz w stanie sam się obsłużyć. Twoi tzw. zstępni może nie będą w stanie (czasowo, finansowo - albo nie daj Bóg też ich zabraknie) zapewnić Ci osobistej opieki.

Oczywiście, biorę taką ewentualność pod uwagę. Dlatego moim największym celem jest takie zabezpieczenie siebie i mojej kochanej małżonki aby nasze dziecko nie musiało się martwić o nas. Od wielu lat gromadzę środki na ten cel. Dlatego też ostatnio zacząłem się interesować IKZE. Raz mógłbym coś uszczknąć z podatków, które wcale nie małe płacę, a dwa chciałbym aby coś tam jeszcze przybyło. Generalnie plan jest taki aby w spokoju dotrwać swoich dni nie martwiąc się finanse.


IWC

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.05.2023 o 11:14, dziadek napisał(-a):

Jeżeli mamy oszczędzać pieniądze na emeryturę to na początek trzeba sobie zadać pytanie, w jakim wieku realnie na tą emeryturę przejdziemy i co chcemy na tej emeryturze robić, też oczywiście realnie. 

Z własnego doświadczenia mogę napisać, że potrzeby finansowe są zupełnie inne wtedy kiedy ma się lat powiedzmy od 20 do około 60, a zupełnie inne kiedy ma się powyżej 60 lat i z obserwacji mogę również napisać, że potrzeby finansowe po osiemdziesiątce są jeszcze inne.

Dodam tylko, że gdybym ja w wieku 30 lat zaczął oszczędzać pieniądze w banku lub inwestował w jakimkolwiek  fundusz lub obligacje, to dziś realna ich wartość byłaby znikoma. 

A trzymane w skarpecie obecnie byłyby tylko wartością kolekcjonerską albo złomu. 

 

Jako trzydziestolatek doceniam właśnie takie porady. Może oparte głównie o doświadczenie życiowe, a nie wiedzę ekonomiczną, ale skoro coś sprawdza się w praktyce, to znaczy, że teoria jest właściwa. Życie jest zbyt nieprzewidywalne, aby zakładać aż tak dalekosiężne cele. Uważam, że najlepiej jest inwestować w siebie. Jeśli zdrowie dopisze, to można pracować w wieku emerytalnym. Kiedy zobaczyłem swoją prognozowaną wysokość emerytury, to stwierdziłem, że moje pokolenie w zasadzie nie będzie miało emerytury, bo jej wysokość nie pozwoli na przeżycie. Wystarczy spojrzeć na to, jaka jest relacja wysokości minimalnej emerytury do płacy minimalnej. Chyba że np. wskutek wojny dojdzie do sytuacji, że znowu na jednego emeryta będzie pracować wielu młodych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem wczoraj w IKEA we Wrocławiu.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Eee... A NIE CZEKAJ!


Kocham Zegarki i nie dlatego, że pokazują która jest godzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieruchomości, nieruchomości są fajne...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

składka na ZUS opłacalna ale jednak niewiadoma - to zupełnie jak krypto, dobra rada 😅

nieruchomości są fajne jak się ma milion w gotówce i chce się go "zmaterializować". Ciężko kupić np działkę czy mieszkanie metr po metrze co miesiąc z wypłaty bez wchodzenia w kredyty   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, trollu napisał(-a):

składka na ZUS opłacalna ale jednak niewiadoma - to zupełnie jak krypto, dobra rada 😅

nieruchomości są fajne jak się ma milion w gotówce i chce się go "zmaterializować". Ciężko kupić np działkę czy mieszkanie metr po metrze co miesiąc z wypłaty bez wchodzenia w kredyty   

No taaak, co prawda to prawda...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, kiniol napisał(-a):

Nieruchomości, nieruchomości są fajne...

Jak się już posiada :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, kiniol napisał(-a):

Nieruchomości, nieruchomości są fajne...

Bo?

11 godzin temu, trollu napisał(-a):

składka na ZUS opłacalna ale jednak niewiadoma - to zupełnie jak krypto, dobra rada 😅

 

Z ciekawości, po czym wnosisz, że opłacalna i w stosunku do czego opłacalna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, XoneX napisał(-a):

Z ciekawości, po czym wnosisz, że opłacalna i w stosunku do czego opłacalna?

a o co pytasz? O składkę na ZUS?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to już pytanie do houdiniego, ja tylko cytowałem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, XoneX napisał(-a):

Z ciekawości, po czym wnosisz, że opłacalna i w stosunku do czego opłacalna?

Dla zwykłego człowieka nie ma bardziej opłacalnej "inwestycji" niż uczciwe odprowadzanie składek ZUS. Skumulowany zwrot z ostatnich 25 lat jest wyższy niż z GPW. 

GQqiXKmXUAAy7k0.thumb.png.5fa39e3f0efadd946ae7676f4e762e98.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, meinard napisał(-a):

nie ma bardziej opłacalnej "inwestycji" niż uczciwe odprowadzanie składek ZUS

 

Do momentu, gdy będzie komu wpłacać na bieżąco składki / budżet będzie stać na subwencjonowanie ZUS. Teraz ratują nas Ukraińcy, Białorusini i uberowcy (skrótowo - inni płatnicy składek - przecież po to właśnie Niemcy ściągają migrantów by było komu płacić składki na świadczenia TERAZ wypłacane - tak działa emerytalny system bismarckowski). 

https://www.zus.pl/-/zus-rezygnuje-z-miliardów-złotych-dotacji

 

Co się stanie gdy będzie więcej biorących niż płacących ? Budżet też przecież nie jest z gumy / młodzi zatrudnieni nie będą skłonni zwiększać swoich obciążeń na rzecz świadczeniobiorców.

F54lTpxXAAAKCb9.jpeg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.