Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

6 hours ago, Autor1984 said:

Seweryn coś Ty tam szukał w necie? "Co można przewozić w Maybachu"? 😆 


Lukasz, mogłoby to tak wyglądać… ale nie, od czasu do czasu trafiam na tego szczęśliwego inaczej człowieka szperając po IG. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, beniowski napisał(-a):

Czasy się zmieniły i teraz podróżować jest łatwo i nie jest to już jakimś większym wydarzeniem. Polaków można już spotkać wszędzie w świecie i to jest super i należy się z tego cieszyć. Co do Lazurowego Wybrzeża - po prostu ode mnie jest to w sumie niedaleko, a że to piękne miejsce, to często tam bywałem. Jakbym mieszkał bliżej, powiedzmy Amalfi, to też bym tam często bywał. A bywać w takim miejscu można zarówno wydając majątek na hotel i restauracje lub naprawę tanio, i to wcale nietrudno zrobić. Myślę że urlop nad polskim morzem może okazać się droższy.

 

Co do Monako to, wybacz, zdania nie zmienię - to zepsute miejsce, będące szczytem pozerstwa i szpanu. Ja tam nie czułem takiej lekkości i radości życia jaką można spotkać we Włoszech, a wystudiowane pozy i robienie praktycznie wszystkiego na pokaz. 

Tak — dziś podróżowanie rzeczywiście stało się łatwiejsze, zwłaszcza dla kosmopolity. Ale nie zapominajmy, że dla wielu ludzi, którzy całe życie podróżowali co najwyżej po kraju, barierą pozostaje nie tylko ekonomia, ale i język, obyczaje czy poczucie wyobcowania. Sam nadal czuję się obco, pomimo faktu, że trochę już tam Świata zobaczyłem i wszędzie się świetnie dogaduję. "Kali chcieć, kali móc" - ale bez kompleksów.

Miło widzieć, że złagodziłeś ton, bo gdybyśmy przenieśli Twoje argumenty na świat cyfrowy, jak ocenilibyśmy np. całą instagramową rzeczywistość? Przecież tam 90% to poza, teatr, sztuczny blichtr. Facebook? To samo — znajomi wrzucają fotki z wakacji, "meldunki" z zagranicy, relacje z lotnisk, kina czy restauracji. Dla wielu to sposób na zdobycie aprobaty, lajków, uznania. To też forma „kręcenia kółek wokół ronda”. Przecież to się dzieje na naszych oczach, wszędzie, aż do bólu... Nie powinienem tego pisać, ale zredukowałem liczbę znajomych co najmniej o połowę... Oczywiście na platformie społecznościowej. Jedynej, którą mam, ale czas na IG - bo Paweł robi świetną robotę!

Do meritum, nie czarujmy się — większość tych ludzi to nie bogacze, tylko osoby, które pragną być postrzegane jako ci „lepsi”. I tak samo jak ktoś jeżdżący Lamborghini w Monako może być nazwany pozerem, tak Ty — mówiąc, że bywasz regularnie na Lazurowym Wybrzeżu — możesz zostać przez niektórych odebrany jako ktoś, kto chce podkreślić swoją wyższość.

Nie musisz mnie przekonywać, że są różne sposoby podróżowania — sam mam dostęp do apartamentu na Avenue de la Batterie w Villeneuve-Loubet. Ale nie zgodzę się, że życie tam jest tanie — to się po prostu nie spina. Rodzina 2+2 próbująca przetrwać tam tydzień na przyzwoitym poziomie, bez głodowania, musi liczyć się z niemałymi kosztami. Tak samo w Polsce — szwagier w zeszłym roku wydał 13 tys. zł za tydzień w Ustce. Więc to nie jest już rozmowa o luksusie, tylko o dostępności i priorytetach.

I teraz pytanie o klasyfikację ludzi. Czy każdy, kto wsiada do drogiego auta albo wrzuca jego zdjęcie, to pozer? A jak ocenimy entuzjastę zegarków, który pokazuje światu swojego ALS-a za kilkadziesiąt tysięcy złotych? W pewnych kręgach mógłby zostać uznany za "wazona". Wiesz dobrze, że u nas często wystarczy zamówić włoskie meble czy nosić drogi zegarek, żeby usłyszeć za plecami: „patrzcie go, nowobogacki”. Miałem to samo jak zamówiłem meble ALF Italia przez jedyny salon w Polsce - czego to się nie nasłuchałem - bez ogródek. A może ja lubię rzeczy trwałe, które nie ulegają postępowi czasu? Pozer? No chyba nie, za chwilę będę miał wyrzuty, że w ogóle o tym wspominam na publicznym forum...

Dlatego punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Każdy z nas może zostać zaszufladkowany — przez samochód, zegarek, mebel albo kierunek wakacji. I naprawdę nie uważam, żeby można było jednym ludziom przyklejać łatkę "entuzjastów", a innym "pozerów", tylko dlatego, że inaczej wyrażają swoje emocje czy upodobania.

Jednakże wiem o czym piszesz, też doświadczam wielu sprzecznych z moją etyką zachowań. Co zrobić? Taki jest dzisiejszy Świat. Ale czy kiedykolwiek był inny?


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość pph

Wrzuć proszę fotkę żyrandola.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, pph napisał(-a):

Wrzuć proszę fotkę żyrandola.

W8 what?


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... I naprawdę nie uważam, żeby można było jednym ludziom przyklejać łatkę "entuzjastów", a innym "pozerów", tylko dlatego, że inaczej wyrażają swoje emocje czy upodobania…


Łukasz, nie chodzi o sposób wyrażania emocji, tylko o cel.
Więc tak, mamy na forum zarówno entuzjastów, jak i pozerów.

Z większością Twojego wpisu się zgadzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, Autor1984 napisał(-a):

Tak — dziś podróżowanie rzeczywiście stało się łatwiejsze, zwłaszcza dla kosmopolity. Ale nie zapominajmy, że dla wielu ludzi, którzy całe życie podróżowali co najwyżej po kraju, barierą pozostaje nie tylko ekonomia, ale i język, obyczaje czy poczucie wyobcowania. Sam nadal czuję się obco, pomimo faktu, że trochę już tam Świata zobaczyłem i wszędzie się świetnie dogaduję. "Kali chcieć, kali móc" - ale bez kompleksów.

Miło widzieć, że złagodziłeś ton, bo gdybyśmy przenieśli Twoje argumenty na świat cyfrowy, jak ocenilibyśmy np. całą instagramową rzeczywistość? Przecież tam 90% to poza, teatr, sztuczny blichtr. Facebook? To samo — znajomi wrzucają fotki z wakacji, "meldunki" z zagranicy, relacje z lotnisk, kina czy restauracji. Dla wielu to sposób na zdobycie aprobaty, lajków, uznania. To też forma „kręcenia kółek wokół ronda”. Przecież to się dzieje na naszych oczach, wszędzie, aż do bólu... Nie powinienem tego pisać, ale zredukowałem liczbę znajomych co najmniej o połowę... Oczywiście na platformie społecznościowej. Jedynej, którą mam, ale czas na IG - bo Paweł robi świetną robotę!

Do meritum, nie czarujmy się — większość tych ludzi to nie bogacze, tylko osoby, które pragną być postrzegane jako ci „lepsi”. I tak samo jak ktoś jeżdżący Lamborghini w Monako może być nazwany pozerem, tak Ty — mówiąc, że bywasz regularnie na Lazurowym Wybrzeżu — możesz zostać przez niektórych odebrany jako ktoś, kto chce podkreślić swoją wyższość.

Nie musisz mnie przekonywać, że są różne sposoby podróżowania — sam mam dostęp do apartamentu na Avenue de la Batterie w Villeneuve-Loubet. Ale nie zgodzę się, że życie tam jest tanie — to się po prostu nie spina. Rodzina 2+2 próbująca przetrwać tam tydzień na przyzwoitym poziomie, bez głodowania, musi liczyć się z niemałymi kosztami. Tak samo w Polsce — szwagier w zeszłym roku wydał 13 tys. zł za tydzień w Ustce. Więc to nie jest już rozmowa o luksusie, tylko o dostępności i priorytetach.

I teraz pytanie o klasyfikację ludzi. Czy każdy, kto wsiada do drogiego auta albo wrzuca jego zdjęcie, to pozer? A jak ocenimy entuzjastę zegarków, który pokazuje światu swojego ALS-a za kilkadziesiąt tysięcy złotych? W pewnych kręgach mógłby zostać uznany za "wazona". Wiesz dobrze, że u nas często wystarczy zamówić włoskie meble czy nosić drogi zegarek, żeby usłyszeć za plecami: „patrzcie go, nowobogacki”. Miałem to samo jak zamówiłem meble ALF Italia przez jedyny salon w Polsce - czego to się nie nasłuchałem - bez ogródek. A może ja lubię rzeczy trwałe, które nie ulegają postępowi czasu? Pozer? No chyba nie, za chwilę będę miał wyrzuty, że w ogóle o tym wspominam na publicznym forum...

Dlatego punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Każdy z nas może zostać zaszufladkowany — przez samochód, zegarek, mebel albo kierunek wakacji. I naprawdę nie uważam, żeby można było jednym ludziom przyklejać łatkę "entuzjastów", a innym "pozerów", tylko dlatego, że inaczej wyrażają swoje emocje czy upodobania.

Jednakże wiem o czym piszesz, też doświadczam wielu sprzecznych z moją etyką zachowań. Co zrobić? Taki jest dzisiejszy Świat. Ale czy kiedykolwiek był inny?

Ja generalnie cyniczny i złośliwy jestem, pewnie to widać w wielu postach. 
 

Widzisz, nie mam sieci społecznościowych, bo wolę czytać książki. A zdjęcie drogiego zegarka (i tanich także) pokazuję na forum dla freaków, które jest jakąś niszą niszy w sieci. Nie chodzę po ulicy, pokazując co mam na nadgarstku (vide: monakijskie szpanerstwo). A nawet jakby ktoś spojrzał, to i tak by nie widział co to, jeśli nie jest napisane ‚Rolex’ albo na złotej bransolecie. Jedyny problem w tym, że Roleksa też mam, ale na rowerze czy w metrze to się nie liczy. Samochodu też nie mam, służbowego też już nie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, rafi napisał(-a):

 


Łukasz, nie chodzi o sposób wyrażania emocji, tylko o cel.
Więc tak, mamy na forum zarówno entuzjastów, jak i pozerów.

Z większością Twojego wpisu się zgadzam.

Rafał, a więc co jest celem? Czy my jako społeczność "świrów" możemy mięć swoją "zajafkę" ?

6 minut temu, beniowski napisał(-a):

Ja generalnie cyniczny i złośliwy jestem, pewnie to widać w wielu postach. 
 

Widzisz, nie mam sieci społecznościowych, bo wolę czytać książki. A zdjęcie drogiego zegarka (i tanich także) pokazuję na forum dla freaków, które jest jakąś niszą niszy w sieci. Nie chodzę po ulicy, pokazując co mam na nadgarstku (vide: monakijskie szpanerstwo). A nawet jakby ktoś spojrzał, to i tak by nie widział co to, jeśli nie jest napisane ‚Rolex’ albo na złotej bransolecie. Jedyny problem w tym, że Roleksa też mam, ale na rowerze czy w metrze to się nie liczy. Samochodu też nie mam, służbowego też już nie. 

Rozumiem Twój cynizm i to, jak postrzegasz świat – Twoje podejście, które z pewnością jest inne niż moje, zawsze jest interesujące. Chociaż nasze poglądy różnią się diametralnie, szczerze cenię nasze rozmowy, ponieważ wiesz, jak dotknąć sedna sprawy i potrafisz wyjść poza banały. Wiesz, że Twoje postrzeganie pewnych rzeczy jest zakorzenione w przekonaniu, że społeczne gesty, takie jak posiadanie rzeczy luksusowych, są bardziej grą o status niż wyrazem rzeczywistego bogactwa. I masz rację – dziś status, pokazanie posiadania, stały się częścią swoistego społecznego teatru. Często pytamy siebie, co właściwie oznacza posiadanie drogich przedmiotów – czy to jest naprawdę wartość, czy tylko pozór, który ma przyciągnąć uwagę innych? No co? Dla mnie odpowiedź jest jasna...

Pomimo różnicy w naszych poglądach, wartość tej dyskusji polega na tym, że zmusza nas do zastanowienia się nad tym, co naprawdę liczy się w życiu. Ostatecznie, niezależnie od tego, w jakim kierunku podążają nasze przekonania, w tej konkretnej rozmowie chodzi o zrozumienie, jak różne mogą być punkty widzenia i jak mocno te różnice kształtują nasze postawy wobec otaczającego świata...


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
37 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Rafał, a więc co jest celem? Czy my jako społeczność "świrów" możemy mięć swoją "zajafkę" ?

Rozumiem Twój cynizm i to, jak postrzegasz świat – Twoje podejście, które z pewnością jest inne niż moje, zawsze jest interesujące. Chociaż nasze poglądy różnią się diametralnie, szczerze cenię nasze rozmowy, ponieważ wiesz, jak dotknąć sedna sprawy i potrafisz wyjść poza banały. Wiesz, że Twoje postrzeganie pewnych rzeczy jest zakorzenione w przekonaniu, że społeczne gesty, takie jak posiadanie rzeczy luksusowych, są bardziej grą o status niż wyrazem rzeczywistego bogactwa. I masz rację – dziś status, pokazanie posiadania, stały się częścią swoistego społecznego teatru. Często pytamy siebie, co właściwie oznacza posiadanie drogich przedmiotów – czy to jest naprawdę wartość, czy tylko pozór, który ma przyciągnąć uwagę innych? No co? Dla mnie odpowiedź jest jasna...

Pomimo różnicy w naszych poglądach, wartość tej dyskusji polega na tym, że zmusza nas do zastanowienia się nad tym, co naprawdę liczy się w życiu. Ostatecznie, niezależnie od tego, w jakim kierunku podążają nasze przekonania, w tej konkretnej rozmowie chodzi o zrozumienie, jak różne mogą być punkty widzenia i jak mocno te różnice kształtują nasze postawy wobec otaczającego świata...

Dyskutować trzeba i się powinno, choć to nie ten dział i zaraz ktoś powie żeby wracać do tematu. Cenne jest to że jeszcze są miejsca w sieci gdzie można się różnić ale jednocześnie spokojnie rozmawiać. 
 

Posiadanie drogich rzeczy i pokazywanie swojego statusu istniało od wieków. Teraz zmieniło się to, że ktoś kiedyś mógł coś pokazać znajomym lub iść na mszę do kościoła (kiedyś czytałem fascynujący artykuł o niezwykle drogich …. książeczkach do nabożeństwa z jakimi  damy chodziły na mszę żeby wszyscy widzieli ich status), a teraz może coś pokazać w sieci i widzą to setki lub setki tysięcy. Mało kto jeszcze 30 lat temu wiedział jakim autem np. Maradona jeździł, bo musiałby go zobaczyć w takim Neapolu np albo kamera tv musiałaby go złapać  jak się przemieszcza. Tak więc nic się nie zmieniło, jedynie możliwości epatowania inne. 

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach



Łukasz, w skrócie, a więc na pewno spłycając: entuzjasta nosi dobre (drogie) rzeczy, żeby poczuć się dobrze. Oczywiście czasem fajnie, jak ktoś podzieli pasję/zachwyt;
Pozer nosi/pokazuje drogie rzeczy, żeby poczuć się lepszym, lub - w gorszej wersji - aby inni czuli się gorszymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dział jest bardzo dobry; jak ktoś to zakwestionuje to ja zakwestionuję władzę.

Okej, ale może jednak nie mieszajmy w to Kościoła. Wiesz doskonale, że etyka chrześcijańska to dla mnie coś więcej niż zestaw zasad — to mój drogowskaz. I z zasady będę na to wyczulony... ale nie o to tu przecież chodzi.

Napisałeś coś o Maradonie. Jeździł czymś — i co z tego? Kogo to dziś obchodzi? Wczoraj? Jutro? Epatowanie to po prostu zwykła, bardzo ludzka słabość. Chcemy być widziani, uznani, podziwiani. Chcemy, żeby ktoś powiedział „wow”. I właśnie dlatego nie wiem, po co ta wycieczka w stronę Kościoła — jakby chęć pokazania czegoś była domeną tylko jednego światopoglądu.

 

6 minut temu, rafi napisał(-a):

 


Łukasz, w skrócie, a więc na pewno spłycając: entuzjasta nosi dobre (drogie) rzeczy, żeby poczuć się dobrze. Oczywiście czasem fajnie, jak ktoś podzieli pasję/zachwyt;
Pozer nosi/pokazuje drogie rzeczy, żeby poczuć się lepszym, lub - w gorszej wersji - aby inni czuli się gorszymi.

Rafał, ale ja to rozumiem.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
6 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

Dział jest bardzo dobry; jak ktoś to zakwestionuje to ja zakwestionuję władzę.

Okej, ale może jednak nie mieszajmy w to Kościoła. Wiesz doskonale, że etyka chrześcijańska to dla mnie coś więcej niż zestaw zasad — to mój drogowskaz. I z zasady będę na to wyczulony... ale nie o to tu przecież chodzi.

Napisałeś coś o Maradonie. Jeździł czymś — i co z tego? Kogo to dziś obchodzi? Wczoraj? Jutro? Epatowanie to po prostu zwykła, bardzo ludzka słabość. Chcemy być widziani, uznani, podziwiani. Chcemy, żeby ktoś powiedział „wow”. I właśnie dlatego nie wiem, po co ta wycieczka w stronę Kościoła — jakby chęć pokazania czegoś była domeną tylko jednego światopoglądu.

 

Rafał, ale ja to rozumiem.

Chciałem tylko podać przykład że historycznie msza była świetną okazją do pokazania się w drogim ładnym ubraniu i okazaniem statusu. Jedną z niewielu okazji kiedyś, gdzie plebs mieszał się z arystokracją w tym samym miejscu. Ot, tyle. 

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dział jest bardzo dobry; jak ktoś to zakwestionuje to ja zakwestionuję władzę.
Okej, ale może jednak nie mieszajmy w to Kościoła. Wiesz doskonale, że etyka chrześcijańska to dla mnie coś więcej niż zestaw zasad — to mój drogowskaz. I z zasady będę na to wyczulony... ale nie o to tu przecież chodzi.
Napisałeś coś o Maradonie. Jeździł czymś — i co z tego? Kogo to dziś obchodzi? Wczoraj? Jutro? Epatowanie to po prostu zwykła, bardzo ludzka słabość. Chcemy być widziani, uznani, podziwiani. Chcemy, żeby ktoś powiedział „wow”. I właśnie dlatego nie wiem, po co ta wycieczka w stronę Kościoła — jakby chęć pokazania czegoś była domeną tylko jednego światopoglądu.
 
Rafał, ale ja to rozumiem.

Tak myślę
Zadałeś mi pytanie, odpowiedziałem.
Dział jest bardzo dobry; jak ktoś to zakwestionuje to ja zakwestionuję władzę.
Okej, ale może jednak nie mieszajmy w to Kościoła. Wiesz doskonale, że etyka chrześcijańska to dla mnie coś więcej niż zestaw zasad — to mój drogowskaz. I z zasady będę na to wyczulony... ale nie o to tu przecież chodzi.
Napisałeś coś o Maradonie. Jeździł czymś — i co z tego? Kogo to dziś obchodzi? Wczoraj? Jutro? Epatowanie to po prostu zwykła, bardzo ludzka słabość. Chcemy być widziani, uznani, podziwiani. Chcemy, żeby ktoś powiedział „wow”. I właśnie dlatego nie wiem, po co ta wycieczka w stronę Kościoła — jakby chęć pokazania czegoś była domeną tylko jednego światopoglądu.
 
Rafał, ale ja to rozumiem.

Tak myślę
Zadałeś mi pytanie, odpowiedziałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak odróżnić pozera od entuzjasty? Entuzjastą kupi dana rzecz nawet jeżeli nikt poza nim sie o tym nie dowie, pozer robi to tylko po to aby inni widzieli.


Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Dorian06 napisał(-a):

Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego. Powyższy filmik z tego rodzajem nagraniem widziałem pierwszy raz. Stąd moje zdziwienie. Równocześnie był to ostatni jaki widziałem. 

 

u mnie ciagle pchają shorty na YT i Instagram  z wysokimi kobietami wysiadającymi z super samochodów przed Casino de Monte-Carlo , i do tego muzyka typu rich life 😅 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

;)

 

 

No proszę, Fight Club? To co – pierwsze mistrzostwa KMZiZ tuż za rogiem? Tylko nie zapomnij – nie mówimy o Fight Clubie…


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, bober5264 napisał(-a):

Jak odróżnić pozera od entuzjasty? Entuzjastą kupi dana rzecz nawet jeżeli nikt poza nim sie o tym nie dowie, pozer robi to tylko po to aby inni widzieli.


czyli zdecydowana większość na tym  forum 🤔

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sensie że mamy forum pozerów?
Jak dla mnie forum to jedyne miejsce gdzie mogę podzielić się zajawką i w sposób dość anonimowy pogadadać. Z kilkoma osobami się znam, wiele jest mi całkowicie anonimowych.
Serio myślisz że ktokolwiek z forum kupil zegarek tylko po to żeby wstawić jego fotke w wątku?

Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka



Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Forum i grupy zegarkowe są trochę, jak mistrzostwa świata w odkręcaniu na czas nakrętki ze słoika z kiszonymi ogórkami. W realnym świecie, mało kogo obchodzi, co masz na nadgarstku - o ile nie stanowi to ogólnie rozpoznawanego symbolu materialnego statusu (np. Rolex). Ale wśród zawodników specjalizujących się w tym odkręcaniu, ba - tu liczy się nawet rodzaj pędzla, którym malowano nakrętkę.  ;)


WARTO POMAGAĆhttps://www.siepomaga.pl

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, bober5264 napisał(-a):

W sensie że mamy forum pozerów?
Jak dla mnie forum to jedyne miejsce gdzie mogę podzielić się zajawką i w sposób dość anonimowy pogadadać. Z kilkoma osobami się znam, wiele jest mi całkowicie anonimowych.
Serio myślisz że ktokolwiek z forum kupil zegarek tylko po to żeby wstawić jego fotke w wątku? emoji16.png

Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka


 

Na to wychodzi;  kyrwa jwgfoi mać:( 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ja traktuję, to forum i Was jako pozytywnie zakręconych ludzi. Cieszę się że nie jest w tym sam i w dzisiejszych czasach gdzie godzinę mogę w każdej chwili sprawdzić w laptopie czy komórce, są jeszcze ludzie co chcą nosić tradycyjne zegarki i jarać się ich wykonaniem, komplikacją, a nawet zapięciem bransolety🤪.

Przy okazji tego działu uzupełniam swoją motoryzacyjną wiedzę chociaż mam sporą (przepraszam, teraz sam siebie chwalę😁).  Dziękuję👍


IWC

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 3.05.2025 o 21:01, bober5264 napisał(-a):

Jak odróżnić pozera od entuzjasty? Entuzjastą kupi dana rzecz nawet jeżeli nikt poza nim sie o tym nie dowie, pozer robi to tylko po to aby inni widzieli.


Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka
 

Na dłuższą metę pozer z nami nie wytrzyma. Znudzi się, znuży, wymieknie i pewnie znajdzie sobie inny obiekt westchnień. Zapewne byli tu tacy ale szybko przelecieli i nikt już ich nie pamięta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, Osmodeusz napisał(-a):


czyli zdecydowana większość na tym  forum 🤔

 

Pan prowokator znów puka do drzwi. Głos zza drzwi - dla Pana zamknięte.


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tym razem przejechałem aż 8,5k km, zanim mój Q5 zawołał o dolewkę. Jest lepiej...😁


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, mario1971 napisał(-a):

Tym razem przejechałem aż 8,5k km, zanim mój Q5 zawołał o dolewkę. Jest lepiej...😁

Jak rasowy alkoholik, juz mniejszą ilością się zadowala ;)


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.