Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Rekomendowane odpowiedzi

Ad 2. Czerwona to pewnie "psia wachta" od północy do 4 rano.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Zerknijcie proszę na poniższe pytania daotyczące Rakiety ze zdjęcia:

attachicon.gif20170820_200829.jpg

 

1.Wewnętrzny ring, ustawiany drugą koronką, w mojej sztuce (niby nie noszonej) działa bardzo lekko. Do tego stopnia, że się sam przestawia podczas noszenia w związku z delikanym pocieraniem o koronkę. Czy to normalne w tym modelu, po rozkręceniu nie zauważyłem niczego co mogłoby ten ruch ograniczać - zwiększać opór koronki.

2. Nadruk na ringu oznacza czterogodzinne wachty, czy ktoś wie dlaczego jedna z nich jest czerwona. I jak to w praktyce miało kiedys działać, wychodzi gość na wachtę i ustawia ring na godzinie bierzącej żeby wiedzieć kiedy rozpoczął i kiedy ma skończyć?

3. No i pytanie trudne. Na podziałce minutowej, 3 min po 15' i 45' są oznaczone kreskami, co z kolei oznacza ciszę radiową dla komunikatów morsem. Dlaczego niema podobnych oznaczń po minutach 0' i 30' tak jak jest to w amfibi "radio room"?

 

Z góry dzięki za pomoc!

1. Możesz wymienić wałek z zębatką obracającą pierścień.

2. Czerwone pole to "psia wachta" od północy do 4:00

3. Nie przyjmuj, że jeśli jest w RadioRoomie to tak ma być wszędzie. Są zegary okrętowe gdzie cisza jest oznaczona właśnie po 15 i 45 minucie. Vide US NAVY i German Navy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź.

Zastanawia mnie tylko dlaczego ring jest obrotowy, skoro wachty są o stałych godzinach i czerwona to zawsze ta po 24 to czemu miało służyć ich przestawianie ringiem. Może czerwona wachta miała oznaczać następną wachtę włąściciela zegarka, schodził z wachty na której miał służbę i nastawiał sobie na czerwono następną na której ma służyć - co myślicie?

Edytowane przez Wojtas79

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Dzięki za odpowiedź.

Zastanawia mnie tylko dlaczego ring jest obrotowy, skoro wachty są o stałych godzinach i czerwona to zawsze ta po 24 to czemu miało służyć ich przestawianie ringiem. Może czerwona wachta miała oznaczać następną wachtę włąściciela zegarka, schodził z wachty na której miał służbę i nastawiał sobie na czerwono następną na której ma służyć - co myślicie?

Myślę, że na siłę przypisujesz funkcje temu zegarkowi.

To nie był przydziałowy zegarek radzieckiej floty wojennej, handlowej czy flotylli rzecznej.

Ot taki cywilny zegarek mający sprawiać wrażenie funkcyjnego zegarka pokładowego, a w rzeczywistości taka malowanka jak większość Wostoków z różnymi obrazkami na tarczy, z RadioRoomem włącznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoja teoria ma sens.

 

Ad 1. W mojej Rakiecie pierścień też "sam" się przestawia. Yakovlev - te wałki są gdzieś do kupienia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Twoja teoria ma sens.

 

Ad 1. W mojej Rakiecie pierścień też "sam" się przestawia. Yakovlev - te wałki są gdzieś do kupienia?

U nas nie. Czasami trafiają się oryginały na rosyjskojęzycznych portalach aukcyjnych czy forach.

Można pozyskać z jakiegoś dawcy, ale nie powiedziane, że będzie lepiej. Zależy jak zużyty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te kolorowe pierścienie w Rakietach 24H były montowane z dużym luzem i nie miały żadnych elementów hamujących. Podczas potrząsania zegarkiem słychać nawet jak ten pierścień uderza o krawędź tarczy lub o kopertę :) Niewielką funkcję hamującą spełniała jedynie uszczelka tego krótkiego wałka który służy do przestawiania pierścienia, ale nawet w egzemplarzach w stanie NOS łatwo było przypadkowo przestawić ten pierścień w trakcie normalnego noszenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta druga koronka jest na gwincie jak normalne koronki? Nie chciałbym czegoś urwać a planuję wpakować tam grubszy oring.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Ta druga koronka jest na gwincie jak normalne koronki? Nie chciałbym czegoś urwać a planuję wpakować tam grubszy oring.

Tak, bo przecież jakoś to muszą montować.Tylko musisz pokombinować z blokowaniem walka w celu odkręcenia koronki.

Nie zniszcz zębatki. Uszczelka-oring o ile pamiętam ma średnicę 2,5-3mm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta druga koronka jest na gwincie jak normalne koronki? Nie chciałbym czegoś urwać a planuję wpakować tam grubszy oring.

Daj znać jak Ci się uda. Moja sztuka jest ewidentnie nie noszona, stan szufladowy, także podejrzewam że albo uszczelka z wiekiem poluzowała, albo tak było od początku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

Daj znać jak Ci się uda. Moja sztuka jest ewidentnie nie noszona, stan szufladowy, także podejrzewam że albo uszczelka z wiekiem poluzowała, albo tak było od początku.

Albo się wzięła i wykruszyła ze starości :)

Stan szufladowy (z zewnątrz) nie zawsze mówi o prawdziwej kondycji zegarka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie początkującego.

Werk Slava automat 2427, podczas nakręcania koronką nie ma oporu sprężyny, można nakręcać w nieskończoność. Pomyślałem, że coś ze sprężyną, ale obie są całe,jak na poniższym zdjęciu.

post-98656-0-53103200-1504790568_thumb.jpg

 

W bębnach które do tej pory rozkręcałem, na drugim końcu spreżyny było rozwiązanie które ją blokowało w bębnie po całkowitym nakręceniu (haczyk, wypustka, itp). W tym tego niema, wewnętrzna ścianka bębna jest gładka, to jak ta spręzyna ma się zablokować? Czy jest to może jakieś rozwiązanie dla automatu, że można nakręcac ręcznie bez końcowego oporu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam sobie odpowiedziałeś, siłą rzeczy w automacie obracający się wahnik mógłby doprowadzić do zerwania sprężyny, gdyby konstrukcja bębna była taka, jak w zegarku o naciągu manualnym

Sławy 2427 lepiej nie nakręcaj koronką, ten mechanizm nie znosi tego dobrze


Najlepszym paliwem jest makaron

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Witam   

     

 

Zegarek   kwarcyk z datownikiem i 4 kamieńami  2460 będzie   pasował do  P2460 z datownikiem i 3 kamienie 

Edytowane przez QagaDay

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam sobie odpowiedziałeś, siłą rzeczy w automacie obracający się wahnik mógłby doprowadzić do zerwania sprężyny, gdyby konstrukcja bębna była taka, jak w zegarku o naciągu manualnym

Sławy 2427 lepiej nie nakręcaj koronką, ten mechanizm nie znosi tego dobrze

Dzięki. Jak zrozumiałem wszystkie automaty tak mają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Jak zrozumiałem wszystkie automaty tak mają.

Sławę to najlepiej zostawić w spokoju , w gablocie :) obojętnie jaki model mechaniczny rzecz jasna . Nosić raz na jakiś czas z wiadomych względów nieraz tu poruszanych. Jak paszport krajowy LOT-u z Misia :)

Edytowane przez Sebolski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SLAVA jest do mania, nie do noszenia

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedną Slave 2428 noszę ostatnio (jakieś 5 tygodni) bardzo czesto i przyznam że trzyma czas jak jakiś kwarc. Mechanizm kupiłem na allegro NOS za 30pln i jeszcze nawet nie zdążyłem przesamarowac.Na ale to nie automat. 2427 mam choragiewke w pięknym stanie także w gablotce nie wytrzyma, będzie szybko na ręku (zresztą jeszcze sie gablotki nie dorobilem)

Edytowane przez Wojtas79

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Jak zrozumiałem wszystkie automaty tak mają.

A jeśli nie mają, to oznacza to niechybnie, że ktoś założył sprężynę z manuala.. Koledzy słusznie zwrócili również uwagę, że akurat mechanizmy z Drugiej Moskiewskiej Fabryki (czyli Sława) od lat siedemdziesiątych charakteryzowały się dość niską jakością. Wzornictwo mieli świetne (Sława chorągiewka, lodówka, arbuz, kalifornia, czy też pancernik bardzo trzymają dzięki temu cenę), ale mechanizmy bardzo zawodne


Najlepszym paliwem jest makaron

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pytanie, jak wymienic wlos balansu. Znaczy sama operacje potrafie przeprowadzic i generalnie sie udaje, przecwiczylem wymiany osi balansow juz, wiec wymiana wlosa to tak naprawde 1/3 roboty przy czopie.

Ok, wiec teraz uczciwe pytanie, jesli sie ma fabrycznie nowy wlos, i uzywany zespol balansu ze zniszczonym wlosem, jakie operacje przeprwadzic nalezy zeby to chodzilo punktualnie? Czy to jest gwarantowane z automatu samym wlosem. 

 

Pytam bo gdzies mnie sie obilo o uszy, ze kolo balansu jest wywazane z wlosem, wiec teoretycznie nowy wlos wymagalby kolejnego wywazania? 

A jesli nie wywazyc to co sie stanie w dluzszej perspektywie?

A jesli wywazac to jak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi mówił majster, to w skrajnych przypadkach trzeba skracać włos ( lub wydłużać a to już gorzej) przeważnie wystarczy regulacja. Nic nie wiadomo, póki się nie założy i uruchomi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

To nie może dobrze działać. Ot taka doraźna naprawa byle w ogóle działał.

Wg mnie trzeba wymieniać cały zespół balansu bo takie komplety były dobierane fabrycznie (włos-koło).

Takie były też w zestawach serwisowych u zegarmistrzów, takie do tej pory można trafić.

Przecież chyba Ty, Przemek, trafiłeś tackę balansów od nie pamiętam już czego ?

Wymiana jednej z części to już naprawa "na udo". Albo się udo, albo się nie udo. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacku, trafiłem tackę balansów, ale też tackę włosów. Jeden starszy pan, w mechaniźmie, do którego miałem jedynie mostek balansu, dobrał mi koło balansu z zupełnie innego werku, a włos z jeszcze innego. Dobierał metodą prób i błędów, trwało to koło miesiąca, ale werk pracuje bardzo ładnie. Każdy element pochodzi z innego werku, a nawet fabryki.

Natomiast w obrębie tego samego modelu, ten sam werk, ta sama "jakość" wykonania, i zbliżony okres produkcji, jest większa szansa, że włos będzie współpracował z balansem prawidłowo, niż że będzie pracować źle :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Yakovlev

No właśnie. Koła i włosy były dzielone na osobne kilkanaście klas. Jeśli włos po fabrycznych testach szedł na plus lub minus, to dobierane do niego było grubsze lub cieńsze (cięższe lub lżejsze) koło balansu.

Jak piszesz można po wielu próbach dobrać parę, która zechce w miarę poprawnie współpracować.

Wymiana pierwszego z brzegu elementu nie przyniesie pożądanego efektu.

Juz lepiej wymienić cały werk ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.