Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Rekomendowane odpowiedzi

świetne modele - gratuluję :)


Czas zmienia perspektywę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieskromnie powiem że jest moc :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koperty są takie jak w D303? Kurcze, fajny, już Batory mi się podobał, ale polerowane koperta+luneta to dla mnie za wiele, a tu jest to ładnie połączone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość AdamB

A mechanizm też tez sam co w 303? Czy zwykły Sea Gull bez żadnej modyfikacji ze strony Gerlachów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mechanizm też tez sam co w 303? Czy zwykły Sea Gull bez żadnej modyfikacji ze strony Gerlachów.

tylko regulacja:

 

 

 

Mechanizm SeaGull ST2551, z modułem centralnej sekundy

 

 

Mechanizm SeaGull ST2526, z modułem dolnej sekundy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mechanizm też tez sam co w 303? Czy zwykły Sea Gull bez żadnej modyfikacji ze strony Gerlachów.

 Modyfikowane mechanizmy wykonywałem do projektu D303.  Batory posiada ST25 z datownikiem i automatycznym naciągiem który to rzecz jasna można śmiało  naciągać manualnie bez żadnych obaw ilości jakich użytkownik dziennie uzna za stosowne :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem - z tym naciagiem manualnym w ST-25 jest spora wygoda. Faktycznie nie ma się tam co zepsuć podczas takiego nakręcania. Ogólnie Chińczycy zastosowali proste rozwiązania, co akurat często pozytywnie wpływa na trwałość.


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem - z tym naciagiem manualnym w ST-25 jest spora wygoda. Faktycznie nie ma się tam co zepsuć podczas takiego nakręcania. Ogólnie Chińczycy zastosowali proste rozwiązania, co akurat często pozytywnie wpływa na trwałość.

a jak z jakością tego mechanizmu ? ;)


Czas zmienia perspektywę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pod względem technicznym(materiały, wykonanie) , a także wizualnym wstydu nie ma.W sumie nie dziwię się że G.Gerlach stosuje te mechanizmy, gdybym  miał wybierać pomiędzy Etą a  ST25 wybrałbym tego drugiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że się nie dziwisz...

 

Trzeba jednak pamiętać, że to są bardzo różne mechanizmy. ETA jest przede wszystkim dużo mniejsza. Raz to już pisałem, duży i ciężki ST-25 jest bardzo dobry do masywnego sportowego czy 'codziennego' (wstyd mi... jak to jest po polskiemu? Po angielsku casual, po czesku spoleczenskie ;) ) zegarka, ale na pewno nie do eleganckiego garniturowca, do którego jest.. o wiele za gruby i nieprzyzwoicie ciężki. Co do jakości, to oczywiscie realnie dyskusję będzie można podjąć za kilka lat, gdy pierwsze ST-25 zaczną robić się stare, ale mam tego Sea-Gulla robionego dla Conrada i ogólnie jest dobry. Mechanizm pracuje bez zarzutu...

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście tu przyznam Tobie rację, że  w przypadku garniturowca może wystąpić problem dla firmy która tylko składa zegarki, bo jak upchać byka do skrzynki na listy? Jest i kompromis i rozwiązanie:

 

st25slimnju.JPG

 

3,8 mm  w manualu już łatwiej  w cokolwiek niższego wepchnąć. 

 

Jasne ze mechanizmy Eta są różne, pisząc poprzedni post  miałem na myśli standardowe wykonane  ETY jak standardowe wykonane  ST25, Dyskusję "za kilka lat" można podjąć już teraz , bo jakby nie patrzeć PZL-ka ma już kilka lat ,a sam ST25 już kilka dobrych lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, manuala prędzej. Co do tych kilku lat, to szczerze mówiąc chodzi mi o okres 15-20 lat eksploatacji. Bo to, że mechanizm przeżyje 5 lat w dobrym zdrowiu, noszony, jak pewnie PZL-ki, raz na czas (bo wątpię, zeby ktoś PZKkę nosił codziennie i ciorał ;) ), to żadne osiągnięcie... No, może tylko w przypadku Vostoka...


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, manuala prędzej. Co do tych kilku lat, to szczerze mówiąc chodzi mi o okres 15-20 lat eksploatacji. Bo to, że mechanizm przeżyje 5 lat w dobrym zdrowiu, noszony, jak pewnie PZL-ki, raz na czas (bo wątpię, zeby ktoś PZKkę nosił codziennie i ciorał ;) ), to żadne osiągnięcie... No, może tylko w przypadku Vostoka...

 hehehhe

 

czyli odradzasz go kupować do codziennego użytku ? dobrze rozumiem ;)


Czas zmienia perspektywę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, manuala prędzej. Co do tych kilku lat, to szczerze mówiąc chodzi mi o okres 15-20 lat eksploatacji. Bo to, że mechanizm przeżyje 5 lat w dobrym zdrowiu, noszony, jak pewnie PZL-ki, raz na czas (bo wątpię, zeby ktoś PZKkę nosił codziennie i ciorał ;) ), to żadne osiągnięcie... No, może tylko w przypadku Vostoka...

 Pawle , nie posądzałem Ciebie o to iż możesz wiedzieć lepiej od samych użytkowników tychże zegarków, no ale każdy sądzi w/g siebie. Pomijając PZL, to ten mechanizm jest w wielu zegarkach  wielu producentów. Nie chcę się z Tobą kłócić bo moje doświadczenia z tym mechanizmem mogą by nikłe w porównaniu do Twoich, bo co to jest  skatować  x  tych mechanizmów, gdzie każdy spokojnie wytrzymał stresy na których standardowa Ecia się położyła, przerobić ok 120 mechanizmów na manuale i zrobić dodatkowo kilka prototypów na nich bazie pod projekty tytułowego producenta. Zapewne Sylwester który składa wszystkie zegarki Gerlacha  to   również "mały karol " jak się domyślam przy Tobie, bo tylko przerobił jedyne  w przybliżeniu 1000-czek tych mechanizmów  z których  wiele jest w  codziennym użytkowaniu posiadaczy zegarków.Acha zapomniałęm dodać, mechanizmy przed włożeniem do zegarka są testowane. Niestety te biedaki z Gerlacha dysponują wieloma sprzętami, o których  w gronie  wielu producentów się nie wspomina bo nie wypada.

 hehehhe

 

czyli odradzasz go kupować do codziennego użytku ? dobrze rozumiem ;)

 Dzika na tym mechaniźmie zarzynam bardzo często i złego słowa napisać nie mogę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twój problem polega na tym, ze nie umiesz nie być złośliwy. I to zupełnie bez żadnej przyczyny i żadnego celu. Taka bezsensowna złośliwośc majaca dać rzekomą, złudną przewagę w dyskusji. Uparłeś się, ze ST-25 jest przenajkapitalniejszy i każdego, kto nawet nie, że śmie oponować, ale śmie nie uwierzyć na słowo, należy obśmiać, zlekceważyć. To po prostu nie jest eleganckie zachowanie i tyle. Nie dam się tym razem wypuiścić tak, jak poprzednio, pokaż mi jednak, w którym miejscu napisałem, ze wg mnie ST-25 jest zły (bo skoro mówisz o kłóceniu się, to musi jeszcze byc o co). Ja tylko napisałem, ze moim zdaniem trochę wcześnie na ostateczne oceny i już. To zaraz obrażony kaido zaczyna złośliwić. Co do użytkowania PZLek, to zakładam, ze jak ktoś ma taki, w sumie dość wyjątkowy zegarek, to nie ciora go po domu na co dzień, zwłaszcza, ze większośc z nas ma zegarków całkiem sporo i raczej nie chodzi w jednym. Moim zdaniem logiczne...

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 hehehhe

 

czyli odradzasz go kupować do codziennego użytku ? dobrze rozumiem ;)

 

Jeśli pytasz o Vostoka - zdecydowanie :)


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pawle, przykro mi że w moich wypowiedziach widzisz tylko złośliwości. Czy ST 25 jest  przenajnaj? Poszedł bym bardziej z myślami iż jest naprawdę dobrą alternatywą  dla  wielu innych mechanizmów pod wieloma względami, pomijam już  ekonomie związaną z finansami.  Nieelegancki raczej z Twojej strony jest sam fakt że zaczynasz się oburzać na podstawowe argumenty z mojej strony. Nie chcę wnikać dalej co jest powodem takich sytuacji , bo po prostu mnie to najmniej obchodzi. Zauważ podaję tylko fakty odnośnie omawianych zagadnień by każdy miał pewien obraz sytuacyjny. Nigdy nie pisze na tematy na które się po prostu nie znam, a że tu  miałem pewna styczność   w moim mniemaniu nie małą z tymi mechanizmami, to też zdaje to co zauważyłem. Oczywiście masz  prawo mieć rację na podstawie własnych doświadczeń  i jak najbradziej ją przedstawiać. Zauważ iż  z mojej strony Twej wiedzy nie  podważam ,a  tylko i wyłącznie uzupełniam, a to jest duża różnica. Myślę że powyższe sprostowanie sytuacji  wystarczy.  Nie obrażaj się ani nie unoś bo to do niczego dobrego nie prowadzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie obrażam się, bo nie lubię, ale jednak Twoja przedostatnia wypowiedź ma lekceważący wydźwięk. Nie będę rozpoczynał ankiety w tej sprawie, ale tak po prostu jest. . Co do testów mechanizmów, to niewątpliwie gerlachy testują swoje mechanizmu. Chcesz argumentów, proszę: usa_illinois_16s_0_6.JPG

Mamy tu całkiem śliczny mechanizm Illinois W,Co, będącej niewątpliwie jednym z lepszych producentów popularnych - powiedzmy - zegarków. Mechanizm ten ma wadę, którą post factum widać od razu (no pacz pan jakie to oczywiste!), ale na etapie i projektowania i testowania tych mechanizmów nikt jej, widać, nie zauważył. Problem polega na tym że jest tu pionowy wałek, nieco w dół od koła zapadkowego (w dół na zdjęciu, oczywiscie - koło siedemnastki), który to koło napędza. Wałek przechodzi przez całą grubość mechanizmu, bo sam napędzany jest z chybotki pod tarczą. Nieszczęście polega na tym, że przy nakręcaniu pojawia się dość spora siła odpychająca wałek od koła zapadkowego, co powoduje wyrobienie sie łożyska w płycie i z czasem zęby zaczynają przeskakiwać. I ręczę Ci, ze mechanizm był dobrze przetestowany, bo w I.W.Co nie odwalali fuszerki. tyle, że nikt widocznie nie siedział z nim po całych dniach nakręcając i spuszczając sprężynę dziesięć tysięcy razy. Sprawa wyszła na jaw później, gdy mechanizm był już chwilę w produkcji i pierwsze egzemplarze zaczęły się psuć. Tak samo może (nie musi!) być z ST-25, który wciąż jest stosunkowo nowy. Bo prawda jest taka, że każdy mechanizm ma jakiś tam słaby punkt, nie ma takich, w kórych wszystko nawala na raz, albo jako pierwsze nawala 20 różnych części w równych proporcjach. Zawsze jest jakaś mniejsza lub większa wada każdego projektu, tylko czasem jest to zwykłe, nieuniknione naturalne zużycie, a czasem coś okazuje się wkurzajacą prawidłowością, jak np źle umiejscowiony element elektroniczny samochodu, zalewany przez wodę (w Skodach kiedyś coś takiego było, a tez chyba testowali ten samochód pzred wprowadzeniem na rynek...). Tyle :)

Edytowane przez pmwas

Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne jest że nie ma rzeczy idealnych, są konstrukcje lepsze i gorsze,  które  w zależności od wyłapanych po czasie usterek i polityki producenta przechodzą  poprawki ,lądują w koszu, a i też  celowo pogarszane by przyjmijmy" serwis miał co robić". W przypadku starych o ostatni przypadek nie ma kogo posądzać,przyjmijmy że branża się uczyła co nie oznacza że dalej pewne podmioty nie brną do przodu jeżeli chodzi o technologie i autorskie rozwiązania, które to potrafią być wprowadzane w obieg i  z krótszej czy dłuższej perspektywy czasowej  niekiedy okazują się felerem. Jest takie powiedzenie, "gdzie drwa rąbią tam wióry lecą"

 

 

 

Tak samo może (nie musi!) być z ST-25, który wciąż jest stosunkowo nowy.

 

Pawle,  jeżeli choć trochę orientujesz się w materiałoznastwie, technologi mechanizmów to namawiam Cię na dogłębne  badanie kilku sztuk tego mechanizmu  od A-Z tak abyś miał wgląd na jakieś liczby , powtarzalność itd itd. Pomiając już podejście  tytułowego producenta do sprawy mechanizmów to strachu  naprawdę nie nie ma.  W razie jakiegokolwiek"W" serwis naprawdę działa sprawnie.

Edytowane przez kaido2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość xylog

Jestem użytkownikiem zegarka z tym mechanizmem.

I z tego punktu widzenia mogę go ocenić.

Jest duży i ciężki. I dość głośny. Ale do tego można się przyzwyczaić.

Choć początkowo nie jest łatwo, kiedy na nadgastku coś grzechoce. ;)

 

Wadą jest jednak mała popularność tego mechanizmu (jak i wszystkich kitajców).

I to mimo zachwalanego serwisu. Z tym jeszcze żadnych przygód nie miałem, natomiast z innymi chińczykami owszem. I wiem, że łatwo z naprawami nie jest. Oczywiście Sylwek jest w stanie szybko go napraiwć czy wymienić. Ale to jedyna możliwość, u przeciętnego zegarmistrza brak części, a i mentalnie nie są za bardzo przekonani do świadczenia takich usług.

 

Oczywiście , Marcin, w swoim charakterystycznym stylu, szybko sprowadzi moje uwagi do absurdu, zapominając jednak zaznaczyć, że jest po prostu częścią projektu biznesowego opartego na ST25.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z serwisowaniem zegarków generalnie są kłopoty w momencie, gdy pojawia się kwestia części. Pamiętam, jak mi nawalił remontoir w Miyocie. Stary Citizenik, praktycznie nic niewarty, myślę, że cena przeglądu i tak przekroczyła wartość. Zegarmistrz powiedział mi, że ma nadzieję, że części nie są uszkodzone, bo ilekroć chcą zamówić coś do - wydawało by się - taniej Miyoty, okazuje się to bardzo drogie. Jak w samochodach - gdyby chcieć kupić części do zwykłej 8200 i poskładać gotowy mechanizm,zapłacilibyśmy jak za manufakturowy, ekskluzywny produkt, a to zwykły Citek...

Ale przynajmniej do japońców i szwajcarów te części w Polsce są. Bo naprawić automat Wostoka czy jakiegoś chińczyka właśnie to po prostu dramat. Części brak, a chińczyków dodatkowo nie chcą nawet obejrzeć, bo po co się brać za chińską tandetę. Claro 888 naprawią chętnie, ale ST-16 nie, bo badziewny - taki świat ;).


Miłego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście , Marcin, w swoim charakterystycznym stylu, szybko sprowadzi moje uwagi do absurdu, zapominając jednak zaznaczyć, że jest po prostu częścią projektu biznesowego opartego na ST25.

 Nie mam powodu, bo prawdę piszesz, tylko żenujące jest z Waszej strony  osobiste wyjazdy typu Marcin jest złośliwy, czy też  "gn..j który zaraz mnie  tu zgnębi". Nie wiem czy to wynika z braku umiejętności rozmowy  lub braku argumentacji, albo innych powódek? Uwierzcie że na mnie  takie teksty  nie  robią wrażenia, jednak Was może stawiać w pewnej niedogodnej  sytuacji ze strony  obserwatora czytającego watek  z tzw" boku".Wracając do rozmowy, to części u zegarmistrzów  pomijając ruskie do wielu cal.brak, a i z ruskimi  zaczyna być krucho , bo " fachowcy" się na baterie przerzucają, jednak to nie znaczy  że  i  nie da się zaradzić problemowi, bo chociażby  mechanizm  jak najbardziej można kupić chociażby  u zagranicznego pośrednika i dać ogarniętemu zegarmistrzowi by ewentualnie wymienił co trzeba lub tez wymienił cały mechanizm. Ile razu padło stwierdzenie " Pan , przyniesie, ja wymienię?"

 

 

 

Claro 888 naprawią chętnie, ale ST-16 nie, bo badziewny - taki świat wink.png.

Poziom wykształcenia wielu fachowców  zostawia niestety wiele do życzenia. ST16 badziew? Pierwsze słyszę, no ale to może dlatego że żaden mnie się jeszcze nigdy nie zepsuł, a i tez na bubla fabrycznego jak dotąd nie trafiłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość xylog

A może Marcinie te "żenujące wyjazdy" są reakcją, a nie brakiem umiejętności rozmowy?

 

Jak pamiętam dość rzadko można przeczytać twoje posty, tak jasno i konkretnie przedstawiające twoje zdanie, jak ten powyżej.

 

A co do meritum, to przedstaw, proszę, co wynika z liczby 1000, które przerzucił Swedos, albo 100 które przerobiłeś ty? Oczywiście poza wielkością przerobu.

Czy 1-szy różnił się od ostatniego?

 

A może masz dane ile z tych 1000 werków wróciło do GG do poprawki?

Tu nie zdziwię się, gdy producent takich danych nie udostępni, bo w sumie z jakiej racji. Nikt tego nie robi.

Ale dopiero takie dane pozwoliłyby wyciągnąć jakieś wnioski z tych wielkości.

Bo na razie te liczby nie dają podstaw do tego.

Edytowane przez xylog

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

A co do meritum, to przedstaw, proszę, co wynika z liczby 1000, które przerzucił Swedos, albo 100 które przerobiłeś ty?

 

Pomijajając iż w przypadku gdyby to mechanizmy   okazały się felerem podczas jakichkolwiek prac z nim i został by wyłączony z projektów zegarkowych to te liczby dały obraz chociażby pod względami jeżeli chodzi o wykonanie mechanizmu co wiąże się też z powtarzalnością wykonania, uzycia materiałów itd.. itd.

 

 

 

A może masz dane ile z tych 1000 werków wróciło do GG do poprawki?

 

Oczywiście nawet wcześniej napisałem, a jak nie to powtórzę,  że są to marginalne przypadki  co do liczby użytej tych mechanizmów do zegarków, co należy rozumieć iż marginalne oznacza kilka sztuk zaledwie.

 

 

 

Ale dopiero takie dane pozwoliłyby wyciągnąć jakieś wnioski z tych wielkości.
Bo na razie te liczby nie dają podstaw do tego.

 

Wychodzę z założenia że to wszystko jest kwestia  matematyki, jedni są z niej bardziej oblatani, a inni mniej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.