Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

Prywatnie Hyundai, zawodowo iveco, bardzo lubie wszystkie bmw, vw i inne niemieckie, bez nich nie bylo by mnie stać na zegarki, a czym sie zajmuje? Asistance gwarancyjne tych marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło  :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prywatnie Hyundai, zawodowo iveco, bardzo lubie wszystkie bmw, vw i inne niemieckie, bez nich nie bylo by mnie stać na zegarki, a czym sie zajmuje? Asistance gwarancyjne tych marek

Troche jak mój kumpel,  jest certyfikowanym technikiem mercedesa, przez lata pracowal dla Mercedes Canada, latal po calym kraju rozwiazywal problemy z ktorymi ninepotrafili sobie poradzic technicy pracujacy u dilerow, jakis czas temu otworzyl swoj zaklad I sie cieszy ze robote ma do konca zycia :),  sam jezdzi s klasa z połowy lat 90' I zadnego nowszego Mercedesa nie szuka.  


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W140, to auto dalej robi wrażenie na drodze, kawał samochodu i to jeszcze stary dobry merc, kolega w temacie więc pewnie nie przypadkowo go wybrał  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No z tą jakością Merca, to się zgodzę. Fakt, że mają priblem z blachami i to nie przystoi takiej marce.

To już teraz zapewne wiesz o co mi chodziło. Na psy zeszli konkretnie z jakością a i jeżdżą te auta zaledwie poprawnie.

Ładne są, dziewczęta się oglądają ale to już zupełnie nie to samo co kiedyś.

Edytowane przez gustaw6666

Trzyzegarkowiec. No niestety już jednak ośmio-...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poznalem kiedys takiego starego Niemca, prowadzil servis Metabo, uzywalem ich narzedzi przez lata ( taki właśnie Mercedes wśród profesionalnych power tools)  . Ale problemow miałem z nimi co nie miara caly czas cos sie pier***lo,  w koncu gosciu do mnie mówi zebym zaoszczedzil sobie kase i kupowal cokolwiek innego Makita, Bosch itd. Mówi jeden shit co teraz kupisz, Metabo to nie to co kiedys I zaczal o Mercedesie.  Mowil " jak ja byłem młody, jak ktoś kupił Mercedesa to wiedzial ze jeszcze jego wnuczek bedzie mógł nim jezdzic a teraz....  " dalej nie bede juz cytowal :D


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sa takie opinie, ze ostatni mercedes to W140, ostatnie Volvo to 850, ostatni jaguar to xj mark III. No to czym qrna jezdzic jak sie nie chce kupic klasyka ? 


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doswiadczenia to teraz wszystkim mozna jezdzic do czasu trwania fabrycznej gwarancji :).  

Ja to mam taka traume przez niemieckie samochody ze nawet w leksusie zaplacilem za wydluzenie gwarancji do 8lat lub 160k km.  pomimo tego ze diler I ich serwis manager mi to odradzali, mowiac ze wyzucam pieniadze w bloto, bo jedyne problemy jakie oni, I to bardzo zadko widuja, to czasami skrzypiace elementy deski rozdzielczej ktore oni bardzo latwo sa w stanie naprawic 


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wojtek, bo potem jak takie 500 czy 700k zmienia się w 200 na liczniku to wtedy mnożą się lamenty, że dzisiejsze motory to 300k km i na złom.


Trzyzegarkowiec. No niestety już jednak ośmio-...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doswiadczenia to teraz wszystkim mozna jezdzic do czasu trwania fabrycznej gwarancji :).  

Ja to mam taka traume przez niemieckie samochody ze nawet w leksusie zaplacilem za wydluzenie gwarancji do 8lat lub 160k km.  pomimo tego ze diler I ich serwis manager mi to odradzali, mowiac ze wyzucam pieniadze w bloto, bo jedyne problemy jakie oni, I to bardzo zadko widuja, to czasami skrzypiace elementy deski rozdzielczej ktore oni bardzo latwo sa w stanie naprawic 

Chyba cos w tym jest. Ojciec ma juz ladnych pare lat LS430 i przejechane okolo 200 kkm, a jedyna znana mi usterka, to wymiana czujnikow, chyba od zawieszenia, po wizycie na myjni. Tylko te samochody troche drogie sa na starcie i jakos zawsze budzet sie na to nie dopina :) Wlasciwie to nigdy nie slyszalem, zeby cos zlego powiedzial na ten samochod.


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sa takie opinie, ze ostatni mercedes to W140, ostatnie Volvo to 850, ostatni jaguar to xj mark III. No to czym qrna jezdzic jak sie nie chce kupic klasyka ?

 

Jak blisko to rowerem :)

Deus Dona Me Vi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Wywar

Rowery tez juz jak samochody, kiedys syn dziedziczyl ukraine po swoim ojcu a teraz.....:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak blisko to rowerem :)

a jak dalej to piechota, bo rower tez potrafi sie sypnac :)

 

Jak tak sobie teraz pomyslalem to, to co pisal irek o  gwarancji tez ma sens, bo wiekszosc usterek w swoich samochodach naprawialem z wlasnej kieszeni. Psuly sie albo po 2 latach albo 100 kkm. Teraz jak samochod dochodzi do 100 kkm albo 4 lat to profilaktycznie sie go pozbywam :)


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sa takie opinie, ze ostatni mercedes to W140, ostatnie Volvo to 850, ostatni jaguar to xj mark III. No to czym qrna jezdzic jak sie nie chce kupic klasyka ? 

Koleją :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak dalej to piechota, bo rower tez potrafi sie sypnac :)

 

Nogi teraz tez nie to co kiedys...

Na przedwojniu to sie 100km na butach szlo po chleb, a teraz dwa hektary po galerii handlowej i zgredzik ledwo zywy.

Kiedys to bylo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Slusznie prawisz ale jest na to sposob :)

post-60090-0-05533500-1479066052_thumb.jpg

 


Przepraszam za brak polskich znakow ale po prostu ich nie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, co według Was lepsze? VW Phaeton czy Audi A8? I tu i tu silnik 3.0 TDI, rocznik 2004-2006

 

Audi z tych samych roczników będzie droższe, albo przy tym samym budżecie vw młodszy i potencjalnie mniej dojechany.

 

Zasadnicze pytanie czy będziesz tym autem jeździł "od święta" czy na co dzień? Czy będzie to twoje pierwsze auto tej klasy? Jeśli na co dzień to cokolwiek nie wybierzesz i pierwsze używane auto tej klasy, cenna rada:

Im więcej zainwestujesz przed zakupem auta (auto tylko z pewnego źródła, z pełną, oryginalną dokumentacją do potwierdzenia w ASO - musisz założyć, że najtańsza i najekonomiczniejsza wersja V6 tdi była brana w większości przypadków, żeby robić >50 000 km rocznie (przynajmniej przez pierwsze parę lat), tylko bezwypadkowe, ewentualnie po minimalnych kolizjach) tym taniej i radośniej będziesz później jeździł. Wtopić bardzo łatwo. Auta z przebiegiem w okolicach 200 000 powinny mieć wnętrze w stanie określanym przez handlarzy "jak nowe" bez inwestycji w detaling, z przebiegiem w okolicach 400-500 000 po detalingu też się mogą świetnie prezentować - po stanie przygotowanego przez handlarza wnętrza przebiegu nie poznasz.

 

Uwzględniając powyższe, moim zdaniem najatrakcyjniej cena zakupu/oferta/ późniejsza odsprzedaż jest phaeton po ostatnim lifcie roczniki 2011-2012, z przebiegiem w okolicy 200 000 km za ok 17-18 000 euro. Audi A8 będzie już w nowej budzie z ceną ok 27 000 euro za podobną ofertę.

 

Jeśli pytałeś o rok 2004-2006 przy założeniu, że realnie z 80% prawdopodobieństwem będzie miał >400 000 km, problemy we wczesnych 3.0 z rozrządem, wtryskiwaczami to osobiście bym zrezygnował, chyba że dostałbym super ofertę i jako auto "od święta" do garażu, ale wtedy lepiej 4.2 benzynę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sa takie opinie, ze ostatni mercedes to W140, ostatnie Volvo to 850, ostatni jaguar to xj mark III. No to czym qrna jezdzic jak sie nie chce kupic klasyka ?

Ja do pracy mam W124 w kombi ,do jazdy codziennej e38 ,a od swieta inne klasyki i nie zamienilbym ich na vw ,kia i plastikowe padaczki.

 

Dla zony kupilem Qashqaia ,(bo wlasnie ona nie chciala klasyka) i powiem ze jest oszczedny ,bezawaryjny i ..."byle jaki" ;)

 

Ale kazdy ma swoje upodobania ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No już przestańcie z tym W124.

 

Nie twierdzę, że nowe jest lepsze (zazwyczaj tak nie jest), ale większość W124 to jednak po prostu stare wozidła z mocno przepierdzianymi fotelami (to nie do Ciebie Zibi;)

Jednocześnie nie wszystko, co nowe, jest plastikową padaczką, jak napisał Zibi i wcale nie mam na myśli marek premium.

 

Oczywiście doceniam klasyki i motoryzację lat 90 i 00, ale dla kogoś kto dużo w pracy przemieszcza się samochodem, nowe gadżety nie stają się tylko gadżetami, a niezbędnymi narzędziami pracy. 

Mam tu na myśli bluetooth, system głośno mówiący, internet, sloty na karty, system bezkluczykowy, otwieranie bagażnika ruchem nogi, mirror link itd. itp.

Jak ktoś jest kilka dni w pracy i w trasie, to taki W124 niekoniecznie będzie najlepszym rozwiązaniem, z całym dla niego szacunkiem.

Na weekend, jak jest i czas i chęci i środki, takie E500 to czemu nie, ale nie na co dzień do pracy, przynajmniej nie dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do pracy i trzepania sporej ilosc km wole nowe. Do krecenia sie wokol komina auto z lat 90/00.

 

Mi sie widzi jako auto weekendowe w126 560sec :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek, tak właśnie jest.

 

I ten dreszcz emocji czy strzeli dwudziestoletni wąż od układu chłodzenia i auto stanie w chmurze pary czy nie strzeli.

 

Ten dreszcz emocji trudno mi odbierać pozytywnie np. 1000 km od domu, w obcym kraju.


Trzyzegarkowiec. No niestety już jednak ośmio-...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.