Jazz i okolice

[Lincoln Six Echo 74316]

 

[Muzzy 4020]

12 godzin temu, McIntosh napisał(-a):

Z ciekawości zapytam, jaki kierunek wybrałeś w sensie źródła dźwięku? Poczciwa płyta CD / SACD w kontekście parametrów technicznych jednak nadal jest najlepszym wyborem jako fizyczny nośnik dźwięku.

 

 

Najwieksza frajde daje mi aktualnie Studer a807. Nie ma nic lepszego na fizycznym nośniku niż kopia taśmy matki 💁‍♂️Dzwiek bez żadnych ograniczeń, pełna skala. Na drugim planie winyl bo mam całkiem sporą kolekcje czarnych płyt. 

Na 3 pozycji streaming ze względu na nieograniczony dostęp do muzyki.

[McIntosh 619]

W dniu 15.11.2025 o 22:45, Muzzy napisał(-a):

Najwieksza frajde daje mi aktualnie Studer a807. Nie ma nic lepszego na fizycznym nośniku niż kopia taśmy matki 💁‍♂️Dzwiek bez żadnych ograniczeń, pełna skala. Na drugim planie winyl bo mam całkiem sporą kolekcje czarnych płyt. 

Na 3 pozycji streaming ze względu na nieograniczony dostęp do muzyki.

Super i to pewnie zdaje egzamin w kontekście starych wydań. No ale już od dość długiego czasu studia nagrywają w domenie cyfrowej w przytłaczającej większości. Rejestracja całkowicie analogowa to dziś nisza niszy.

[Louis Cypher 15990]

E.S.T

 

 

[Louis Cypher 15990]

A dzisiaj min. było tak:

 

 

[Lincoln Six Echo 74316]

Coś na przebudzenie w leniwą sobotę...   

 

 

 

 

[Louis Cypher 15990]

 

 

[Lincoln Six Echo 74316]

 

[Louis Cypher 15990]

40 minut temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

 

Dobre, nie znałem. Posłucham sobie całości…

[Lincoln Six Echo 74316]

 

[Krathor 671]

Teraz gra...

Wysłane z mojego SM-F741B przy użyciu Tapatalka

[Lincoln Six Echo 74316]

 

[Sławol 264]

 

[Lincoln Six Echo 74316]

 

 

 

[McIntosh 619]

U mnie teraz gra Miles Davis, płyta pt. "E.S.P." (wydanie Mobile Fidelity). Znakomite dzieło zrealizowane w wielkim składzie: Miles Davis, Wayne Shorter, Herbie Hancock, Ron Carter, Tony Williams. Prawdziwy dream team.

[Krathor 671]

9 godzin temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

 

 

 

Jednak ktoś słucha Toto. 😁 Uważam że to bardzo niedoceniony zespół.

[Lincoln Six Echo 74316]

1 godzinę temu, Krathor napisał(-a):

Jednak ktoś słucha Toto. 😁 Uważam że to bardzo niedoceniony zespół.

 

Uznany, nagradzany, popularny (sprzedaż płyt), ale... może po prostu mało medialny. Członkowie Toto raczej nie mieli nigdy parcia na bycie celebrytami. Może to o to chodzi.

 

 

[GostRado 11461]

 

 

[Krathor 671]

W dniu 28.11.2025 o 12:18, Lincoln Six Echo napisał(-a):

 

Uznany, nagradzany, popularny (sprzedaż płyt), ale... może po prostu mało medialny. Członkowie Toto raczej nie mieli nigdy parcia na bycie celebrytami. Może to o to chodzi.

 

 

To taki zespół z kategorii "Kto wie, ten wie". 😀 To że im na sławie jakoś nie zależało to może i też prawda, ale ja myślę że to kwestia że byli (w sumie wszyscy) świetnymi instrumentalistami. A generalnie ludzie lubią "piosenki" a tych przebojowych mieli kilka. Ale we wszystkich utworach słychać poziom instrumentalny i aranżacyjny.

Edytowane 2 Grudnia przez Krathor

[Lincoln Six Echo 74316]

 

[Louis Cypher 15990]

 

 

[McIntosh 619]

51 minut temu, Louis Cypher napisał(-a):

 

 

Miałem kiedyś tę płytę. Byłem wówczas początkującym audiofilem. Stare dzieje. "Hi-Fi i muzyka" wcześniej wydała "Cztery pory roku Vivaldiego" w wykonaniu Roberta Kabary. Zapamiętałem to wydanie jako dobrze nagrane aczkolwiek trochę ślamazarne. Lata później Guliano Carmignola pokazał światu, jak powinno się grać Vivaldiego. Ze skrzypiec Guliano dosłownie sypały się iskry. Czad był taki, jak z płyt thrashmetalowych, co mnie (jako wiernemu fanowi Slayera) bardzo odpowiadało. 🙂

[Louis Cypher 15990]

2 godziny temu, McIntosh napisał(-a):

Miałem kiedyś tę płytę. Byłem wówczas początkującym audiofilem. Stare dzieje. "Hi-Fi i muzyka" wcześniej wydała "Cztery pory roku Vivaldiego" w wykonaniu Roberta Kabary. Zapamiętałem to wydanie jako dobrze nagrane aczkolwiek trochę ślamazarne. Lata później Guliano Carmignola pokazał światu, jak powinno się grać Vivaldiego. Ze skrzypiec Guliano dosłownie sypały się iskry. Czad był taki, jak z płyt thrashmetalowych, co mnie (jako wiernemu fanowi Slayera) bardzo odpowiadało. 🙂

Mam tę płytę do dziś (Pierończyka) - pozłacana 😎 Chyba moja pierwsza płyta audiofilska odtwarzana wtedy na jakimś zestawie CA (chyba 540 albo 640 - nie pamiętam już) i na jakichś duńskich głośnikach Avance (chyba już nie istnieje ta firma). Koniec lat 90 i początek 2000. Zacząłem wtedy słuchać jazzu. Ach, wspomnienia…

[McIntosh 619]

5 godzin temu, Louis Cypher napisał(-a):

Mam tę płytę do dziś (Pierończyka) - pozłacana 😎 Chyba moja pierwsza płyta audiofilska odtwarzana wtedy na jakimś zestawie CA (chyba 540 albo 640 - nie pamiętam już) i na jakichś duńskich głośnikach Avance (chyba już nie istnieje ta firma). Koniec lat 90 i początek 2000. Zacząłem wtedy słuchać jazzu. Ach, wspomnienia…

Też miałem zespoły głośnikowe Avance, a wcześniej JPW. To były moje audiofilskie początki. Szybko Avance wymieniłem na amerykańskie NHT aż w końcu zrobiłem duży krok do przodu i kupiłem Audio Physic Spark 3, i z tymi zespołami głośnikowymi zostałem na długie lata. A co do pozostałych elementów toru odsłuchowego, to zaczynałem od podstawowego wzmacniacza Musical Fidelity + odtwarzacz CD firmy Sony. MF i Sony szybko wymieniłem na Baltlaba Epoce 1 v.3 + Marantz 6000ose i to był tak naprawdę mój pierwszy poważniejszy zestaw audio.

[Louis Cypher 15990]

A teraz z zupełnie innej beczki: