Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

Tu się zgadzam. Uważam, że zjechanie jest wymagane tylko wtedy, jeśli jesteś w stanie bez hamowania zjechać dać się wyprzedzić i wrócić z powrotem do wyprzedzania kolejnego tira. Natomiast trzymanie się lewego pasa, bo za kilometr jedzie kolejny tir to już niewłaściwe blokowanie pasa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na A4 w mojej okolicy, mowi się, że jest dużo wypadków. Co to oznacza? Coś tam dla mnie i większości. W robocie co trzeci dzień słyszę, że sraka się porobiła bo na mieście kolizje a większość WRD obrabia duży wypadek śmiertelny na autostradzie. CO TRZECI DZIEŃ! dyżurny przez telefon, czekaj na grupę kilka godzin, wypadek jest na autostradzie...


Kocham Zegarki i nie dlatego, że pokazują która jest godzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co trzeci ? Były tygodnie gdzie wypadek był codziennie! a nawet zdarzało się, że były dwa poważne wypadki w ciągu dnia. Mówię o odcinkach wrocławskich ze szczególnym uwzględnieniem obwodnicy Wrocławia która ma przecież 3 pasy w jednym kierunku i kolejne do zjazdów. Mimo to tworzą się korki i zatory a część osób nie umie się pogodzić z tym, że jest ciasno i czasem trzeba tą obwodnicą wlec się 80km/h, szaleją, wyprzedzają ryzykownie przez dwa pasy na raz itd, efekty t poważne wypadki i mnóstwo ludzi spóźnionych do pracy.

Miałem okazję wyprowadzenia się do fajnego domu za super kasę w okoliach Żarowa ale zrezygnowałem, ponieważ teoretycznie mógłbym szybko przemieścic się obwodnicą do Wrocławia ale każdy przejazd obwodnicą to poważne ryzyko śmierci, niby smieszne ale powaznie! Jak sobie pomyślałem, że moja rodzina będzie codziennie pokonywała ten mocno obciążony kawałek A4 i obwodnicy 2 lub 4 razy dziennie przez kilkanaście lat to prawdopodobieństwo wypadku jest nie warte tego.

Edytowane przez QuadrifoglioVerde

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wogóle ta część A4 od Wrocławia do Bolesławca to "autostrada do nieba"...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tam dużo tą autostradą nie jeździłem, brat nią częściej jeździ. Ogólnie - albo jest luz i można przycisnąć albo trzeba jechać objazdem bo wszyscy stoją przez wypadek - takie moje doświadczenia 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wogóle ta część A4 od Wrocławia do Bolesławca to "autostrada do nieba"...

Najczęściej na wysokości baru Filipek którego już nie ma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka autostrada, że ekspresówką jedzie się szybciej. Brak pasa awaryjnego i stąd ograniczenie do 110. Kto by pomyślał, że Hitler będzie wykańczał Polaków jeszcze wiele lat po śmierci.


Kocham Zegarki i nie dlatego, że pokazują która jest godzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autostrady to dobry wynalazek - ostatnia podróż z Jeleniej do Sopotu przez Łódź zajęła mi 6 godzin (686km) 

W Łodzi najgorsze drogi w kraju tak w ogóle 

Edytowane przez Paweł Bury.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż, wielu naszych Rodaków ma syndrom niemieckiej autostrady... bez ograniczenia prędkości, tam pierwszy raz w życiu jechali autostradą gdy kadeta łeskę od Helmutów sprowadzali. Sam pierwszy raz w zyciu jechałem autostradą wlasnie w Niemczech.

Edytowane przez albiNOS 01

Kocham Zegarki i nie dlatego, że pokazują która jest godzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autostrady to dobry wynalazek - ostatnia podróż z Jeleniej do Sopotu przez Łódź zajęła mi 6 godzin (686km) 

W Łodzi najgorsze drogi w kraju tak w ogóle 

Jest piękna obwodnica Łodzi... ;)

No cóż, wielu naszych Rodaków ma syndrom niemieckiej autostrady... bez ograniczenia prędkości, tam pierwszy raz w życiu jechali autostradą gdy kadeta łeskę od Helmutów sprowadzali. Sam pierwszy raz w zyciu jechałem autostradą wlasnie w Niemczech.

Powiem Ci, że mój wuj w 1985 roku sprowadził do Poznania nowego Kadetta E "łezkę" i był to pierwszy egzemplarz tego auta w mieście. Ludzie oglądali go jakby UFO zobaczyli... :D

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podstawa jazdy autostradowej to sprawny samochód - hamulce, opony, zawieszenie, zbieżność - do tego koncentracja i oczy dookoła głowy - ja odruchowo spoglądam w tylne lusterko co jakieś 10-15 sekund już tego nie kontroluję nawet 

Płynna jazda bez nerwowych wyprzedzań, hamowań, wyprzedzanie w sposób płynny itd... jest bezpieczne nawet przy wyższych prędkościach niż nasze dozwolone 140  - mówię o Niemcach oczywiście, tam więcej wypadków nie ma nawet mniej niż u nas. 

Problemem są niesprawne samochody jadące na granicy swoich możliwości czyli 120 ze spalonymi klockami i krzywymi tarczami nieraz widziałem jak taki hamował i nosiło go z lewa na prawo.

Mnie dobija jak taki pacan jedzie za ciężarówką 5km (85 na godzinę) i nagle wyjeżdża ci w trakcie wyprzedzania i hamuje cie ze 140 do 80ciu - potem wyprzedza 6 ciężarówek 110 km/h i potem włącza kierunkowskaz i tak jeszcze dla pewności jedzie pół kilometra powoli zjeżdżając na prawy - k......... wylewu wtedy dostaję 

 

To nie Janusze stwarzają niebezpieczne sytuacje a właśnie tacy jadący "ostrożnie" bo wychodzą z założenia że im wolniej tym lepiej - to tak nie działa

 

Jak w kawale:

Synek pilot idzie do pracy a mamusia mówi

Synku leć bezpiecznie - nisko i powoli 


Jest piękna obwodnica Łodzi... ;)


 

A mnie nawigacja wpakowała w obrzeża ale w sumie chyba jakimś centrum jechałem nawet nie wiem - porażka !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reguła jest prosta czy jedzie się 100 czy 200 zawsze trzeba dostosować prędkość do warunków, zachować zdrowy rozsądek i myśleć za innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest piękna obwodnica Łodzi... ;)

 

Powiem Ci, że mój wuj w 1985 roku sprowadził do Poznania nowego Kadetta E "łezkę" i był to pierwszy egzemplarz tego auta w mieście. Ludzie oglądali go jakby UFO zobaczyli... :D

Jeżeli Twój wuja pochodzi z Rataj to chyba go znam...;)

To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ustapienie pierwszenstwa i zachowanie odstepu. Takie oczywiste, a jednak nie dla wszystkich. 

 

 

Parking przed marketem, wielu osobom wydaje sie ze  boczna, węższa uliczka  jest podporzadkowana.  Jeżeli nie ma oznakowania to  jest to skrzyżowanie równorzędne i ustąpić pierwszeństwa należy tym jadącym z prawej/reguła prawej ręki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli Twój wuja pochodzi z Rataj to chyba go znam... ;)

Nie, my jesteśmy wiara ze Starego Miasta... Od 1845 roku...  ;)  To była wiśniowa trzydrzwiówka, potem zaraz pojawiło się granatowe kombi...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, my jesteśmy wiara ze Starego Miasta... Od 1845 roku...  ;)  To była wiśniowa trzydrzwiówka, potem zaraz pojawiło się granatowe kombi...

 

Z tego wynika, że w tym samym mniej więcej czasie w Poznaniu pojawiło się więcej Kadetów w łezce :)


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może być... :) Ja miałem 14 lat i byłem posr... no wiesz...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reguła jest prosta czy jedzie się 100 czy 200 zawsze trzeba dostosować prędkość do warunków, zachować zdrowy rozsądek i myśleć za innych.

czyli jak jadę 200km/h to jak mam dostosować prędkość do warunków?  :P

a co do zjeżdżania na prawy pas - czy to na autostradzie czy na zwykłej drodze - mnie też krew zalewa jak osobówki wyprzedzają się jak tiry, ludzie chyba boją się redukować biegi czy myślą, że 1.2 pod maską jest elastyczny jak 5.0 i jedzie z każdych obrotów na każdym biegu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Złe się określiłem. Miałem na myśli, ze jadąc 200, a widząc zbliżająca się kolumnę itp trzeba mieć na uwadze wszelkie okoliczności i się dostosować. To samo w druga stronę, jadąc 100 i wyprzedzając Np tira trzeba pamiętać, ze ktoś może jechać 200, a zajeżdżając mu drogę możemy doprowadzić do tragedii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli jak jadę 200km/h to jak mam dostosować prędkość do warunków?  :P

a co do zjeżdżania na prawy pas - czy to na autostradzie czy na zwykłej drodze - mnie też krew zalewa jak osobówki wyprzedzają się jak tiry, ludzie chyba boją się redukować biegi czy myślą, że 1.2 pod maską jest elastyczny jak 5.0 i jedzie z każdych obrotów na każdym biegu...

A po co mają redukować? Czy to jest jakiś wyścig? Wyprzedzam swoim tempem, i nie robię tego tak, czyli do d*py, redukcja i pełen but...  Zdarza mi się zrobić po Polsce 800 km jednego dnia i staram się jeździć spokojnie, by się nie męczyć. 


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie uczyli że wyprzedzanie to najniebezpieczniejszy manewr, powinno się go przeprowadzać szybko i sprawnie. A jak ktoś wychodzi z założenia "że ja się nie ścigam" to niech pozostanie na tym pasie na którym jest

 

A co do jeżdżenia spokojnie to racja, trzeba rozgraniczyć sytuacje gdy nie da się wyprzedzić - bo ruch czy kręta trasa (normalne drogi) i wtedy nic tak nie irytuje jak baran na zderzaku, który nikogo nie przeskoczy ale będzie się cisnął. Mi chodzi o sytuacje gdy jedzie np pks, za nim sznurek samochodów - wiadomo, że każdy chce wyprzedzić ale jako pierwszy wyjeżdża pipa i jedzie 5km/h szybciej niż autobus. Nie ważne czy z naprzeciwka jest pusto czy nie - dla mnie to chamstwo. Jak widzę w lusterku, że za mną jest ktoś szybszy to go puszczam a nie podbijam sobie ego, że przytrzymałem wariata. Tak samo wiem, że za mną ludzie też chcą wyprzedzić i staram się nie utrudniać życia innym. Jak się zapali zielone na sygnalizacji to też spokojnie pozwolisz dłubać w nosie pierwszemu czy jednak podniesie Ci ciśnienie, że zielone się pali a baran stoi i czeka na zaproszenie? ;) on się może tłumaczyć, że ruszył najszybciej jak to było możliwe a że zamiast 15 samochodów zdążyły przejechać 2...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trollu łap plusa

 

Oooo światła to też stresogenny punkt na drodze - szczególnie jak stoisz 10ty i każdy samochód przed tobą rusza jak ten przed nim zrobi minimum 3 metry  -_-  i dopiero wtedy pakuje jedynkę  :lol:


Ale powiem wam w duzych miastach ludzie fajnie jeżdżą - najgorzej jest tak jak u mnie.Jelenia Góra to w sumie małe miasto otoczone wiochami, bardzo dużo wioch!! W godzinach szczytu kierowców z wiosek jest większa połowa i większość jeździ jak opisałem to powyżej, ale często bywam we Wrocławiu na przykład i tam ruszanie z pod świateł jest o niebo bardziej dynamiczne niż tu u nas 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możemy sobie pisać co przeżyliśmy. Krążę między UK a PL i w momencie przekroczenia granicy zaczyna się walka o życie. Zawsze. Wpadam do Ojczyzny koło 23, noc, wydawało by się pusto... Za każdym razem ( serio ) ktoś chce mnie zabić na autostradzie! TIRy, chłopaki w furach, co Niemiec płakał jak sprzedawał, no wszyscy. Mam zrobione 2000 km od Manchesteru i nagle- Sajgon na pustej drodze! Normalnie włączam tempomat na 140 w Niemcach, potem jest Ojczyzna i to już nie działa. My jeździmy inaczej. W Gemannii każdy mnie puści, gdy jadę szybciej, tu muszę się ukorzyć przed TDIkiem co wyrywa sobie serce i silnik, bo mieszka tu blisko, więc jemu się należy lewy pas. Już to wiem, jestem padnięty, ale automat wyłączam, dwa redbulle wypijam i się turlam do domu powolu, grzecznie, czujny niczym ważka. Można narzekać i debili uczyć, można też olać i przeżyć. 

Nigdy mi się nie zdarzyły takie sytuacje w EU, nawet nasi kierowcy jakoś się nagle cywilizują w zachodnim kierunku, może powietrze inne? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.