Mógłbym ubarwić trochę historię i opisać jak go zdobyłem na wrogu i swoje przygody młodego agenta podziemnej Solidarności walczącego z komunizmem, ale... oficjalna wersja, to tygodniowa wymiana studencka biologów. Zegarek kupiłem w sklepie jubilersko-zegarkowym, za o ile pamiętam równowartość 2-3 dolarów, ale wtedy to były jeszce inne dolary, a raczej ruble były niewiele warte. Zegarek służył mi przez studia, po i do dzisiaj zawsze jest gdzieś pod ręką. Jest zegarkiem roboczym, bo jest autentycznie pancerny, nie ma taryfy ulgowej, ale serwisuję go, co kilka lat i działa bez problemów. Tarcza ma "tropikalny" charakter i "tak jej się zrobiło" już pierwszego lata.