Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

SphinX

Zdumiewająca jakość podróbek...

Rekomendowane odpowiedzi

MI dostępność podrób np obrzydziła wiele marek i zegarków. Można powiedzieć, że to właśnie są skutki podrób...że design takich zegarków jak Panerai czy Rolex jest już tak przewalcowany, że nawet jak bym miał oryginała to bym się chyba nie potrafił nim tak cieszyć. To naprawdę są duże szkody dla tych marek.

To jest właśnie kij który ma dwa końce.

W zasadzie można powiedzieć, że Rolex w pewnym sensie przestał już być synonimem luksusu. Dlatego że każdy kto nosi Rolexa jest "podejrzewany" przez otoczenie, że nosi podróbkę.

Są dwie grupy ludzi, którzy kupują Rolexa. Ci którzy to robią na pokaz. I oni powoli przestają się interesować tą marką. No bo po co? Po to żeby wiecznie każdemu udowadniać, że ja mam oryginał?

I druga grupa ludzi, którzy po prostu kochają Rolexa.

Ale Ci mają gdzieś otoczenie. Noszą Rolexa dla siebie. I na pewno nie kupią podróbki?

 

Paneraia w najbliższej przyszłości może czekać to samo.

Dla mnie osobiście Panerai jest trochę przereklamowaną konserwą, spopularyzowaną w amerykańskich filmach niezybyt wysokich lotów.. Generalnie nie tęsknię za Paneraiem, tym bardziej nie kupię taniej podróbki :)


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że pewne oceny Chin są mocno przesadzone

Sami sobie mocno pracują na tą ocenę... Chińskie sądy mają gdzieś prawa własności intelektualnej. Hulaj dusza.. dzisiaj zegarki i samochody, jutro polską wódkę i toruńskie pierniki.. no bo czemu nie? Żubrówka świetnie się sprzedaje w Japonii, a taki prężny, rozwijający się naród, zrobi ją przecież lepiej i taniej niż my.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość mathu

Roberto Saviano opisuje w swojej książce że znaczna część podrabianej elektroniki, zabawek, zegarków itd. powstaje na zamówienie mafii we Włoszech i stamtąd jest rozprowadzana po Europie (Włochy to centrum rozładunkowe kontenerowców z dalekiego wschodu).

 

To nie są raczej pomysły Chińczyków, tylko realizacja konkretnych zamówień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filmiki filmikami , na zdjęciach część podróbek fakycznie wyglądą nieźle ale..

Tak jak napisałem gdzieś w jakimś wcześniejszym wątku , NIE WIERZĘ ( i nie uwierzę , dopóki nie zobaczę na własne oczy i we wlasnym ręku nie potrzymam ) ,że może być dostępna podróbka np L&S wieczny kalendarz , w ktorej wszystkie funkcje będą prawidłowo działać , jakość wykonania bedzie jak w oryginale , dekoracje mechanizmu i inne podobnież , a cena znacznie się bedzię różnić ( na korzyść oczywiście ) . Nie wierzę .

No ale pożyjemy , zobaczymy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Zegarek mechaniczny w ogóle nie jest racjonalnym towarem z punktu widzenia osób, które się zegarmistrzostwem nie interesują.

Jeśli ktoś traktuje zegarek jako przedmiot czysto użytkowy, czasowskazywacz, to jedynym racjonalnym zakupem jest zegarek kwarcowy...

Ale chyba te czasy tez juz minely, ze ktos kupuje zegarek aby mu czas wskazywal. Ok - sa wyjatki, jednak najczesciej kupowanie drogich marek jest zwiazane wylacznie z prestizem i wygladem a cala reszta to dodatek dlatego nie dziwie sie, ze podrobki wysokiej jakosci zaczna sie dobrze sprzedawac. Zafascynowani werkami czy historia etc. to kropla w morzu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filmiki filmikami , na zdjęciach część podróbek fakycznie wyglądą nieźle ale..

Tak jak napisałem gdzieś w jakimś wcześniejszym wątku , NIE WIERZĘ ( i nie uwierzę , dopóki nie zobaczę na własne oczy i we wlasnym ręku nie potrzymam ) ,że może być dostępna podróbka np L&S wieczny kalendarz , w ktorej wszystkie funkcje będą prawidłowo działać , jakość wykonania bedzie jak w oryginale , dekoracje mechanizmu i inne podobnież , a cena znacznie się bedzię różnić ( na korzyść oczywiście ) . Nie wierzę .

No ale pożyjemy , zobaczymy

 

 

 

 

Zgadzam się z Dariuszem, oglądałem podróbkę Lange & Sohne na stronie i widać wyraźnie, że kopertę są w stanie odwzorować, ale nie mechanizm. Kolega kiedyś dostał od szefa podróbkę TAG'a, koperta, tarcza naprawdę pięknie zrobiona, ale mechanizm porażka (przynajmniej z wyglądu), nie pytałem  o dokładność chodu. 

 

Dlatego w takich markach jak Lange & Sohne jestem jeszcze w stanie zrozumieć cenę, gdzie jeden z mostków mechanizmu potrafią przez tydzień obrabiać żeby uzyskać pożadany wygląd. NIe widziałem nawet na stronach dobrze zrobionych podróbek tych zegarków.  Natomiast nigdy nie odbiorę w sposób pozytywny polityki cenowej Officine na podstawowe modele Pama. Przecież jak widać to po podróbach taki zegarek można stworzyć za jedną dziesiątą ceny oryginału i jeszcze zarobić. Tak więc niektóre firmy poprzez politykę cenową sami pobudzają ten proceder.

 

 


"Zdziwiło was, panowie, żeście usłyszeli z moich ust słowo "Bóg", lecz zapewniam was, że pojęcie Boga i cześć jaką mam dla niego opieram na podstawach tak pewnych jak prawdy z dziedziny fizyki." - Michael Faraday

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość McIntosh

Zgadzam się z Dariuszem, oglądałem podróbkę Lange & Sohne na stronie i widać wyraźnie, że kopertę są w stanie odwzorować, ale nie mechanizm. Kolega kiedyś dostał od szefa podróbkę TAG'a, koperta, tarcza naprawdę pięknie zrobiona, ale mechanizm porażka (przynajmniej z wyglądu), nie pytałem się o dokładność chodu.

 

Dlatego w takich markach jak Lange & Sohne jestem jeszcze w stanie zrozumieć cenę, gdzie jeden z mostków mechanizmu potrafią przez tydzień obrabiać żeby uzyskać pożadany wygląd. NIe widziałem nawet na stronach dobrze zrobionych podróbek tych zegarków.  Natomiast nigdy nie odbiorę w sposób pozytywny polityki cenowej Officine na podstawowe podele Pama. Przecież jak widać to po podróbach taki zegarek można stworzyć za jedną dziesiątą ceny oryginału i jeszcze zarobić. Tak więc niektóre firmy poprzez politykę cenową sami pobódzają ten proceder.

 

To trzeba współczuć Twojemu koledze szefa. Co do Panerai, to trudno ocenić czy nawet te najtańsze modele są dobrze podrobione. Trzeba by zwrócić uwagę na rodzaj zastosowanej regulacji w mechanizmach podrób, dekorowanie czyli pasy genewskie oraz załamanie i wypolerowanie krawędzi mostków, kształt mostków i w ogóle całą masę detali. Zresztą, kwestia techniczna, to jedna strona zagadnienia. Druga, to poszanowanie cudzej własności intelektualnej i po prostu uczciwość. Każdy postępuje jak chce. Świat jest pełen idiotów, to i podróbki dobrze się sprzedają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że najlepsze firmy zegarkowe powiedzmy pierwsza dziesiątka są praktycznie poza zasięgiem Chińczyków.

Zresztą, bardziej z ekonomicznych niż technicznych względów.

Korzystając z przykładu podanego powyżej, podrabianie wiecznego kalendarza Lange to zajęcie dla ekonomicznego debila.

Bardzo natomiast możliwe jest upuszczenie krwi tym wytwórcom, którzy podstawowe mechanizmy ETA wkładają w koperty z automatu,opatrują szacowną nazwą i sprzedają po 5000E(oczywiście trochę upraszczam).

Jest bowiem sporo idiotów na świecie(tylko cytuję)dla których będzie to kultowy zegarek.

Spokojnie natomiast można uznać,że jest możliwe wyprodukowanie zegarka na tym samym poziomie, powiedzmy dziesięć razy taniej.

To jest przyczyna histerycznych ataków tuczących się na tym procederze producentów i handlarzy.

Miało być o podróbkach(oczywiście jestem zdecydowanie przeciw),ale coś słabo mi wyszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W przypadku podróbki 90 procent pracy idzie na odwzorowanie wygladu zewnętrznego, jestem pod wrażeniem otwartych dekli w Panerai, ale umówmy się, że nie jest to kopia Panerai 1 do 1, swoją drogą ciekawe czy chińczycy byliby wstanie to zrobić.

 

W podróbkach mamy jednak pewną górną granicę ceny, większość zamyka się w cenach najtańszych zegarków markowych Swatcha, Seiko, najwyższa cena jaką widziałem to 500 dolarów, kaliber ETA pochodzi pewno z najtańszych zegarków, ogromna większość ma kwarce. Nie spotkałem jeszcze podróbki, która by kosztowała np 10 tysięcy i udawała zegarek za 100 czy 200 i myślę, że nie spotkam, bo tu istnieje pewien próg ceny.

 

Ja bym nie szedł tak daleko jak kolega McIntosh, rozróżniłbym jednak podróbki, które są z gruntu sprzedawane jako kopie, są nawet przypadki zaznaczania tego na deklach, od podróbek, które mają być wprowadzone do obiegu jako zegarki orginalne, pisaliśmy tu jakiś czas temu o przypadku Tissota.

 

Cześć ludzi nie stać na orginał, nie może sobie kupić wszystkich zegarków jakie by chciało i przeżywa poważne bóle egzystencjalne, pytanie oczywiście na ile podróbka może je ukoić. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...że może być dostępna podróbka np L&S wieczny kalendarz , w ktorej wszystkie funkcje będą prawidłowo działać

No właśnie w dziale zapytań był ostatnio kolega, który dostał od innego kolegi zegarek IWC z wiecznym kalendarzem. Zegarek był piękny, tylko kolega nie mógł dojść w jaki sposób zmienić rok 2009 na 2010.

Oczywiście jedynym sposobem, to rozebrać zegarek, zmazać rok poprzedni, i cienkopisem napisać rok następny.

Kolega został obsypany stosem kpin, zupełnie niepotrzebnie, ponieważ po prostu nie zdawał sobie sprawy, że ma w ręku tanią "replice", i że mechaniczny wieczny kalendarz jest na tyle skomplikowanym i drogim urządzeniem, że nie dostaje się go tak po prostu od kolegi.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że najlepsze firmy zegarkowe powiedzmy pierwsza dziesiątka są praktycznie poza zasięgiem Chińczyków.

Zresztą, bardziej z ekonomicznych niż technicznych względów.

Korzystając z przykładu podanego powyżej, podrabianie wiecznego kalendarza Lange to zajęcie dla ekonomicznego debila.

Bardzo natomiast możliwe jest upuszczenie krwi tym wytwórcom, którzy podstawowe mechanizmy ETA wkładają w koperty z automatu,opatrują szacowną nazwą i sprzedają po 5000E(oczywiście trochę upraszczam).

Jest bowiem sporo idiotów na świecie(tylko cytuję)dla których będzie to kultowy zegarek.

Spokojnie natomiast można uznać,że jest możliwe wyprodukowanie zegarka na tym samym poziomie, powiedzmy dziesięć razy taniej.

To jest przyczyna histerycznych ataków tuczących się na tym procederze producentów i handlarzy.

Miało być o podróbkach(oczywiście jestem zdecydowanie przeciw),ale coś słabo mi wyszło.

Dokładnie, gdyby np. PAM BASE kosztował powiedzmy 1000 EURO, żaden mniej zamożny idol PAMA nie kupiłby Mariny, a ta bazując na popularności PAMA nie miałaby racji bytu. Sam Officine pewnie i na takiej kwocie miałby zarobek, a sprzedaż napewno byłaby na wyższym poziomie (byłby bardziej dostępny). A tak wolą wjeżdżać na ambicje sloganami typu FAKE WATCHES FOR A FAKE PEOPLE, co zresztą też jest metodą, ale czy wystarczająco skuteczną? Nie bronię procederu podrabiania, ale w tym segmencie rozumiem jego istnienie. 


"Zdziwiło was, panowie, żeście usłyszeli z moich ust słowo "Bóg", lecz zapewniam was, że pojęcie Boga i cześć jaką mam dla niego opieram na podstawach tak pewnych jak prawdy z dziedziny fizyki." - Michael Faraday

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, dlaczego ciągle piszecie, że można zegarek wyprodukować taniej 10 razy, 20 razy, czy nie wiadomo ile razy podając przykład podróbek z Chin?

Wytłumaczę Wam to najprościej jak się da.

Prestiżowe manufaktury i oryginalne zegarki.

Ogromne pieniądze wydane na:

- specjalistów z branży zegarmistrzowskiej i nie tylko

- projekty, nowe rozwiązania

- reklamę

- utrzymanie salonów

- świetne materiały

i wiele, wiele innych czynników

Firmy w Chinach podrabiające zegarki:

- ludzie pracujący za parę dolarów, aby przeżyć z miesiąca na miesiąc najczęściej nie mający nic wspólnego z branżą zegarmistrzowską - wykorzystywani za tak marne pieniądze, że ledwie im starcza na życie

- projektów żadnych nie trzeba robić bo to na co prestiżowe firmy wydają ogromne pieniądze oni po prostu zerżną

- reklamy im nie potrzeba bo jeżeli np. Panerai wydał na nią kasę to ludzie, którzy mają w d... czyjeś prawa z chęcią kupią podróbę (bo przecież można za grosze wyprodukować coś podobnego do wymarzonego zegarka)

- utrzymanie salonów ??!! jakich salonów?

- materiały mogą sobie wyglądać na dobre, ale wszystko wyjdzie w praktyce

itp. itd.

Dlatego proszę nie wypisujcie już bzdur typu: przecież można wyprodukować o wiele taniej.

Pewnie, że te prestiżowe firmy mogłyby sprzedawać taniej zegarki, ale czy wtedy byłyby prestiżowe, czy zarobiłyby tyle pieniędzy ile by chciały?!

Każda firma jest nastawiona na zysk i dopóki będą klienci ceny będą takie jakie odpowiadają tym firmom, a różnice cenowe chyba wystarczająco wypunktowałem w skrócie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się za bardzo nie przejmował człowiekiem, który zupełnie świadomie kupuje Omegę za $200, tylko dlatego że jest ona kopią jego wymarzonego zegarka. To jest radość na bardzo krótką metę. Na kilka dni, czasem na kilka tygodni. Po jakimś czasie delikwent sam sobie uświadamia, że zegarek nie jest jego wymarzonym zegarkiem, tylko zaledwie jego nędzną kopią. Kopią która coraz gorzej chodzi, kopią która coraz gorzej wygląda (bo np okazuje sie że stal szlachetna nie jest taka szlachetna), kopią która po 2, 3 latach się rozlatuje i ląduje w koszu... Po takich doświadczeniach, delikwent sam dochodzi do wniosku, że jeśli nie stać go na Omegę, to już lepiej kupić tanie acz solidne Seiko, które również może być piękne, i które będzie mu chodzić niezawodnie przez wiele lat...

 

Bardziej bym się przejmował losem człowieka, który kupuje zupełnie nieświadomie podróbkę Tissota za 700zł, podczas gdy oryginalny jest wart 1000zł. Po prostu człowiek jest ofiarą oszustwa. Gdyby wiedział, to dołożył by te 3 stówki i kupił oryginał.


Użytkownik Sylwek, pewnego dnia, zupełnie niechcąco, trafnie ocenił współczesny trend w zegarmistrzostwie:

"Ważne by wytrzymał przynajmniej 6 lat zanim rozdyndają się w nim wskazówki."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ogromne pieniądze wydane na:

- specjalistów z branży zegarmistrzowskiej i nie tylko

- projekty, nowe rozwiązania

- reklamę

- utrzymanie salonów

- świetne materiały

i wiele, wiele innych czynników

 

Pewnie, że te prestiżowe firmy mogłyby sprzedawać taniej zegarki, ale czy wtedy byłyby prestiżowe, czy zarobiłyby tyle pieniędzy ile by chciały?!

Każda firma jest nastawiona na zysk i dopóki będą klienci ceny będą takie jakie odpowiadają tym firmom, a różnice cenowe chyba wystarczająco wypunktowałem w skrócie.

 

Myślę, że to są prawdziwe powody cen niektórych zegarków.

To, co wcześniej wypunktowałeś, to oczywiście święta prawda i nikt chyba nie podważa wysokich nakładów na ww cele. Ale w przypadku wielkoseryjnej produkcji te koszty się rozkładają (szczególnie, kiedy werk wcale nie własny, tylko modyfikowany) i cena jednostkowa mogłaby być niższa. Ale po co ma być niższa, skoro znajdują się klienci chętnie płacący więcej, żeby się "doprestiżować"


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, gdyby np. PAM BASE kosztował powiedzmy 1000 EURO, żaden mniej zamożny idol PAMA nie kupiłby Mariny, a ta bazując na popularności PAMA nie miałaby racji bytu. Sam Officine pewnie i na takiej kwocie miałby zarobek, a sprzedaż napewno byłaby na wyższym poziomie (byłby bardziej dostępny). A tak wolą wjeżdżać na ambicje sloganami typu FAKE WATCHES FOR A FAKE PEOPLE, co zresztą też jest metodą, ale czy wystarczająco skuteczną? Nie bronię procederu podrabiania, ale w tym segmencie rozumiem jego istnienie. 

bowboj

 

 

Temat popytu na dobra luksusowe nie jest tym samym, co dla na przykład zegarków Perfect.

Nieprawdą jest, że gdyby Pamy kosztowały 1000E ich sprzedaż wzrosłaby na tyle, by pokryć stratę na marży jednostkowej.

Nie pomyślałeś, że Pama nie kupuje się po to, by mieć zegarek, tylko Pama? Prestiż spadłby na łeb na szyję i producent miałby problemy ze sprzedażą. Produkt byłby bardziej dostępny, ale w dobrach luksusowych jest tak, że chodzi o coś zupełnie ODWROTNEGO.

Żeby było jasne - nie lubię Pamów i nie bronię OP tym postem.

 

Co do marki - pisałem o tym w wątku o rzekomym "płaceniu za logo". W skrócie - nikt normalny nie kupuje Pama dla znaczka.

Ale nie będę się powtarzał...

 

Pozdrawiam

Iko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podróbki nie zaszkodzą takiej marce jak Panerai, w samych Chinach sprzedaje się coraz więcej orginałów, problemem są zegarki podrabiane by celowe wpuścić jej w obieg jako orginały, tak jak było z tym Tissotem opisanym na forum przed świętami, nie znam ludzi, którzy świadomie kupują podróbki Tissota.

 

NIe ma sensu porównywać kosztów wytworzenia orginałów i podróbek, zadaniem podróbki jest możliwie wiernie oddawać orginał z zewnątrz, ale czy Rolex z kwarcem to dalej Rolex ? Nawet w najdroższych podróbkach mamy najprostszy mechanizm ETA, 90 procent środków idzie na kopertę i tarczę, przy wysokiej ocenie jakości tych podróbek, to jednak dalej tylko atrapa, udana, ładna, ale jednak "prawie" robi różnicę.

 

Ja tu tak trochę żartem, złośliwie napisalem, żeby serwis Chronos24 zajął się podróbkami,ale kto wie czy nie byłaby to jakaś metoda, żeby taką podróbkę Panerai nabyć i poddać ją testowi, zobaczyć z czego jest zrobiona, jaki tam jest mechanizm i porównać z orginałem. To byłby popiero ciekawy test. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Classified
Nawet w najdroższych podróbkach mamy najprostszy mechanizm ETA

No a ja słyszałem że już za VJ się wzięli po swojemu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
...kopią która coraz gorzej wygląda (bo np okazuje sie że stal szlachetna nie jest taka szlachetna), kopią która po 2, 3 latach się rozlatuje i ląduje w koszu...

I tu z gory zakladasz, ze podrobka bedzie wykonana beznadziejnie. A ja mysle, ze beda to robic coraz lepiej i coraz rzadziej bedzie mozna sie nacinac, gdyz to wielkie pieniadze im da i nie beda musieli oszczedzac na wykonaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I tu z gory zakladasz, ze podrobka bedzie wykonana beznadziejnie. A ja mysle, ze beda to robic coraz lepiej i coraz rzadziej bedzie mozna sie nacinac, gdyz to wielkie pieniadze im da i nie beda musieli oszczedzac na wykonaniu.

 

I to właśnie mnie dziwi, czy nie dostrzegają tego firmy zegarkowe i ich dystrybutorzy? Przecież to uderza bezpośrednio w ich zyski i markę, zwłaszcza, jeżeli podróba staje się na tyle dobra, że coraz trudniej odróżnić ją od oryginału. Czy może mimo wszystko podróby nie są dla nich szkodliwe, a nawet wręcz odwrotnie ? jeżeli pojawiają się podróby, to znaczy, że marka postrzegana jest jako luksusowa?

Dlaczego w necie jest tyle stron z podróbami? Nie sądzę żeby przy użyciu dostępnych środkow prawnych zamknięcie takiej strony było aż tak trudne, zwłaszcza, że podrabiane są wyroby tylu czołowych manufaktur.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Temat popytu na dobra luksusowe nie jest tym samym, co dla na przykład zegarków Perfect.

Nieprawdą jest, że gdyby Pamy kosztowały 1000E ich sprzedaż wzrosłaby na tyle, by pokryć stratę na marży jednostkowej.

Nie pomyślałeś, że Pama nie kupuje się po to, by mieć zegarek, tylko Pama?

 

Dokładnie , w ekonomi istnieje coś takiego jak paradoks związany z prestiżem danego towaru . Tzw "dobra luksusowe" , które sa znacznikiem statusu społecznego . W momencie kiedy tanieją nie są już tak cenione - po co mi to , skoro każdy może to mieć....

Ponadto celem przedsiębiorcy nie jest sprzedać jak najwięcej , ale jak najwięcej zarobić !

 

Problemem na pewno jest sprzedaż podróby , jako oryginału (powiedzmy 20% taniej) nie świadomym tego faktu ludziom .

F.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Astral powiedział coś bardzo ważnego. Skoro są podróby jakiegoś zegarka znaczy, że ten zegarek musi być tego wart!! Podróby to w pewnym sensie darmowa reklama dla firm :). Zamknięcie strony nie jest takie łatwe tym bardziej jeśli strona wisi na serwerze w chinach :). Z reszta stronki takie zwykle dosyć sporym banerem informują nas że mamy do czynienia z replikami. Gorzej jak ktoś kupi w takim sklepie taką replikę i ładuje na allegro a licytanci biją się jak o kiełbasę w PRL :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I to właśnie mnie dziwi, czy nie dostrzegają tego firmy zegarkowe i ich dystrybutorzy? Przecież to uderza bezpośrednio w ich zyski i markę, zwłaszcza, jeżeli podróba staje się na tyle dobra, że coraz trudniej odróżnić ją od oryginału. Czy może mimo wszystko podróby nie są dla nich szkodliwe, a nawet wręcz odwrotnie ? jeżeli pojawiają się podróby, to znaczy, że marka postrzegana jest jako luksusowa?

Dlaczego w necie jest tyle stron z podróbami? Nie sądzę żeby przy użyciu dostępnych środkow prawnych zamknięcie takiej strony było aż tak trudne, zwłaszcza, że podrabiane są wyroby tylu czołowych manufaktur.

 

Kiedyś pisałem na ten temat w innym wątku. Producenci nie walczą z podróbami, bo podróby w niczym tak naprawdę im nie przeszkadzają, a może nawet pomagają :-)

Oryginał i podróba są skierowane do zupełnie innego klienta.

Posłużę się przykładem Załóżmy, że jakiś model np IWC kosztuje 30kzł, a podróba tegoż modelu powiedzmy 500zł. Ktoś, kto chce kupić IWC nie spojrzy na podróbę, bo ma ją w......... Taki gość chce mieć markowy, prestiżowy zegarek i go kupuje za te 30kzł. Z kolei ktoś kupujący podróbę chce przeznaczyć na zakup właśnie kwotę 500zł. Jeśli IWC obniżyłby cenę do 20kzł, to gość z budżetem 500zł i tak by nie kupił, bo to dla niego cena kosmiczna. Kupujący oryginały i kupujący podróby, to dwie zupełnie różne grupy kupujących. One nie wchodzą sobie w drogę, więc producenci podróbek nie stanowią konkurencji dla uznanych firm.

Mozna nawet zaryzykować stwierdzenie, że robią uznanym producentom pewną reklamę. Kradnąc logo przyczyniają się do jego rozpowszechnienia. Kto wie - może dzisiejszy amator IWC za 500 za parę lat wzbogaci się i zapragnie mieć oryginał za 30000?


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie posiadanie podrabianego zegarka to tak jak posiadanie ferrari z silnikiem od zastawy.Ja osobiscie jesli mialbym do wyboru casio czy seiko za 500 zlotych i podrobe patka,czy innego rolexa za ta sama cene,wzialbym te pierwsze.Czemu?Bo zegarek jest dla mojej wlasnej przyjemnosci,nie dla zdumienia innych,ze jezdze autobusem,ale mam daytone na nadgarstku.


Doxa jest " za tania" na ten projekt. Może w przyszłym roku?
- czyli najlepsze kryteria wyboru zegarka forumowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mozna nawet zaryzykować stwierdzenie, że robią uznanym producentom pewną reklamę. Kradnąc logo przyczyniają się do jego rozpowszechnienia. Kto wie - może dzisiejszy amator IWC za 500 za parę lat wzbogaci się i zapragnie mieć oryginał za 30000?

Robią złą reklamę :) Nie wiem czy ktoś kto chce mieć prestiżowy zegarek chciałby go mieć z firmy którą "reklamuje i rozpowszechnia" pierwszy dres z podwórka. Poza tym jeżeli kopia będzie idealna, to nie jedna osoba która kupuje oryginał by się pokazać skusi się na tańszą alternatywę. Podróbki zdecydowanie szkodzą rzadkim i uznanym marką, zwłaszcza te idealne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś pisałem na ten temat w innym wątku. Producenci nie walczą z podróbami, bo podróby w niczym tak naprawdę im nie przeszkadzają, a może nawet pomagają :-)

Oryginał i podróba są skierowane do zupełnie innego klienta.

Posłużę się przykładem Załóżmy, że jakiś model np IWC kosztuje 30kzł, a podróba tegoż modelu powiedzmy 500zł. Ktoś, kto chce kupić IWC nie spojrzy na podróbę, bo ma ją w......... Taki gość chce mieć markowy, prestiżowy zegarek i go kupuje za te 30kzł. Z kolei ktoś kupujący podróbę chce przeznaczyć na zakup właśnie kwotę 500zł. Jeśli IWC obniżyłby cenę do 20kzł, to gość z budżetem 500zł i tak by nie kupił, bo to dla niego cena kosmiczna. Kupujący oryginały i kupujący podróby, to dwie zupełnie różne grupy kupujących. One nie wchodzą sobie w drogę, więc producenci podróbek nie stanowią konkurencji dla uznanych firm.

Mozna nawet zaryzykować stwierdzenie, że robią uznanym producentom pewną reklamę. Kradnąc logo przyczyniają się do jego rozpowszechnienia. Kto wie - może dzisiejszy amator IWC za 500 za parę lat wzbogaci się i zapragnie mieć oryginał za 30000?

 

Tak masz rację, tylko jest jeszcze jeden rodzaj klientów na podróbki ten najgorszy...

Ci którzy kupują je by oszukać innych sprzedać i zarobić. Dla mnie to jest prawdziwy i jedyny powód dla którego powinno sie walczyć z podróbami ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.