tbn

"Efekt kobry" się utrwala. Ja po noszeniu nowego Moona, co ma podobne proporcje koperta/brasoleta jak zołożę Exa czy Seamastera to jakiś wąski w kopercie się wydaje.

Rynek wtórny pokaże. Byłem po premierze mocno zainteresowany, ale te gierki mnie zniechęciły. Możliwe, że skutek będzie odwrotny i stracą trochę potencjalnych klientów.

Warto było. Teraz słyszy nawet szum generowany w sieci przez telewizor u sąsiada.

No to ja chyba podziękuję. W cyrk z kolejną firmą bawił się nie będę. Zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądała na runku wtórnym za kilka miesięcy.

Sympatia do Roleksa to chyba wypadkowa wielu cech, a także zwyczajnie upodobań. Może rozpatrując pojedyncze nie ma nic unikalnego, ale połączenie już chyba jest. Sporo osób ciągle (w tym ja) na Roleksa patrzy przez pryzmat tego czym był powiedzmy do lat 70. Firma robiła świetle toolwatche budując całkiem udany marketing powiązany ze sportem i eksploracją. Niestety mam spory problem z dzisiejszym Roleksem, gdzie wydają two-tone Exa czy SD, a sub już jest we wszystkich kolorach tęczy i z diamentami. No ale robią biżuterię. Do tego jak ktoś napisał, wszechobecna popularność, pozerstwo w social media etc. Jednym nie przeszkadza, innym tak.

No to bieda. Pozostaje spróbować przymierzyć za granicą. W ogóle ta koncepcja dostępności w butikach śmierdzi mi trochę. Jakby IWC próbowało zrobić z tego zegarka drugiego RO czy Nautilusa. W sensie dostępności.

Mam bardzo podobnie. Niby dużo zegarków, a jakiś wybór mały. Poza tym co mam/miałem, to może ze 2-3 modele w moim zainteresowaniu zostały. Gdyby mnie było stać to może mógłbym mieć Aquanauta jako jedyny, ale czy byłbym wstanie nosić go jako edc jak Exa czyt Speedmastera? Chyba nie bardzo.

Rozumiem, myślałem przez chwilę, że rozważasz starszą ceramikę jako alternatywę dla 16610, co nie miało sensu. Hulk to co innego, fajny zegar, chociaż Kermit też były ciekawą opcją. Na żywo ten drugi robi świetne wrażenie.

Czemu poprzednia? W 41mm trochę wizualnie "masa" zegarka mi przeszkadzała, przez tę bransoletę i wielką klamrę, mam dość nieduży nadgarstek. Więcej osób tutaj miało chyba podobne odczucia.

Możliwe. Może niepotrzebnie próbuję racjonalizować nieracjonalny z definicji zakup. Ostatnio rozważałem kupno 16610, zamiast 14060M, który łazi za mną jakiś czas, uzasadniając samemu sobie, że więcej zegarka się dostaje. 🤣 Z drugiej strony, jako były posiadacz Suba 41mm, uważam, że odkładając estetykę czy popularność na bok, ten nowy jest perfekcyjnym codziennym zegarkiem. Najlepszym jaki miałem na ręku. Problemy, problemy...

Jakieś już przemyślenia co do obcowania z legendą? Warte obecnych pieniędzy? Ja niestety jestem zbyt praktyczny i za mało romantyczny chyba na pięciocyfrowe w obecnych cenach.

Omega podaje 12.3mm, przy kopercie 38mm chyba ujdzie. Cena dla mnie też dziwna. Ten sam mechanizm co divery, powinny moim zdaniem kosztowac raczej ~27k.

Pasek nylonowy z klamrą deployant od nowego Hesalitu. Stan praktycznie jak nowy co widać na zdjęciach, był literalnie parę razy na nadgarstku. Przy moim nadgarstku 17cm jest minimalnie za duży na najniższym ustawieniu, więc minimalnie trzeba mieć 17.5cm, najlpiej bliżej 18cm. Cena w butiku za ten zestaw chyba 2800PLN. Ja poproszę 1800PLN.

Jakiś czas temu była dyskusja i zaprzeczanie niektórych użytkowników, że Rolex jest dość pospolitym zegarkiem, zaledwie dwa raz rzadszym niż nowy Mercedes czy BMW. Oczywiście rozkład w różnych częściach świata jest różny. Produkcja ma jeszcze iść do góry, najpierw na tymczasowych liniach a potem z nowych fabryk. Prognozy rynku, które ma Rolex zakładają zatem rosnący popyt.

W Japonii ten denim noszą młodzi ludzie, ale tam ogólnie jeans jest już jakby elementem kultury. A co do spodni tkanych takimi tradycyjnymi metodami, to trochę moim zdaniem jak z zakupem angielskich trzewików, robionych ręcznie tradycyjna metodą. W świecie masówki przedmiot może archaiczny, ale może warto mieć coś co wytrzyma bez problemu pewnie 20 lat, można naprawiać i ktoś włożył w to sporo pracy i kunsztu. Oczywiście nie cała garderoba musi być taka.

58 byłby idealny, gdyby nie ten bezel. Z uwag do nowych jestem trochę sceptyczny wobec nowych tarcz, jakby szlif promienisty. Średnio to wyglada pod światło.

Nie da się zapomnieć.

Patrzę na grubość odświeżonego Burgunda i tylko o 1mm cieńszy. Mogli jednak więcej odchudzić, 12.5mm byłoby ok. Mechanizm przecież nie jest ograniczeniem, wyglada że był to wybór świadomy. Zaokrąglili boki trochę, może na żywo nie będzie tragedii.

Że wam się chce bawić z każdym niedowartościowanym klaunem, który tu zagląda. Wielu takich było na przestrzeni lat.

Ja zapisałem się na wersję 36mm w GM. Pokazałem żonie i musiałem już potem. 🤣 Zapis bez problemu, pytali tylko czy mam historię zakupową w tym salonie, bez drążenia szczegółów. Ponoć raczej bez problemu powinienem dostać, nie wiem ile w tym prawdy. Może po prostu wszyscy ruszyli na Daytony, bo widziałem spory katalog zapisów na ten model. Pani twierdziła, że ten OP będzie produkowany krótko. W sumie celebration.

Ja też bym wymienił 1:1, można sprzedać i od razu odkupić Omegi.

Ja nawet nie wnikam jaka jest prawda, czy pani wiedziała co mówi. Nie zamierzam tracić czasu na zamawianie i czekanie, nawet jakby w innym salonie się dało.

Nie są to zdecydowanie jeansy które przypadną każdemu. Moje raw są tkane z materiału 14oz, dość grube i noszę je tylko w chłodnym okresie. Do tego faktura jest trochę szorstka, jakby chropowata co jest wynikiem właśnie wspomnianych krosen. Mnie się je dobrze użytkuje, są wygodne.

Podszedłem do jednego z salonów z tym pytaniem, nie zrażony historią kontaktów w sprawie Tudora w Kruku. Odpowiedź była "nie wiadomo kiedy będą, może za rok..." . W tym momencie uświadomiłem sobie, że znów straciłem czas. Pewnie będę za granicą w najbliższych miesiącach, zakładam, że nie będzie problemu przymierzyć i kupić z ulicy.

Wyjątkowość jest w geście, nie samym przedmiocie. Przynajmniej tak to widzę. Wydaje mi się, że autor lepiej zna człowieka, którego chce obdarować. Ja też stawiam na Nomosa, lub Longinesa.