Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
pmwas

Amerykańskie zegarki kieszonkowe

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki, Pawle. Pochwała od Ciebie, to jak dwie pochwały :D

 

 

 

Dzięki. Stan zachowania nie jest zły, ale dopiero po drobnym SPA zegarek nabierze blasku. Mechanizm jest ok - ładnie chodzi w każdej pozycji, ale tarcza ma pajęczynkę :(. Na usprawiedliwienie te 106 lat ;)

 

Mam jeszcze jeden świezy nabytek do pokazania, ale nie zdążyłem fotki przy dziennym świetle zrobić.

Przy okazji sie pochwalę

Tylko pozazdroscic,gratuluje swietny zegarek.. :)

znam kogos kto moze Ci lampki pozyczc..... :D


Pozdrawiam, Marek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś zna sposób na likwidacje lub zminimalizowanie pęknięć na porcelanowych tarczach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś zna sposób na likwidacje lub zminimalizowanie pęknięć na porcelanowych tarczach?

 

Tak - kupić i zamontować tarczę bez pęknięć ;)

A tak serio to się nie da bez całkowitej renowacji. Natomiast zwykłe umycie tarczy zdecydowanie zmniejsza widoczność rys, bo przeważnie widać zabrudzenie rysy


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taaa, są nawet opracowane specjalne techniki "namaczania" tarczy przez kilka dni w specjalnie dobranych detergrentach tak, żeby po paru dniach tarcza wyszła bez widocznych pęknięć, ale i nie cała biała ;)

 

A u mnie taki ciekawy (byłby) nabytek....

 

dsc06735y.jpg

 

stara kieszonka z okresu 'Springfield Watch Co' z monogramem SWCo przy czterocyforwym numerze seryjnym:

 

dsc06733s.jpg

 

Wszystko cudnie. Niestety jakiś patafian przykleił ramię włosa paskudnym klejem, którego usunięcie wodać pozostawoło ślady. Od wewnątrz górnej płyty oznaczenia patentowe (tylko na wczesnych egzemplarzach) oraz widoczna przekłądnia chodu i wychwyt:

 

 

dsc06732r.jpg

 

Jak na razie wszystko cacy, aż do teraz:

 

dsc06730n.jpg

 

Cóż... ten mostek niestety na pewno nie jest oryginalny :(. albo inaczej - jest to oryginalny Illinois model 1/2/3 ale późniejszy. Do tego "walnięty, bo jedna ze śrubek jest przekręcona.

Nic to - założyłem ładniejszy mostek, bez zielonej korozji (mała bo mała, ale po co mi ona?) i do tego nieco czerwieńszy, więc bliżej oryginału.

 

dsc06737d.jpg

 

Mechanizm po naoliwieniu ruszył ochoczo i w niecałe dwie godziny zrobił całe dwie minuty do przodu. Czyli balans też mamy nieoryginalny, co było w zasadzie pewne. wymieniłem dwa malutkie wkręty na dwa większe i zegarek ładnie mi zwolnił do pożądanej prędkości chodu.

Zły nie jest, choć muszę przyznać, ze zawiodłem się widząc ten cholerny numer na spodzie mostka...

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano tak to bywa :(

Zawsze się ktos znajdzie, kto fajny zegarek pop... dry.gif

Ja np wszedłem ostatnio w posiadanie takiego składaka:

 

post-23302-0-23754600-1351114000_thumb.jpg

 

Gdzie też ktoś pięknie balans z mostkiem przełożył i zacny P.S. Bartlett pewnie się w grobie przewraca

 

post-23302-0-74195900-1351114253_thumb.jpg

 

Ale że dostałem go praktycznie jako dodatek do innego zakupu to nie narzekam - fajna koperta Duebera, tarcza bardzo ładna, wskazówki nieczego, a i sam werk żyje. Cos tam się z tego wykombinuje.

 

A odnośnie tych detergentów to mógłbyś rozwinąć? Ja porysowane tarcze myję po prostu detergentem typu płyn do garów i po wymyciu brudu z rysy staje się ona duzo mniej widoczna


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę, bo Amerykanie używają detergentów dostępnych u nich - dobieraja metodą prób i błędów jak sądzę.

 

http://www.daveswatc...EnamelDials.pdf

 

na przykład...

 

No tak... Przypuszczam, że podobny efekt można uzyskać przy zastosowaniu tysiąca innych środków. Jeśli tarcza jest pokryta "porcelanką", to w zasadzie trudno tę warstwę uszkodzić, a tłuszcz i brud, którym zalazła rysa może usunąć mnóstwo środków. Ale dzięki za link :)


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem do tematu Masona, bo skoro i tak jest niestety niepełnowartościowy, to postanowiłem wypróbowac na nim pastę do polerowania końcowego z castoramy. I stwierdzam, ze do płyt złoconych, bez szlifów, oczywiście, jest idealna:

 

dsc06733s.jpg

 

 

springfieldmason0m.jpg

 

Oczywiscie pozostały osady kleju, te nieusuwalne, oraz pozostały rysy, co tylko pokazuje, ze pasta pięknie poleruje powierzchnie, nie ścierając ich za bardzo. Generalnie efekt jest olśniewający - zasyfiały, spatynowany mechanizm pięknie odżył :)

 

Rzecz jasna nie należy polerować elementów niebieskich - śrubkę mostka bebna przejechałem przypadkiem, bo sprawdzałem, czy w ogóle jest sens demontować mechanizm. Regulator przepolerowałem celowo, bo był mocno zardzewiały (nie do końca to widać na fotce), ale też iut za mocno... Jak widać przepolerowały się aż za ładnie ;)

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

postanowiłem wypróbowac na nim pastę do polerowania końcowego z castoramy. I stwierdzam, ze do płyt złoconych, bez szlifów, oczywiście, jest idealna:

Ja w kewstii formalnej i żeby nie było nie chcę nic umniejszać Twojej pracy włożonej w odnowienie tego mechanizmu.

Jednak polerowanie jest o obróbka metalu prowadząca w finale do lustrzanego połysku, tutaj połysku nie ma, więc polerowania nie było, a pasta tylko wyczyściła płyty i nic więcej.

Ja do czyszczenie płyt zegarków bez rozbierania używam taka masę:

post-859-0-93474400-1351446335_thumb.jpg

Jest ona konsystencji plasteliny, kształtujemy ją dowolnie i pocieramy płyty.

Podstawowa jej zaleta - nie zostawia po sobie żadnych śladów, więc po użyciu nie musimy dodatkowo płyt czyścić.

A to kiepskie zdjęcie z telefonu na szybko, ta część przy małym kole naciągowym jest świeżo po potarciu masą, a całość wyglądała tak ja przy dużym kole naciągowym:

post-859-0-70977000-1351446336_thumb.jpg


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcie nie do końca pokazuje efekt. Mechanizm ma dużo, dużo więcej połysku niż na początku, ale też nie chciałem doprowadzic go do stanu lustrzanego. Wyglądałby dość dziwnie :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chciałem doprowadzic go do stanu lustrzanego. Wyglądałby dość dziwnie :)

Płyty posiadają warstwę ochronną, dlatego płyt się nie poleruje, po rozebraniu mechanizmu myjemy płyty razem z pozostałymi częściami w Elmie lub Gronalu i to najczęściej wystarcza. A gdy nie starczy to znaczy, że trzeba płyty od nowa pokryć złotem,srebrem, rodem czy niklem.

Gdy natomiast nie chcemy mechanizmu rozbierać, lub chcemy wyczyścić tylko zabrudzone lub spatynowane płyty to polecam w/w masę.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się oczywiście. Może i racja, że moje działania bardziej podpadają pod czyszczenie niż polerowanie. Zresztą ten mechanizm w zasadzie nie rokuje. Składak, do tego widać, ze nienajlepiej przechowywany, za to z ładną tarczą i wskazówkami - naj,lepiej w zasadzie nadaje się na części, niestety.

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zresztą ten mechanizm w zasadzie nie rokuje. Składak, do tego widać, ze nienajlepiej przechowywany, za to z ładną tarczą i wskazówkami - naj,lepiej w zasadzie nadaje się na części, niestety.

A szkoda, bo w sumie bardzo ładny mechanizm to jest.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, ale po dyskusji na NAWCC mam juz zdecydowanie pewność, ze niestety, choć część jest niby "oryginalna" to skoro posiada inny numer - nie nadaje się do tego zegarka. Ta tarcza, wskazówki, koło sekundowe moze posłużyć do uratowania innego, lepszego zegarka w potrzebie, a trzymanie tego, jako "zegarek kolekcjinerski" jest chyba niewłaściwe. Oczywiscie na Forum NAWCC trwała dość zacięta wymiana zdań na ten temat, ale jednak wydaje się, ze skrzydło radykalne ma rację w tej kwestii. Żeby to jeszcze by niesamowity zegarek z historią, który tylko nie ma mostka - można by się zastanawiać. Ale jak dokładnie prześledzić ślad po śróbce na kopercie, to najpewneij ktoś znalazł mechanizm, dobrał balans i mostek i zapuszkował w łatwo dostępnym Kestone'ie. Chciałem odratować ten zegarek, bo niestety nie był darmowy, ale faktycznie "opiekowanie" składaka nie ma sensu. Na cześci z nim, bo zdecydowanie kilka może się kiedyś przydać. Szkoda, ze zdibycie tego doświadczenia tyle kosztowało, ale cóż, tak też bywa. Zresztą, po ostatnim Walthamie, kóry kosztował majątek, ale za to jest po prostu niepodważalnie kapitalny stwierdzam, że jednak zdecydowanie warto kupować u naprawdę dobrych sprzedawców, którzy potrafią zagwarantować, że zegarek nie jest w żaden sposób trefny. Więcej się płaci, ale przynajmniej potem się nie żałuje :)

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, gdzie drwa rąbią tam wióry lecą, moim zdaniem nie ma możliwości, szczególnie przy zakupach internetowych, żeby zupełnie uniknąć wtopy co jakiś czas. Zdobywana wiedza pozwala mocno to ograniczyć, ale zupełnie wyeliminować chyba jednak się tego nie da.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem, zgadzam się znów w 100%. Albo inaczej - da się, ale wówczas będziemy zdani na łaskę ledwie kilku sprzedawców. Weźmy np tego właśnie Walthama. Sprzedawał go sprzedawca, który sam te zegarki remontuje i sprzedaje z zyskiem, a do tego jest uczciwy, ale za to wszystko każe sobie słono płacić. Niemniej tu na pewno nie ma miejsca na wtopę. Numeru pod mostkiem na bazarku takze się nie sprawdzi, więc jedyną metodą na uniknięcie takich przykrości są zakupy z najlepszych źródeł. Choć kiedyś pewnie znów się natnę, nei mam co do tego watpliwości...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że jak nie będziesz ryzykował, to ominą Ciebie różne okazje, a jak wiadomo takie okazje to jest to co napędza każdego kolekcjonera. :)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem. Ale jednak prawda jest taka, że można kupić przekapitalne, dosć rzadkie zegarki drogo, powiedzmy za $1000, u dobrego sprzedawcy. Można też polowac na okazję atakując zegarki i mechanizmy, które wyglądają dobrze. Zainteresowanie takimi "okazjami" i tak jest spore, wiec ceny są z reguły trzycyfrowe. Spora część z nich nie nadaje się do remontu, bo są komnbinowane, mocno zniszczone itp, a jak już coś się nadaje, to koszty są ogromne (bo części do rzadkich mechanizmów są z załozenia drogie), efekty bardzo różne, a koniec końców okazuje się, ze zamiast pięciu okazji, z kórych trzy leżą w pudle na części, jedno straszy na półce rozwaloną tarcze i wytartą kopertą, a jedno wygląda i idzie jako tako, możne by kupić jeden pewny, dobry zegarek. Nie przeczę, Illiois 106 to był zakup w ciemno, ale za 50 złotych. Tyle można zaryzykować spokojnie - najwyzej pójdzie na części i już. Ale $100 psu w zadek to trochę szkoda. Po prostu jak sobie pomyślę, co można by kupić za te wszystkie "okazje", które teraz gniją w częściach, to mnie szlag trafia, co chyba oznacza, ze dojrzewam. Nie przeczę, że czasami jakieś kółko czy wskazówkę mam jak znalazł, ale gdybym zamówi same te czesci wyszłoby dużo taniej. Owszem, są mechanizmy, które można kupić w stanie ago nalnym, bo dobre po prostu, nawet za ciężka kasę, są prktycznie nie do dostania. Illinois 105 na przykład, jeśli tylko ma wszystkie płyty swoje, moze być w agonii, tak warto zainwestować. Ale to skrajne przypadki.


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak prawdę mówiąc to dojrzewa się przez całe życie, mnie na obecnym etapie wiedza którą posiadłem wyleczyła z kolekcjonerstwa zupełnie, ale ja to jestem taki więcej... ewenement. :D


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez o tym myślałęm kilka razy, gdy kolejny zakup okazywa się niewypałem, ale jakoś brakowałoby mi tych staroci. Niemniej - nie jestem 100% kolekcjonerem. Nie lubię, jak mi sie tłok na półkach robi i musze co gorszych się okresowo pozbywać. Gdybym miał kolekcję wielkości np tej Marka Gordona, jak nic skończyłbym w wariatkowie ;)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie miło sobie rozmawiają - jak to Piotr z Pawłem ;)

Nie planowałem się wtrącać, ale Piotra konkluzja jakoś smutno zabrzmiała...

To oczywiste, że w miarę zdobywania wiedzy i doświadczenia zmieniają się gusta, poglądy i koncepcje. Z czegoś się wychodzi, w coś się wchodzi, do czegoś się wraca... Ale żeby całkiem zrezygnować ze zbieractwa, kupowania, wymieniania? W sumie jest to do zrozumienia, ale chyba by mi bardzo czegoś brakowało


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie miło sobie rozmawiają - jak to Piotr z Pawłem ;)

Nie planowałem się wtrącać, ale Piotra konkluzja jakoś smutno zabrzmiała...

Ale mnie nie jest wcale smutno, czuje się teraz poprostu hmm... wolny... :) Wzrost wiedzy powodował to, że chciałem mieć coraz to nowe rodzaje kolekcji, nie mogłem się zatrzymać i robił się z tego coraz większy chaos. No a na dodatek poznawałem coraz więcej kolegów "od zegarków", w tym sporo handlarzy i po pewnym czasie kolekcje zamiast rosnac zaczęły się kurczyć i to przesądziło. Teraz kolekcjonuję wiedzę o zegarkach i zegarmistrzostwie, czasem też oczywiście coś kupię, ale kolekcji jako takiej nie mam.


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiesz, że to, o ile czegoś nie pomieszałem w zasadzie brzmi mądrze. Zamiast całej "kolekcji" sensu stricto - pojedyncze sztuki - dobrze rozumiem?


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze rozumiesz, pojedyncze sztuki, ale też bez specjalnego przywiązywania się. Często jak się już "nacieszę" idą w inne dobre ręce... :)


Piotr Ratyński

 

   Adhibe rationem difficultatibus. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to się doskonale rozumieny w pewnych kwestiach. Moze u mnie nie są to pojedyncze sztuki, ale zdecydowanie bardziej skłaniam się ku temu rozwiązaniu, niż w stronę wielkich kolekcji :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.