Ja w sprawie tej wyższości monstera nad monsterem
Powiem tylko coś chyba neutralnego, otóż, mianowicie, początkowo myślałem, że nazwa monster to ze względu na te indeksy 2-jki (zęby, szpony). Nie orientowałem się w takich niuansach, jak generacje modelu. Początkowo zegarek wydawał mi się wstrętny.
Subiektywnie SRP 309 to dla mnie najładniejszy monster i kwintesencja monstera. Ale to kwestia gustu. Co do 7s26 i 4r36, to kwestia tego, co kto ceni. JA cenię stop sekundę i dokręcanie. Ale i tak, decydujące znaczenie w wyborze między I a II mają dla mnie indeksy II-jki.
Poniższa opinia, to opinia "kanoniczna" Ale mogą być niekanoniczne. Powiem tak, chętnie pooglądam fotki każdego monstera. Te limitki i rzadsze, są wisienkami na torcie. Dobrze mieć tort, czyli jeden z poniższych albo oba. Ale wisienki to wisienki...
Ba, mogą się nie podobać, a potem nagle się spodobać. I nawet nie wiadomo, dlaczemu Jak ser dojrzewający, im mocniej śmierdzi, tym smaczniejszy
byle nie przesadzić z tym dojrzewaniem, ulepszaniem (taki lekki wtręt do III gen.).