Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Rekomendowane odpowiedzi

Czy mechanizm kwarcowy w ogóle nadaje się do naprawy, ewentualnie kto się w to bawi?

 

Nie jestem pewien, ale na zdjęciu tego werku chyba nie widzę podkładki izolacyjnej, która powinna być pod baterią. Być może to jest przyczyna tego, że zegarek nie chodzi.

A co do serwisowania kwarców radzieckich - to i owszem one nadają się do serwisowania, mało tego - po dobrym serwisie mogą wytrzymać więcej niż nie jeden chiński czy japoński kwarc :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koledzy niestety przełożyłem podkładkę izolacyjną i nie pomogło. Może inne porady, czy lepiej szukać mechanizmu do przeszczepu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozebrać, przeczyścić, przesmarować. Sprawdzić cewkę. Jak nie pomoże to albo do zegarmistrza albo szukać dawcy werku.


Lepiej umrzeć na zawał w pełnym słońcu, niż z powodu braku tlenu wciemnej d*pie, w którą się ochoczo wchodziło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koledzy niestety przełożyłem podkładkę izolacyjną i nie pomogło. Może inne porady, czy lepiej szukać mechanizmu do przeszczepu?

 

Może nie do końca precyzyjnie się wyraziłem w swoim poprzednim poście - ta podkładka musi być umieszczona między dolną blaszką stykową a tarczą zegarka. Jeżeli po takim zamontowaniu nic się nie dzieje (sekundnik nawet nie drga w jednej pozycji), to najpewniej winna jest płytka elektryczna lub cewka. W razie czego mam co najmniej jeden wolny werk Czajki 2356, tyle, że nie wiem czy sprawny.

 

Rozebrać, przeczyścić, przesmarować. Sprawdzić cewkę. Jak nie pomoże to albo do zegarmistrza albo szukać dawcy werku.

 

+ jeszcze czyszczenie styków na płytce i ewentualnie na wyjściu i wejściu cewki (tyle, że tu wymagana jest szczególna ostrożność) :)

Edytowane przez sthool

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam takie pytanie, jak w złym dziale to przepraszam ;) mianowicie, posiadam od dzisiaj Poljot'a 55g i interesuje mnie czy można dekielek wymienić na jakieś szkoły by widzieć mechanizm czy nie bardzo ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że można, wszystko można, pytanie tylko ile to będzie kosztowało i kto to przygotuje. Z tego co pamiętam na forum dawno był kolega sose, teraz sprzedaje zegarki na allegro pod nickiem (...zapomniałem). Zajmował się różnymi przeróbkami ciekawymi. Możesz do niego uderzyć, może ktoś podpowie pod jakim nickiem teraz się ukrywa.

 

Kiedyś nawet był temat poświęcony jego twórczości, ale też znaleźć nie mogę :/

Edytowane przez TabaQ

"**wno chłopu nie zegarek..."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak nie pomoże to albo do zegarmistrza albo szukać dawcy werku.

Nikt tu na forum nie jest lepszym dawcą części od Ciebie Grzegorz. :)

 

Może nie do końca precyzyjnie się wyraziłem w swoim poprzednim poście - ta podkładka musi być umieszczona między dolną blaszką stykową a tarczą zegarka. Jeżeli po takim zamontowaniu nic się nie dzieje (sekundnik nawet nie drga w jednej pozycji), to najpewniej winna jest płytka elektryczna lub cewka. W razie czego mam co najmniej jeden wolny werk Czajki 2356, tyle, że nie wiem czy sprawny.

Tak też zrobiłem.

 

Popróbuję wykonać resztę czynności w najbliższy weekend. Dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że można, wszystko można, pytanie tylko ile to będzie kosztowało i kto to przygotuje. Z tego co pamiętam na forum dawno był kolega sose, teraz sprzedaje zegarki na allegro pod nickiem (...zapomniałem). Zajmował się różnymi przeróbkami ciekawymi. Możesz do niego uderzyć, może ktoś podpowie pod jakim nickiem teraz się ukrywa.

 

Kiedyś nawet był temat poświęcony jego twórczości, ale też znaleźć nie mogę :/

Jego nick na Allegro to chyba "mucektucek" :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt tu na forum nie jest lepszym dawcą części od Ciebie Grzegorz. :)

Akurat kwarcowych czajek mam kilka ale żadna nie chodzi.  :( Części mam całe szuflady, niestety czasu żeby coś wygrzebac coraz mniej... 


Lepiej umrzeć na zawał w pełnym słońcu, niż z powodu braku tlenu wciemnej d*pie, w którą się ochoczo wchodziło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to jest mechanizm od slavy lodówki bo nie zgrywają się kalendarze?

 

post-70451-0-51271200-1417075000_thumb.jpg

post-70451-0-93047700-1417075006_thumb.jpg

Edytowane przez seba1001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co prawda specem od lodówek nie jestem, ale tarcza wygląda na lodówkowatą :)

Kalendarz nie "zgrywa" się z datownikiem, bo pewnie coś jest uszkodzone w mechanizmie któregoś z nich (zapewne tego z dniami tygodnia, bo ustawił się "po środku"). Obie tarczki maja pionowy układ napisów, więc pasuje to na lodówkę. Spróbuj jeszcze pokręcić koronką (jeśli tego jeszcze nie zrobiłeś), bo może akurat położenie kół przekładni wskazań odpowiada przestawianiu datownika (ten z dniami tygodnia nie zmienia się skokowo, tylko płynnie).

Edytowane przez sthool

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozbieralem oba kalendarze moze cos zle mam ustawione,bede kombinowal dalej

Edytowane przez seba1001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opcja pierwsza: w slawach, często jak się zdejmuje kolo kalendarza z dniami tygodnia tarczka "odpina się" od zebatki. Nieumiejętne złożenie tego spowrotem skutkuje właśnie przesunięciem pozycji dnia.

 

Druga opcja: koło z zębatką zeskoczyło z prowadzenia, weź drucik, wraź go w otwór na tarczce i powoli obracaj zgodnie z ruchem wskazówek, w odpowienim miejscu drucik odegnie docisk i zębatka koła kalendarza wskoczy na miejsce. Nie zapomnij pod tarczę (cyferblat) włożyć lekko zagiętej podkładki, aby kolo kalendarza nie zeskoczyło ponownie.

 

Patrząc na zdjęcie stawiam na opcję 2. w otworze nad czwartkiem THU widac właśnie docisk zębatki koła kalendarza, co więcej widać tylko ślad po podkładce, a jej brak lub spłaszczenie to główna przyczyna tego efektu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy oś sekundnika z wostoka 22xx nadaje się do wostoka 24xx? Pilnie potrzebuję tej wiedzy. Dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy oś sekundnika z wostoka 22xx nadaje się do wostoka 24xx? Pilnie potrzebuję tej wiedzy. Dzięki.

 

Niestety nie takiej opcji :( Oś w 22xx ma na końcu czop łożyskujący w mostku przekładni chodu, oś w 24xx nie ma takiego czopa, bo jest dociskana blaszką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opcja pierwsza: w slawach, często jak się zdejmuje kolo kalendarza z dniami tygodnia tarczka "odpina się" od zebatki. Nieumiejętne złożenie tego spowrotem skutkuje właśnie przesunięciem pozycji dnia.

 

Druga opcja: koło z zębatką zeskoczyło z prowadzenia, weź drucik, wraź go w otwór na tarczce i powoli obracaj zgodnie z ruchem wskazówek, w odpowienim miejscu drucik odegnie docisk i zębatka koła kalendarza wskoczy na miejsce. Nie zapomnij pod tarczę (cyferblat) włożyć lekko zagiętej podkładki, aby kolo kalendarza nie zeskoczyło ponownie.

 

Patrząc na zdjęcie stawiam na opcję 2. w otworze nad czwartkiem THU widac właśnie docisk zębatki koła kalendarza, co więcej widać tylko ślad po podkładce, a jej brak lub spłaszczenie to główna przyczyna tego efektu.

 

Slicznie dziekuje :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opcja pierwsza: w slawach, często jak się zdejmuje kolo kalendarza z dniami tygodnia tarczka "odpina się" od zebatki. Nieumiejętne złożenie tego spowrotem skutkuje właśnie przesunięciem pozycji dnia.

 

Druga opcja: koło z zębatką zeskoczyło z prowadzenia, weź drucik, wraź go w otwór na tarczce i powoli obracaj zgodnie z ruchem wskazówek, w odpowienim miejscu drucik odegnie docisk i zębatka koła kalendarza wskoczy na miejsce. Nie zapomnij pod tarczę (cyferblat) włożyć lekko zagiętej podkładki, aby kolo kalendarza nie zeskoczyło ponownie.

 

Patrząc na zdjęcie stawiam na opcję 2. w otworze nad czwartkiem THU widac właśnie docisk zębatki koła kalendarza, co więcej widać tylko ślad po podkładce, a jej brak lub spłaszczenie to główna przyczyna tego efektu.

Wiedza , doświadczenie i chęć pomagania innym - BEZCENNE   :)  :)  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Wostoku 2416B (wersja z automatem) mam problem z sekundnikiem - poprawnie pracuje jedynie gdy zegarek jest w pozycji poziomej, a jakiekolwiek odchylenie od tej pozycji skutkuje skakaniem sekundnika, tym większym i większy jest kąt odchylenia. Jednakże skakanie jest w niepełnym zakresie -> przykładowo, gdy odchylę zegarek od poziomu w osi godz. 9 - 3, ustawiając godz. 12 w górę, godz. 6 w dół, wtedy sekundnik skacze w zakresie godz.3-9, w zakresie 9-3 idzie bez skakania (analogicznie jest gdy ustawię go godz. 6 w dół skierowaną). Przy takim ustawieniu nie gubi czasu, gdyż koło sekundnika nie pośredniczy w przekazywaniu napędu. Zastanawiam się czy problemem może być zbyt odgięta sprężyna (hokej) trzymająca oś sekundnika, dopuszczająca do zsunięć koła osi sekundowej (ale to byłoby chyba zauważalne w pełnym zakresie ruchu), czy też może po prostu luźna wskazówka (ale tu też powinno to się tak samo zachowywać w pełnym zakresie).

Macie pomysł co może być przyczyną ? Balans kiwa się równiótko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Wostoku 2416B (wersja z automatem) mam problem z sekundnikiem - poprawnie pracuje jedynie gdy zegarek jest w pozycji poziomej, a jakiekolwiek odchylenie od tej pozycji skutkuje skakaniem sekundnika, tym większym i większy jest kąt odchylenia. Jednakże skakanie jest w niepełnym zakresie -> przykładowo, gdy odchylę zegarek od poziomu w osi godz. 9 - 3, ustawiając godz. 12 w górę, godz. 6 w dół, wtedy sekundnik skacze w zakresie godz.3-9, w zakresie 9-3 idzie bez skakania (analogicznie jest gdy ustawię go godz. 6 w dół skierowaną). Przy takim ustawieniu nie gubi czasu, gdyż koło sekundnika nie pośredniczy w przekazywaniu napędu. Zastanawiam się czy problemem może być zbyt odgięta sprężyna (hokej) trzymająca oś sekundnika, dopuszczająca do zsunięć koła osi sekundowej (ale to byłoby chyba zauważalne w pełnym zakresie ruchu), czy też może po prostu luźna wskazówka (ale tu też powinno to się tak samo zachowywać w pełnym zakresie).

Macie pomysł co może być przyczyną ? Balans kiwa się równiótko.

Opisane objawy wskazują raczej na tego "hokeja" czyli blaszkę dociskającą oś sekundnika. Tak na prawdę, to jej zadaniem jest kasowanie luzu międzyzębnego między osią sekundową o kołem, które się z nią zazębia. A efekt "skakania" występuje tylko w pewnych pozycjach, ponieważ w niektórych położeniach sekundnik sam kasuje luz swoim ciężarem (działa wtedy moment obrotowy pochodzący od siły ciężkości).

Te blaszki są dość wrażliwe - nie mogą być odgięte za bardzo, bo wtedy jest luz na osi, nie mogą też być dogięte za bardzo, bo wtedy skraca się rezerwa chodu. Ja sobie z nimi radzę tak, że odginam aż do uzyskania nadmiernego luzu, a następnie stopniowo doginam w kierunku sekundnika tak aby wyłapać docisk optymalny :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Opisane objawy wskazują raczej na tego "hokeja" czyli blaszkę dociskającą oś sekundnika. Tak na prawdę, to jej zadaniem jest kasowanie luzu międzyzębnego między osią sekundową o kołem, które się z nią zazębia. A efekt "skakania" występuje tylko w pewnych pozycjach, ponieważ w niektórych położeniach sekundnik sam kasuje luz swoim ciężarem (działa wtedy moment obrotowy pochodzący od siły ciężkości).

Te blaszki są dość wrażliwe - nie mogą być odgięte za bardzo, bo wtedy jest luz na osi, nie mogą też być dogięte za bardzo, bo wtedy skraca się rezerwa chodu. Ja sobie z nimi radzę tak, że odginam aż do uzyskania nadmiernego luzu, a następnie stopniowo doginam w kierunku sekundnika tak aby wyłapać docisk optymalny :)

Problem dotyczył hokeja jak pisałeś - po jego zdjęciu zobaczyłem, że rzeczywiście w pionowej pozycji zegarka oś sekundnika "leci" w dół ,aż do kontaktu z następnym zębem - te skoki rzeczywiście spowodowane są luzem międzyzębnym jak piszesz, a hokej naciska oś sekundnika wywołując tarcie - wtedy tarcie przytrzymuje oś sekundnika w momentach gdy sekundnik mógłby polecieć w dół wybierając luz.

Miałem trochę zabawy, bo to automat, ale jak się okazało to zdjęcie wahnika z jego mostkiem nie było kłopotliwe. Hokej był płaski, więc doginałem po kolei aż sekundnik już nie skakał (gdy godz.12 do góry -> skakanie było między 12 a 6 , a nie jak wcześniej pisałem - 3 a 9 i analogicznie gdy zegarek odwrócony). Dzięki za pomoc:)

 

Jeśli jeszcze mogę spytać to jak radzicie sobie z wkładaniem wałka naciągu w tych mechanizmach (2409,2414,2416) ? U mnie zawsze są to kłopoty, radzę sobie tak, że przy wciśniętym tiredzie wkładam wałek wraz z nawet zakręcaniem koronki (za mały skok wałka do włożenia bez zakręcania) aż zaskoczy. Przy innych zegarkach nie mam z tym kłopotów, ale w tych mechanizmach to naprawdę dla mnie to problem.

 

Dzięki i pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

te skoki rzeczywiście spowodowane są luzem międzyzębnym jak piszesz, a hokej naciska oś sekundnika wywołując tarcie - wtedy tarcie przytrzymuje oś sekundnika w momentach gdy sekundnik mógłby polecieć w dół wybierając luz.

Miałem trochę zabawy, bo to automat, ale jak się okazało to zdjęcie wahnika z jego mostkiem nie było kłopotliwe. Hokej był płaski, więc doginałem po kolei aż sekundnik już nie skakał (gdy godz.12 do góry -> skakanie było między 12 a 6 , a nie jak wcześniej pisałem - 3 a 9 i analogicznie gdy zegarek odwrócony). Dzięki za pomoc:)

 

Jeśli jeszcze mogę spytać to jak radzicie sobie z wkładaniem wałka naciągu w tych mechanizmach (2409,2414,2416) ? U mnie zawsze są to kłopoty, radzę sobie tak, że przy wciśniętym tiredzie wkładam wałek wraz z nawet zakręcaniem koronki (za mały skok wałka do włożenia bez zakręcania) aż zaskoczy. Przy innych zegarkach nie mam z tym kłopotów, ale w tych mechanizmach to naprawdę dla mnie to problem.

 

Dzięki i pozdrawiam

 

Dobrze, że się udało, ale po takiej operacji warto jeszcze sprawdzić rezerwę chodu - jeśli będzie dużo krótsza niż katologowa, to "hokeja" trzeba minimalnie odgiąć :)

Wkładanie wałka naciągowo-nastawczego to też jest problematyczna cecha tych werków. To znaczy w "cywilnych" odmianach nie ma tego problemu, ale gorzej w Amfibiach i Komandirach, gdzie koronka jest zakręcana. Ja przy wkładaniu wałka wykorzystuję podtoczenie na nim - tam można delikatnie uchwycić pęsetką i "manewrować" wałkiem aż wskoczy. Oczywiście wciśnięty tiret ułatwia zadanie, ale wałek musi być jeszcze odpowiednio obrócony - tak, aby "zgrały" się kwadraty na wałku i w półbeczce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że się udało, ale po takiej operacji warto jeszcze sprawdzić rezerwę chodu - jeśli będzie dużo krótsza niż katologowa, to "hokeja" trzeba minimalnie odgiąć :)

Wkładanie wałka naciągowo-nastawczego to też jest problematyczna cecha tych werków. To znaczy w "cywilnych" odmianach nie ma tego problemu, ale gorzej w Amfibiach i Komandirach, gdzie koronka jest zakręcana. Ja przy wkładaniu wałka wykorzystuję podtoczenie na nim - tam można delikatnie uchwycić pęsetką i "manewrować" wałkiem aż wskoczy. Oczywiście wciśnięty tiret ułatwia zadanie, ale wałek musi być jeszcze odpowiednio obrócony - tak, aby "zgrały" się kwadraty na wałku i w półbeczce.

Sprawdziłem rezerwę chodu - jest akceptowalna (36 h po ręcznym nakręceniu, winno być 40 h, ale z uwagi na wiek zegarka myślę że jest w porządku), zatem blaszka dobrze dogięta. Moim zdaniem to rozwiązanie z blaszką i osią sekundnika "zbocznikowaną" z napędem jest nie do końca szczęśliwe - w każdym mechaniźmie z tej rodziny doszukiwał się będę teraz tego niestatecznego sekundnika :)

Zastanawia mnie jeszcze w mechaniźmie z automatem tj. 2416B rzecz związana z nakręcaniem zegarka od ruchów ręki - w moim przypadku przez dzień cały nakręcania wahnikiem, zegarek potrafi nad ranem przystanąć . Fakt, że niezbyt aktywnie ręką maham w pracy jak i domu, ale jednak zastanawia mnie czy to mój egzemplarz tak ma, czy ten mechanizm po prostu tak ma. Sprawdziłem, że ileś tam pełnych obrotów wahnikiem dopiero powoduje przeskok na zapadce o 1 ząb koła naciągowego , widać takie przełożenie potrzebne by był potrzebny moment do nakręcenia tej mocnej sprężyny, ale ciekawym jak to w innych automatach, a zwłaszcza tych już projektowanych pod zabudowę wahnika - pewnie jest lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie bym miał do fachowca od wostoków. :)

Czy wałek z werku 2414 ( komandir) będzie pasował do 2214 (amfibia) ?

Nie za bardzo mi wchodzi, a wolę zapytać nim zacznę grzebać w remotuarze, by sprawdzić czy beczka nie jest spadnięta :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam zly temat - prosze o usuniecie postu.

Edytowane przez adamekkk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.