Ja podałem tylko taki luźny przykład. Siłą kultury azjatyckiej jest tzw. kolektywizm i karność społeczeństwa, jeśli rządzi ludem ktoś mądry to osiągają niezwykłe sukcesy, jeśli głupiec to sięgają totalnego dna i niewielu próbuje się temu przeciwstawić, Chiny są tu najbardziej jaskrawym przykładem.
Siłą naszej kultury nie jest kolektywizm i poddańcze posłuszeństwo, bo to wbrew naszej naturze. Krytykowany przez Was indywidualizm był właśnie największym motorem napędowym naszej cywilizacji, śmiałkowie którzy nie bali się wypłynąć w nieznane, żeby odkrywać nowe lądy, wizjonerzy, którzy nie bali się postawić wszystkiego na jedną kartę, naukowcy i myśliciele którzy nie bali się wygłaszać "herezje" burzące znany porządek świata - to była nasza siła i to zostało stłamszone.
Tu nie chodzi o to czy kolonializm był dobry, tylko o to, że miał miejsce gdyż nasza cywilizacja była znacznie potężniejsza od wszystkich pozostałych.
Tak, Chińczycy wynaleźli proch i spoczęli na laurach, my tylko dynamit, aż na atomie kończąc.
Jakie wynalazki? Praktycznie wszystko z czego na co dzień korzystasz - wszelkiej maści silniki, samochody, samoloty, komputery, telefonia, internet, elektryczność, szczepionki, inżynieria genetyczna i choćby nasze ukochane zegary mechaniczne
To nie była oznaka ich siły tylko głupoty, która zakończyła się praktycznie uczynieniem z Chin kolonii - sami Chińczycy nazywają to wiekiem wielkiego upokorzenia - to tyle odnośnie ich przewagi cywilizacyjnej.